Solistki

Awatar użytkownika
holloko
Posty: 431
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Londyn
Kontakt:

#31

Post autor: holloko »

Chyba na tym polega sport, że przychodzą nowi zawodnicy i stawiają nowe wyzwania starszym? A nie na tym żeby utrudnić młodym pokonywanie starszych, żeby ci mieli wygodnie i przyjemnie? Ja rozumiem, że milej się ogląda tych których znamy i lubimy no ale jeszcze raz - to jest sport, a fakt że ktoś jest numerem jeden dopóki pojawi się nowy numer jeden to w sumie esencja rywalizacji jakby? Czy starszym zawodniczkom nie zdarzają się kontuzje? Czy w innych dyscyplinach sportu nie pojawiają się gwiazdy na sezon-dwa które znikają jako te meteory? Niestety. Sytuacje takie jak w męskim tenisie, gdzie wielka czwórka rozdaje karty od dekady to ewenement. Kontuzje przydarzają się wszystkim, nie tylko młodym. Hipotetycznie gdyby Liza i Gracie zaczęły kariery w wieku lat 18, też by zamieszały sezon lub dwa i zniknęły bo kontuzje czy problemy z psychiką. Akiko Suzuki też miała jeden udany sezon, ale to ok bo akurat była wtedy starsza? Medal Shizuki Arakawy chociaż zdobyty w podobnym stylu jak Sarah Hughes ma większą wartość bo była wtedy starsza? Mao czy Karolina miały całe sezony gdy im nie szło z tego czy innego powodu i gdyby miały taką konkurencję jak teraz jest w Rosji, możliwie że również by przepadły, kto wie?

Łyżwiarstwo jest ogromnie kontuzyjne i to że Kostner jest w stanie w tym wieku być w takiej formie to jest wyjątek. Legendy nie byłyby legendami gdyby to zjawisko było tak powszechne ;) Znacznie częściej mamy takie sytuacje jak Misha Ge czy Dima Aliew gdzie na zewnątrz niby ok a w tle coś się ciągnie latami i czasem się zagoi, czasem da radę wytrzymać, a czasem nie. Obniżenie wieku seniorskiego na pewno miałoby pewne zalety ale w jak miałoby wpłynąć na sprawiedliwe sędziowanie albo na kontuzje - tego w żaden sposób nie widzę.

I gdzie i kto nam wmawia że Alina jest ósmym cudem świata? Albo Żenia? Reakcje nie-rosyjskich fanów i mediów są zgoła przeciwne, a rekordy świata są bite we wszystkich czterech dyscyplinach łyżwiarskich, bo inflacja, bo wartości bazowe są wyższe niż kilka lat temu, i bo sędziom odfruwa peron coraz dalej - i dlaczego w tym kontekście dyskutujemy o wieku seniorskim w solistkach, dalej nie wiem. Bo problem ani nie zależy od wieku, ani od dyscypliny, i to mi przede wszystkim chodzi. Dlaczego nikt nie lamentuje, że Nathan Chen od tych quadów sobie coś zrobi i należy wprowadzić ograniczenia skoków albo wieku? Dlaczego nikt się nie burzy, że Sui/Han nie są przecież najlepszą parą w historii więc nie powinni bić rekordów? Dyskusja wybucha tylko przy solistkach i natychmiast pojawia się sugestia (jedyna), żeby znieść seniorski, żadne inne potencjalne rozwiązania czy istniejące okoliczności jakoś nie bywają analizowane z takim zacięciem. (Podkreślam że chodzi mi o dyskusję - po skandalu w parach na tych ME wszyscy się zgodzili że wyniki są niesprawiedliwe ale nic z tym nie zrobimy i tyle).


I już tak totalnie na marginesie - nie wiadomo, czy wygrałaby Żenia. W dyskusji nt. wieku seniorskiego zazwyczaj zakładamy, że dana zawodniczka zacznie karierę w wieku 18 (czy tam iluś) lat z dokładnie z takiego samego miejsca w jakim była kontynuując karierę zaczętą w wieku lat 15; a przecież doświadczenie w ważnych zawodach czy uczenie się przez osmozę od innych konkurentek to bardzo ważny komponent w ogólnym wyniku konkurencji. Dojrzałość to nie jest coś co się otrzymuje w dniu którychś urodzin, to raczej suma doświadczeń. A gdyby wczoraj Żenia wygrała w swoim pierwszym sezonie seniorskim z podobnym wynikiem, to prowadziłybyśmy dokładnie tę samą dyskusję tylko bez Zagitowej w składzie :P Ale to już taka zupełna dygresja, mój mózg sobie zatoczył szeroki krąg


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2403
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#32

Post autor: yenny »

Oczywiście co do zasady masz rację, łf to kontuzyjny sport, nie wiadomo co by było gdyby, pojawiają się objawienia jednego sezonu czy jednych zawodów. Zgoda.
Ale co do rywalizacji dzieci z dorosłymi mam inne zdanie, nie uważam, że sprawiedliwe jest postawienie komuś, komu z raji wieku/budowy ciała innych tego typu jest łatwiej, z tym co z zasady ma trudniej.
Ponadto strasznie mało tej mega zdolnej młodzieży, która by się długo utrzymywała i pomimo zmian w psychice/ciele nadal wygrywała.
Najbardziej dyskutowane jest to przy solistkach, bo u solistek wymiana kadry i rotacja jest największa.
Mozemy tak sobie dyskutować, ja mam swoje zdanie a Ty swoje, ja nie przekonam Ciebie, Ty mnie.
A kto nam wmawia, kto jest obecnie 8 cudem? Sędziowie :) I tu nie ma znaczenia czy to Alina, mogłaby to być inna dowolna 15 letnia dziewczyna.
No i nie ma tak, że wchodzi na lód wieku lat 18, ma do dyspozycji takie same zawody tylko w wydniau juniorskim, na których rywalizuje z tymi samymi zawodniczkami. Po prostu do zawodów serniorskich weszłyby już dziewczyny po najgorszym momencie dojrzewania. Dla mnie sprawiedliwiej.


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
joasia
Posty: 279
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Kraków

#33

Post autor: joasia »

Wiecie co, a mnie się wydaje, że w tym całym sędziowskim bałaganie najbardziej ucierpiała jednak Masza Sotskova, bo jej się brązowy medal należał, mimo upadku w drugim 3LZ. Kostner, pomijając, że nałożyła nieefektowny i mało estetyczny strój, to dała najsłabszy występ w fd w ogóle w sezonie, za który dostała ponad 200 pkt, co jest śmieszne, np. w zestawieniu, ile sędziowie dawali pkt za programy dowolne ostatnich mistrzostw świata. Z tego co pamiętam, to Karen Chen, po swoim niezłym programie dowolnym, nie dostała 200 pkt ogółem, a miała w swoim programie kombinację 3LZ-3T.
Co do rywalizacji Aliny i Żeni- Alina zaprezentowała bardzo trudne technicznie programy, ale ... to jest inna liga, bo mamy do czynienia z dzieckiem (dorastającym). Dla mnie ona jest jeszcze juniorką. Jeżeli tę formę utrzyma do olimpiady, to najpewniej ją wygra. Tylko ciekawe, jak długo będzie trwała jej kariera i forma. Czy na przykład po 2-3 latach Alinę nie wyprzedzi np. Aleksandra Trusova? To już się robi śmieszne, tak po rosyjsku ,,i straszno i smieszno".
Do niedawna za taki dziecięcy sport, w którym seniorką (i to doświadczoną) była 17- letnia dziewczyna, była gimnastyka artystyczna - a teraz zauważam, że pod względem wiekowym mistrzynie gimnastyczki są troszkę starsze - Margerita Mamun i Jana Kudriavceva miały na olimpiadzie odpowiednio 20 i 19 lat.

Łyżwiarstwo niekoniecznie musi być taką samym sportem jak gimnastyca. W gimnastyce, tak pobieżnie, warunki fizyczne i rozciągliwość się bardzo liczą, dlatego wiek seniorski jest niski, bo ten oczekiwany ,,szczyt formy" nadchodzi szybko. Z łyżwiarstwem w tym momencie też tak jest, bo stawia się na trudne kombinacje, piruety, kroczki itd., które dla dziewczyn już 20 letnich są za wymagające. Ale tak nie musi być - wystarczyłaby inne sędziowanie i ... podwyższenie seniorskiego wieku.
W sezonie olimpijskim posypały się dobre łyżwiarki, Gracie i Ashley.Nie wiem, w jakiej formie na olimpiadę przyjedzie Kaetlyn Osmond i co może ugrać w dobrej formie Gabi Doleman (ona ma w swoim repertuarze tę kombinację 3T-3T). Zobaczymy też, jak Amerykanki wystąpią i czy włączą się w grę o medale. Japonki też wystąpią w przetrzebionym składzie.
Dla mnie największymi faworytkami będą Rosjanki i kto wie, czy tak naprawdę spośród wszystkich medali, to Rosja weźmie medale tylko w solistkach. Nie widzę raczej rosyjskiego medalu w tańcach, facetach, a w parach sportowych przy dobrych wiatrach widzę tylko brąz.


joasia
Awatar użytkownika
Hortensja
Posty: 685
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Paryż

#34

Post autor: Hortensja »

Ja powiem tak- nie emocjonuje sie tym wszystkim, bo gdzies najpozniej w polowie tego sezonu uznalam, ze sobie odpuszczam. Cieszylam sie na ten olimpijski sezon, czekajac na rywalizacje, programy i emocje, ale gdzies w tych wszystkich powtorzonych repertuarach i kontuzjach zrozumialam, ze to nie bedzie dobry rok. Jesli chodzi o igrzyska wyglada na to, ze Aliona uprze sie na 3A i znowu bedzie powtorka z rozrywki, lzy na podium i mam tylko nadzieje ze nie bedzie na szczycie podium zoltych kropek. U panow wygra ten ktory najmniej zaszoruje tylkiem. W tancach Tessa i Scott moga na rzesach stawac, a i tak widac, ze sedziom wszystko jedno i juz wybrali. A w paniach... A w paniach czeka nas najprawdopobniej wygrana wywindowanych PCS za tutu i mechaniczne TR.

Ja uwazam, ze problem z sedziowaniem jest, niektorych punktow w ogole nie rozumiem. Nie podoba mi sie brak konsekwencji. No bo jesli dajemy Caro duze PCS tzn, ze mowimy swiatu "ok, popatrzcie, skoki to nie wszystko, licza sie tez inne lyzwiarskie umiejetnosci i jesli ktos je posiada to bedziemy to nagradzac". No i ok, jest to jakas logika. Po czym windujemy PCS Alinie- serio, zdolnej zawodniczce i zaslugujacej na kosmiczne TES, ale tak wiele wiele wiele majacej do nadrobienia jeszcze w drugiej ocenie. Windujemy bo miala dobra technike. No to zdecydujcie sie panowie i panie.

Przy czym mysle, ze mozemy sobie narzekac na sedziowanie, ale nie przeskoczymy 2 rzeczy- po pierwsze pozakulisowych gierek i polityki, a z drugiej strony po psrtu ludzkich emocji. Sedziowie to tez ludzie i moga dac sie poniesc emocjom nagradzajac robiacy wrazenie czysty program.

Co do wieku to nie uwazam, zeby to byl problem sam w sobie, gdyby oceniano uczciwie. Jesli jest jakis junior, ktory ma podstawy do dobrej drugiej oceny - czemu nie. Ale Alinie naprawde jeszcze duzo brakuje. Co do Zenii, tak jej tez windowano. Ale nadal uwazam, ze Aline przewyzsza. Zrozumialam to gdy Alina wkroczyla na scene, pokazala mi w kontrascie o ile lepiej mi sie jednak na Zenie patrzy. Cokolwiek by o niej nie powiedziec (nadekspresja, jednoliniowosc- nie do konca sie zgadzam, ale niech bedzie) to ona jednak interpretuje i wciaga w swoje programy. Nawiazuje kontakt wzrokowy. Dla mnie Alina nie robi nic jesli chodzi o interpretacje.

Ja bym bardzo chciala, zeby te rosyjskie juniorki uczono dobrych podstaw, zeby im te skoki wytrzymywaly okres dorastania. To sie mowi o Caro- nigdy nie byla pewna zawodniczka, ale jak juz glowa zagra to skoki sa. I ma 30 i nadal skacze, troche momentami ma problemy, ale jednak. Kaetlyn i Gabby maja tez problemy z koncentracja i kontuzjami, ale jak juz skacza to ho ho. Tak, taka filozofia przynosi federacji mniej medali niz wykorzystywanie mozliwosci mlodocianego ciala, wiec ja rozumiem ze ze sportowego punktu widzenia sie to nie oplaca. Ale z takiego ludzkiego wolalabym.


A na koniec chcialam powiedziec, ze mimo wszysko poza podium tez bylo kilka ladnych programow. Mam nadzieje ze nadal beda sie rozwijac Loena, Emmi Peltonen, Alexia Paganini, obie Wloszki poza Caro mialy tez fajne programy, Nicole Schott jest zawsze przyjemna do ogladania.


"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
justyna
Posty: 786
Rejestracja: 9 lat temu
Kontakt:

#35

Post autor: justyna »

Dla mnie momentem FP była Loena.
IJS moim zdaniem osiągnął swój kres, ale z drugiej strony nie ma najmniejszych szans, żebyśmy pozbyli się polityki z łyżwiarstwa. Zawsze będą telefony do panelu technicznego, zakulisowe rozmowy, przekonywanie sędziów. Ja nie widzę sposobu na to, żeby tego uniknąć.
Co do fenomenu rosjanek. Podnieść wiek seniorski do 18? Jak najbardziej, bo większość tych dziewczynek nie rozumie tego, co jedzie. Czuję to zarówno przy Żenii i Alinie jak i malutkiej Trusowej (moment w ciemnym pomieszczeniu z choreografem jej SP błagam). Caro pod tym względem ma wielką przewagę, ale nawet ona nie trzyma jej jeśli skoki się sypią. W jej FP zupełnie nie było tego widać i moim zdaniem Maszkę jak bym jej nie lubiła trochę okradziono z brązu. Jeśli mamy system który stawia i na skoki i na wartości artystyczne i łyżwiarkę która na dobrą sprawę w siedmioskokowym FP wykonuje dwa czyste potrójne, to o czym my w ogóle rozmawiamy? Upadki też odbierają z PCSów, a przynajmmniej powinny, bo w programie dzieją się wyrwy, traci płynność i ogólnie moim zdaniem powinno być to w PCSach więcej widać.
Ogólnie rzecz biorąc to nie jest tak, że wszystkie rosyjskie juniorki mają złą technikę. Jak dla mnie po prostu spory problem z tym jest w Sambo 70. Popatrzcie na dziewczyny u Eteri, które dołączyły do niej już po nauczeniu się skoków. Polina, moja najulubieńsza Aliona obie wyglądają znacznie bardziej porządnie. Szczególnie jak je się porówna z Żenią, która reprezentuje wszystko co złe w łyżwiarskiej technice skoków.


Awatar użytkownika
tatianalarina
Posty: 591
Rejestracja: 9 lat temu
Kontakt:

Solistki

#36

Post autor: tatianalarina »

Ale wiecie, wiek seniorski już podwyższano. Tara Lipinski wygrała mistrzostwa świata na parę miesięcy przed piętnastymi urodzinami. Załapała się w ostatniej chwili, bo decyzję o podwyższeniu limitu wieku przegłosowano już po tym, jak zaczęła występować w seniorach. I podobnie jak teraz, mamy dyskusję o tym, że bardzo sprawna fizycznie dziewczynka zabiera medal olimpijski pięknie artystycznie jadącej kobiecie. Lipinski przynajmniej odeszła po dwóch sezonach, bo wolała zarabiać kasę, natomiast lista łyżwiarek rosyjskich z ostatniej dekady, które błyskają i wypalają się jak meteory na skutek problemów ze zdrowiem fizycznym lub psychicznym albo kombinacją tych dwóch czynników, jest na tym forum wszystkim znana. Te dziewczyny nie wytrzymują nawet od jednej olimpiady do drugiej. Nie wiem, czy podwyższenie wieku seniorskiego jest tutaj rozwiązaniem, wydaje mi się, że problemem jest parcie na wyniki federacji rosyjskiej i związane z tym złe decyzje trenerów (za duże obciążenia fizyczne? brak wsparcia psychologicznego? nie wiem, nie znam się).

Słucka też zaczęła jeździć w seniorach pierwszego dnia po przekroczeniu limitu, pierwszy duży tytuł (mistrzyni Europy) zdobyła na miesiąc przed 17 urodzinami), natomiast jej kariera trwała ponad 10 lat. Jej jakoś nikt nie nazywał “fasolką”, może dlatego, że Słucka nawet młodziutka nie miała nóżek jak patyczki. Może zamiast limitu wieku należałoby wprowadzić limit obwodu uda? ;) Chociaż nie wątpię, że federacja rosyjska znalazłaby i wtedy jakiś sprytny sposób, aby to obejść.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2403
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#37

Post autor: yenny »

Słucka była wtedy jedyna, określenie "fasolki" pojawiło się jak zaczął się wysyp takich krótkotrwałych talentów. Nikt nie nazywał fasolką ani jej, ani Kwan, które zaczynały karierę też w wieki jakichś 15-16 lat. Tylko różnica jest taka, że ich kariery trwały niemal bez przerwy wiele lat i nie było tam spektakularnych upadków. Co prawda i Słucka miała gorsze sezony, ale nie było to powodem do zakończenia przedwcześnie kariery.
I naprawdę, gdyby te młodziutkie dziewczyny utrzymywały się w zawodach dłużej niż sezon czy dwa, albo gdyby miały takie umiejętności, które zasługiwałyby na te kosmiczne PCS (bo nie piszę tu o TCS) to nie powiedziałabym złego słowa. A jest jak jest.

Ale pomijając całą tą sytuację i dyskusję - tak, pokrzywdzona jest Masza. można ją lubic, można jej nie lubić, ale w obu programach zaprezentowała się dobrze lub bardzo dobrze. I nic z tego nie ma.
Z drugiej strony, widok Żeni z zamkniętymi oczami, głęboko oddychającej by się uspokoić, nie, nie chciałabym być w jej skórze w tamtej chwili. Bo w głowie kocioł, a chciałoby się i klasę pokazać, choć pewnie wszystko wrze.


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
Awatar użytkownika
holloko
Posty: 431
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Londyn
Kontakt:

#38

Post autor: holloko »

Ja się bardzo zdziwiłam gdy się dowiedziałam że między Kwan i Lipinski są tylko dwa lata różnicy, bo zawsze w dyskusjach podkreślano kolosalną różnicę w dojrzałości. Kwestia stylu też gra rolę, czytałam kiedyś artykuł o tym jakimi środkami Michelle robiła się na dojrzałą - jak fryzura, makijaż, sukienki - gdy jej styl jazdy ewoluował znacznie wolniej. Nie zapominajmy też o ważnym czynniku jakim jest złoty medal olimpijski, po którym znaczna część zawodników kończy karierę, robi sobie przerwę albo traci motywację, z kolei srebro czy niższe miejsca często dają “kopa”.

Już chyba kiedyś o tym pisałam, że w Rosji to wygląda jakby przygotowywali zawodniczki na tu i teraz, jak najszybszy sukces, a jak jedna zacznie mieć problemy to przyjdzie następna, nie ważne która byle “nasza”. Zresztą sporo Rosjanek ma niezłą technikę skoków, Tuktamyszewa właściwie nie ma konkurencji na tym polu poza może Osmond, Sotnikowa i Pogoriła skaczą dobrze poza problemami z krawędziami i nerwami, Sotskowa też ma ładne skoki które naprawdę robią wrażenie na żywo bo jest bardzo wysoka. Tyle że w takim tłoku jaki jest w Rosji wystarczy naprawdę niewiele, żeby się było na wylocie. Lipnicka powiedziała w wywiadzie, że ona nawet chętnie by jeździła nadal ale uznała, że wysiłek jaki musiałaby włożyć w osiągnięcie formy żeby mieć chociaż szansę na wejście do reprezentacji nie jest tego wart, bo musiałaby pobić to co prezentowała w sezoie 2013/14 a nawet w takim razie mogłoby jej punktów zabraknąć.

Eteri Tutberidze, co by o niej nie mówić, doprowadziła do perfekcji wykorzystywania słabości obecnego systemu oceniania. Ja osobiście coraz bardziej podejrzewam, że ona specjalnie uczy swoje podopieczne prerotacji - sędziowie techniczni sprawdzają tylko dokrętki przy lądowaniu, a te w ten sposób są czyściusieńkie, można dołożyć transistions przed i po skoku, i punkciki lecą. I wszystko zgodnie z zasadami.

Skoro już o systemie mowa - dla mnie jednym z większych problemów jest to, że sędziowie używają code of points nadal jako starego systemu, z oceną techniczną i artystyczną, bez rozdziału na poszczególne komponenty jakie się na te oceny składają. Zauważcie, że pomiędzy osobnymi segmentami PCS różnica rzadko kiedy przekracza pół punkta, a już cały punkt różnicy pomiędzy najwyższą i najniższą nie zdarza się prawie nigdy. Tymczasem weźmy takiego Patricka Chana, który krawędzie ma rewelacyjne, ale powiedzmy że nie jest to najbardziej ekspresyjny łyżwiarz świata. Taki Patrick na ostatnich MŚ dostaje 9.57 za SS i 9.36 za PE (dla porównania z bardziej ekstrawertycznymi zawodnikami: Javier dostał dokładnie tyle samo za PE, a np. Jason Brown miał 9.07). Żeby zachować jakieś pozory kontaktu wyników z rzeczywistością, Patrick powinien mieć te swoje 9.50 za SS a za PE czy IN jakieś powiedzmy 7.00 (? tak strzelam, ale wiecie o co chodzi - różnica powinna być dużo większa), ale na to nie ma szans. Przykłady można mnożyć. Inna sprawa to GOE, które też często jest przyznawane od góry do dołu tak samo. Jak nie mogę się przyczepić do ocen Zagitowej za skoki, tak przyznawanie jej +3 za piruety kręcone nie w miejscu albo za szarpaną, rwaną sekwencję kroków to jakaś gruba pomyłka, ale Alina tutaj zyskuje na tym, że sędziowie wpisują od góry do dołu z grubsza to samo, tak samo jak V/T dostawali dobre noty za piruety parowe które kręcili tak powoli że spokojnie należało się im ujemne GOE.

Inna sprawa to uzależnianie oceny technicznej od artystycznej i odwrotnie. Ile razy Carolina zawala, ale zawsze sędziowie uruchamiają GOE emergency i jej TES wcale nie było takie złe? Czy na tych ME, albo w finale GP no jednak nawet ocenę za technikę miała przegiętą mocno. Pamiętam nawet jedne zawody gdzie zamiast kilku potrójnych skoczyła pojedyncze i za wszystkie miała pozytywne GOE. Ha. A z kolei i Żenia, i Alina, ale też wiele innych (Tarasova/Morozov, Nathan Chen, Shoma Uno - no mnóstwo) dostają PCS z sufitu w nagrodę za sztuczki techniczne. I to - moim zdaniem - też taki relikt z poprzedniego systemu oceniania, kiedy sędziowie, ujmując kolokwialnie, nie musieli tyle myśleć nad indywidualną oceną a raczej porównywali zawodników do siebie. Przywołując znowu Nagano - Tara miała średnią ocenę artystyczną 5.8, a Michelle 5.9. No litości. Nigdy nie byłam fanką Kwan i uważam że Lipinski nie była tak tragiczna jak się ją nieraz przedstawia, ale dla mnie to jest bardziej odjechane niż tylko 2.5 pkt różnicy w pcs między Fernandezem a Hanyu.

Oczywiście w tym wszystkim nie uwzględniam polityki, której jasne uniknąć się nie da, ale moim zdaniem stosowanie systemu punktów zgodnie z instrukcją (i logiką…) byłoby dobrym krokiem ku lepszemu. W końcu istotą IJS miała być większa segmentacja utrudniająca kombinowanie i ustawianie wyników na poziomie pojedynczej oceny - i cel ten nie został osiągnięty bo “nowy” system nadal używany jest po staremu. 6.0 zostały zastąpione 10.00 i +3 - i trochę więcej matematyki i statystyki pomiędzy - ale to w sumie tyle ze zmian, niestety.

Pomijając już to wszystko, ja też mam wrażenie że ISU nie do końca radzi sobie z sytuacją ciasnej czołówki. Popatrzmy na sytuację w paniach - mamy sporo Rosjanek i Japonek, parę Kanadyjek, Amerykanek, jest Carolina; potencjalnie wszystkie mają szansę na medale. Uczciwie oceniając, nie tylko rzetelnie każdy komponent osobno ale także z uwzględnieniem tego jak faktycznie tego dnia się zaprezentowały, rotacja na podium byłaby ogromna i sport nie miałby gwiazdy, i nie dość że nie wiadomo kogo umieszczać na plakatach to jeszcze przy sędziowaniu trzeba byłoby się - o kurczę - zastanowić! Więc trzeba kogoś na siłę wepchnąć na górę, a to już otwiera drzwi do układów i innych takich. Miałam okazję przez cały dzień zawodów spoglądać sędziom przez ramię. Wystawienie PCS zajmuje im średnio 10 sekund. Coś tam poklikają i tyle. PCS stanowi połowę punktów za program, a oni to wklepują w kilka sekund, nawet się nie zastanawiając nad tym co właśnie zobaczyli.
(Aczkolwiek muszę oddać technicznym, że naprawdę potrafią jeden piruet przewijać i przewijać by sprawdzić poziomy. Ale że na rewizje mają jakieś dwie minuty, no to pewnie też wszystkiego nie wyłapią).

Także tego, możemy wymyślać kolejne systemy punktów, ograniczenia wieku, wzrostu, wagi czy numeru buta, ale dopóki sędziowie i działacze nie zepną pośladów i nie zaczną rzetelnie wykonywać swojej roboty, to pod względem uczciwości sędziowania nic się nie zmieni.

Wyszło mi takie “make skating great again” ;) i w sumie nie na temat konkretnie tych zawodów ani tej dyscypliny (celowo używam przykładów od sasa do lasa aby ukazać skalę) ale te rozważania chodziły mi po głowie już od dłuższego czasu a teraz znalazła się dobra okazja żeby uporządkować i napisać :) wiadomo że pewnej dozy polityki czy subiektywności nie unikniemy, ale to nie jest taniec z gwiazdami tylko sport olimpijski, pewnych standardów od sędziów trzeba wymagać. Nadal kocham łyżwiarstwo, ale w tej chwili bardziej się ekscytuję np. tym że na olimpiadę zakwalifikowała się Giada Russo niż tym kto ją wygra. Niestety.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#39

Post autor: kasik8222 »

Kwan w 1995 roku zabrakło niewiele do medalu MŚ, była wtedy z wyglądu typową dziewczynką, taką sierotkowatą. Co z nią zrobiono rok później? Ubrano w staniczek, odpowiednio mocny makijaż. Zdobyła złoto w cuglach (nie samym wyglądem, rzecz jasna, ale na bank pomogło). Kwan czy Baiul pokazują, że można mieć 16 lat i jeździć bardzo dojrzale.


Awatar użytkownika
holloko
Posty: 431
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Londyn
Kontakt:

#40

Post autor: holloko »

Właśnie o tej przemianie czytałam - że jej jazda nie zmieniła się aż tak, a zmiana fryzury z kucyka w elegancki kok i dodanie paru dorośle wyglądających detali i gestów wystarczyło, aby jej ocena artystyczna wystrzeliła w górę. Frank Carroll zresztą próbował tych samych chwytów potem z Gracie, z obniżeniem pułapu jej skoków (!) włącznie.
No ale to nie jedyny przykład, generalnie gdzieś od Peggy Fleming przyjęło się wymaganie od łyżwiarki wypełnianie całego kompletu kobiecych stereotypów aby była uznana za "artystyczną" i te które próbowały innego stylu mogły o wysokich komponentach pomarzyć. Gdzieś miałam fajny cytat z Dorothy Hamill na ten temat, ale nie mogę znaleźć. Zresztą konkurencja między Harding a Kerrigan też się na tej kwestii opierała (i przegrana pozycja Tonyi w zasadzie na wejściu).


Awatar użytkownika
Hortensja
Posty: 685
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Paryż

#41

Post autor: Hortensja »

holloko pisze:Zauważcie, że pomiędzy osobnymi segmentami PCS różnica rzadko kiedy przekracza pół punkta, a już cały punkt różnicy pomiędzy najwyższą i najniższą nie zdarza się prawie nigdy. Tymczasem weźmy takiego Patricka Chana, który krawędzie ma rewelacyjne, ale powiedzmy że nie jest to najbardziej ekspresyjny łyżwiarz świata.
Dla mnie zawsze ksiazkowym przykladem na to sa Rippon i Wagner, o ktorych wszyscy trabia prawie, ze sa "artystami" i naleza im sie wysokie PCS. PE i IN tak, zgoda, ale juz SS i TR powinny byc odpowiednio nizsze. Nigdy tez nie moglam zrozumiec az tak wysokich PCS Hanyu i argumentow "alez on ma tyle TR". No ok, ale TR to tylko 1 kategoria!

A co do rotacji czolowki i faworytow- to jest nieuniknione, ale ta presja mediow i fanow to jest bardzo zla rzecz. Wlasnie sobie przypomnialam jak w czasie Sochi bylo glosno o Julce i jak nawet ludzie, ktorzy nic a nic na lyzwiarstwie sie nie znaja, mnie pytali czy wiem cos o tej genialnej dziewczynie, no objawienie. No objawienie, ale takich objawien troche bylo tez innych, ale akurat Julke pompowali. Jak to sie skonczylo wszyscy pamietamy.
holloko pisze: że na olimpiadę zakwalifikowała się Giada Russo
A nie Micol? Czy tez Wlosi maja 3 miejca? W kazdym razie ja tez sie ciesze bo bardzo mi sie podoba, kurcze, szkoda, ze skoki nie sa ciut lepsze bo programy i interpretacje ma super.

[ Dodano: 2018-01-22, 17:09 ]
holloko pisze:No ale to nie jedyny przykład, generalnie gdzieś od Peggy Fleming przyjęło się wymaganie od łyżwiarki wypełnianie całego kompletu kobiecych stereotypów aby była uznana za "artystyczną" i te które próbowały innego stylu mogły o wysokich komponentach pomarzyć.
A to jest jeszcze jedna rzecz, ktora mnie denerwuje a propos wieku- ze czesto o Caro i Ashley pisze sie, ze wygladaja i jezdza jak "prawdziwe kobiety" i za to im sie naleza juz wysokie PCS. No nie, to nie o to chodzi. PCS sie naleza za 5 okreslonych kategorii i oczywiscie interpretacja "dojrzala" tez moze wchodzic w tego sklad, ale dlatego tez nie nalezy dawac "dojrzalych" tematow mlodym dziewczynkom jesli wiemy, ze nie podolaja. Ale jak program jest odpowiednio dobrany do wieku i dobrze odegrany to co w tym zlego? Maja sie wlasnie na sile postarzac? Druga rzecz, ze np Julia czy Evgenia jakos nie razily w tych "dojrzalszych" programach, bo maja moim zdaniem taka wrazliwosc i muzykalnosc. Ale jak ktos jest beztroska muzykalna dziewczynka to nie dawajmy jej ciezkiej muzyki. Sek w tym, zeby odpowiednio zinterpretowac material ktory dostalismy. Nie zeby go zinterpretowac dojrzale jesli tego nie wymaga.


"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
blue cat
Posty: 751
Rejestracja: 8 lat temu
Kontakt:

#42

Post autor: blue cat »

Ja się zgadzam że z obecnej sytuacji trzeba wyciągnąć wnioski. A te nasuwają się same: wiek seniorski w górę, odejmowanie punktów za prerotacje i upychanie wszystkich skoków w drugiej połowie programów, ograniczenie ilości skoków "z wariacjami" np. do max. 2 na program. Tyle że zaraz podniesie się wielki wrzask rosyjski, że to zmiany wymierzone w team Eteri, będą fochy, dąsy i bojkot zawodów. Dla mnie wymownym symbolem tego, jaki typ zawodniczki jest preferowany przez sędziów, jest dekoracja medalowa po tegorocznym finale JGP- stoją na podium Trusova, Kostornaya, Tarakanova w podobnych niebieskich kieckach. Styl podobny, nawet kiecki podobne, trudno odróżnić jedną od drugiej. Nie żebym miała coś do ich kiecek, ale chodzi mi o brak oryginalności, osobowości, charyzmy, który najczęściej nabywa się z wiekiem. Nie zawsze, bo są i 15-letnie zawodniczki, które potrafią dojrzale interpretować muzykę (vide Julka) i 25-latki, którym jakikolwiek podkład muzyczny by nie podstawić, zawsze pojadą tak samo. Ale u dziewczyn Eteri nie stawia się nawet na próby poszukiwania własnego stylu, chodzi o wynik i medal. Osobiście mam dość tego, co się dzieje w solistkach, bo powoli wyniki można obstawiać w ciemno. Za każdym razem na szczycie flaga rosyjska, zmieniają się tylko nosicielki tej flagi.


ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Mistrzostwa Europy 2018”