Internationaux de France
Re: Internationaux de France
Szkoda, ze Kaori nie dała rady, bo ma w tym sezonie fajne programy, a i sama dojrzewa łyżwiarsko. Mariah pojechała b. dobrze i zajęła 3cie miejsce, ale dlaczego nie pojechała do oryginalnej wersji? Ale czepiać się nie będę.
Z tańców widziałam kilka fd, nasi nieźle pojechali, ale nie wystarczyło by choć trochę awansować. Przykro, ale cóż zrobić. niestety na naszej parze musiałam zakończyć oglądanie, zerknęłam jeszcze później na Gabi i Guliame i nadal nie umiem ocenić ich fd. Niby wszystko ok, ale bez zachłyśnięcia się.
Pozostałe pary taneczne i całe sportowe do nadrobienia.
Z tańców widziałam kilka fd, nasi nieźle pojechali, ale nie wystarczyło by choć trochę awansować. Przykro, ale cóż zrobić. niestety na naszej parze musiałam zakończyć oglądanie, zerknęłam jeszcze później na Gabi i Guliame i nadal nie umiem ocenić ich fd. Niby wszystko ok, ale bez zachłyśnięcia się.
Pozostałe pary taneczne i całe sportowe do nadrobienia.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Re: Internationaux de France
A właściwie to czemu nasza para wróciła do FD do DD? Program jest ok tylko się tak zastanawiam, też nie przepadam za "odgrzanym kotletem" jak to się tu mówi. Ale RD mi się podoba.
Stroje P/C do RD faktycznie kicz kiczów ale do programu pasują, tak chyba miało być. Program wg mnie fajny. Co do FD - hmm... nie wiem co napisać narazie. Chyba nie mam zdania.
Podobali mi się C/B w dowolnym. Pozostałe tańce - niezapamiętywalne dla mnie.
I bardzo mi się podobała Mariah Bell. Przyjemny występ a ona taka zadowolona i uśmiechnięta.
Stroje P/C do RD faktycznie kicz kiczów ale do programu pasują, tak chyba miało być. Program wg mnie fajny. Co do FD - hmm... nie wiem co napisać narazie. Chyba nie mam zdania.
Podobali mi się C/B w dowolnym. Pozostałe tańce - niezapamiętywalne dla mnie.
I bardzo mi się podobała Mariah Bell. Przyjemny występ a ona taka zadowolona i uśmiechnięta.
Re: Internationaux de France
Svietka, chyba chodziło o problem po kontuzji jaką mieli latem.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Re: Internationaux de France
A może zdążę jeszcze coś napisać zanim CoC się zacznie...
Kevin - jedyny moment tych zawodów do którego może będzie chciało się wracać. Mimo, że nie był to jego najlepszy występ bo nerwy go trochę sparaliżowały, ale i tak jego łyżwiarstwo jest cudowne, wyjątkowe i wreszcie zaczyna być doceniany (chociaż nadal jego oceny to kryminał ). Mam nadzieję, że na kolejnych zawodach nie będzie się aż tak stresował jak tu w domu. Teraz trzymam kciuki za GPF i medal na ME, czy to optymizm czy już szaleństwo?
Tomoki Hiwatashi - szkoda zawalonego SP ale naprawdę obiecujący zawodnik. Oryginalny, przeuroczy program dowolny, bez długaśnych pustych fragmentów, wpisany w muzykę, w charakterze, zdecydowanie po Kevinie najjaśniejszy moment tych zawodów. Sporo do doszlifowania, ale chłopak daje radę.
Duże propsy dla Nica Nadeau - bo przeżył, a to mu się rzadko zdarza, a jego dowolny do Depeche Mode jest super!
Nathan - szacunek, że mimo wyraźnego braku formy i kiepskich warunków na zawodach nadal te skoki skacze i ląduje, choć twarde, sztywne lądowania się zdarzają, ale jakoś je ratuje. Niestety, piruety i kroki nadal niedbałe, wykonanie programu też, a jeżeli nawet ktoś tak muzykalny jak Nathan nie trafia w muzykę to coś się dzieje. Mam nadzieję, że do finału się jakoś ogarnie.
Naprawdę fajnie by było gdyby ktoś jego skoki pomierzył
Sasza - ja go w sumie nawet szanuję, że nie udaje nawiedzonego artysty dla punktów tylko jedzie w takim stylu jaki czuje, ale jak wjeżdżają jego oceny to nie mogę. 8+ za SS dla człowieka, który całe programy przejeżdża na dwóch prostych nogach to nie na moje nerwy.
Shoma - Pod względem łyżwiarskim jeden wielki przerażający bałagan, aż ciężko o tym myśleć. Mam nadzieję, że szybko znajdzie trenera zanim coś poważnego sobie zrobi i już nikomu więcej nie wpadnie do głowy trenowanie na własną rękę. Nie rozumiem też do końca dlaczego siedzi sam w k&c - nie mógłby zabrać ze sobą brata chociażby? Za to piękne i wzruszające wsparcie fanów, tych na arenie i w internetach ogółem.
Voronov - trochę jeszcze nie w formie, fragmenty programów bywają dobre ale miewa też momenty “zapaści”, ale miło go widzieć #teamgeriatria
W tańcach muszę przyznać, że bardzo żałuję że nie wykonuje się całości patternu do finnstepa. Widząc ile par nie wyrabia w tym tempie i ile jest problemów z czystymi krawędziami, timingiem, synchronizacją i ogólnym niechlujstwem w tak krótkim fragmencie (a ja nie jestem jakimś tanecznym purystą i ekspertem)… a jednocześnie wyniki często są zbliżone, więc podniesienie poziomu trudności i porównanie par w całości patternu wydawałoby się sensowne.
Papadakis/Cizeron muszę przyznać, że w tym sezonie ich programy dają radę - ich RD jest fantastycznie przegięty (ale brakuje mi do szczęścia błękitnych legginsów Guillaume), FD jest kolejną wariacją na temat ich stylu ale surową, trudną w odbiorze, bez ładnej melodyjki czy oczywistej historii. Osobiście nie uwielbiam, ale pod względem kompozycji programów nie mam nic do zarzucenia. I mają nowe podnoszenia, kto się tego spodziewał. Natomiast pod względem wykonania wyłażą często niedopasowane linie, brak synchronizacji itp. - być może to jakoś wygładzą w miarę trwania sezonu, ale w takim stanie przygotowania o żadnych rekordach nie powinno być mowy.
Guignard/Fabbri - niesamowite, że przy nieczynnej prawej dłoni Marco nadal osiągają taką techniczną precyzję. RD jak zwykle nie zawodzi (to jest jedna z tych par, które jakimś cudem odnajdują się w każdym stylu, jednocześnie dając swoją własną interpretację), FD byłoby jednym z moich ulubionych w tym sezonie, gdyby moje uszy nie płakały za oryginałem. Szkoda, że nie ma srebra, bo zasłużyli, a awans do finału byłby super.
Chock/Bates - wyglądają fantastycznie i programy są bardzo miłe dla oka. No ale. Moim zdaniem w łyżwiarstwie parowym powinno chodzić o to, że dwójka ludzi jedzie na łyżwach, a tu mamy jedną osobę jeżdżącą na łyżwach i drugą, która ładnie wygląda i jest przenoszona z miejsca na miejsce. Trochę szkoda bo stać ich na więcej. Do tego mam trochę dosyć “wschodnich” programów z wiecznie tymi samymi ruchami rąk itp.
Smart/Diaz - mam problem, bo strasznie nie lubię ich programów, wydają się zbyt na siłę co z ich brakiem charyzmy nie jest dobrym połączeniem. I ich wyniki są stanowczo za wysokie. I wydaje mi się, że oni startują w każdych zawodach i mam tego trochę dosyć.
Zagorski/Guerreiro - kolejny sezon to samo - świetnie zapowiadająca się para z koszmarnymi programami. Chyba tracę nadzieję.
Kaliszek/Spodyriev - Dla mnie powtarzanie programów jest ok kiedy wiem, że zawodnik/para mają jeszcze w tym temacie coś do powiedzenia, więc do powtarzania FD byłam nastawiona sceptycznie, ale po obejrzeniu dochodzę do wniosku, że w sumie ten program jest dużo lepszy od pozostałych, które mieli od tej pory… Myślę, że przydałoby się im nowe spojrzenie i jakiś inny choreograf. Co do RD mam dwie uwagi: więcej ognia i buty dla Maksa!
Lauriault/Le Gac mocno się pogubili w tym sezonie i mam nadzieję, że to przejściowe.
Kevin - jedyny moment tych zawodów do którego może będzie chciało się wracać. Mimo, że nie był to jego najlepszy występ bo nerwy go trochę sparaliżowały, ale i tak jego łyżwiarstwo jest cudowne, wyjątkowe i wreszcie zaczyna być doceniany (chociaż nadal jego oceny to kryminał ). Mam nadzieję, że na kolejnych zawodach nie będzie się aż tak stresował jak tu w domu. Teraz trzymam kciuki za GPF i medal na ME, czy to optymizm czy już szaleństwo?
Tomoki Hiwatashi - szkoda zawalonego SP ale naprawdę obiecujący zawodnik. Oryginalny, przeuroczy program dowolny, bez długaśnych pustych fragmentów, wpisany w muzykę, w charakterze, zdecydowanie po Kevinie najjaśniejszy moment tych zawodów. Sporo do doszlifowania, ale chłopak daje radę.
Duże propsy dla Nica Nadeau - bo przeżył, a to mu się rzadko zdarza, a jego dowolny do Depeche Mode jest super!
Nathan - szacunek, że mimo wyraźnego braku formy i kiepskich warunków na zawodach nadal te skoki skacze i ląduje, choć twarde, sztywne lądowania się zdarzają, ale jakoś je ratuje. Niestety, piruety i kroki nadal niedbałe, wykonanie programu też, a jeżeli nawet ktoś tak muzykalny jak Nathan nie trafia w muzykę to coś się dzieje. Mam nadzieję, że do finału się jakoś ogarnie.
Naprawdę fajnie by było gdyby ktoś jego skoki pomierzył
Sasza - ja go w sumie nawet szanuję, że nie udaje nawiedzonego artysty dla punktów tylko jedzie w takim stylu jaki czuje, ale jak wjeżdżają jego oceny to nie mogę. 8+ za SS dla człowieka, który całe programy przejeżdża na dwóch prostych nogach to nie na moje nerwy.
Shoma - Pod względem łyżwiarskim jeden wielki przerażający bałagan, aż ciężko o tym myśleć. Mam nadzieję, że szybko znajdzie trenera zanim coś poważnego sobie zrobi i już nikomu więcej nie wpadnie do głowy trenowanie na własną rękę. Nie rozumiem też do końca dlaczego siedzi sam w k&c - nie mógłby zabrać ze sobą brata chociażby? Za to piękne i wzruszające wsparcie fanów, tych na arenie i w internetach ogółem.
Voronov - trochę jeszcze nie w formie, fragmenty programów bywają dobre ale miewa też momenty “zapaści”, ale miło go widzieć #teamgeriatria
W tańcach muszę przyznać, że bardzo żałuję że nie wykonuje się całości patternu do finnstepa. Widząc ile par nie wyrabia w tym tempie i ile jest problemów z czystymi krawędziami, timingiem, synchronizacją i ogólnym niechlujstwem w tak krótkim fragmencie (a ja nie jestem jakimś tanecznym purystą i ekspertem)… a jednocześnie wyniki często są zbliżone, więc podniesienie poziomu trudności i porównanie par w całości patternu wydawałoby się sensowne.
Papadakis/Cizeron muszę przyznać, że w tym sezonie ich programy dają radę - ich RD jest fantastycznie przegięty (ale brakuje mi do szczęścia błękitnych legginsów Guillaume), FD jest kolejną wariacją na temat ich stylu ale surową, trudną w odbiorze, bez ładnej melodyjki czy oczywistej historii. Osobiście nie uwielbiam, ale pod względem kompozycji programów nie mam nic do zarzucenia. I mają nowe podnoszenia, kto się tego spodziewał. Natomiast pod względem wykonania wyłażą często niedopasowane linie, brak synchronizacji itp. - być może to jakoś wygładzą w miarę trwania sezonu, ale w takim stanie przygotowania o żadnych rekordach nie powinno być mowy.
Guignard/Fabbri - niesamowite, że przy nieczynnej prawej dłoni Marco nadal osiągają taką techniczną precyzję. RD jak zwykle nie zawodzi (to jest jedna z tych par, które jakimś cudem odnajdują się w każdym stylu, jednocześnie dając swoją własną interpretację), FD byłoby jednym z moich ulubionych w tym sezonie, gdyby moje uszy nie płakały za oryginałem. Szkoda, że nie ma srebra, bo zasłużyli, a awans do finału byłby super.
Chock/Bates - wyglądają fantastycznie i programy są bardzo miłe dla oka. No ale. Moim zdaniem w łyżwiarstwie parowym powinno chodzić o to, że dwójka ludzi jedzie na łyżwach, a tu mamy jedną osobę jeżdżącą na łyżwach i drugą, która ładnie wygląda i jest przenoszona z miejsca na miejsce. Trochę szkoda bo stać ich na więcej. Do tego mam trochę dosyć “wschodnich” programów z wiecznie tymi samymi ruchami rąk itp.
Smart/Diaz - mam problem, bo strasznie nie lubię ich programów, wydają się zbyt na siłę co z ich brakiem charyzmy nie jest dobrym połączeniem. I ich wyniki są stanowczo za wysokie. I wydaje mi się, że oni startują w każdych zawodach i mam tego trochę dosyć.
Zagorski/Guerreiro - kolejny sezon to samo - świetnie zapowiadająca się para z koszmarnymi programami. Chyba tracę nadzieję.
Kaliszek/Spodyriev - Dla mnie powtarzanie programów jest ok kiedy wiem, że zawodnik/para mają jeszcze w tym temacie coś do powiedzenia, więc do powtarzania FD byłam nastawiona sceptycznie, ale po obejrzeniu dochodzę do wniosku, że w sumie ten program jest dużo lepszy od pozostałych, które mieli od tej pory… Myślę, że przydałoby się im nowe spojrzenie i jakiś inny choreograf. Co do RD mam dwie uwagi: więcej ognia i buty dla Maksa!
Lauriault/Le Gac mocno się pogubili w tym sezonie i mam nadzieję, że to przejściowe.
Efforts will lie, but will never be in vain.
Internationaux de France
Shoma
Czy ktoś wie, dlaczego on właściwie zrezygnował z trenera?
Ja to nawet nie wiedziałam, że to legalne. Z jakiegoś powodu myślałam dotąd, że wsparcie finansowe dla zawodnika ze strony ligi zależy od tego u kogo on trenuje.
Czy ktoś wie, dlaczego on właściwie zrezygnował z trenera?
Ja to nawet nie wiedziałam, że to legalne. Z jakiegoś powodu myślałam dotąd, że wsparcie finansowe dla zawodnika ze strony ligi zależy od tego u kogo on trenuje.
Re: Internationaux de France
Podobno obustronnie z poprzednią ekipą, z którą trenował od dziecka, stwierdzili, że z nimi się już bardziej nie rozwinie.
A potem nikogo nie znalazł - był na zgrupowaniu u Eteri i podobno sprawa była prawie przesądzona, ale jednak coś nie pykło, a na szukanie innych opcji było już za późno.
Ogólnie jak czytam wypowiedzi Shomy, to mi się on trochę kojarzy z nierozgarniętym studentem, co to wie wszystko najlepiej, a potem żywi się chlebem z keczupem bo nie ogarnął, że jedzenie nie rośnie w lodówce Ale oczywiście nie wiemy wszystkiego.
Teraz do Rostelecom trenuje u Lambiela, więc jest nadzieja, że chociaż trochę się unormuje. (Chociaż na cud w skokach bym nie liczyła)
A wsparcie finansowe od JSF zależy od poprzednich osiągnięć zawodnika i do niego jest przypisane, nawet jeżeli zmieni trenera. Natomiast o ile się nie mylę Shoma formalnie nie zmienił klubu i chyba nawet nadal trenuje w tym samym ośrodku, tylko poza grupą trenerską
A potem nikogo nie znalazł - był na zgrupowaniu u Eteri i podobno sprawa była prawie przesądzona, ale jednak coś nie pykło, a na szukanie innych opcji było już za późno.
Ogólnie jak czytam wypowiedzi Shomy, to mi się on trochę kojarzy z nierozgarniętym studentem, co to wie wszystko najlepiej, a potem żywi się chlebem z keczupem bo nie ogarnął, że jedzenie nie rośnie w lodówce Ale oczywiście nie wiemy wszystkiego.
Teraz do Rostelecom trenuje u Lambiela, więc jest nadzieja, że chociaż trochę się unormuje. (Chociaż na cud w skokach bym nie liczyła)
A wsparcie finansowe od JSF zależy od poprzednich osiągnięć zawodnika i do niego jest przypisane, nawet jeżeli zmieni trenera. Natomiast o ile się nie mylę Shoma formalnie nie zmienił klubu i chyba nawet nadal trenuje w tym samym ośrodku, tylko poza grupą trenerską
Efforts will lie, but will never be in vain.
Re: Internationaux de France
Na Shomę niestety aż żal było patrzeć aż serce boli, gdy tak wielki zawodnik ląduje na tafli twarzą czy całym ciałem I pod koniec miałam wrażenie, że brakowało mu w ogóle kondycji, ledwo skończył program. Swoją drogą dla mnie dziwne - skoro skoki umiał to co się nagle stało, że tak straszliwie je teraz kaleczył? Przecież chyba nagle techniki nie stracił.