Programy taneczne przed i po IJS

Co nam w duszy gra czy tam po lodzie jeździ ...

Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice

Awatar użytkownika
tatianalarina
Posty: 591
Rejestracja: 9 lat temu
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#1

Post autor: tatianalarina »

Ostatnio przez algorytm YT wpadłam do króliczej nory programów par tanecznych z lat 90tych, głównie moich ukochanych Duchesnayów, ale tez np. River Dance Shae-Lynn Bourne i Victora Kraatza. Może przemawia przeze mnie dziaderska nostalgia, ale mam wrażenie, że te programy miały lepszy "flow", poszczególne ruchy wynikały bardziej organicznie jedne z drugich. Gdy oglądam współczesne pary taneczne, nawet znakomite, często mam wrażenie, że elementy obowiązkowe są tam wciskane na siłę, niezależnie od tego, czy pasują tam choreograficznie, czy nie. Nie mogę już zapomnieć o całym świecie na te kilka minut, bo czekam, kiedy będą twizzle. IJS i wprowadzenie elementów obowiązkowych do tańca były nieunikniony, nawet z nimi taniec jest jedną z najbardziej subiektywnych dyscyplin i najwięcej jest przy nim kontrowersji w sędziowaniu. Ale jednak żal mi tych starych programów. A co Wy myślicie?



Halka
Posty: 310
Rejestracja: 5 lat temu
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#2

Post autor: Halka »

Piękny taniec, jaka dziaderska nostalgia, no co Ty!! Jak też niekiedy jak mam czas, to włączam sobie programy, które lubię i też często są to lata 90-te. Lubię wracać do Chaplina Bierieżnej i Sicharulidze, do programów Butyrskiej czy Michelle Kwan Lira Angelica. A z ostatnich lat to do Send it to clowns czy Astora Piazzolii w wykonaniu Kim Yu Na.
Nie mogę dużo napisać o tańcach, bo najmniej śledzę tę dyscyplinę. Podobał mi się i Bollywood Amerykanów Davies i White, czy Mahler Tessy i Scotta, Ostatnie lata dominowała para francuska, ale ja już ostatniej olimpiady w tańcach nie śledziłam. Chyba jednak wiem, o co może chodzić. Nie zawsze rozwój techniki, utrudnianie programu, wprowadzanie trudnych podnoszeń, elementów solo itd. idzie w parze z odbiorem tego programu przez widzów i z zapadalnością w pamięć tych programów. Z jednej strony, wprowadzenie obowiązkowych elementów do tańców miało na celu obiektywizację, czyli łatwiejszą ocenę za technikę. Z drugiej strony, jeżeli za dużo się "napcha" do programów, można za bardzo utrudnić pracę choreografom, aby mogli oni stworzyć na lodzie piękny taniec, który nas poruszy i który będziemy długo pamiętać. To teraz w ogóle wielkie wyzwanie dla wszystkich artystów, stać się zapamiętanym przez widzów. Pamięć widza jest coraz krótsza.
A River Dance po prostu piękny!! Lubię tę estetykę!


Awatar użytkownika
tatianalarina
Posty: 591
Rejestracja: 9 lat temu
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#3

Post autor: tatianalarina »

Wydaje mi się tez znaczące, że Shae-Lynn w swojej bogatej karierze choreografki układała programy głównie dla solistów/solistek, nieliczne dla par sportowych i AFAIK żadnych dla par tanecznych (chociaż krótko byyła trenerką Weaver/Poje i rodzeństwa Reed). Tak jakby nie miała serca do tego, czym się stały tańce po tym, jak zakończyła karierę.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2401
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#4

Post autor: yenny »

Tatiana, ja też tak mam, bardzo lubię wracać do tańców z lat 80tych czy początku 90tychkochałam na przykład Klimową i Ponomarienko, lubię do nich wracać, było dużo takich perełek jak właśnie tańce Shae Lynn czy wspominani kilka dni temu Rakhamo/Kokko.
Uwielbiam Tessę i Scotta i ich tańce, nauczyłam się kochać Gabi i Guliama. I z przyjemnością wracam do ich programów, ale cały czas w głowie mam "byleby nie było wywrotki". Kiedyś tak nie było.


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
Awatar użytkownika
mat
Posty: 92
Rejestracja: 2 lata temu
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#5

Post autor: mat »

Jestem tutaj trochę rozdarty... Ten program taneczny Shae-Lynn Bournea i Victora Kraatza z 1998 przypomina bardzo zwykłe tańce na parkiecie a przecież lodowisko daje dużo większe możliwości i takie kopiowanie tańców klasycznych nie podoba mi się. Mało to twórcze i wole aby tańce na lodzie miały swój odmienny styl oraz charakter - a takie możliwości daje lodowisko. W dzisiejszych tańcach na lodzie BARDZO podobają mi się te akrobatyczne podnoszenia, te przeróżne konfiguracje. Mam wrażenie, że te tańce są o wiele bardziej przemyślane i pomysłowe. Choć kiedyś też takie się zdarzały vide: USOVA & ZHULIN ale to była genialna para i w pełni wykorzystywała w o l n o ś ć jaką dawała wtedy ISU tancerzom. Jednak z drugiej strony te namnożenie elementów obowiązkowych w tańcach jest przesadne, głównie irytują mnie twizzle i to z tymi wyciągniętymi rękoma do przodu aby tylko załapać się na 4 poziom trudności - okropne. To ewidentnie psuje spektakl, wytrąca z oglądania "aha to znów ten element obowiązkowy" i rzadko pasuje do choreografii a tym bardziej do muzyki.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

Programy taneczne przed i po IJS

#6

Post autor: kasik8222 »

Dziś pary taneczne w wielu elementach upodabniają się do par sportowych, a pamiętam jak Maurizzio Margalio mówił, że o to się nawet piruetów uczył nie będzie.


Awatar użytkownika
tatianalarina
Posty: 591
Rejestracja: 9 lat temu
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#7

Post autor: tatianalarina »

Zgadzam się z @mat , twizzle cholernie ciężko wpasować w program tak, aby miały one sens i pasowały do muzyki. Niedoścignionym przykładem są tu twizzle V/M z "Moulin Rouge", idealnie zsynchronizowane z rykiem Jacka Komana "Roooooxaaaanne!" W większości przypadków są w programie, bo IJS każe, ale w tym momencie muzyki mógłby być dowolny inny element i choreografia by na tym nie straciła.


Halka
Posty: 310
Rejestracja: 5 lat temu
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#8

Post autor: Halka »

A ja zdradzę Wam, że w sumie tańcami na lodzie się najmniej interesuję, bo właśnie mało przypominają tzw. standardowe tańce. Ja na przykład lubię tańczyć, zawsze lubiłam,oczywiście całkowicie amatorsko ale .. w konkurencję tańców nie wciągnęłam się, bo odbieram ją jako ,,udziwnioną" . Z jednej strony,właśnie tak jak pisze Mat, podnoszenia,szybkie,trudne wejścia i wyjścia, robią wrażenie,piruety z kosmosu..plus wyszukane stroje, na plus. Jednak najczęściej jest ze mną tak, że jak muzyka nie za bardzo mi leży w odbiorze, to choćby sam taniec był super, tracę zainteresowanie. Tańce to taka dosyć wysublimowana dyscyplina, może byłoby mi łatwiej się w nią wciągnąć, gdybym miała swoich ulubieńców. W sumie ciekawe, kto w tym roku sięgnie po złoto na ME i MŚ? Jak myślicie i komu kibicujecie?? Ja chcę w końcu znaleźć czas, aby spokojnie obejrzeć na żywo finały.


Awatar użytkownika
mat
Posty: 92
Rejestracja: 2 lata temu
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#9

Post autor: mat »

Tradycyjne tańce to zawsze można śledzić na parkiecie a na lodowisku można przekazać więcej dramaturgi. Z drugiej strony lubię jak czasami łyżwiarze inspirują się tradycyjnymi tańcami i mają takie wstawki 1do 1 rodem wyjęte z tańców na parkiecie... tu by się przydał przykład, ale nie pamiętam dokładnie pary. To chyba było nawet w tym sezonie... jak przypomnę go sobie i odszukam to dam znać.

Myślałem jeszcze o tym "flow" o którym pisała tatiana - tak teraz na pewno trudniej to uzyskać przez te elementy obowiązkowe ale jest to możliwe... np. program dowolny Evana Bates'a z Modliszką ;) w dobrze skrojonej sukience i z dobrze dobraną muzyką podczas finału grand prix w Turynie (wg mnie oni powinni wygrać). Ten występ oglądałem już kilka razy.

Co do tych nieszczęsnych twizzli: wyżej napisałem, że w wersji z wyciągniętymi dłońmi do przodu są "okropne" to przesadne słowo... po prostu za tym elementem nie przepadam i najbardziej on mi "zgrzyta" w dzisiejszych tańcach na lodzie, jednak gdy reszta występu jest dobra to na te twizzle można przymknąć oko (nie trwają długo), tym bardziej gdy są dobrze wkomponowane choć o to trudno.


Awatar użytkownika
tatianalarina
Posty: 591
Rejestracja: 9 lat temu
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#10

Post autor: tatianalarina »

mat pisze: 1 rok temu Tradycyjne tańce to zawsze można śledzić na parkiecie a na lodowisku można przekazać więcej dramaturgi. Z drugiej strony lubię jak czasami łyżwiarze inspirują się tradycyjnymi tańcami i mają takie wstawki 1do 1 rodem wyjęte z tańców na parkiecie... tu by się przydał przykład, ale nie pamiętam dokładnie pary. To chyba było nawet w tym sezonie... jak przypomnę go sobie i odszukam to dam znać.
No jak były obowiązkowe tańce, to były nawiążania 1:1 do tańca towarzyskiego :-) Teraz ISU robi co może, aby zabić pattern, raz że w koło macieju w ostatnich latach jest street dance/disco/łacina (chyba aby przypodobać się młodszej widowni), dwa że kombinują jak mogą, aby się tych patternów pozbyć. Teraz The Skating Lesson puszcza jakieś przecieki, że w przyszłym roku RD ma mieć temat "lata 80te", z midnight blues (znowu) albo silver samba, ale wykonywanym tylko przez jednego partnera (?????). Gdyby to była prawda, to chciałabym, aby jakaś polska para zrobiła program do Brygady Kryzys, Dezertera i co mroczniejszych kawałków Republiki :--)


Awatar użytkownika
mat
Posty: 92
Rejestracja: 2 lata temu
Kontakt:

Programy taneczne przed i po IJS

#11

Post autor: mat »

tatianalarina pisze: 1 rok temu No jak były obowiązkowe tańce, to były nawiążania 1:1 do tańca towarzyskiego :-) Teraz ISU robi co może, aby zabić pattern, raz że w koło macieju w ostatnich latach jest street dance/disco/łacina (chyba aby przypodobać się młodszej widowni), dwa że kombinują jak mogą, aby się tych patternów pozbyć.
Tak tak, wiem ale ten np. midnight blues to akurat nie za bardzo mi się podoba. Mnie chodziło o coś trochę innego. O krótkie wstawki z tańców klasyczny / FOLKOWYCH które wychodzą indywidualnie od łyżwiarzy a nie nakazowo od ISU. Podam przykład (sorki, że z kraju agresora) który to bardzo dobrze obrazuje, taniec od 3m 50s.


ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Ogólnie o łyżwiarstwie”