Team Event
Moderatorzy: Hortensja, LittleLotte, Kathiea, Poice
Zgadzam się Alexem (witamy na forum! i Holloko.
Nie ma sensu ślepe porównywanie wyników z różnych zawodów, części sezonu, z innym panelem technicznym. Tak naprawdę nie liczy się przecież to ile punktów uzyskuje zawodnik, ale to ile punktów uzyskał w odniesieniu do swoich rywali bezpośrednio na tych samych zawodach.
Czy uważam, że noty Lipnitskiej są wywindowane? Tak. Ale absolutnie mnie to nie dziwi, nie uważam, że wypacza to kolejności i nie jest jedyną, której ta sprawa dotyczy.
Tak to się w tym sporcie odbywa. Reputacja. Chcemy czy nie, ale tak było i będzie. Lipnitskaya pojechała do Sochi jako nowa mistrzyni Europy. Najmłodsza mistrzyni Europy. Z rekordowym wynikiem osiągniętym na ME. Z prawie bezbłędnym i czystym całym sezonem. A jej komponenty wzrosły zaledwie o niecałe 2 punkty od ME w LP. Da się znieść. Tak więc już wtedy mieliśmy zapowiedź tego, jak podejdą do niej sędziowie.
Gracie Gold też wczoraj pobiła swój rekord (nie uważam, że to ten sam poziom, co Lipnitskaia, bez względu na reputację), to samo Marchei. Suzuki pojechała po prostu bardzo słabo. (Swoją drogą miałam mały wypadek parę dni temu i nie mogłam obejrzeć ani drugiego, ani trzeciego dnia zawodów drużynowych. Z reguły nie oglądam z polskim komentarze, ale nadrabiam teraz na tvp sport i właśnie podczas przejazdu Suzuki nie mogłam wyjść z szoku, że komentator aż tak ignoruje skoki, które były tragicznie niedokręcone, za pewniaka przyjmując, że wynik będzie dobry, bo to przecież dawna brązowa medalistka MŚ, a do tego Japonka, a one przecież takie silne...). Gdyby np. Suzuki pojechała dobrze i przegrała znaczną różnicą punktów, to byłyby powody do obaw odnośnie oceniania, ale tak nie było. Przy czym na komponenty Suzuki będą też zawsze wpływać takie czynniki, jak jej linie ciała, słabe pozycje, odnośnie SS Kostner to ona też nie jest.
Jeszcze nie tak dawno widzieliśmy kosmiczne oceny dla Kim. Sędziowie płynęli z GOE dla niej np. na spiralach. Obecnie Davis/White i Volosozhar/Trankov są chyba łyżwiarzami, którzy bez względu na wszystko mogą liczyć na ogromne wsparcie sędziów w GOE i komponentach. No bo proszę Was, piruet parowy w wykonaniu V/T to jest zawsze całkiem średni, ale jak popatrzy się na protokoły, to ma się wrażenie, że wykonali nie wiadomo co i nie wiadomo jak dobrze.
Zawodnicy, którzy zapracują sobie historią dobrych startów mogą potem liczyć na sympatię sędziów, z czasem ich SS jest oceniane coraz lepiej. Tak już po prostu jest, nie dotyczy to jednej Lipnitskiej.
Faktem natomiast jest to, że w obu częściach drużynówki była najlepsza i zasłużyła na zwycięstwo.
Nie ma sensu ślepe porównywanie wyników z różnych zawodów, części sezonu, z innym panelem technicznym. Tak naprawdę nie liczy się przecież to ile punktów uzyskuje zawodnik, ale to ile punktów uzyskał w odniesieniu do swoich rywali bezpośrednio na tych samych zawodach.
Czy uważam, że noty Lipnitskiej są wywindowane? Tak. Ale absolutnie mnie to nie dziwi, nie uważam, że wypacza to kolejności i nie jest jedyną, której ta sprawa dotyczy.
Tak to się w tym sporcie odbywa. Reputacja. Chcemy czy nie, ale tak było i będzie. Lipnitskaya pojechała do Sochi jako nowa mistrzyni Europy. Najmłodsza mistrzyni Europy. Z rekordowym wynikiem osiągniętym na ME. Z prawie bezbłędnym i czystym całym sezonem. A jej komponenty wzrosły zaledwie o niecałe 2 punkty od ME w LP. Da się znieść. Tak więc już wtedy mieliśmy zapowiedź tego, jak podejdą do niej sędziowie.
Gracie Gold też wczoraj pobiła swój rekord (nie uważam, że to ten sam poziom, co Lipnitskaia, bez względu na reputację), to samo Marchei. Suzuki pojechała po prostu bardzo słabo. (Swoją drogą miałam mały wypadek parę dni temu i nie mogłam obejrzeć ani drugiego, ani trzeciego dnia zawodów drużynowych. Z reguły nie oglądam z polskim komentarze, ale nadrabiam teraz na tvp sport i właśnie podczas przejazdu Suzuki nie mogłam wyjść z szoku, że komentator aż tak ignoruje skoki, które były tragicznie niedokręcone, za pewniaka przyjmując, że wynik będzie dobry, bo to przecież dawna brązowa medalistka MŚ, a do tego Japonka, a one przecież takie silne...). Gdyby np. Suzuki pojechała dobrze i przegrała znaczną różnicą punktów, to byłyby powody do obaw odnośnie oceniania, ale tak nie było. Przy czym na komponenty Suzuki będą też zawsze wpływać takie czynniki, jak jej linie ciała, słabe pozycje, odnośnie SS Kostner to ona też nie jest.
Jeszcze nie tak dawno widzieliśmy kosmiczne oceny dla Kim. Sędziowie płynęli z GOE dla niej np. na spiralach. Obecnie Davis/White i Volosozhar/Trankov są chyba łyżwiarzami, którzy bez względu na wszystko mogą liczyć na ogromne wsparcie sędziów w GOE i komponentach. No bo proszę Was, piruet parowy w wykonaniu V/T to jest zawsze całkiem średni, ale jak popatrzy się na protokoły, to ma się wrażenie, że wykonali nie wiadomo co i nie wiadomo jak dobrze.
Zawodnicy, którzy zapracują sobie historią dobrych startów mogą potem liczyć na sympatię sędziów, z czasem ich SS jest oceniane coraz lepiej. Tak już po prostu jest, nie dotyczy to jednej Lipnitskiej.
Faktem natomiast jest to, że w obu częściach drużynówki była najlepsza i zasłużyła na zwycięstwo.
Ja trochę z innej beczki, ale chciałabym poruszyć kwestię, którą sugerował Babiarz - że lepiej by było, gdyby w drużynówce po prostu sumowały się wyniki punktowe poszczególnych zawodników. Moim zdaniem konkurencja stałaby się bardziej ekscytująca - choć podejrzewam, że noty Rosjan byłyby jeszcze bardziej kosmiczne.
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
Wybacz, estern_star, ale jej skoki w większości nie zasługują i na +2. Na tych konkretnych zawodach skoki np. Gold były lepsze i jakoś nie dostała wysypu +2.eastern_star pisze:Przejrzałem dwa razy dzisiejsze protokoły i nie znalazłem ani jednego (!) elementu skokowego Julki ocenionego na +3. Fakt, +2 za loopa i skakanego solo aksla, czy 0 od jednego z sędziów za drugą kombinację są nieco na wyrost, ale akurat wpływ tych pojedynczych ocen na końcowy rezultat był żaden.Poice pisze:Dlaczego [Gracie] dostała tak słabe GOE w porównaniu do wysypu 2 i 3 u Julki?
Odrobina obiektywizmu. Również lubię Julię i nic do niej nie mam. Jednak oceniając jej występ na konkretnych zawodach na tle konkretnych zawodniczek, to widać, że dostała punkty za reputację i bycie Rosjanką. Jej skoki są słabe pod względem wykonania, ma nieciekawą technikę przy 2A.eastern_star pisze:Piruety, podobnie jak skoki, sa składową oceny technicznej. Logiczne więc, że im lepiej je wykonujesz, tym wyższa ocena w tym segmencie. Technika to nie tylko, a nawet nie wyłącznie skoki. Co do samych skoków, to ich wysokość nie jest jeszcze wartością. Julka jest łyżwiarką dynamiczną i nawet nie wybijając się na ekstremalną wysokość generalnie nie ma problemów z dokręcaniem skoków. Nawiasem mówiąc, tego samego nie można powiedzieć o Japonkach, u których większość skoków jest "na granicy". Na pewno też doskonale zdajesz sobie sprawę, że nie raz i nie dwa sędziowie łaskawie spojrzeli na te dodatkowe trzydzieści stopni dokręcone na tafliPoice pisze:Jeżeli ona ma wygrać złoto to równie dobrze dajmy łyżwy jakiejś gimnastyczce, skoro jedynym wyznacznikiem mistrzostwa zaczynają być pozycje z kosmosu w piruetach.
Tyle tylko, że Julia rywalizowała w bezpośredniej walce z Kostner, Asadą i ja akurat nie rozumiem dlaczego dziewczyna z wciąż niedojrzałym stylem jazdy ma mieć porównywalne komponenty do zawodniczek o niebo lepiej ukształtowanych, z lepszą linią ciała, prowadzeniem rąk itp.eastern_star pisze:Zabawne nie jest. Ot, kolejna ciekawostka. W Vancouver też mieliśmy wysyp dobrych wyników, wystarczy porównać życiówki Kim, Rochette czy Nagasu z wynikami osiąganymi przez nie wcześniej. Niestety, myślę, że jedyne porównania, które mają wymierny sens można robić w ramach jednych zawodów.Poice pisze:Podliczyłam punkty. Wynik Julki SP+LP to razem 214,41 pkt. Jej oficjalny PB to 209.72 z ME....Życiówka Kostner 197.89, Mao 207.59, Yuna 228.56.
To już nie jest nawet zabawne.
Liczyłam to sobie z ciekawości i o ile gdzieś się nie pomyliłam, to przedstawiałoby się to tak:Haley452 pisze:Ja trochę z innej beczki, ale chciałabym poruszyć kwestię, którą sugerował Babiarz - że lepiej by było, gdyby w drużynówce po prostu sumowały się wyniki punktowe poszczególnych zawodników. Moim zdaniem konkurencja stałaby się bardziej ekscytująca - choć podejrzewam, że noty Rosjan byłyby jeszcze bardziej kosmiczne.
RUS – 91.39 +72.90 +83.79+70.27 = 318.35 + 168.20 + 141.51 + 132.09 + 103.48 = 863.63
CAN – 89.71 +62.54+73.10+72.98 = 298.33 + 167.92 + 110.73 + 129.74 + 107.56 = 814.28
USA – 65.65 +63.10+64.25+75.98 = 268.98 + 153.67 + 129.38 + 117.94 + 114.34 = 784.31
JPN – 97.98 +64.07 +46.56+52.00 = 260.61 + 165.85 + 112.33 + 86.33 + 76.34 = 701.46
Włochy nie weszłyby do finału, weszłaby Francja.
FRA – 79.93 +55.45+57.45+69.15 = 261.98
ITA – 53.94 +70.84+70.31+64.92 = 260.01
CHN – 85.52 + 54.58+71.01+47.88 = 258.99
GER – 79.61 +52.16+60.82+58.04 = 250.63
UKR – 60.51 +53.44+46.34+49.19 = 209.57
GBR – 57.40 +50.09+44.70+52.93 = 205.12
Zakładając, że oceny byłyby takie same.
Ja juz chyba sie poddaje, za duzo mnie to nerwow kosztuje, a i tak nie mam wplywu ani na forme zawodnikow (bym V/M dala niezle lanie za to co wyprawiaja z twizzlami w tym roku), ani na ocenianie. W niedziele wieczorem przed zasnieciem lezalam i ukladalam sobie wypowiedzi, szukalam argumentow, przypominalam fragmenty programow... Ale stwierdzilam, ze szkoda moich nerwow, to zawodnicy powinni sie denerwowac, nie ja :P Po prostu postaram sie ogladac dla przyjemnosci, majac tylko nadzieje, ze Plusz nie wygra (zakladajac, ze inni pojada dobrze), a V/M po prostu pojada piekne programy, bez wzgledu na miejce Tzn, w ogole, ze wszystcy pojada piekne programy, bo o to chodzi, nie? :D
Aż sama się sobie dziwię, że przed jutrzejszym SP solistów tak naprawdę jestem spokojna i przygotowana na każdą ewentualność. Dziwne o tyle, że od od dłuższego czasu z niecierpliwością czekałam na konkurs indywidualny solistów w Sochi. W obecnej chwili uważam, że co ma być to będzie i pozostaje mi jedynie życzyć wszystkim udanych startów. Być może to wina mojego fizycznego zmęczenia, gdyż od kilku dni zarywam noce przez pracęHortensja pisze:Ja juz chyba sie poddaje, za duzo mnie to nerwow kosztuje, a i tak nie mam wplywu ani na forme zawodnikow