Wspomnień czar-polscy zawodnicy i ich występy

Co nam w duszy gra czy tam po lodzie jeździ ...

Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice

kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#16

Post autor: kasik8222 »

Kiedyś nie było tylu kanałów w telewizji, takiej oferty tematycznej, takiego wyboru, nie było internetu, świat był bardziej zamknięty. Myślę, że po części dlatego Filipowski był od Siudków popularniejszy. To tak jak z aktorami za PRL, były dwa kanały w TV to i aktorzy pokazujący swoją twarz w tasiemcu typu "W Labiryncie", pojawiający się na ekranach co tydzień mogli liczyć na wielką rozpoznawalność. Ja dziś rzadko oglądam TV, bo wszystko jest w necie, oglądam co chcę i kiedy chcę. Kiedyś nie było takiej możliwości. Pamiętam jak Polacy zdobyli brąz MŚ w 1999. Kupiłam "Przegląd Sportowy" i informacja o tym sukcesie była na pierwszej stronie, ale gdzieś z boku i małym drukiem i małym zdjęciem, bo na czołówce było kolejne spotkanie Polska-Anglia na Wembley w eliminacjach do piłkarskich ME.
Grzesio czy Siudkowie czasami coś zdobyli. W skokach Adam miał nieporównywalnie większe sukcesy. Bił wszystkich regularnie i w wielkim stylu. Ja oglądałam skoki od 1996 roku gdy Adam wygrał swoje pierwsze zawody PŚ. Potem od 1998 przez 3 lata spadał na bulę i też oglądałam, bo lubiłam. Większość Polaków zaczęła się jarać skokami od 2001 roku. Jak jest sukces w takim stylu, transmitowany co tydzień, gwarancja weekendowych emocji od listopada do marca, a Polak jest tam Bogiem to każdy sport da się wypromować, nawet curling :P A jeszcze jak Polak regularnie wygrywa z Niemcem to wąsaty Zenek czy Józek umęczony życiowymi niepowodzeniami, niczego więcej do szczęścia nie potrzebuje :-? . W łyżwiarstwie jest tylko kilka GP, swego czasu, za Siudków, transmitowała je tylko nieistniejąca już Wizja TV. Jak ja chciałam to mieć odkodowane. Dlatego dziś z chęcią oglądam te transmisje na youtube. To są wspaniałe powroty do przeszłości.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#17

Post autor: kasik8222 »

Kochani, popatrzcie co udało mi się odszukać na youtube. Debiut Doroty i Mariusza w ME sprzed 20 lat (!!!, to ja już taka stara jestem?)
Oklaskiwali och Protopopovie :). Podnoszenia jakie wtedy zaprezentowali nijak nie zapowiadają, że po latach będą pamiętani jako królowie tego właśnie elementu. Moim zdaniem ten występ w ogóle nie zapowiadał późniejszego sukcesu. Jak dziś oglądam występy par sportowych sprzed 20 lat to myślę sobie, że one wszystkie były do siebie bliźniaczo podobne. Dziś zawodnicy, nawet w parach sportowych, często opowiadają jakąś historię. Wtedy u większości była to jazda od elementu do elementu.


joasia
Posty: 279
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Kraków

#18

Post autor: joasia »

Nie ma co jedną miarą oceniać poziomu sprzed 20 lat. Poziom przecież skoczył do przodu. Wiadomo, dzisiaj zawodnicy prezentują dwa skoki potrójne solo, w tym jeden z kombinacji, a podnoszenia są wyższe, dłuższe i kombinowane. Jak kiedyś sobie dla porównania włączyłam K.Witt, to oczywiste było dla mnie, że dzisiaj żadna dziewczyna z trzema skokami portójmymi (tulup, rittberger salchow) nie wygrałaby zawodów.
Ja Dorotę i Mariusza mile wspominam. Podnosili mi ciśnienie, skakałam razem z nimi. Mogę się zgodzić z tym, że w czasach, gdy oni rywalizowali, byli lepsi wirtuozi. Nie wszystko im się też po sportowemu udawało. Niemniej jednak doceniam ich za długą karierę i medale. Na pewno nie było to łatwe (brak zaplecza trenerskiego w Polsce), ale się udało. Pamiętam też taką sytuację (chyba na me), że Dorota i Mariusz nie dostali brązowego medalu, pomimo, że zatańczyli zupełnie czysty program (Dorota skoczyła wtedy czysto podwójnego axla, z którym miała problemy). Medal im się wtedy należał i o tym pisano (Ludimila i Oleg Protopopov sami to też powiedzieli).
A czy ktoś z Was znalazł może Sylwię Nowak z Sebastianem- program dowolny do muzyki szopena (koncert e-moll)?- oni tym programem zajęli kiedyś 7 miejsce na me i wg mnie był to ich najlepszy program.


joasia
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#19

Post autor: kasik8222 »

Oczywiste jest, że poziom par sportowych poszedł do przodu, ale chodzi mi bardziej o kompozycję, program jako całość. W tamtych latach chyba tylko Elena i Anton pokazywali jakąś czytelną dla widza historię w którą można się było zanurzyć, rozmarzyć, ewentualnie Abitbol/Bernadis mieli programy, które o czymś opowiadały i tworzyły wspaniałą całość ze stroną techniczną. Dorota i Mariusz nigdy tego nie potrafili. Większość duetów w latach 90-tych (w drugiej połowie) koncentrowała się na tym by przejechać bez błędu od jednego skoku do drugiego. Dorota i Mariusz mieli tego pecha, że w czasach gdy startowali nikt tak naprawdę, w ocenach technicznych, nie doceniał najtrudniejszych wtedy na świecie podnoszeń. Patrzono tylko na poprawnie wykonany skok, a wszystko dało się podciągnąć w ocenie artystycznej jak jakaś czołowa para np. z Rosji zawaliła toe loopy. Pod tym względem dzisiejszy system jest bardziej sprawiedliwy. Wtedy podnoszenia mało kogo obchodziły, komentatorzy mogli ohać i ahać, ale sędziowie nie dawali za ten element wielkiej nagrody.
ME o których mówisz joasiu to było w roku 2003 roku. Rywalizowali wtedy z Abitbol-Bernadis. Francuzi mieli więcej błędów technicznych w LP, ale była to para bardzo przez sędziów lubiana, byli oryginalni, byli ulubieńcami publiczności, bo zawsze zaskakiwali "tematem przewodnim", strojem, zachowaniem, do tego mieli wyrzucanego ritbergera, a Polacy tylko salchowa. W porównaniu z nimi programy Polaków były odbierane jako "na jedno kopyto, co sezon to samo" (takie opinie czytałam). O ile mnie pamięć nie myli to po SP z dużymi błędami Polacy byli wtedy dopiero na miejscu 5, a w tamtym systemie jak się nie było po pierwszej części konkurencji w czołowej trójce to nie było mowy o medalu (szczególnie gdy nie jechało się w ostatniej grupie). Sam dobry LP to było za mało. Pamiętam, że było wtedy jakieś zamieszanie na tablicy wyników, najpierw na 3 miejscu pojawili się Polacy, a potem pokazano inną tablicę z innymi wynikami, przez pewien czas nawet komentatorzy nie wiedzieli kto wyjedzie na dekorację. Czytałam wywiad z Mariuszem i mówił, że czuł się jakby go ktoś "w mordę strzelił", a Dorota się popłakała. Ktoś go nawet w kulisach zapytał "Dlaczego nie idziecie na dekorację?", a on się zdziwił "na jaką znowu dekorację?". Było niezłe zamieszanie. Bernadis był pytany na konferencji prasowej o zamieszanie z tablicą wyników i odpowiedział, w swoim stylu zresztą, "Dobrze, że tego nie widziałem, nie wiem o co chodzi". Polacy złożyli protest, którym można się było, za przeproszeniem, podetrzeć i koniec historii. Na szczęście zdobyli medal w 2004, ale Francuzi już wtedy nie startowali. Myślę też, że może sędziowie chcieli Sarze i Stephanowi zrekompensować IO w Salt Lake City na które nie pojechali przez kontuzję Sary. Jak o tym piszę to trudno mi uwierzyć, że to było kilkanaście lat temu, dla mnie to było wczoraj.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#20

Post autor: kasik8222 »

W 2002 roku też pojechali czysty LP i niewiele zabrakło do podium, bo ani P/T ani A/B nie zachwycili, ale rok później było większe zamieszanie. Wracając jeszcze do 2002 roku to nigdy nie zrozumiem kto polskiej parze podsunął tak kiepski pomysł na SP. Ten styl, pseudo amerykański, kompletnie do nich nie pasował. Trzeba też pamiętać, że na ME w 2002 roku poprzedzających ME nie pojawili się Elena i Anton, a i tak nie wpłynęło to na rankingowy awans, lepsze miejsce polskiej pary. Na MŚ po IO nie pojawiła się część czołówki, a i tak Polacy nie potrafili tego faktu zdyskontować. Czytałam z nimi wiele wywiadów i myślę, że ten właśnie rok olimpijski uświadomił im dobitnie brak postępów i fakt, że potrzebują nowego impulsu. Mariusz w jednym z wywiadów powiedział, że "wiedzieliśmy, że z naszym poziomem jest tak, że od 3 lat nie robimy postępów". Dlatego zdecydowali się na wyjazd do Kanady. Mieli możliwość by zostać tam i po latach pracować. Grzegorz Filipowski się na to zdecydował. Oni zdecydowali się wrócić.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2410
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#21

Post autor: yenny »

Polecam tak w ogóle ten kanał na YT - facet jest niesamowity i ma na swoim profilu niemal wszystko :)

https://www.youtube.com/user/3Axel1996

A to mój drugi ulubiony



a to Chopin, ale z MŚ nie ME


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#22

Post autor: kasik8222 »

Znalazłam LP Doroty i Mariusza z MŚ 1999 gdzie zdobyli brązowy medal. Było to roztrzygnięcie dość kontrowersyjne, a i komentatorzy mocno się zdziwili.



Awatar użytkownika
Rob
Posty: 218
Rejestracja: 10 lat temu
Kontakt:

#23

Post autor: Rob »

Mocne zdziwienie to malo powiedziane..."Wsród widowni znajduja sie Kanadyjczycy ,Amerykanie,oni znaja sie na tym sporcie.. Co oni sobie mysla???"
"Jak rosjanie musza sie czuc ?"


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#24

Post autor: kasik8222 »

Pamiętam to doskonale i tak sobie myślę, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Mało który zawodnik potrafi z otwartą przyłbicą przyznać, że medal mu się nie należał. Pamiętam jak w 2003 roku Francuzi na ME niesłusznie pokonali Polaków. Polacy złożyli protest, było jakieś straszne zamieszanie na tablicy wyników, która przez jakiś czas pokazała podium dla Doroty i Mariusza. Bernadis zapytany o to na konferencji prasowej odparł "Tak? Dobrze, że ja tego nie widziałem". Mam do Polaków ogromny sentyment. To najbardziej utytułowani polscy łyżwiarze figurowi, ale tamten medal to było jakieś jajo. Petrova i Tikhonov odbili to sobie rok później zostając mistrzami świata. MŚ 1999 w parach to także kontrowersyjne złoto dla Eleny i Antona. Świat nie był gotowy na wygraną Chińczyków, którzy wtedy nie powalali artyzmem.
Komentatorzy stwierdzili wtedy jeszcze przed ogłoszeniem wyników, że nawet czysty program Polaków "to byłoby prawdopodobnie za mało" i stąd potem jeszcze większy szok. To były mistrzostwa gdzie sędziowie dawali sobie nogami znaki pod stołem kogo umieścić na jakim miejscu. Afera wyszła jakiś czas po fakcie, ale jakoś szybko ucichło. Żaden polski komentator czy dziennikarz sportowy nie zająknął się wtedy o niesprawiedliwości. Wszyscy się cieszyli z pierwszego takiego medalu polskiego duetu. To tak odnośnie sprawiedliwości i obiektywizmu. Czasami warto też spojrzeć wstecz na własne podwórko, a nie tylko nawijać jak to polscy łyżwiarze zawsze mają pod górkę, bo ich federacja jest mało znacząca.


Awatar użytkownika
Siggi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Lokalizacja: Lüdenscheid, Niemcy
Kontakt:

#25

Post autor: Siggi »

Grzegorz Filipowski, na MS w 1989 w Paryzu, walczyl o brazowy medal i go wygral. Stanal na podium obok Browninga, Bowmana. To byl pierwszy medal Polski na Mistrzostwach Swiata. Wykonal 3A+2T, 3Lz+3T, 3x2A, 3F, 3R, 3F sekw. 2T, 3S.


Awatar użytkownika
mavie
Posty: 242
Rejestracja: 10 lat temu
Kontakt:

#26

Post autor: mavie »

Artykuł o Grzegorzu, a w nim filmy z jego występów:
http://sportowefakty.wp.pl/sportowybar/ ... filipowski


Awatar użytkownika
Poice
Posty: 1545
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Pomorze
Kontakt:

#27

Post autor: Poice »

mavie pisze:Artykuł o Grzegorzu, a w nim filmy z jego występów:
http://sportowefakty.wp.pl/sportowybar/ ... filipowski
Dzięki!


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#28

Post autor: kasik8222 »



ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Ogólnie o łyżwiarstwie”