Wspomnień czar-polscy zawodnicy i ich występy

Co nam w duszy gra czy tam po lodzie jeździ ...

Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice

kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

Wspomnień czar-polscy zawodnicy i ich występy

#1

Post autor: kasik8222 »

Jakie są wasze najwspanialsze wspomnienia związane ze startami polskich zawodników? Ja najchętniej i najmilej wspominam dwie imprezy-ME w Pradze i pierwszy medal Siudków na imprezie tej rangi oraz short Ani Rechnio na MŚ 1998 do "Przeminęło z wiatrem". Gdy Dorota i Mariusz startowali w Pradze...pamiętam jak dziś...wiedziałam, czułam, że ten sezon będzie przełomowy. Podczas ich LP z nerwów podarłam rajstopy które miałam na sobie. To były jeszcze te piękne czasy z transmisją TVP i wspaniałymi komentarzami Haliny Gordon-Półtorak. Czasy bez internetu, nikt nie słyszał o youtube. Wycinałam o nich wszystkie wycinki z gazet, miałam taką zielona teczkę... Kupowałam "Przegląd sportowy" ale chętniej kupowałam "Sport" (już chyba nie wychodzi), bo tam zawsze o łyżwiarstwie było duuużo więcej niż w "Przeglądzie". Przez pewien czas mini-felietony pisywała tam Anna Rechnio która zdaje się studiowała dziennikarstwo. To z jej felietony dowiedziałam się o profesjonalnym sparowaniu się Usovej/Platova i Grishuk-Zhulin.
Do dziś pamiętam short Ani z Minneapolis. Medal był tak blisko...
Pamiętam też Roberta Grzegorczyka, polskiego solistę, z umiejętnościami na bakier, ale był dla mnie zabawny niczym Laurent Tobel :mrgreen:
A wy? Jakie macie szczególne wspomnienia związane z występami Polaków?
Np. jakieś "epic celebrations" po zdobytym medalu czy dobrym występie? Albo wręcz przeciwnie :P ?
Last edited by kasik8222 11 lat temu, edited 1 time in total.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2410
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#2

Post autor: yenny »

No ja Ani występ w 1998 roku pamiętam dokładnie i to nie tylko ze wzgledu na emocje. Mój kilkuletni wtedy syn miał takie zapalenie oskrzeli, że się dusił dosłownie.
A transmisje były późno, oj późno. Ja niedospana, nocki zarwane - siedziałam po turecku na podlodze, na moich kolanach syn siedział, tak w pionie i spał na siedzaco, a ja klepałam go po plecach by się nie dusił i oglądałam łyżwiarstwo.
Miałam też wtedy sesję na studiach podyplomowych uzupelniających i jeden strasznie ciężki egzamin u pana, który nie lubił kobiet ... Bylam tired opieką nad synem i nauką, ale łyżwiarstwo oglądałam.
Skąd ja miałam siły :16:

No i pamiętam jak Siudkowie byli 4 parą na ME i te tyuły w prasie "para prawie na medal". Wiedziałam, że za rok będzie medal! :mrgreen:


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
Awatar użytkownika
Paula
Posty: 101
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Śląskie
Kontakt:

#3

Post autor: Paula »

Wow wow wow o.O Ja to takich wspomnień nie mam z polskimi łyżwiarzami... Może dlatego, że wtedy gdy się zaczęłam interesować na serio, to już nie było znaczących Polaków? Nie wiem... Z tego co tu widzę to największe sukcesy mieli w czasach, gdy byłam zbyt mała żeby to pamiętać lub po prostu na świecie mnie jeszcze nie było xd :P

Tak najbardziej pamiętam Przemysława Domańskiego, z ZIO 2010, ale jakoś specjalnie mnie nie zachwycił...


Mao Asada - Julia Lipnicka - Daisuke Takahashi - Yuzuru Hanyu - Zijun Li
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#4

Post autor: kasik8222 »

Ja pamiętam 4 miejsce Siudków na ME 1998 i ich pierwszy występ na gali mistrzów. Jechali do "Niecierpliwych" Piaska i mieli dokładnie takie same stroje jak w LP (brak funduszy? :P ). Pamiętam też galę mistrzów po srebrnym medalu w Pradze i komentarz z angielskiego eurosportu: "What about these two? A dream came true"
(swoją drogą, takie rzeczy potrafię pamiętać po kilkunastu latach, a gubię się w bardziej przyziemnych rzeczach i nie pamiętam czasem co robiłam wczoraj albo pół godziny temu :P ).
Pamiętam też MŚ 1997 i LP Doroty i Mariusza do "dr Zhivago". Wtedy zaczęłam im się baczniej przyglądać. Jest tam takie fajne podnoszenie gdy Dorota spada głową w dół (para Meno/Sand wykonywała je pierwsza i publiczność aż zamierała wydając takie okrzyki jakby miało się stać coś złego) i komentator z angielskiego eurosportu powiedział: "Don't try this at home" :D
Last edited by kasik8222 11 lat temu, edited 1 time in total.


Awatar użytkownika
Haley452
Posty: 655
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

#5

Post autor: Haley452 »

Oooj, muszę przyznać, że miło wspominam czasy angielskiego komentarza na Eurosporcie, mimo, że byłam wtedy smarkata i bardzo mało rozumiałam. Mam do dzisiaj nagraną na VHS galę z Nicei 2000 właśnie z angielskim komentarzem i uwielbuam do niej wracać, chociaż to pewnie też dlatego, że to były pierwsze MŚ, jakie śledziłam.

Co do Polaków, ja pamiętam tylko sukcesy Doroty i Mariusza. Do dziś nie zapomnę jak im kibicowałam po raz pierwszy podczas ME w Wiedniu, gdzie zdobyli brąz zamieniony potem na srebro. Jakiś czas później byłam z klasą na wycieczce w Warszawie i w Pałacu Kultury była wystawa sportowców - były tam wystawione stroje Doroty i Mariusza z tamtego sezonu, te zielone. Pamiętam, że czciłam je jak głupia, oczywiście inne dzieciaki nie mogły zrozumieć dlaczego :P

Wszystkie medale Siudków to piękne wspomnienia, ale ten z Warszawy był wyjątkowy. Pamiętam te emocje przed FS, cały Torwar zamarł w napięciu no i potem ta euforia po ocenach dla Obertas z partnerem (z kim ona tam wtedy jeździła, nie pamiętam). Chyba nawet Dorocie i Mariuszowi nie śniło się, że będzie im dane zdobyć medal ME w Polsce, a jednak. To było magiczne przeżycie.

No i w końcu jeden z moich ulubionych ich występów, już gdzieś wrzucałam, Skate Canada 2004:

bardzo podoba mi się tu żywa reakcja publiczności, lubię chwile, gdy Polacy są doceniani przez zagranicznych fanów. Uwielbiała ich publiczność, uwielbiali komentatorzy. Cudowne wspomnienia.


"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#6

Post autor: kasik8222 »

Ja bardzo żałuję, że na youtube nie ma programów Doroty i Mariusza z ME w Budapeszcie (10 lat temu, o mamusiu :shock: ) czy właśnie tych programów z Pragi.
Tych zielonych strojów z Wiednia nie lubiłam, zlewały mi się. Chociaż spotkałam się z opinią, że wyglądali w nich jak Gordeeva/Grinkov w Lillehammer (co chyba należy uznać za komplement). W ogóle swego czasu dużo ciekawych artykułów o nich było w "Superexpressie" ( i tylko dlatego kupowałam, oczywiście :P ). Był tam tez w jakiś dzień tygodnia dodatek sportowy i na pierwszej stronie tego dodatku ich zdjęcie z informacją o zaręczynach, a potem nawet jakieś relacje ze ślubu :D . Dziś to dla mnie jakiś kosmos, ale były w Polsce czasy gdy o łyżwiarzach się pisało dużo i chętnie.
Do dziś pamiętam (jakie ja rzeczy potrafię pamiętać :mrgreen: ), że ślub cywilny Dorota i Mariusz brali 13-tego maja o godzinie 13-stej, bo "nie są przesądni" :P
Chyba im ta data nie zaszkodziła (odpukać).


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#7

Post autor: kasik8222 »

A tak przy okazji, z ciekawości mam pytanie do młodszych forumowiczów... Oglądacie dziś na youtube Siudków i Rechnio? Jakie wrażenia z perspektywy osoby, która nie miała okazji ich "znać" w czasach gdy występowali? To pewnie zupełnie inna optyka, dlatego pytam.
A apropo Skate Canada 2004 to najbardziej mi się podobało "It's hard to believe in difficulty and innovation of those lifts" :lol: Haley, kto to wtedy komentował, bo nie wiem?
Zawsze mnie wkurzało gdy o Sale/Pelletier mówiono, że mieli świetne podnoszenia podczas gdy dobrze wiemy kto był królem i królową w tej dziedzinie :D . Inna sprawa, że ten element nie był tak doceniany jak powinien.


Awatar użytkownika
Paula
Posty: 101
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Śląskie
Kontakt:

#8

Post autor: Paula »

Ojej... Nie oglądam Siudków ani Rechnio na YT :P... Jakoś nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby wrócić do tamtych czasów :P . Postaram się to zmienić, choć wizja oglądania w kiepskiej jakości z tamtych czasów trochę mnie przeraża :( No i wtedy był ten system oceniania 6-kowy nie? Kiedy to było... :P


Mao Asada - Julia Lipnicka - Daisuke Takahashi - Yuzuru Hanyu - Zijun Li
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#9

Post autor: kasik8222 »

Na stronie Figure skating videos obejrzałam sobie "Koncert Warszawski" Doroty i Mariusza ze skate Canada 2003. Program nie był idealny, ale przypomniałam sobie jaki postęp wtedy zrobili. To był naprawdę najlepiej skomponowany LP w ich karierze. Lepszy nawet od "Misji". Szkoda, że trzeba się natrudzić by go gdzieś obejrzeć. Na youtube ze świecą szukać. Wydaje mi się, że to niesłusznie zapomniany program.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2410
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#10

Post autor: yenny »

kasik8222 pisze:Ja pamiętam 4 miejsce Siudków na ME 1998 i ich pierwszy występ na gali mistrzów. Jechali do "Niecierpliwych" Piaska i mieli dokładnie takie same stroje jak w LP (brak funduszy? :P ).
Kasia, jak pamiętam dobrze to oni nie zabrali dodatkowego stroju bo się nie spodziewali, że będą na gali występować. W ogóle coś kojarzę, że było zamieszanie z ich pozostaniem na mistrzostwach, bo pobyt opłacony był tylko za te kilka dni zawodów - zaraz po FP mieli wracać do domu. A kiedyś zawsze pary rozpoczynały zawody i pierwsze kończyły i potem musieli czekać kilka dni na ew. występ na gali.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#11

Post autor: kasik8222 »

Pamiętam, że Dorota i Mariusz pierwotnie twierdzili, że będą startować do 2002 roku do ZIO w Salt Lake City. Potem zmienili zdanie i decyzję o przedłużaniu kariery podejmowali "z roku na rok". Już kontynuowanie kariery do Turynu 2006 było wyczynem, a potem Warszawa dostała organizację ME i podobno Mariusz tylko spojrzał na Dorotę i zrozumieli bez słów, że nie może ich tam zabraknąć, a mieli już swoje lata :P .


Awatar użytkownika
ivi
Posty: 566
Rejestracja: 11 lat temu

#12

Post autor: ivi »



kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#13

Post autor: kasik8222 »

Wow, dzięki ok2 Ze świecą szukać w miarę aktualnych wywiadów z Mariuszem (jakoś zauważyłam, że to on najczęściej brał na siebie kontakty z mediami). Poza lokalnymi mediami Dorota i Mariusz jakoś nie są rozchwytywani przez dziennikarzy. W czasach startów było niewiele lepiej. Poza małą grupą pasjonatów łyżwiarstwa, nie byli szczególnie rozpoznawalni z twarzy czy nazwiska. Łyżwiarstwo figurowe to w tym kraju nie to samo co skoki narciarskie i to się jeszcze długo nie zmieni :-/ . Sam wywiad ciekawy. Najbardziej rozbroił mnie fragment o tym jak to trzeba sobie radzić z rodzicami młodych sportowców ;). Czytałam kiedyś reportaż o łyżwiarskich zawodach juniorskich odbywających się gdzieś w Polsce. "Podkładanie świni" przez mamusię zawodniczki A zawodniczce B to była norma :-?. W innych sportach też tak jest, a najbardziej szurnięci są chyba rodzice tenisistów. Im większa kasa w danym sporcie tym większe "odchylenie od normy" u mamusi i tatusia.
A jeszcze sobie przypomniałam jak Dorota w wywiadzie udzielonym jakoś w 2007 roku (chyba zaraz po ME w Warszawie) mówiła, że zawodnicy generalnie się lubią między sobą, niektórzy tyko zadzierają nosa, ale zdarzyło się, że na zawodach ktoś ukradł jej buty ;). Szkoda, że nie padły żadne nazwiska ;) Ja obstawiałabym Francuzów :P.


Awatar użytkownika
ivi
Posty: 566
Rejestracja: 11 lat temu

#14

Post autor: ivi »

Popularność zależy w dużej mierze od sukcesów w danej dyscyplinie (chociaż ciężko o sukcesy, gdy daną dyscypliną nikt się w kraju nie interesuje). Nie wiem czy się nie mylę, ale czy przypadkiem za czasów startów Filipowskiego, łyżwiarstwo nie było w Polsce bardziej popularne, niż skoki narciarskie? Tak mi się przynajmniej wydaje. Z Filipowskiego często się naigrywano, ale wszyscy go znali.
Ponadto do tej pory, jak pytam znajomych, czy znają jakichś łyżwiarzy, to wielu z nich pamięta T&D, G&G, Katarinę Witt, no i oczywiście Grzegorza. Szansa, żeby znali kogokolwiek, startującego obecnie, są minimalne.

A jeśli chodzi o szalonych rodziców młodych tenisistów, ciekawy artykuł ukazał się kilka tygodni temu w Polityce.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#15

Post autor: kasik8222 »

Ja oglądałam skoki narciarskie już w 1996 roku, na parę lat przed wybuchem tego całego szału. Małysz wygrał wtedy swoje pierwsze zawody Pucharu Świata w życiu. Wygrywał jeszcze w 1997 roku, a potem były 3 sezony regularnego spadania na bulę. Od zdobycia medalu ZIO przez Fortunę aż do Nagano nic się w polskich sportach zimowych nie działo. Przez 30 lat Polska nie miała żadnego olimpijskiego medalu zdobytego zimą. Filipowski był wtedy pierwszym Polakiem od dawna, który coś tam potrafił ugrać w światowej czołówce. Dziś jest inaczej, mamy jakieś sukcesy tu i tam. Nawet jeżeli to tylko dwa-trzy nazwiska, Stoch, Kowalczyk, panczeniści. Jeszcze 20 lat temu łyżwiarstwo było regularnie obecne na antenie telewizji publicznej. Kiedyś nie było tylu kanałów telewizyjnych, tak szerokiej oferty tematycznej, eurosport dopiero miał ruszyć, nie było internetu, mało kto miał satelitę, świat był bardziej zamknięty, wybór mniejszy. Myślę, że po części dlatego Grzegorz był bardziej znany niż Dorota i Mariusz. Strasznie chcieliśmy w sportach zimowych zaistnieć. Czasami na wyrost pisano o Siudkach, że mogą zdobyć medal w Nagano, bo np. w ME otarli się o podium. Nieważne, że na ZIO będą jeszcze pary z Kanady, USA, Chin. Ktoś kto nie śledził tej dyscypliny na bieżąco, tylko od olimpijskiego dzwonu to mógł się na takie bajki nabierać. Pamiętam, że gdy kupiłam "Przegląd Sportowy" dzień po zdobyciu przez polską parę medalu MŚ w Helsinkach to zobaczyłam ich zdjęcie i informacje o sukcesie, owszem na pierwszej stronie, ale z boku i małym drukiem, bo na czołówce było kolejne spotkanie Polska-Anglia na Wembley w eliminacjach piłkarskich mistrzostw Europy. To kogo obchodziliby jacyś łyżwiarze? "W czym oni występują? W tańcach? A to w ogóle jest sport?" itp., itd....


ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Ogólnie o łyżwiarstwie”