Mistrzostwa Rosji
Mistrzostwa Rosji
Ja jestem Ksuszą i Paszą zachwycona odkąd ich zobaczyłam na Warsaw Cupie. Poza tym poszłam się wysilić na krótką rozmowę po rosyjsku z nimi (są mega mili) a skończyłam gadając z Paszą miksem rosyjskiego, angielskiego, hiszpańskiego i włoskiego tak poza przechwalaniem się to po prostu moim zdaniem dobrze do siebie pasują i fajnie się ich ogląda. Mega jestem ciekawa jak sobie poradzą z innym niż liryczny materiałem. Mega jestem też ciekawa jak, zwłaszcza po reakcji sędziów w Turynie i tym, że panel w Montrealu ponoć też ma być pro Gadbois sędziowie będą reagować na ME i MŚ na Wiktorię i Nikitę. Brawka dla niej po raz kolejny, bo ona przez ostatnie dwa, trzy lata zrobiła gigantyczny postęp w tym jaką jest łyżwiarką i to moim zdaniem na tyle, że teraz to ona jest mocniejszym punktem tego duetu. FD ciągnie się dla mnie jak nudny wykład, a jeszcze do tego Nikita robi się coraz bardziej niestabilny, więc... meh. Po tym skandalu na linii Eteri - Tarasowa - Pluszczenka to ja przywykłam do tego, że Żenia mówi różne...rzeczy. Ale jeśli to prawda, że było tak źle to tym bardziej dla Simeczki mega szacunek. Samodurową sędziowie traktują bardzo niesprawiedliwie i to w sumie smutne, bo okej nie jest hitem, ale jakby nie patrzeć to wciąż panująca ME, a jakoś skorzy do podbijania wyników z tego powodu nie są. Jak Dimę Aliewa kocham błagam niech go ktoś w końcu od Rukawicyna zabierze, bo on ma znacznie więcej umiejętności niż materiał który prezentuje to raz, a dwa nie pierwszy raz problem polega na tym, że nie daje rady fizycznie dożyć do końca programu dowolnego i ciężko mi się na to patrzy
Re: Mistrzostwa Rosji
Gratulacje dla Ani Szczerbakowej, odpaliła takie trzy poczwórne, że szczena opada.
Szczególnie przy 4Lz3T widać jak ląduje lutza z dużym zapasem, spokojnie i leciutko, coś niesamowitego.
Ciekawa zawodniczka, dziewczyna z inteligenckiej, zamożnej rodziny, rodzice po elitarnych studiach, ojciec z dobrze prosperującą firmą internetową, starsza siostra uczy się w jednym najlepszych europejskich liceów, generalnie panienka wymyka się typowemu obrazowi rosyjskiego dzieciaka wyrwanego gdzieś z Syberii (Curska, Samodurowa) czy Uralu (Lipnicka, Zagitowa) i przeniesionego do trenowania w dużym mieście, często przy ogromnych wyrzeczeniach rodziny. Mogłaby spokojnie pouczyć się w dobrych szkołach, poużywać dzieciństwa, młodości a w przyszłości dostać dobrze płatną pracę, a wybrała codzienną orkę tępym pługiem na przestarzałym lodowisku na południowym zadupiu Moskwy. Piszę tak, bo kiedy zaczęła trenować na "SDIUSZOR nr 37" (dopiero w 2013 przemianowane "Kryształowy") 12 lat temu, nie było tam nawet jeszcze Tutberidze(!) a sam obiekt jest bardzo przeciętny w porównaniu z nowo budowanymi.
Przyszła za starszą o dwa lata siostrą, która skończyła z łyżwiarstwem po kilku latach, rodzice po różnych niepowodzeniach (przed Tutberidze nie skakała ani jednego potrójnego!) i kontuzjach próbowali skłonić ja do zakończenia z ryzykownym zajęciem, ale ponoć rozpłakała się tak przejmująco, że więcej nie próbowali.
35-kilogramowy elf z dziecięcym uśmiechem, oczami sarenki, miłym głosikiem, świetnym angielskim, rozmowna, uprzejma, miła, ale z momentem wejścia na lód jakaś ukryta wajcha przestawia się i włącza się "beast mode". Na treningach może jeszcze napsuć, odpolerować lód i schodzić we łzach, ale na zawodach przejawia sportowy instynkt zabójcy. Praktycznie zawsze "plus starty", często atakuje z dalszych miejsc po programie krótkim, nie przeszkadza jej że jest rzadko przymierzana do złota na głównych turniejach.
Nie wiem co się stanie z jej ciałem i mózgiem po okresie dojrzewania, ale ze wszystkich "monstrów Eteri" wydaje mi się najbardziej perspektywiczna. Przynajmniej w kontekście Pekinu.
Szczególnie przy 4Lz3T widać jak ląduje lutza z dużym zapasem, spokojnie i leciutko, coś niesamowitego.
Ciekawa zawodniczka, dziewczyna z inteligenckiej, zamożnej rodziny, rodzice po elitarnych studiach, ojciec z dobrze prosperującą firmą internetową, starsza siostra uczy się w jednym najlepszych europejskich liceów, generalnie panienka wymyka się typowemu obrazowi rosyjskiego dzieciaka wyrwanego gdzieś z Syberii (Curska, Samodurowa) czy Uralu (Lipnicka, Zagitowa) i przeniesionego do trenowania w dużym mieście, często przy ogromnych wyrzeczeniach rodziny. Mogłaby spokojnie pouczyć się w dobrych szkołach, poużywać dzieciństwa, młodości a w przyszłości dostać dobrze płatną pracę, a wybrała codzienną orkę tępym pługiem na przestarzałym lodowisku na południowym zadupiu Moskwy. Piszę tak, bo kiedy zaczęła trenować na "SDIUSZOR nr 37" (dopiero w 2013 przemianowane "Kryształowy") 12 lat temu, nie było tam nawet jeszcze Tutberidze(!) a sam obiekt jest bardzo przeciętny w porównaniu z nowo budowanymi.
Przyszła za starszą o dwa lata siostrą, która skończyła z łyżwiarstwem po kilku latach, rodzice po różnych niepowodzeniach (przed Tutberidze nie skakała ani jednego potrójnego!) i kontuzjach próbowali skłonić ja do zakończenia z ryzykownym zajęciem, ale ponoć rozpłakała się tak przejmująco, że więcej nie próbowali.
35-kilogramowy elf z dziecięcym uśmiechem, oczami sarenki, miłym głosikiem, świetnym angielskim, rozmowna, uprzejma, miła, ale z momentem wejścia na lód jakaś ukryta wajcha przestawia się i włącza się "beast mode". Na treningach może jeszcze napsuć, odpolerować lód i schodzić we łzach, ale na zawodach przejawia sportowy instynkt zabójcy. Praktycznie zawsze "plus starty", często atakuje z dalszych miejsc po programie krótkim, nie przeszkadza jej że jest rzadko przymierzana do złota na głównych turniejach.
Nie wiem co się stanie z jej ciałem i mózgiem po okresie dojrzewania, ale ze wszystkich "monstrów Eteri" wydaje mi się najbardziej perspektywiczna. Przynajmniej w kontekście Pekinu.
Re: Mistrzostwa Rosji
Oj, totalnie się nie zgadzam, Ania ze wszystkich trzech ma absolutnie najgorszą technikę i dla mnie jest pierwszą kandydatką do polegnięcia w okresie dojrzewania.
Z całym szacunkiem, bo zapas rzeczywiście ma, ale jej "lutz" ma płaską lub nawet wewnętrzną krawędź, zamiast wybicia z ząbka jest z całej płozy no i standardowo jak we wszystkich kopanych kręci ponad pół pierwszego obrotu na lodzie. Dobitnie pokazał to ten filmik porównujący ją z Boyangiem.
Instynkt zabójcy rzeczywiście ma, ale co z tego, skoro z taką techniką nie będzie miała czego szukać, kiedy przestanie wyglądać jak 35-kilogramowy elf. No chyba że będzie jak z Tursynbaevą, która z jakiegoś powodu cały czas ma ciało 10-latki.
Z całym szacunkiem, bo zapas rzeczywiście ma, ale jej "lutz" ma płaską lub nawet wewnętrzną krawędź, zamiast wybicia z ząbka jest z całej płozy no i standardowo jak we wszystkich kopanych kręci ponad pół pierwszego obrotu na lodzie. Dobitnie pokazał to ten filmik porównujący ją z Boyangiem.
Instynkt zabójcy rzeczywiście ma, ale co z tego, skoro z taką techniką nie będzie miała czego szukać, kiedy przestanie wyglądać jak 35-kilogramowy elf. No chyba że będzie jak z Tursynbaevą, która z jakiegoś powodu cały czas ma ciało 10-latki.
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
Mistrzostwa Rosji
Pomijając samą tezę o flutzu Szczerbakowej (z którą się nie zgadzam), to przecież krawędź wybicia nie ma znaczenia dla długowieczności zawodnika, tylko dla jego oceny przez sędziów. Miedwiediewa jak flutzowała w wieku 10-12 lat, tak flutzowała w wieku 16-18 lat, a sędziowie z uśmiechem na ustach oddawali jej kolejne tytuły i rekordy. Flutz jest przecież łatwiej skakać niż głęboki lutz, a jak coś można robić łatwiej, to można to robić dłużej po zmianach parametrów ciała.Haley452 pisze: ↑5 lat temu Oj, totalnie się nie zgadzam, Ania ze wszystkich trzech ma absolutnie najgorszą technikę i dla mnie jest pierwszą kandydatką do polegnięcia w okresie dojrzewania.
Z całym szacunkiem, bo zapas rzeczywiście ma, ale jej "lutz" ma płaską lub nawet wewnętrzną krawędź, zamiast wybicia z ząbka jest z całej płozy no i standardowo jak we wszystkich kopanych kręci ponad pół pierwszego obrotu na lodzie. Dobitnie pokazał to ten filmik porównujący ją z Boyangiem.
Za to zapas wysokości przy lądowaniu będzie miał decydujące znaczenie gdy ciało stanie się cięższe i będzie szybciej przyziemiać.
Re: Mistrzostwa Rosji
Ta część o lutzu to była w odniesieniu do Twoich zachwytów nad tym skokiem, który wcale lutzem nie jest, nie do tego, że przez to będzie jej w przyszłości ciężej. Zresztą jej flip też wygląda wizualnie tragicznie, więc mi osobiście szczena nie opadła przy tych jej quadach.
Natomiast o okresie dojrzewania to mówiłam tak ogólnie, że z kiepską techniką na pewno będzie miała problemy, jak urośnie, tak samo jak problemy, z równie złą techniką miała (ma) Żenia oraz jakie z lepszą techniką ma Alina. Ale pożyjemy, zobaczymy, nie wydaje mi się, żeby była perspektywiczna, dla mnie to typowa fasolka z kiepską techniką, która skacze tak jak skacze tylko dlatego, że jest maleńka i leciutka. Ale jeśli się mylę to z miłą chęcią za 2 lata przy okazji Pekinu to odszczekam
Natomiast o okresie dojrzewania to mówiłam tak ogólnie, że z kiepską techniką na pewno będzie miała problemy, jak urośnie, tak samo jak problemy, z równie złą techniką miała (ma) Żenia oraz jakie z lepszą techniką ma Alina. Ale pożyjemy, zobaczymy, nie wydaje mi się, żeby była perspektywiczna, dla mnie to typowa fasolka z kiepską techniką, która skacze tak jak skacze tylko dlatego, że jest maleńka i leciutka. Ale jeśli się mylę to z miłą chęcią za 2 lata przy okazji Pekinu to odszczekam
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
Re: Mistrzostwa Rosji
Dlaczego "z miłą chęcią"?
Skoro nazywasz ciężko harującego od 12 lat na rezultat człowieka "typową fasolką", to chyba nie pragniesz się mylić co do jego słabych perspektyw. Szczerze mówiąc, do takiego epitetu pasowałoby bardziej życzenie żeby przepadła z łyżwiarskiej sceny albo złamała nogę...
Skoro nazywasz ciężko harującego od 12 lat na rezultat człowieka "typową fasolką", to chyba nie pragniesz się mylić co do jego słabych perspektyw. Szczerze mówiąc, do takiego epitetu pasowałoby bardziej życzenie żeby przepadła z łyżwiarskiej sceny albo złamała nogę...
Re: Mistrzostwa Rosji
Dlaczego miałabym jej życzyć, żeby przepadła? Wręcz przeciwnie, chciałabym, żeby wszystkie turbo fasolki przetrwały okres dojrzewania i jeździły jak najdłużej, bo tylko wtedy moglibyśmy rzeczywiście zaobserwować w ich przypadku dojrzałe kobiece łyżwiarstwo, moglibyśmy zobaczyć ich pełen potencjał. Naprawdę uważasz, że podoba mi się ten trend, gdy na emeryturę odchodzą 18-latki, a my co rok-dwa mamy nową, chwilową mistrzynię? Uwierz mi, chciałabym się mylić. Ale raczej się nie mylę.
Nazywanie jej fasolką nie jest jednoznaczne z brakiem szacunku do jej ciężkiej pracy czy talentu, daje raczej wyraz temu, że w łyżwiarstwie, zwłaszcza u pań, bardziej niż najtrudniejsze elementy skokowe cenię jakość, płynność jazdy, interpretację muzyki, elegancję, osobowość. Fasolka to dla mnie synonim utalentowanego dzieciaka skaczącego najtrudniejsze skoki, który jednak absolutnie nie jest kompletną łyżwiarką, a niekiedy zamiast na dobrej technice polega na dziecięcych proporcjach swojego ciała. I niestety, pewnie zniknie ze sceny zanim się taką kompletną łyżwiarką stanie.
Nazywanie jej fasolką nie jest jednoznaczne z brakiem szacunku do jej ciężkiej pracy czy talentu, daje raczej wyraz temu, że w łyżwiarstwie, zwłaszcza u pań, bardziej niż najtrudniejsze elementy skokowe cenię jakość, płynność jazdy, interpretację muzyki, elegancję, osobowość. Fasolka to dla mnie synonim utalentowanego dzieciaka skaczącego najtrudniejsze skoki, który jednak absolutnie nie jest kompletną łyżwiarką, a niekiedy zamiast na dobrej technice polega na dziecięcych proporcjach swojego ciała. I niestety, pewnie zniknie ze sceny zanim się taką kompletną łyżwiarką stanie.
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
Mistrzostwa Rosji
A jak nazywają ludzi o twoich proporcjach ciała w twojej dziedzinie? Dynią, gruszką a może ogórkiem?
Pytam, bo chciałbym wiedzieć jak się do ciebie zwracać.
Oczywiście z szacunkiem do twojej ciężkiej pracy czy talentu.
Pytam, bo chciałbym wiedzieć jak się do ciebie zwracać.
Oczywiście z szacunkiem do twojej ciężkiej pracy czy talentu.
Re: Mistrzostwa Rosji
Krytykowanie zjawiska nie jest krytyka konkretnej osoby. Dla tych dziewczyn mozna czuc mega sympatie i jednoczesnie im wspolczuc. Wlasnie dlatego, ze sa tego zjawiska ofiarami. Ja juz sie napatrzylam na lzy Julki, Zeni, Aliny. Nawet Radionovej (nie od Eteri, ale ta sama zasada). Jesli chodzi o Anne, to tez z wielka radoscia sie przekonam, ze sie mylilam i jej kariera potrwa. Ale poki co naprawde wyglada to jako wynik jej mlodego wieku/wagi.
No Alina serio miala lepsza technike. Malo tego, mam wrazenie, ze jak urosla to jakos tak nabrala miesni i zrobila sie silna. Wiadomo, bywaly gorsze wystepy, ale moim zdaniem wiecej problemow bylo z glowa. Wiec znowu- niepotrzebna presja. Na poczatku tego sezonu wygladala bardzo dobrze! Moim zdaniem ta "porazka" na GPF byla pozorna, bez przesady, to nie jest tak, ze nagle zapomniala jak sie skacze. I po krotkim byla jednak na 2 miescu. Wiec no nadal sie liczy. No ale rozumiem, ze w jej sytuacji to wiecej do stracenia niz do zyskania.
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
Re: Mistrzostwa Rosji
One ciężko harują na to żeby oszukiwać, mój drogi.Zamiast włożyć energię , zeby skakać lutze to lepiej pracowac nad tym, jak oszukiwać. I twoja teoria na temat krawędzi jest jak typowych rosjan. Elizaveta ma dobrą krawędz w lutzu , Anna Sz. i Kostornornaya to typowe oszustki i kiedy się znudza sędziom jak Medviedeva , beda im ich nie zaliczać.To tylko kwestia czasu . I bycia faworytem. Anka za kazdego lutza powinna dostawać !, definitywnie.dj pisze: ↑5 lat temu Dlaczego "z miłą chęcią"?
Skoro nazywasz ciężko harującego od 12 lat na rezultat człowieka "typową fasolką", to chyba nie pragniesz się mylić co do jego słabych perspektyw. Szczerze mówiąc, do takiego epitetu pasowałoby bardziej życzenie żeby przepadła z łyżwiarskiej sceny albo złamała nogę...
Twoje teksty przypominają mi fanatyków Medvidewwej , za czasów kiedy wygrywała. Kazdy kto napisał coś o jej krawędzi , pisał to samo co ty.
Re: Mistrzostwa Rosji
Poza tym , jeśli mogę przekazac parę ploteczek , to chodzą sluchy, ze Anka i Kostornaya biora co nieco. Podobno też testowane są przez Rusadę , nie Wada.
Re: Mistrzostwa Rosji
Wiecie, ja uwielbiam Lizę, a lat temu wiele, w dyskusjach też nazywalam ją "fasolką" i psioczylam na jej wybory muzyczne do programów. Jak dobrze pamiętam to określenie to zaczęło się od nieodzalowanego śp Ziggiego, który był wielkim fanem rosyjskiej szkoly solistek i zarazem wielkim krytykiem. Szkoda, wielka szkoda, ze caly dorobek z walleya szlag trafił, może to by pokazało niektórym zacietrzewionym w klimatach owocowych i warzywnych, że krytyka to nie to samo co hejt czy nienawiść. A flutze w szkole Eteri to nie bsjka, a rzeczywistość.... I ze mozna rozmawiać z szacunkiem dla odmiennych poglądów, a nie złośliwie, byleby dogryźć.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Mistrzostwa Rosji
Zamiast na kogoś naskakiwać, może zainteresować się skąd się wzięła nazwa?
Nazwa wzięła się od "Mexican jumping beans" - po polsku -> meksykańskie skaczące fasolki - nasiona, które "podskakują" bo są zamieszkałe przez larwy ćmy. Młode "skoczne" dziewczynki skojarzyły się z tym przypadkiem natury. Łyżwiarki, o których mowa z Meksyku nie pochodzą, ale wciąż są skaczącymi fasolkami, a ostatecznie - w skrócie mawia się na nie fasolki.
Żal mi tych dziewcząt, bo taki sposób trenowania i występów prowadzi do nieciekawych efektów. Smutno, że nawet nie warto przywiązywać się do zawodniczek, bo dziś są, a wkrótce ich nie będzie. Przez chwilkę czują się mistrzyniami, a potem są odrzucane na bok. My o nich w większości zapomnimy, lub z rzadka komuś się czasem przypomni jakaś zawodniczka, a one będą musiały jakoś się uporać z blastem psychicznym i znaleźć nowy sposób na życie.
Mistrzostwa Rosji
Porównywać młodych, porządnych, ciężko pracujących ludzi do nasion wyżeranych przez larwy. Zaraz zwymiotuje.Snowflake pisze: ↑5 lat temuZamiast na kogoś naskakiwać, może zainteresować się skąd się wzięła nazwa?
Nazwa wzięła się od "Mexican jumping beans" - po polsku -> meksykańskie skaczące fasolki - nasiona, które "podskakują" bo są zamieszkałe przez larwy ćmy. Młode "skoczne" dziewczynki skojarzyły się z tym przypadkiem natury. Łyżwiarki, o których mowa z Meksyku nie pochodzą, ale wciąż są skaczącymi fasolkami, a ostatecznie - w skrócie mawia się na nie fasolki.
Ale pewnie trzeba, bo to wicie rozumicie, "z angielska".