O łyżwiarstwie - ludzie i wydarzenia
Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Żal mi Gracie, zawsze ją lubiłam, co zresztą wielokrotnie tu pisałam. Dla mnie takim punktem zwrotnym w jej karierze były MŚ w 2016r., kiedy po programie krótkim była pierwsza, a ostatecznie medalu nie zdobyła. Coś się chyba wtedy musiało stać z jej psychiką, do tego doszły, jak słyszała, jakieś problemy rodzinne, no i dziewczyna się "zawiesiła". Może źle oceniam, bo nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że ona zawsze z dużą tremą podchodziła do zawodów, a ostatnie porażki były już gwoździem do trumny. Życzę jej, żeby pokonała swoje problemy wróciła w wielkim stylu i nie skończyła kariery jak Julka Lipnicka- zresztą w przypadku Julki też po cichu liczę na powrót
Zdrowie przede wszystkim. Pamiętam czasy gdy Sven Hannawald miał depresję. Inni skoczkowie pytanie o to odpowiadali, że sport nigdy nie powinien być w życiu numerem jeden. Powinien być numerem dwa albo nawet trzy. Sam Hannawald wspominał, że zadawał sobie pytanie "Jak nie jestem skoczkiem narciarskim to kim jestem?" I odpowiedź brzmiała, według niego, "nikim". Już tu kiedyś pisałam, że w życiu każdego sportowca ważna jest równowaga, zaplecze rodzinne, szczęśliwy związek, bo bez tego jak sportowo się posypie to jest masakra.
nigdy nie byłam fanką Gracie, ale szkoda mi jej strasznie, postawiono jej wielkie wymagania, po jednym dobrym sezonie niemal ogłoszono ją mistrzynią olimpijską, presja, wymagania ... i skończyło się jak się skończyło.
A co z Poliną Edmudns? wie ktoś?
A co z Poliną Edmudns? wie ktoś?
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Polina niestety daleka od dawnej formy, na Finlandia Trophy wylądowała chyba poza pierwszą 10, o ile mnie pamięć nie myli, poza tym w programie dowolnym zaliczyła chyba ze 3 upadki. Może jakby Gracie miała inne nazwisko to nie byłoby takiej presji, a tak nazwisko ją zobowiązywało oczywiście to żart, ale trudno mi pogodzić się z tym, że sezon olimpijski minie bez Gracie.
a tu wklejam filmik z Julią opublikowany całkiem niedawno z okazji festiwalu młodzieży i studentów. Julia opowiada o swojej przygodzie z łyżwiarstwem. Bardzo dobrze wypadła, fajnie opowiada, zaokrągliła się i na szczęście anoreksji nie widać. Niech jej się wiedzie. Czytałam, że ma zamiar iść na uczelnię. Może jak sobie odpocznie, wróci do show i odnajdzie przyjemność z jeżdżenia na łyżwach.
joasia
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
https://rsport.ria.ru/interview/2017102 ... 11664.html
Niesamowicie ciekawy wywiad z Niną Mozer - o tym, kto buduje sport w Rosji, i kto go niszczy, o jej przeżyciach z młodości i planach przejścia na emeryturę po Pyongchangu.
Naprawdę polecam, nawet z pomocą Google translate
Niesamowicie ciekawy wywiad z Niną Mozer - o tym, kto buduje sport w Rosji, i kto go niszczy, o jej przeżyciach z młodości i planach przejścia na emeryturę po Pyongchangu.
Naprawdę polecam, nawet z pomocą Google translate
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ale Sima! Brawo.
Byłyśmy z koleżanką w okolicach k&c, kiedy Sima dowiedziała się, że wygrała. Najpierw widać było, że odetchnęła z ulgą, potem wybuchnęła płaczem i rzuciła się w ramiona trenera (nie, nie Plushenki). Następnie wszyscy, którzy przyszli po autograf zaczęli ją przytulac. To było naprawdę bardzo wzruszające i ewidentnie ogromnie wiele dla niej znaczyło, w końcu coś wygrać, po kilku sezonach samych porażek.
Byłyśmy z koleżanką w okolicach k&c, kiedy Sima dowiedziała się, że wygrała. Najpierw widać było, że odetchnęła z ulgą, potem wybuchnęła płaczem i rzuciła się w ramiona trenera (nie, nie Plushenki). Następnie wszyscy, którzy przyszli po autograf zaczęli ją przytulac. To było naprawdę bardzo wzruszające i ewidentnie ogromnie wiele dla niej znaczyło, w końcu coś wygrać, po kilku sezonach samych porażek.
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)