No właśnie tak "pijarowo", to chyba Kostorna wychodzi na tym najgorzej ze wszystkich "renegatek". W przypadku Lipnickiej, Miedwiediewej (zwłaszcza) i Trusowej wyglądało to tak, że dziewczynom przestawało wychodzić i uciekały od Eteri z płaczem, a potem część komentatorów stawała po ich stronie, wzmacniał się wizerunek Eteri jako twardego sierżanta, który nie umie pracować z dorastającymi dziewczynami, a potrafi tylko z dziećmi, które są posłuszne i bezmyślne itd. Teraz to wygląda inaczej, bo Alionie sezon wyszedł lepiej niż innym, wygrała prawie wszystko, co mogła - i dostawała za to odpowiednią dawkę uwagi (zdaje się, że w grupie Tutberidze jakoś tam próbowali jej pokazać, że jest liderką - na przykład pierwsza dostała programy na ten sezon), miesiąc temu udzielała wywiadu, w którym opowiadała, jaka to Eteri tak naprawdę jest ciepła i dobra, a potem nagle strzeliła focha nie wiadomo dlaczego i paszła. Jej zachowanie trudniej zrozumieć niż pozostałych, a do tego dochodzą teraz wieści z obozu Eteri, że Aliona dała im listę dziewczyn (pewnie Walijewej i innych zdolnych juniorek), z którymi nie chce być razem na lodowisku itd.
No nie wiem. Kostorną zachwyciłam się, jak ją tylko zobaczyłam pierwszy raz z "anielskim" programem, uważam, że świetnie jeździ, ale straciłam do niej bardzo dużo sympatii. Tutberidze nie za bardzo mi się podoba, ale wydaje mi się, że w tej branży (zwłaszcza w Rosji) po prostu nie ma trenerów, którzy mieliby dobre, ciepłe relacje z zawodnikami - i jeszcze osiągali sukcesy. Może Miszin, ale on ma niewielu podopiecznych, a co do wyników, to są teraz umiarkowane, wiadomo. A już na pewno Plush nie jest takim trenerem, do tej pory traktował swoje podopieczne okropnie (Tarakanowa, Sachanowicz...), teoretycznie jest szansa, że będzie inaczej, jeśli tymi podopiecznymi są teraz gwiazdy, które będą odnosić sukcesy, ale jakoś tego nie widzę...