Gran Premio d'Italia 2021
Gran Premio d'Italia 2021
Boyand Jin snuje się po lodzie, gleba za glebą, nic z tego nie wynika, program, jak to u niego, niezbyt porywający. Naprawdę dziękuję bardzo za takie Bolero, dawno nie widziałam tak kiepskiej interpretacji. W tym sezonie, póki co, zachwyciły mnie dwie osoby Leona i Vincent Zhou. Szkoda, że ta pierwsza raczej nie ma szans na medal dużej imprezy, ale może się zdziwimy.
Gran Premio d'Italia 2021
Ja też wolę Anię niż Kamilę czy Saszę. Maja ładnie jeździ i ona może być czarnym koniem na mistrzostwach Rosji. Aliona raczej nie będzie się liczyć w rozgrywce o kadrę. Całym sercem jestem za Lizą!!! Dasz radę!!! Na pewno gdyby się dostała do kadry, byłoby ciekawiej.
Leonę dużo przyjemniej mi się oglądało niż Rosjanki. Po cichu życzę jej medalu na Mistrzostwach Europy. Nie jest bez szans.
Odpaliłam sobie krótki program pary chińskiej i upps...co ma wspólnego sonata księżycowa z "No one" Alicii Keys? Wybory muzyczne i fantazja tematów zadziwiają. Sam program bardzo żywiołowy, miło było oglądać uśmiechnięte twarze. Chińczycy są bardzo ładni, jak się uśmiechają. Na więcej jednak póki co czasu brakuje.
A propos, kto tańczy do bakstreet boys? Bo nie wyłapałam, a nostalgia u mnie jest.
Leonę dużo przyjemniej mi się oglądało niż Rosjanki. Po cichu życzę jej medalu na Mistrzostwach Europy. Nie jest bez szans.
Odpaliłam sobie krótki program pary chińskiej i upps...co ma wspólnego sonata księżycowa z "No one" Alicii Keys? Wybory muzyczne i fantazja tematów zadziwiają. Sam program bardzo żywiołowy, miło było oglądać uśmiechnięte twarze. Chińczycy są bardzo ładni, jak się uśmiechają. Na więcej jednak póki co czasu brakuje.
A propos, kto tańczy do bakstreet boys? Bo nie wyłapałam, a nostalgia u mnie jest.
- tatianalarina
- Posty: 603
- Rejestracja: 9 lat temu
- Kontakt:
Gran Premio d'Italia 2021
Ogarnęłam pani, pary i tańce.
To co Kasia pisze o arach obserwuję i w tańcach. Na teraz ani jeden taniec nie wywołał we mnie tego WOW, zachwytu czy nawet chęci by obejrzeć raz jeszcze i jeszcze raz i jeszcze. Jak coś powatrzam, to jedynie w celu dopatrzenia się czegos co np. widzą sędziowie,a ja nie - czyli super postępu lub błędów. Nikt nie wychodzi ze strefy komfortu i ja w sezonie olimpijskim jestem w stanie to zrozumieć. Ale oprócz wbijania się w swój styl to mogliby wykazać się większą inwencją. Tu na plus widzę parę amerykańską - Caroline i Michaela, których program się czymś wyróżnia. Szkoda błędu, bo mogłoby być dobre, 4te miejsce. Ale i tak mogą być zadowoleni, mogą spokojnie walczyć o miejsce w reprezentacji i wstydu nie przyniosą.
To samo jest w parach, programy albo nudne, albo dziwne. Liczę na ogarnięcie się Saszy i Dimy. Oboje za bardzo chcą, Dima do tego zadziera nosa (niestety) a życie i występy nie układają się po myśli. Ale to dygresja
Z tych zawodów najbardziej podobali się oczywiście Chińczycy, bo i konkurencji jakiejś większej nie mieli. Miedzy nimi a resztą jest przepaść punktowa. Al e i Chińczycy nie zachwycają, liczyłam na Sui i Chana, ze będą chcieli błysnąć, odkuć się za 2018 rok, zwlaszcza, że jadą u siebie. Ale nie ma i tu szaleństwa.
Co do pań - to cóż, ściskam kciuki za Leonę, że uda jej się wyszarpać jeszcze jakieś medale na imprezach wyższej rangi, bo dziewczyna zasuguje na to. I tylko można zgrzytać zębami, że dzieci odbierają medale w kategorii "woman". Cóż...
To co Kasia pisze o arach obserwuję i w tańcach. Na teraz ani jeden taniec nie wywołał we mnie tego WOW, zachwytu czy nawet chęci by obejrzeć raz jeszcze i jeszcze raz i jeszcze. Jak coś powatrzam, to jedynie w celu dopatrzenia się czegos co np. widzą sędziowie,a ja nie - czyli super postępu lub błędów. Nikt nie wychodzi ze strefy komfortu i ja w sezonie olimpijskim jestem w stanie to zrozumieć. Ale oprócz wbijania się w swój styl to mogliby wykazać się większą inwencją. Tu na plus widzę parę amerykańską - Caroline i Michaela, których program się czymś wyróżnia. Szkoda błędu, bo mogłoby być dobre, 4te miejsce. Ale i tak mogą być zadowoleni, mogą spokojnie walczyć o miejsce w reprezentacji i wstydu nie przyniosą.
To samo jest w parach, programy albo nudne, albo dziwne. Liczę na ogarnięcie się Saszy i Dimy. Oboje za bardzo chcą, Dima do tego zadziera nosa (niestety) a życie i występy nie układają się po myśli. Ale to dygresja
Z tych zawodów najbardziej podobali się oczywiście Chińczycy, bo i konkurencji jakiejś większej nie mieli. Miedzy nimi a resztą jest przepaść punktowa. Al e i Chińczycy nie zachwycają, liczyłam na Sui i Chana, ze będą chcieli błysnąć, odkuć się za 2018 rok, zwlaszcza, że jadą u siebie. Ale nie ma i tu szaleństwa.
Co do pań - to cóż, ściskam kciuki za Leonę, że uda jej się wyszarpać jeszcze jakieś medale na imprezach wyższej rangi, bo dziewczyna zasuguje na to. I tylko można zgrzytać zębami, że dzieci odbierają medale w kategorii "woman". Cóż...
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .