Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
Był taki temat na walleyu, gdzie rozmawialiśmy o książkach i filmach o łf, u nas kilka razy wątek przewinął się w innych tematach, ale chyba warto zebrać to tutaj.
Jak sami wiecie, większość filmów o łyżwiarstwie to kicz, ale ja mam sentyment do dwóch z nich - tych starszych.
Pierwszy to Na ostrzu - cz.I. Pomijając fizykę cały film znośny, Moira pasowała na łyżwiarską divę, a, że to był pierwszy film poświęcony łf jaki oglądałam to sentyment pozostał.
Drugi - On thin ice:Tai Babilonia story. Tez może nie najwyższych lotów, ale fajnie się oglądało. W sumie to bardzo smutny film.
Z nowości -wiadomo, "Ja, Tonya" - ten film jest o niebo lepszy od tego co wyżej opisałam, oceniałyśmy go w innym temacie.
A wczoraj, szukając na netflixie dokumentu "Face to Ukraine: casting on Oksana Baiul" (niestety, nie znalazłam jeszcze) natknęłam się na film biograficzny o kanadyjskiej łyżwiarce Carley Allison pt. "Kiss&cry". Oczywiście obejrzałam i powiem tak, ze mi się podobał, o ile słowo "podobał" jest w tej historii odpowiednie. W każdym razie nie jest to jakiś melodramat, kicz czy popierdółki o walce z choroba, jest tam spora dawka optymizmu, pozytywnego przesłania i uważam, ze warto go obejrzeć.
Jak sami wiecie, większość filmów o łyżwiarstwie to kicz, ale ja mam sentyment do dwóch z nich - tych starszych.
Pierwszy to Na ostrzu - cz.I. Pomijając fizykę cały film znośny, Moira pasowała na łyżwiarską divę, a, że to był pierwszy film poświęcony łf jaki oglądałam to sentyment pozostał.
Drugi - On thin ice:Tai Babilonia story. Tez może nie najwyższych lotów, ale fajnie się oglądało. W sumie to bardzo smutny film.
Z nowości -wiadomo, "Ja, Tonya" - ten film jest o niebo lepszy od tego co wyżej opisałam, oceniałyśmy go w innym temacie.
A wczoraj, szukając na netflixie dokumentu "Face to Ukraine: casting on Oksana Baiul" (niestety, nie znalazłam jeszcze) natknęłam się na film biograficzny o kanadyjskiej łyżwiarce Carley Allison pt. "Kiss&cry". Oczywiście obejrzałam i powiem tak, ze mi się podobał, o ile słowo "podobał" jest w tej historii odpowiednie. W każdym razie nie jest to jakiś melodramat, kicz czy popierdółki o walce z choroba, jest tam spora dawka optymizmu, pozytywnego przesłania i uważam, ze warto go obejrzeć.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Yenny, też chciałabym obejrzeć ten dokument o Baiul. Tyle tylko, że z tego co słyszałam to jest bardziej dokument o samej Ukrainie. Oksana to tylko pretekst do opowieści o samym kraju. Film o Tai oglądałam dawno temu, ale rzeczywiście dobry. Świetne filmy z łyżwiarstwem w tle to właśnie te biograficzne, a nie jakieś wymysły o hokeiście, który zmienił branżę na parę sportową i wygrał złoto na igrzyskach przy okazji rozkochując w sobie partnerkę (coś takiego też kiedyś widziałam, nie było nawet takie złe, ale wolę coś prawdziwego). "Ja, Tonya" odniósł sukces przede wszystkim dlatego, że twórcy podeszli do tematu zupełnie inaczej niż wszystko co można było oglądać do tej pory. Kopiować stare pomysły to nie sztuka. Do tego rewelacyjne aktorstwo.
Na marginesie, mam poczucie, że w skokach narciarskich jest na pęczki ciekawych historii do sfilmowania, depresji i alkoholizmu, złamanych karier tam od groma. Mnie się nawet marzy film o rywalizacji Małysza z Hannawaldem (był film "Wyścig" o rywalizacji Laudy z Hatfeldem czy jak mu tam było, też świetny, sorry za off topic).
Na marginesie, mam poczucie, że w skokach narciarskich jest na pęczki ciekawych historii do sfilmowania, depresji i alkoholizmu, złamanych karier tam od groma. Mnie się nawet marzy film o rywalizacji Małysza z Hannawaldem (był film "Wyścig" o rywalizacji Laudy z Hatfeldem czy jak mu tam było, też świetny, sorry za off topic).
Kasia, temat o hokeiście wygrywjącym olimpiadę part 1 był o tyle znośny - że:
IMO
- był to temat nowy, w ogóle filmów o łf było jak na lekarstwo
- para miała dość dużo czasu by potrenować
- para miała warunki by potrenować, w sensie własne lodowisko, nielimitowango trenera itd
- para nieźle grała ze sobą, więc to chwyciło
Ale już temat odgrzewany po raz kolejny i do tego para ma 6 tygodni, z czego trenuje może tydzień a reszta ... masakra.
Wiem, że "Twarz Ukrainy" to głównie temat Ukrainy, ale wątek łyżwiarski skłonił mnie do poszukiwania filmu. W sumie to zaintrygowała mnie reżyserka, Kitty Green, która na wiele głośnych spraw, przewałkowanych milion razy patrzy inaczej.
IMO
- był to temat nowy, w ogóle filmów o łf było jak na lekarstwo
- para miała dość dużo czasu by potrenować
- para miała warunki by potrenować, w sensie własne lodowisko, nielimitowango trenera itd
- para nieźle grała ze sobą, więc to chwyciło
Ale już temat odgrzewany po raz kolejny i do tego para ma 6 tygodni, z czego trenuje może tydzień a reszta ... masakra.
Wiem, że "Twarz Ukrainy" to głównie temat Ukrainy, ale wątek łyżwiarski skłonił mnie do poszukiwania filmu. W sumie to zaintrygowała mnie reżyserka, Kitty Green, która na wiele głośnych spraw, przewałkowanych milion razy patrzy inaczej.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Kojarzę, że autorka dokumentu z Baiul nakręciła też materiał o śmierci JonBenet Ramsey, zamordowanej małej Miss, której zagadki śmierci do dziś nie rozszyfrowano. Formuła była podobna czyli opowieść przez pryzmat wspomnień mieszkańców miasta. Czytałam z kiedyś wywiad z reżyserką chyba w "Wysokich Obcasach".
Filmów o łyżwiarstwie nie ma niestety wiele. "Ja, Tonya" zasługuje w ogóle na osobny wątek. Ten film to swego rodzaju mistrzostwo. Jedyne co mnie przy jego okazji wkurza to fakt, że wiele osób nie pamiętających skandalu na żywo dało się trochę "oszukać", czasami mam wrażenie, że Tonya teraz jest aniołkiem, a Nancy to ta zła chociaż "Ja, Tonya" w ogóle tak do tematu nie podchodzi. Temat Harding i ona sama to "skomplikowane" i pewnie dlatego tak fascynujące. "Ja, Tonya" to pierwszy materiał, który nie leci utartym schematem i odkrywa rzeczy o których nie każdy wiedział. Niby temat wałkowany milion razy, a jednak coś nowego, pokazanego inaczej i za to wielkie brawa.
Mało jest filmów biograficznych o sportowcach, a wielka szkoda. Wspominałam o "Wyścigu" (Lauda-Hatfield). Tam cały temat leci na schemacie przeciwieństw. W łyżwiarstwie mieliśmy Tonyę patolę i księżniczkę Nancy. W "Wyścigu" był sztywniak Lauda i rozrywkowy Hatfield. Nie interesuję się F1 na co dzień. Od brata wiem, że to nie było tak jak w filmie, że obaj panowie się nie lubili, ale naprawdę super się to oglądało, nawet nie będąc fanem tego sportu. Czasami niewiedza o danym sporcie to "błogosławieństwo" w trakcie seansu. Na tej zasadzie wielu ludziom podobało się "Ja, Tonya" chociaż w ogóle nie kojarzyli tej historii, nie odróżniali axla od toe loopa. Może to jest jakiś klucz. Jak już pisałam mnie się marzy film o skokach narciarskich, jakaś biografia. Miałabym nawet parę pomysłów i bohaterów z realu "na tapetę". Póki co obejrzałam "Eddiego Orła" i jako sympatyczna komedyjka na niedzielę też dało radę.
[ Dodano: 2018-08-20, 22:40 ]
Książki żadnej o łyżwiarzach nie czytałam. Lubię biografie, ale zawodnik, łyżwiarz czy przedstawiciel innego sportu, musi być dla mnie fascynujący poza areną sportową. Musi być barwny, mieć charakter, charyzmę, przeżycia poza lodem/boiskiem/skocznią czy inną areną (fakt, Gordeeva, Harding, Galindo czy Baiul mieli takie). Jak biografia ma być laurką i kopiuj wklej wywiadów, które czytałam wcześniej setki razy to szkoda mi czasu. Lubię np. wywiady Pawła Wilkowicza. On niestety nie zajmuje się łyżwiarstwem figurowym (a kto się w Polsce zajmuje łyżwiarstwem?), ale to on jest autorem słynnego wywiadu z Justyną o jej depresji. Widziałam też jego wywiady z osobami ze środowiska skoków narciarskich i wyciąga z rozmówcy takie rzeczy o jakich nie było mowy nigdzie indziej. Jak taka osoba jest autorem wywiadu rzeki czy współautorem biografii sportowca to mogę czytać w ciemno. W Polsce niestety nie ma magazynów poświęconych łyżwiarstwu figurowemu. W USA takie istnieją. Zawsze tego zazdrościłam. Gdzieś na youtube widziałam dokument o Galindo. Naprawdę ciekawy, chyba go tu kiedyś wrzucałam. Dużo mówi się tam o jego orientacji seksualnej. Rudy startował w czasach gdzie "image ponad wszystko". Coś jak Harding, ale ona miała problemy innego rodzaju. Naprawdę ciekawy dokument. Ostatnio widziałam też coś o Witt w kontekście jej NRD-dowskiego pochodzenia. Sumners wypowiadała się pasjonująco o ich rywalizacji. Mówiła, że Witt wyglądała jak Brook Shelds. Świat przedzielony żelazną kurtyną i rywalki z dwóch różnych światów. To zresztą przez długi czas temat przewodni tego sportu. Podobnie przedstawiano Baiul czy Filipowskiego. Bloki sędziowskie to też nie był wtedy wymysł, a fakty. Różne szkoły, inne podejście do sportu i życia, inne warunki, ale "obie strony muru" swoje do tego sportu wniosły.
[ Dodano: 2018-08-21, 22:44 ]
Yenny, to dla ciebie (chyba, że już oglądałaś?)
[ Dodano: 2018-08-21, 22:52 ]
Jeszcze przypomniał mi się film (jak mogłam zapomnieć?) "Dotrzymana obietnica" o Baiul. Pamiętam, że lata temu leciał w polskiej telewizji o dziwnej godzinie, była chyba 2 nad ranem, ja siedzę, oglądam z wypiekami na twarzy, a mój ojciec się dziwi, że światło w moim pokoju jeszcze się świeci . Ostatnia scena była super gdy filmowa Oksana zamienia się w tę prawdziwą i mamy popis nieśmiertelnego oksanowego "Łabędzia".
Filmów o łyżwiarstwie nie ma niestety wiele. "Ja, Tonya" zasługuje w ogóle na osobny wątek. Ten film to swego rodzaju mistrzostwo. Jedyne co mnie przy jego okazji wkurza to fakt, że wiele osób nie pamiętających skandalu na żywo dało się trochę "oszukać", czasami mam wrażenie, że Tonya teraz jest aniołkiem, a Nancy to ta zła chociaż "Ja, Tonya" w ogóle tak do tematu nie podchodzi. Temat Harding i ona sama to "skomplikowane" i pewnie dlatego tak fascynujące. "Ja, Tonya" to pierwszy materiał, który nie leci utartym schematem i odkrywa rzeczy o których nie każdy wiedział. Niby temat wałkowany milion razy, a jednak coś nowego, pokazanego inaczej i za to wielkie brawa.
Mało jest filmów biograficznych o sportowcach, a wielka szkoda. Wspominałam o "Wyścigu" (Lauda-Hatfield). Tam cały temat leci na schemacie przeciwieństw. W łyżwiarstwie mieliśmy Tonyę patolę i księżniczkę Nancy. W "Wyścigu" był sztywniak Lauda i rozrywkowy Hatfield. Nie interesuję się F1 na co dzień. Od brata wiem, że to nie było tak jak w filmie, że obaj panowie się nie lubili, ale naprawdę super się to oglądało, nawet nie będąc fanem tego sportu. Czasami niewiedza o danym sporcie to "błogosławieństwo" w trakcie seansu. Na tej zasadzie wielu ludziom podobało się "Ja, Tonya" chociaż w ogóle nie kojarzyli tej historii, nie odróżniali axla od toe loopa. Może to jest jakiś klucz. Jak już pisałam mnie się marzy film o skokach narciarskich, jakaś biografia. Miałabym nawet parę pomysłów i bohaterów z realu "na tapetę". Póki co obejrzałam "Eddiego Orła" i jako sympatyczna komedyjka na niedzielę też dało radę.
[ Dodano: 2018-08-20, 22:40 ]
Książki żadnej o łyżwiarzach nie czytałam. Lubię biografie, ale zawodnik, łyżwiarz czy przedstawiciel innego sportu, musi być dla mnie fascynujący poza areną sportową. Musi być barwny, mieć charakter, charyzmę, przeżycia poza lodem/boiskiem/skocznią czy inną areną (fakt, Gordeeva, Harding, Galindo czy Baiul mieli takie). Jak biografia ma być laurką i kopiuj wklej wywiadów, które czytałam wcześniej setki razy to szkoda mi czasu. Lubię np. wywiady Pawła Wilkowicza. On niestety nie zajmuje się łyżwiarstwem figurowym (a kto się w Polsce zajmuje łyżwiarstwem?), ale to on jest autorem słynnego wywiadu z Justyną o jej depresji. Widziałam też jego wywiady z osobami ze środowiska skoków narciarskich i wyciąga z rozmówcy takie rzeczy o jakich nie było mowy nigdzie indziej. Jak taka osoba jest autorem wywiadu rzeki czy współautorem biografii sportowca to mogę czytać w ciemno. W Polsce niestety nie ma magazynów poświęconych łyżwiarstwu figurowemu. W USA takie istnieją. Zawsze tego zazdrościłam. Gdzieś na youtube widziałam dokument o Galindo. Naprawdę ciekawy, chyba go tu kiedyś wrzucałam. Dużo mówi się tam o jego orientacji seksualnej. Rudy startował w czasach gdzie "image ponad wszystko". Coś jak Harding, ale ona miała problemy innego rodzaju. Naprawdę ciekawy dokument. Ostatnio widziałam też coś o Witt w kontekście jej NRD-dowskiego pochodzenia. Sumners wypowiadała się pasjonująco o ich rywalizacji. Mówiła, że Witt wyglądała jak Brook Shelds. Świat przedzielony żelazną kurtyną i rywalki z dwóch różnych światów. To zresztą przez długi czas temat przewodni tego sportu. Podobnie przedstawiano Baiul czy Filipowskiego. Bloki sędziowskie to też nie był wtedy wymysł, a fakty. Różne szkoły, inne podejście do sportu i życia, inne warunki, ale "obie strony muru" swoje do tego sportu wniosły.
[ Dodano: 2018-08-21, 22:44 ]
Yenny, to dla ciebie (chyba, że już oglądałaś?)
[ Dodano: 2018-08-21, 22:52 ]
Jeszcze przypomniał mi się film (jak mogłam zapomnieć?) "Dotrzymana obietnica" o Baiul. Pamiętam, że lata temu leciał w polskiej telewizji o dziwnej godzinie, była chyba 2 nad ranem, ja siedzę, oglądam z wypiekami na twarzy, a mój ojciec się dziwi, że światło w moim pokoju jeszcze się świeci . Ostatnia scena była super gdy filmowa Oksana zamienia się w tę prawdziwą i mamy popis nieśmiertelnego oksanowego "Łabędzia".
Kasia, dzięki, widziałam już ten dokument, już ze 100 razy
Czytałam też o rywalizacji Sumners i Witt i Sumners wtedy nieco inaczej do tego podchodziła, podobnie jak Alex McGowan, czyli trener Debbi Thomas uważała, że wygrana Katariny to skandal.
Te dokumenty na yt z serii legends są bardzo ciekawe swoją drogą.
Film o Baiul i ja oglądałam, trochę cukierkowo - kiczowaty, ale generalnie pokazuje sporo faktycznych wydarzeń.
Z książek to oczywiście Mój Sergiej, Opowieść o miłości, ale miałam po przeczytaniu mieszane uczucia. Raz, że ksiązka była fatalnie przetłumaczona, dwa konsultacje o łf wołały o pomstę do nieba, a trzy - sama Katia... To co czasem pisała rozwalało mnie na łopatki. Była strasznie naiwna, czasami wręcz miałam wrażenie jakby była mało inteligentna. Ale jak sama napisała - najpierw byłą łyzwiarką, od maleńkości, a dopiero potem kobietą i matką. W tej kolejności. Cóż, nie mnie oceniać. Pamiętam moje wrażenie po ksiażce - pierwsza myśl - "czasem lepiej nie wiedzieć za wiele o idolach"
Czytałam też o rywalizacji Sumners i Witt i Sumners wtedy nieco inaczej do tego podchodziła, podobnie jak Alex McGowan, czyli trener Debbi Thomas uważała, że wygrana Katariny to skandal.
Te dokumenty na yt z serii legends są bardzo ciekawe swoją drogą.
Film o Baiul i ja oglądałam, trochę cukierkowo - kiczowaty, ale generalnie pokazuje sporo faktycznych wydarzeń.
Z książek to oczywiście Mój Sergiej, Opowieść o miłości, ale miałam po przeczytaniu mieszane uczucia. Raz, że ksiązka była fatalnie przetłumaczona, dwa konsultacje o łf wołały o pomstę do nieba, a trzy - sama Katia... To co czasem pisała rozwalało mnie na łopatki. Była strasznie naiwna, czasami wręcz miałam wrażenie jakby była mało inteligentna. Ale jak sama napisała - najpierw byłą łyzwiarką, od maleńkości, a dopiero potem kobietą i matką. W tej kolejności. Cóż, nie mnie oceniać. Pamiętam moje wrażenie po ksiażce - pierwsza myśl - "czasem lepiej nie wiedzieć za wiele o idolach"
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Rzeczywiście ten cykl o igrzyskach olimpijskich jest super, wciąga nawet gdy nie ma się pojęcia o danym sporcie, szkoda, że nie ma niczego o skokach narciarskich (jest chyba o aferze łyżwiarskiej z Salt Lake City i to akurat jakoś mi się nie podobało), spoko był też materiał o Nadii Comaneci. Z dokumentu o Witt podobał mi się cytat, że inna zawodniczka jechała do "Carmen", a Katarina nią była. Pamiętam naszą starą rozmowę o "Ja Sergiej" i dlatego nawet po tę książkę nie sięgam. "Ja Tonia" to chyba jedyny taki film, który trafił do kin. Przed nominacjami do Oskara nawet w Stanach trudno było o kino, które to pokazuje, a potem po ceremonii, to się zmieniło. Większość to jednak filmiki telewizyjne klasy B, ten o Baiul też taki był, ale w zalewie szmiry w tym temacie naprawdę i tak jeden z lepszych, kicz to faktycznie, ale i historia sama w sobie taka, że trudno było tego uniknąć. Pododno powstały jakieś biografie Lipinski "Triumf na lodzie" i Kwan "Serce mistrzyni", ale pewnie dostępne tylko w Stanach. Łyżwiarstwo ma swoje dyżurne tematy: Tonya-Nancy, Grinkov, ewentualnie Baiul i afera z Salt Lake, nie uciekniemy od tego. To są tematy filmowe. Chociaż paru "bohaterów" jeszcze bym na upartego znalazła. Bowman, Bobek, Stavisky, niekoniecznie chlubne by to były historie, ale na film by się nadawały. No i moja ulubiona Grishuk , ale tu już żartuję. Naprawdę pomijając już samo łyżwiarstwo to żałuję, że tak mało jest filmów o tematyce sportowej w ogóle, chodzi mi właśnie o historie oparte na faktach, a nie "radosną twórczość", bo takie to ja mogę pisać. "Wyścig" i "Eddie Orzeł" to w swoich kategoriach akurat takie, które nie przynoszą wstydu i zaciekawią nawet osoby nie siedzące w temacie. Naprawdę świat jest pełen historii sportowców, które aż proszą się o dobry scenariusz. Jeszcze mi się przypomniał film biograficzny o gościu uprawiającym skoki do wody. Nie pamiętam tytułu, ale może oglądaliście, też był niezły.
Na netflix jest nowy serial o sportowcach. Tytuł Losers. Jeden odcinek poświęcony Suryi Bonaly. Dużo wypowiedź samej Suryi i jej narzeczonego, ale też Scotta Hamiltona i Tima Collinsa, Tary Lipiński. Warto obejrzeć, chociaż ja mam niedosyt. Sporo tematów poleciane "po łebkach", głównie skupia się na skostnialym środowisku sędziów i ich niechęci do Suryi.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Re: Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
O spinning out rozmawiamy gdzie indziej, i swoje zdanie wyraziłam, ostatnio nagralam Zimową opowieść o kontuzjowanej lyzwiarce i to jest dopiero szmira. Tekst : "Przed potrójnym AKSELEM" który jest "idealnym potrójnym akselem" który jest rittbergerem ... podwójnym.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Re: Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
To z "Axelem" można było usłyszeć także w jakimś starym filmie o aferze Tonya-Nancy.
Re: Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
Właśnie czytam książkę pt. "Niebezpieczna sekwencja" jednej z moich ulubionych autorek kryminałow, to jest Aleksandry Maryniny. To jedna z nowszych wydanych w Polsce, no i niespodzianka - akcja zaczyna się od zamordowania trenera łyżwiarstwa figurowego, a podejrzany jest inny trener. Sporo o kulisach łf - czyta się super, raz, że to Marynina, dwa, ze to z Nastią Kamieńską, trzy łyżwiarstwo, cztery super intryga. Jak skończę czytać napiszę więcej. Służę e-bookiem jakby co
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Re: Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
Nie wiem ile w książce Niebezpieczna sekwencja jest faktów, a ile Marinina wymyśliła by intryga była spójna, ale nawet jeżeli 1/10 tego co pisze o polityce rosyjskiej federacji jest prawdą, to jest to bagno jakiego istnienia nie podejrzewałam nawet. A powiem szczerze, ze coś w tym może być, bo np. podobne traktowanie fikcyjnej pary jak obecne traktowanie przez federację Saszy i Iwana po sprzeciwie Saszy gdy chcieli zmienić jej partnera zostało opisane w książce. A książka ma kilka lat. W każdym razie jest na końcu podziękowanie dla kilku osób, które przybliżyły jej świat łyżwiarstwa, więc ...
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Re: Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
Yenny, moja siostra (ktora bardzo lubi Marynine) wlasnie niedawno te ksiazke czytala i mi ja polecala. Tak samo mi ja opisywala: "Boze, siostra, ale to jest bagno!" Jak juz odzyskam czytnik to sie do Ciebie zglosze
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
Re: Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
Wczoraj widziałam odcinek z 3 serii CSI:NY z Saszą Cohen. Gra łyżwiarkę Kristy Palmer. Zamordowana zostaje jej koleżanka z tafli, inna łyżwiarka Mackenzie Wade. Łyżwiarstwa jak na lekarstwo, kilka scen plus końcowy występ Saszy, ale jest łyżwiarstwo I powiem Wam szczerze, że musiałam się mocno przyglądać czy to na pewno jest Sasza, bo jest sporo krąglejsza w tym odcinku niż była.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Re: Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
Ja też czytałam książkę Marininy - bardzo ją lubię, swego czasu czytałam książkę ze książką, chociaż muszę powiedzieć, że w nadmiarze Marinina jest przytłaczająca. Chociaż tytuł ,,Niebezpieczna sekwencja" nie jest wiernym przekładem oryginalnego tytułu (Anioły nie przeżywają na lodzie - tak można dosłownie przetłumaczyć tytuł), to książka jest warta polecenia. Wszędzie tam, gdzie jest ciśnienie na wynik i sławę, to tak polityka wygląda.Na ten moment tylko książki i seriale muszą nam wystarczyć.
Szykuje się pokazowy drużynowy turniej w Moskwie w lutym, na którym łyżwiarze rosyjscy będą podzieleni na dwie drużyny. Kapitanami drużyn zostały Jewgienia Medwiedewa i Alina Zagitowa. Liczę na to, że będą transmisje tego turnieju na Youtubie.
Szykuje się pokazowy drużynowy turniej w Moskwie w lutym, na którym łyżwiarze rosyjscy będą podzieleni na dwie drużyny. Kapitanami drużyn zostały Jewgienia Medwiedewa i Alina Zagitowa. Liczę na to, że będą transmisje tego turnieju na Youtubie.
Re: Filmy, książki i dokumenty o łyżwiarstwie i łyżwiarzach
Hej, właśnie zaczynam oglądać nowy serial netflixa Na tafli marzeń.
Ciekawe jaki będzie. Mam nadzieję, że lepsxy niż te z serii "na ostrzu"
Ciekawe jaki będzie. Mam nadzieję, że lepsxy niż te z serii "na ostrzu"
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .