CoP - zbawienie czy przekleństwo?

Co nam w duszy gra czy tam po lodzie jeździ ...

Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice

CoP należy ...

ulepszać, ulepszać, ulepszać
15
100%
wyrzucić na śmietnik historii
0
Brak głosów
 
Liczba głosów: 15

Awatar użytkownika
Siggi
Posty: 37
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Lüdenscheid, Niemcy
Kontakt:

#76

Post autor: Siggi »

Rosjanie kontra Kanadyjczycy to faktycznie kwestia na inny temat. System 6.0 nie byl odpowiednia forma oceniania. CoP przynajmniej daje mozliwosci konkurowania - faktycznie bycia najlepszym w danej konkurecji. Mozna zdobywac rekord swiata. W porzednim raczej nie bylo takiej mozliwosci poza iloscia 6.0 w ocenie. Ale to i tak wszystko bylo uznaniowe. Teraz mamy konkretne liczby za konkretne elementy, poziomy trudnosci, ktore nie podlegaja zadnej watpliwosci.
Masz racje niesprawiedliwosc dotknela w koncu kogos za kim stala wielka federacja, moze gdyby nie to, to dalej mielibysmy system 6.0 i lyzwiarstwo "zabetonowane na amen".


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2401
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#77

Post autor: yenny »

Siggi, paradoksalnie :) w systemie 6,0 o wiele rzadziej możliwe było wygranie całości zawodów jak popełniło się błąd w jednym z programów. Np. Witt w 1986 roku miała podpórkę w sp. Zajęła 4te miejsce w tej części konkurencji. Debbie była bezbłędna. W lp obie były "czyste", wygrała Debbie, choć miała nizsze oceny niż Katarina. Za upadki się słono płaciło, bardzo słono, przypadek taki jak z parami w SLC to wyjątek potwierdzający regułę. Dziś to jest norma, przypomnę znów wspomnianych i przez Ciebie Costner i Chana, gdy wygrywali niewiele skacząc.

Co do zasady zgadzam się z Tobą, osobiście tez wolę CoP niż 6,0. ale jako stary kibic mam do tego starego systemu ogromny sentyment.
Owszem, wkurzajace było "wystanie" swojego w kolejce. Ale czy dziś zawsze jest tak super? Choćby te nieszczęsne fasolki, wpadające jak burza, zgarniające wszystko a potem różnie z nimi bywa...
By nie być źle zrozumianą - nie twierdzę, ze źle się dzieje, gdy najlepsza/najlepszy danego dnia przegrywa. Tylko czy to do końca sprawiedliwe, gdy leciutka jak piórko pchełka może skakać lepiej, wyżej, niż dorosła, cięższa, zbudowana jak kobieta - kobieta??? :-?


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
Awatar użytkownika
Siggi
Posty: 37
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Lüdenscheid, Niemcy
Kontakt:

#78

Post autor: Siggi »

Yenny, w Systemie 6.0 za upadki obrywali Ci, ktorzy mieli oberwac. Zaraz mam przed oczami Slutskaya jej nikt zadnego bledu nie podarowal, a Kwan i owszem i to nie raz. Tak to prawda, system wspiera niestety mlodsze fasolki, bo sa lzejsze itd. Ale dzieki temu konkurecja solistek idzie do przodu. Do 2002 r. standartowymi kombinacjami u pan byly 3Lz+2T, tylko najlepsze potrafily kombinacje 3+3 jak Thomas, Ito, Yamaguchi, Harding, Slutskaya, 2 razy moze Kwan skoczyla, Hughes, Lipinsky - czyli te ktore byly najlepsze w tym sporcie. Dzisiaj kombinacje 3Lz+ 3 sa na porzadku dziennym i nie skakaja je tylko "ruskie fasolki". Cala czolowka jest technicznie wysmienita. Czy kobiety, czy dziewczynki. Czekanie w kolejce bylo niesprawiedliwe, z samego faktu, ze bylo czekaniem, a sport to sport a nie lawka rezerwowa. Jezeli ktos jest dobry, nawet najlepszy w jednym momencie, ma prawo wygrac jak ten kto jezdzi 10 lat na zawody.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#79

Post autor: kasik8222 »

Ja pamiętam jak Elena i Anton na ME (chyba w 2001 roku) na sp zaliczyli upadek przy wyrzucanym rittbergerze. Nie przeszkodziło im to jednak w zajęciu po tej części konkurencji pierwszego miejsca chociaż spokojnie mogliby prowadzić np. Francuzi z rittbergerem, także świetni choreograficznie czy inni bezbłędni Rosjanie. Co sędziowie obcięli w warstwie technicznej to się dodało w drugiej ocenie za wrażenia artystyczne i krzywdy nie dali zrobić. W 1998 roku kiedy to Ania Rechnio po SP zajmowała 2 miejsce także zadbano o to, by zawalające short Słucka czy tam Butyrskaya nie wypadły poza czołową 5 i miały szansę odrobić w LP (tak też się stało). Gdyby Ania zawaliła kombinację tak jak one wtedy to wyleciałaby poza pierwszą "10", a przecież artystycznie nie była wiele gorsza. Ile razy w podobnej sytuacji windowano Kwan to nie zliczę.
Tak by w poprzednim systemie zdobyć medal w parach sportowych to trzeba było startować w ostatniej grupie przed LP. Inaczej już po shorcie można się było z pudłem pożegnać (Dorota i Mariusz się o tym przekonali i żadne oficjalne protesty nie pomogły). Miejsca rozdzielane były wśród najlepszej po sp czwórki nawet jeżeli wcale najlepsi nie byli. Para z 5 miejsca po shorcie mogła pojechać program życia i nic z tego nie wynikało.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2401
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#80

Post autor: yenny »

Siggi pisze: "ruskie fasolki". .
Hmm, wiesz, ja nie pisałam o tych młodych dziewczynach dlatego, ze są z Rosji, nic do nich nie mam :) Pisałam ogólnie o trendzie zdobywania wszystkiego przez młodziutkie dziewczynki.
Uwielbiam Annę Pogoriłaję, bardzo lubię Elizawietę, lubię Żenię, Adelinę. Rosja nie jest dla mnie synonimem bycia oszustem czy czymś złym.

O tym czy juniorów powinno się dopuszczać do rywalizacji seniorskiej też już też rozmwialiśmy. Są glosy za - jak Twoje - to sport, niech wygrywa najlepsza, jak nie dopuszczą teraz juniorki/juniora , to może już nigdy nie zdobędą medalu .
Z tym wszystkim się zgadzam.
niemniej nie jest to też do końca sprawiedliwe. Ja się "wychowałam" na łyżwiarzach, którzy byli raczej dorosłymi ludźmi, nastolatki typu Gordiejewa były wyjątkami.

Zgadzam się też, ze w systemie 6,0 faworytom wiele wybaczano, ale zwykle upadek był karany.


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Ogólnie o łyżwiarstwie”