O łyżwiarstwie - ludzie i wydarzenia
Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Tak z innej beczki, nie wiem czy to widzieliście:
https://v.qq.com/x/cover/cty90oitjactd2 ... i4s11.html
Z zeszłego sezonu, kiedy Wenjing jeszcze nie chodziła po operacji. Na początku jest trochę tandetnie (Chińczycy), ale polecam obejrzeć do końca.
https://v.qq.com/x/cover/cty90oitjactd2 ... i4s11.html
Z zeszłego sezonu, kiedy Wenjing jeszcze nie chodziła po operacji. Na początku jest trochę tandetnie (Chińczycy), ale polecam obejrzeć do końca.
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Sima ponoć była o krok od zakończenia kariery, zwłaszcza załamało ją pominięcie w powołaniach na Rostelecom. Przejście do Plushenki to dla niej trochę desperacka ostatnia deska ratunku. Pamiętam że jako juniorka podobała mi się bardziej niż Medvedeva, w ogóle obie wtedy trenowały u Eteri, konkurowaly jak równa z równą, a teraz gdzie jedna a gdzie druga. Niesamowicie mnie cieszy taka odmiana losu w kilka dni zaledwie, swoje przeszła i zasłużyła jak nikt. :00:
Ania łamie mi serce i inne organy przy okazji. Szkoda że w Rosji nie może po prostu wyzdrowiec, odpocząć i dość do siebie, tak niewiele tam wystarczy by kariera wisiała na włosku.
A jeśli już mowa o karierze na włosku, to Gracie Gold nie wystąpi na mistrzostwach USA. Czyli raczej już jej nie zobaczymy w tym sezonie (co najmniej...)
Ania łamie mi serce i inne organy przy okazji. Szkoda że w Rosji nie może po prostu wyzdrowiec, odpocząć i dość do siebie, tak niewiele tam wystarczy by kariera wisiała na włosku.
A jeśli już mowa o karierze na włosku, to Gracie Gold nie wystąpi na mistrzostwach USA. Czyli raczej już jej nie zobaczymy w tym sezonie (co najmniej...)
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Yup, Plushenko mówił w wywiadzie, że Sima przyszła do niego, żeby załapać się do jego gali. To on ją przekonał, że na emeryturę zawsze przyjdzie czas, a szkoda zmarnować taki talent.
Poza tym rodzina Simy ma duże problemy finansowe. Myślę, że dla Plushyego jest znacznie lepsza inwestycją finansową niż dla Eteri (na litość Bora zielonego, kogo jak kogo, ale jego akurat stać na stypendia dla całej rzeszy solistek). Zhenya potrzebuje przynajmniej jednego łyżwiarza, który będzie dla niego trampoliną na trenerskie wyżyny. A Sima jest rozpoznawalna, ma fanów i niezaprzeczalny talent, a jeśli uda mu się ją z powrotem doprowadzić do formy, to będzie to niewątpliwy sukces, tak dla niej, jak i dla niego.
[ Dodano: 2017-11-20, 22:13 ]
Nie ma to jak mieć układy z wladzą:
http://fsrussia.ru/intervyu/3384-prezid ... etiem.html
Poza tym rodzina Simy ma duże problemy finansowe. Myślę, że dla Plushyego jest znacznie lepsza inwestycją finansową niż dla Eteri (na litość Bora zielonego, kogo jak kogo, ale jego akurat stać na stypendia dla całej rzeszy solistek). Zhenya potrzebuje przynajmniej jednego łyżwiarza, który będzie dla niego trampoliną na trenerskie wyżyny. A Sima jest rozpoznawalna, ma fanów i niezaprzeczalny talent, a jeśli uda mu się ją z powrotem doprowadzić do formy, to będzie to niewątpliwy sukces, tak dla niej, jak i dla niego.
[ Dodano: 2017-11-20, 22:13 ]
Nie ma to jak mieć układy z wladzą:
http://fsrussia.ru/intervyu/3384-prezid ... etiem.html
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Życzę jak najlepiej każdej "przemielonej" w szkole Eteri zawodniczce lub zawodnikowi.
By nie być źle zrozumianą - nie wiem jak naprawdę jest u Eteri, jak ona się zachowuje w stosunku do zawodników którym spada forma, którzy nie robią postępów jakich ona oczekuje, ale to co widzę nie do końca mi się podoba. Mam wrażenie, że ona szybko skreśla i "łapie się" za kolejną pupilkę, coś jak u u "Dobrej pani" z nowelki Orzeszkowej. Chyba coś jest na rzeczy, bo jak się okazało, ze Polina ma problemy zdrowotne i chorobę genetyczna, to sztab Eteri ogłosił , że mogą być problemy z treningami, kontynuowaniem kariery itd/ Jakby się z góry usprawiedliwiała, że dziewczyna idzie na bok. Mama Poliny zdementowała to i wtedy Eteri stwierdzila, że będą wspierać jej karierę i nagle nawet na zawody z nią pojechała. Może to wszystko przypadek, ale znamienne jest to, że ci którym "nie idzie" nie zostają u niej i nie czekają na lepsze czasy czy pomoc, ale odchodzą do innych trenerów.
A Plusz faktycznie musi budować sobie markę trenera, Sima może mu w tym pomóc.
By nie być źle zrozumianą - nie wiem jak naprawdę jest u Eteri, jak ona się zachowuje w stosunku do zawodników którym spada forma, którzy nie robią postępów jakich ona oczekuje, ale to co widzę nie do końca mi się podoba. Mam wrażenie, że ona szybko skreśla i "łapie się" za kolejną pupilkę, coś jak u u "Dobrej pani" z nowelki Orzeszkowej. Chyba coś jest na rzeczy, bo jak się okazało, ze Polina ma problemy zdrowotne i chorobę genetyczna, to sztab Eteri ogłosił , że mogą być problemy z treningami, kontynuowaniem kariery itd/ Jakby się z góry usprawiedliwiała, że dziewczyna idzie na bok. Mama Poliny zdementowała to i wtedy Eteri stwierdzila, że będą wspierać jej karierę i nagle nawet na zawody z nią pojechała. Może to wszystko przypadek, ale znamienne jest to, że ci którym "nie idzie" nie zostają u niej i nie czekają na lepsze czasy czy pomoc, ale odchodzą do innych trenerów.
A Plusz faktycznie musi budować sobie markę trenera, Sima może mu w tym pomóc.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Wydaje mi sie, ze problemem nie jest to, ze Eteri zle traktuje swoje zawodniczki, tylko generalnie nie jest nastawiona na kreowanie zawodnikow ze stabilna technika, ktora wytrzyma okres wzrastania i bedzie sluzyc dlugie lata. I nie tylko technika, takze psychika. Pamietam ten moment w trakcie mojej nauki gry na skrzypcach, gdy z bezstroskiego dzieciaka cieszacego sie na kazdy wystep przed ludzmi zmienilam sie w nastolatke stresujaca sie kazdym wystepem, jako potencjalna mozliwoscia popelnienia bledow. Jak wzrastamy rodzi sie nam swiadomosc i zaczynamy sie za duzo zastanawiac. Niektorzy sie rodza, zeby byc mistrzami ( Evgenia to ma, Shoma to ma) a niektorym nie jest to dane (Gracie niestety tego daru nie ma).
Jesli trener, nauczyciel mysli perspektywicznie, to daje swemu uczniowi dobra baze i uczy go radzic sobie z problemami. Szkola Eteri natomiast to maksymalny odsiew wsrod dzieciakow, znalezienie tych mega sprawnych i zmotywowanie ich do jak najwiekszego wysilku w momencie gdy sa w stanie to ogarnac. Serio, co mi z 13-latki skaczacej 4T do Big Spender. Pytanie jak ta dziewczynka bedzie jezdzic za 5 lat.
Z Evgenia jej sie udalo bo Evgenia ma umysl zwyciezcy i mimo bledow nie traci glowy. Ale takie osoby zdarzaja sie bardzo rzadko.
Jesli trener, nauczyciel mysli perspektywicznie, to daje swemu uczniowi dobra baze i uczy go radzic sobie z problemami. Szkola Eteri natomiast to maksymalny odsiew wsrod dzieciakow, znalezienie tych mega sprawnych i zmotywowanie ich do jak najwiekszego wysilku w momencie gdy sa w stanie to ogarnac. Serio, co mi z 13-latki skaczacej 4T do Big Spender. Pytanie jak ta dziewczynka bedzie jezdzic za 5 lat.
Z Evgenia jej sie udalo bo Evgenia ma umysl zwyciezcy i mimo bledow nie traci glowy. Ale takie osoby zdarzaja sie bardzo rzadko.
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
Pewnie masz rację Hortensja, nie chodzi o bycie "tą złą" a pewną nieumiejętność wsparcia, brak empatii itd. Niemniej na zewnątrz nie wygląda to zbyt ciekawie, szkoda takich młodych ludzi. Wiem o czym piszesz z tymi skrzypcami, ja sama grałam kilka lat na pianinie, bardzo chciałam się uczyć i grać, na początku wytypowanie mnie do półrocznego "popisu' było powodem do radości, wychodziłam i grałam, a z czasem pojawiła się trema, występ stał się powodem do nerwów, nieprzespanych nocy i płaczu - a pani, która nas uczyła zamiast wesprzeć - potęgowała stres.
I w sumie to takie smutne, kończące karierę dziewczyny w wieku 18 lat ... Nie z powodu kontuzji, choroby, tylko z powodu problemów psychicznych.
Wiadomo, że nie tylko u Eteri to się zdarza, ale ostatnio u niej jest tego zjawiska kumulacja.
I w sumie to takie smutne, kończące karierę dziewczyny w wieku 18 lat ... Nie z powodu kontuzji, choroby, tylko z powodu problemów psychicznych.
Wiadomo, że nie tylko u Eteri to się zdarza, ale ostatnio u niej jest tego zjawiska kumulacja.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Ja o Eteri mam swoje zdanie i niestety, ale trochę mi się to zaczyna przekładać na jej zawodniczki, do których muszę się dość długo przekonywać i coraz głębiej szukać jakiejkolwiek osobowości czy oryginalności po przejściu przez maszynę. No bo praktycznie wszystkie jej fasolki przychodzą do niej od innych trenerów z gotowymi skokami i techniką, jedynymi które kojarzę że trenowały u niej latami to Medvedeva właśnie oraz Polina Shelepen, która skończyła jak skończyła. Z jej dorosłych podopiecznych nie kojarzę ani jednego, kto by faktycznie osiągnął jakiś postęp techniczny, większość jej sukcesów to kwestia nadania gotowemu “produktowi” pewności siebie i wysokiego połysku, do czasu, aż się wypadnie z łask, rzecz jasna.
Ona sama otwarcie się przyznaje, że największe sukcesy ma z młodymi dziewczynkami bo łatwo je zmotywować, za dużo nie myślą i nie stwarzają problemów, a do tego widzą jaką mają konkurencję i co się stanie jak zostaną w tyle (zapewne mając na myśli Lipnicką). Gromadzenie ambitnych i utalentowanych ludzi, urządzanie im igrzysk śmierci a potem lansowanie chwilowej ulubienicy jako odkrycia stulecia to średnio wyrafinowana metoda jak na najlepsiejszą trenerkę na świecie, no ale w Rosji liczy się sam medal a nie kto dokładnie i jakim kosztem go zdobył.
Ciekawe czy Putin pamięta jeszcze, jak nie tak dawno składał życzenia Julii.
Eteri straciła u mnie jeszcze bardziej, gdy zobaczyłam jak traktuje Morisa Kvitelashvili - jeżeli można to nazwać traktowaniem, bo ona go po prostu ignoruje. Jej jedyną reakcją po całkiem niezłym shorcie było pytanie “Czy ty kiedykolwiek zdobędziesz 90 punktów?”, podczas dowolnego po pierwszym błedzie Morisa zrobiła grymas pt. “a nie mówiłam” po czym przestała oglądać program. Poza tym po prostu go olewała. Już pisałam, że po nieudanym programie krótkim ochrzaniała płaczącą Alinę przez jakieś 15 minut - można się spierać czy to właśnie tego oczekuje 15-latka w takiej sytuacji ale przynajmniej była to jakaś reakcja, która ma jakieś szanse na rozwiązanie problemów. Jeżeli jej trenowanie tych spisanych na straty ogranicza się do pasywno-agresywnego czekania aż zawodnik sam się ogarnie, no to faktycznie, wielka zagadka czemu nie działa. To nie jest oczywiście wprost złe traktowanie czy znęcanie się, ale potrafię sobie wyobrazić jak to działa na psychikę młodej osoby. (Tym bardziej jeżeli weźmiemy pod uwagę ile podopiecznych Eteri wspomina o “wyjątkowej więzi” z trenerką, oczywiście dopóki są sukcesy).
Swoją drogą, drżę o Simę (oraz inne Rosjanki, które mają mniej lub bardziej przejściowe problemy), że choćby gryzła lód i osiągnęła życiową formę, to i tak w obliczu kolejnych balerinek z fabryki Tutberidze zostaną jej jedynie challengery. Wiem, że zmiana obywatelstwa jest kontrowersyjna dla wielu osób, ale serio, w obliczu tylu talentów które się marnują mam ochotę wysłać do Rosji worek z paszportami, i naprawdę się dziwię, czemu żadna z dziewczyn tej opcji nie próbuje. W sumie w prawie każdym innym kraju Serafima miałaby wyjazd na MŚ w kieszeni.
Ona sama otwarcie się przyznaje, że największe sukcesy ma z młodymi dziewczynkami bo łatwo je zmotywować, za dużo nie myślą i nie stwarzają problemów, a do tego widzą jaką mają konkurencję i co się stanie jak zostaną w tyle (zapewne mając na myśli Lipnicką). Gromadzenie ambitnych i utalentowanych ludzi, urządzanie im igrzysk śmierci a potem lansowanie chwilowej ulubienicy jako odkrycia stulecia to średnio wyrafinowana metoda jak na najlepsiejszą trenerkę na świecie, no ale w Rosji liczy się sam medal a nie kto dokładnie i jakim kosztem go zdobył.
Ciekawe czy Putin pamięta jeszcze, jak nie tak dawno składał życzenia Julii.
Eteri straciła u mnie jeszcze bardziej, gdy zobaczyłam jak traktuje Morisa Kvitelashvili - jeżeli można to nazwać traktowaniem, bo ona go po prostu ignoruje. Jej jedyną reakcją po całkiem niezłym shorcie było pytanie “Czy ty kiedykolwiek zdobędziesz 90 punktów?”, podczas dowolnego po pierwszym błedzie Morisa zrobiła grymas pt. “a nie mówiłam” po czym przestała oglądać program. Poza tym po prostu go olewała. Już pisałam, że po nieudanym programie krótkim ochrzaniała płaczącą Alinę przez jakieś 15 minut - można się spierać czy to właśnie tego oczekuje 15-latka w takiej sytuacji ale przynajmniej była to jakaś reakcja, która ma jakieś szanse na rozwiązanie problemów. Jeżeli jej trenowanie tych spisanych na straty ogranicza się do pasywno-agresywnego czekania aż zawodnik sam się ogarnie, no to faktycznie, wielka zagadka czemu nie działa. To nie jest oczywiście wprost złe traktowanie czy znęcanie się, ale potrafię sobie wyobrazić jak to działa na psychikę młodej osoby. (Tym bardziej jeżeli weźmiemy pod uwagę ile podopiecznych Eteri wspomina o “wyjątkowej więzi” z trenerką, oczywiście dopóki są sukcesy).
Swoją drogą, drżę o Simę (oraz inne Rosjanki, które mają mniej lub bardziej przejściowe problemy), że choćby gryzła lód i osiągnęła życiową formę, to i tak w obliczu kolejnych balerinek z fabryki Tutberidze zostaną jej jedynie challengery. Wiem, że zmiana obywatelstwa jest kontrowersyjna dla wielu osób, ale serio, w obliczu tylu talentów które się marnują mam ochotę wysłać do Rosji worek z paszportami, i naprawdę się dziwię, czemu żadna z dziewczyn tej opcji nie próbuje. W sumie w prawie każdym innym kraju Serafima miałaby wyjazd na MŚ w kieszeni.
Efforts will lie, but will never be in vain.
Eteri sama kilkukrotnie mówiła, że zdecydowanie woli trenować dziewczyny, więc może takie traktowanie Morisa wynikało z tego, że po prostu męskie łyżwiarstwo to nie jej bajka. Tak czy owak, nie powinna wyjeżdżać do zawodnika z takimi tekstami, nawet jak coś idzie nie tak, dobry trener w pierwszym rzędzie powinien się zastanowić, czy sam czegoś nie zawalił.
Z tą zmianą obywatelstwa to teoretycznie racja, ale z drugiej strony zastanówmy się, czy chcemy pod flagą każdego kraju oglądać Rosjanki, tym bardziej jeżeli odbiorą szansę na starty w ważnych imprezach zawodniczkom, które z danego kraju pochodzą. Gdyby przykładowo jakieś Rosjanki zmieniły flagę na francuską, a Francja miałaby jedno miejsce na igrzyskach MŚ, to raczej nie zobaczylibyśmy Laurine Lecavalier czy Mae Berenice Meite. Albo Węgry czy Słowacja- wyobraźmy sobie, że taka Sima staje się Węgierką lub Słowaczką i w takim razie z gry może wypaść Ivett Toth czy Nicole Rajicova. Przykłady można by mnożyć. Swego czasu na GS była gorąca dyskusja o zmianie obywatelstwa przez Alexię Paganini i część ludzi ostro skrytykowała takie wyskakiwanie jak królik z kapelusza w sezonie olimpijskim i zabieranie szansy innym dziewczynom z tego kraju- a Alexia ma szwajcarskie korzenie, więc co by było, gdyby dotyczyło to Rosjanki zupełnie niezwiązanej ze Szwajcarią. Oczywiście taka Rosjanka może bardzo pomóc wywalczyć 2 albo nawet 3 miejsca na ważnych imprezach i wtedy inne zawodniczki się załapią, ale chodzi o zasadę. Jeżeli wszyscy wpadliby na pomysł angażowania Rosjanek "z drugiej ligi" (przepraszam za to określenie, ale chodziło mi o te, które nie łapią się do reprezentacji na ważne imprezy), to gros dziewczyn na MŚ czy igrzyskami byłoby z pochodzenia Rosjankami. Z drugiej strony brak lepszego pomysłu na zaangażowanie tych dziewczyn do czegoś więcej niż tylko challengerów.
Z tą zmianą obywatelstwa to teoretycznie racja, ale z drugiej strony zastanówmy się, czy chcemy pod flagą każdego kraju oglądać Rosjanki, tym bardziej jeżeli odbiorą szansę na starty w ważnych imprezach zawodniczkom, które z danego kraju pochodzą. Gdyby przykładowo jakieś Rosjanki zmieniły flagę na francuską, a Francja miałaby jedno miejsce na igrzyskach MŚ, to raczej nie zobaczylibyśmy Laurine Lecavalier czy Mae Berenice Meite. Albo Węgry czy Słowacja- wyobraźmy sobie, że taka Sima staje się Węgierką lub Słowaczką i w takim razie z gry może wypaść Ivett Toth czy Nicole Rajicova. Przykłady można by mnożyć. Swego czasu na GS była gorąca dyskusja o zmianie obywatelstwa przez Alexię Paganini i część ludzi ostro skrytykowała takie wyskakiwanie jak królik z kapelusza w sezonie olimpijskim i zabieranie szansy innym dziewczynom z tego kraju- a Alexia ma szwajcarskie korzenie, więc co by było, gdyby dotyczyło to Rosjanki zupełnie niezwiązanej ze Szwajcarią. Oczywiście taka Rosjanka może bardzo pomóc wywalczyć 2 albo nawet 3 miejsca na ważnych imprezach i wtedy inne zawodniczki się załapią, ale chodzi o zasadę. Jeżeli wszyscy wpadliby na pomysł angażowania Rosjanek "z drugiej ligi" (przepraszam za to określenie, ale chodziło mi o te, które nie łapią się do reprezentacji na ważne imprezy), to gros dziewczyn na MŚ czy igrzyskami byłoby z pochodzenia Rosjankami. Z drugiej strony brak lepszego pomysłu na zaangażowanie tych dziewczyn do czegoś więcej niż tylko challengerów.
Min. o takiej sytuacji rozmawiałam w niedzielę z panem Siudkiem. Że z jednej strony to dziwne, bo masa dobrych zawodników z Rosji czy Japonii może nie mieć szans na występ na poważnych zawodach, a jadą egzotyczni zawodnicy z miernymi umiejętnościami, ale z drugiej strony brak możliwości wypuszczenia "rdzennych" zawodników mogłaby być końcem dla małych federacji, zwłaszcza tych bez osiągnięć.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Pan Mariusz jest specjalistą technicznym. Nic się nie zmienił wizualnie. jest przesympatyczny. pani Doroty nie widziałam, jak rozmawiałam z nim w sobotę to mówił, że żona może potem wpadnie, w niedzielę zapytałam czy pani Dorota jest, odpowiedział, ze nie, ze była chwilę poprzedniego dnia.
Rozmawialiśmy tylko o łf. O sprawy osobiste nie śmiałam pytac
Rozmawialiśmy tylko o łf. O sprawy osobiste nie śmiałam pytac
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Jeśli mogę coś dodać, to z moich obserwacji wynika, iż Pan Mariusz i Pani Dorota są też trenerami.
Podczas letniego obozu łyżwiarskiego w Toruniu mieliśmy poranną rozgrzewkę na boisku lekkoatletycznym obok Pani Doroty i Pana Mariusza i ich zawodników. Pan Mariusz jest ostrym trenerem - dziewczynki, które nie chciały biegać wokół stadionu dostawały solidne reprymendy...
Podczas letniego obozu łyżwiarskiego w Toruniu mieliśmy poranną rozgrzewkę na boisku lekkoatletycznym obok Pani Doroty i Pana Mariusza i ich zawodników. Pan Mariusz jest ostrym trenerem - dziewczynki, które nie chciały biegać wokół stadionu dostawały solidne reprymendy...