O łyżwiarstwie - ludzie i wydarzenia
Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Niestety, o ile Candeloro i Peizerat regularnie pojawiaja sie przy okazji zawodow, Bonaly zalicza rozne relity-show, o tyle o Abitol nic nie wiem, w ogole dopiero niedawno przypomnialam sobie w ogole o istetniu tej pary :oops: Ale bede sledzic, moze jakies plotki sie pojawiakasik8222 pisze:Podobno byli kiedyś prywatnie parą z Bernadisem, ale to już chyba przeszłość. Może Hortensja wie coś więcej? :lol:
Od nich sie chyba zaczelo w moim przypadku (mialam 8 lat, a moj brat i babcia zachwycali sie "tancem z bebnami" :mrgreen: ) i dla mnie do dzis sa uosobieniem najwiekszego artyzmu na lodzie. Tak, ona w tej sukience zreszta 2 razy wystepowala (a zapadla mi w pamiec rownie mocno co "popekane" stroje M/D do Rachmaninowa :mrgreen: ). To byl program nazwany "Missing", (tutaj jest wiecej o jego przeslaniu i hostorii http://www.goldenskate.com/forum/showth ... Duchesnays )kasik8222 pisze:I widzę, że koleżanka lubi rodzeństwo Dushesnay. Jak byłam mała to mama nagrała mi na wideo ich taniec z gali MŚ gdzie Isabelle była właśnie w tej poszarpanej czerwonej sukience :-D To była chyba jakaś peruwiańska muzyka,
:lol: Uwielbiam hermetyczne zarty, takie ktore sa zrozumiale tylko dla danej grupy zawodowej, hobbystow etc :mrgreen:yenny pisze:A już n tle takiego Stojko to był artystą do kwadratu!
No ja bym powiedziala, ze on raczej showmanem bym. Artysci to dla mnie wlasnie Duchesnay, Virtue/Moir, np Jeffrey Buttle albo Lambiel. No ale na pewno charyzmy mu odwomic nie mozna i dlatego sie sprawdza tez swietnie w telewizji.
O tak Yenny, dzieki Ci wielkie ok2kasik8222 pisze:Trzeba się cieszyć, że udało nam się na nowo zorganizować, a to wszystko dzięki Yenny
O Duchesnayach to ja miałam cały zeszyt wycinków! Bardzo ich lubiłam, bo byli inni. Muszę poszukac tego zeszytu, bo na pewno gdzieś jest. Nigy nie wyrzuciałm niczego co miało związek z łf :mrgreen:
Hortensja, w sumie to masz rację, CAndelloro to był tylko umownie „artystą”, na pewno był showmanem. Ale np. programowi z ZIOL w 1998 roku to na pewno artyzmu odmówić nie można. O dziś jego sekwencje kroków z tego programu śnią mi się po nocach. Przepiękne to było.
A pary Abitbol/Bernadis nie lubiłam.
Hortensja, w sumie to masz rację, CAndelloro to był tylko umownie „artystą”, na pewno był showmanem. Ale np. programowi z ZIOL w 1998 roku to na pewno artyzmu odmówić nie można. O dziś jego sekwencje kroków z tego programu śnią mi się po nocach. Przepiękne to było.
A pary Abitbol/Bernadis nie lubiłam.
Z jednej strony dobrze, że ktoś znalazł ,,dowody" na ich związek (wciąż nieoficjalny jak mniemam?), ale z drugiej strony....to też ludzie, mają prawo do prywatności. Przeglądałam mnóstwo for o tematyce łyżwiarskiej i szczerze to niektórzy fani mnie przerażają :-Dkasik8222 pisze:Na instagramie prowadzonym przez jakiegoś fana były zdjęcia ich normalnych pocałunków i to bez zasłaniania się czapką :lol: . Yenny widziała to może potwierdzić :mrgreen:
Poice wybacz, ale Ola bardzo chciała to zobaczyć i robie to dla niej :
http://77.87.108.221/p/438605335084061443_324804531
http://77.87.108.221/p/438605335084061443_324804531
No tak, bo on byl bardzo taneczny, muzykalny, no i mial ten blysk w okuyenny pisze:Hortensja, w sumie to masz rację, CAndelloro to był tylko umownie „artystą”, na pewno był showmanem. Ale np. programowi z ZIOL w 1998 roku to na pewno artyzmu odmówić nie można. O dziś jego sekwencje kroków z tego programu śnią mi się po nocach. Przepiękne to było.
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
Wracając do Abitbol-Bernadis to wiadomo, że w czasach gdy startowali chciałam by zaliczyli glebę tu i tam, bo trzymałam kciuki za Dorotę i Mariusza, ale przy czystych programach Francuzów, Polacy nie mieli z nimi szans. Przypominali mi Brasseur/Eisler. Tak jak dziś S/S tak kiedyś Sarah i Stephane mieli co roku oryginalne programy, z pomysłem (chociaż to nie ten poziom artyzmu i techniki co u Niemców, to oczywiste). Francuscy łyżwiarze w każdej konkurencji cechowali się oryginalnością i świetnym kontaktem z publiką. Pani Halina Gordon-Półtorak powiedziała kiedyś, że "po zakończeniu kariery mają otwarte drzwi do każdej rewii świata". Plany pokrzyżowała pewnie kontuzja Sary i fakt, że łyżwiarstwo rewiowe to już nie to samo co na początku lat 90-tych. Zawsze miałam wrażenie, że polska para nie darzy sympatią francuskiej. Lubili robić wokół siebie dużo szumu, taki mieli styl. Mariusz nawet w jednym z wywiadów mówił, że inni zawodnicy żartowali sobie z rzekomego ataku na Bernadisa w hotelu na MŚ w Nicei.
Przypomniał mi się jeszcze komentarz Pani Haliny i innego komentatora (zapomniałam nazwiska ale już podobno niestety nieżyjącego) po występie Dushesnay na gali MŚ: "Cóż to będzie za ślub proszę Państwa, zjedzie się pół świata łyżwiarskiego" Chodziło oczywiście o ślub Isabelle z Deanem, a że potem się rozwiedli z wielkim hukiem... Powiem wam, że czasami zadziwia mnie jakie rzeczy potrafię pamiętać. Komentarze wygłaszane przez Panią Halinę jakieś 20 lat temu pamiętam niektóre słowo w słowo do dnia dzisiejszego, a do bardziej "przyziemnych" rzeczy nie mam czasami kompletnie głowy
Próbuję poszukać wiadomości o dalszych losach "Królowej Śniegu" czyli o Mukhortovej, ale trudno coś wygrzebać. Ta jej współpraca z Blanchardem to był niewypał jakich mało. Proponowanie wicemistrzyni Europy partnera który miał przerwe w karierze bujającego się przez parę sezonów to tu to tam, bez pomysłu na siebie i sukcesów to nie był najlepszy pomysł. Pisałam już kiedyś, że często przy zmianie partnerów to płeć piękna wychodzi na tym gorzej. Jessica Dube czy Narumi Takahashi. Było też kilka przykładów gdzie po zamianie obie pary wyszły na swoje np. Marina i Ilia Averbuhh albo Petrova i Sikharulidze (mało osób pamięta ale oni też jeździli razem), dodała bym Alionę i Stasa Morozova, ale w tym ostatnim przypadku mam jednak trochę wątpliwości :-P .
Też się kiedyś zastanawiała co też się z Marią dzieje, bo po tej katastrofie z nowym partnerem słuch o niej zaginął. A czy ona się przypadkiem nie spotykała z Olegiem Vasilievem na gruncie prywatnym, że tak powiem? Ogólnie to za nią nigdy nie przepadałam. Zawsze wydawało mi się dziwne że ona stoi przy bandzie i trener ją motywuje. Ponoć Maxim bardzo źle znosił cały ten ich układ. Mam nadzieję, że może macie jakieś szersze informacje na ten temat.
Last edited by olcia 9 lat temu, edited 3 times in total.
Chodziły takie słuchy o związku Olega z Marią. Vasiliev chyba też lubi takie układy, bo potwierdził swój związek (nieaktualny już) z dużo młodszą Totmianiną. Takie relacje zawodniczka-trener to dla mnie masakra. Partner/Partnerka to co innego :-P . trochę takich relacji jest Aliona i Ingo podobno, wcześniej Navka/Zhulin. Maxim w jednym z wywiadów zarzucił Olegowi, że ten powiedział mu: "Jesteś nieudacznikiem takim samym jak twój ojciec" (ciekawe czy nadal podtrzymuje swoje zdanie). Powiedział też, że Oleg zabronił mu odwiedzić rodzinę podczas gdy sam pojechał sobie z Marią na urlop. Oliwa sprawiedliwa że tak powiem.