Pary taneczne - taniec dowolny

Rosja, Sochi, 6-20.02.

Moderatorzy: Hortensja, LittleLotte, Kathiea, Poice

Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2410
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#16

Post autor: yenny »

Haley452 pisze:
yenny pisze: Co do brążu, też mam serce rozdarte. Ale chyba bardziej życzę medalu Natalie i Fabianowi. Nie lubię ich sp, natomiast bardzo lubię "Małego księcia".
Program Eleny i nikity też mi sie podoba, nawet bardzo, ale ja takie przedstawienia preferuję w sporotwych, w tancach raczej ma się tanczyć. No, ale to moje zdanie.
Yenny, moim zdaniem FD Nathalie i Fabiana jest szalenie teatralny, w końcu wyraźnie opowiadają w nim historię. Nawet bardziej teatralny niż Jezioro I/K, którzy mocno grają, ale jakoś brak tam historii. A w ogóle to widzę, że nie u wszystkich "jazda jazda bum bum" Ci przeszkadza :P
Zauważ, ze Elena i Nikita po raz pierwszy jadą tak mocno w stylu "bum bum" c, natomiast u Amerykanow to była norma z małymi wyjątkami - w innej dyskusji wymieniasz po kolei ich tańce i 99% w nich to operowo-musicalowe standrty opierajace się na schemacie -miłość-zdrada-nienawiść.
I to, że jakiś program mi się podoba, to nie znaczy, że preferuję taki styl jazdy w tancach. JAk wyżej - to mi pasuje do par sportowych, gdzie wysokie podnoszenia i skoki i wiele innych ewolucji moga podkreślać ten dramatyzm.
nie zatrzymam jednak tego, ze w tańcach też się gra, więc lubię te tańce, gdzie oprocz teatru jest i taniec. A moim zdaniem Natalia i Fabian nieco więcej tańczą w Ksieciu niż Elena i Nikita w Łabędziu.

A w temacie programów Meryl i Charliego - przedwczoraj i wczoraj tańce oglądałam w towarzystwie, bo w domu bawi akurat starszy syn i jeszcze mamy gościa. No i wczoraj syn po programie Amerykanów zapytał "to jest ta para co wczoraj wygrała krótki?"
Potwierdziłam. Na to mój syn "a dlaczego tańczą to samo, tylko do innej muzyki?"
Zdziwiona popatrzylam na niego, a on na to "na początku jednego i drugiego programu ona pokłada mu się na rękach, potem jeżdza i te programy tylko to różni, że ten był dluższy i na końcu muzyka przyspieszyła i się coś działo". Powiem szczerze, po obejrzeniu obu programow na YT stwierdziłam, że coś w tym jest. Co prawda do końca się z tym nei zgadzam, ale ... nie ma to jak świeże oko :D
Ale nawet to opiniach na tym forum widać jak subiektywna jest ta ocena. Jednym się podoba to, innym co innego. Mi rozpuszczało zęby na ilość cukru w Mahlerze, inni uważają ten taniec za artystycznie wybitny. Dlatego właśnie potrzebne są poziomy, jakieś bardziej wymierne wyznaczniki. Wiadomo, jak jest ze stroną artystyczną w łyżwiarstwie, dowodem wyższe PCS V/T za JCS niż S/S za genialnego Dziadka do orzechów.
Serio uważasz Dziadka Aliony i Robina za program wybitny? Owszem, jest bardzo dobry, ale do genialnego to mu sporo brakuje.
A w ogóle dziewczyny narzekające, że medale są już rozdane, powiem Wam tyle: wcale nie jest mi przykro :P Meryl i Charlie byli dokładnie w tej samej sytuacji 4 lata temu. V/M może i zasługiwali na złoto, ale ich wygranej w OD nie zrozumiem. Ale sędziowie już wiedzieli, kto ma być mistrzem i się tego trzymali. Potem powtórka z rozrywki w MŚ, gdzie naprawdę D/W pojechali lepiej, ale przecież nie mogli wygrać z mistrzami olimpijskimi :roll:

To teraz wiecie co ja wtedy czułam :P
No i tu znów wchodzimy na pole tego co się podoba a co nie, ja bardzo lubiłam OD Meryl i Charliego, zwłaszcza Charlstona, natomiast ten indyjski to nie były moje klimaty, więc ja doskonale rozumiem przegraną Amerykanów.
Ania pisze:Mimo wszystko jednak życzę im wspaniałego, bezbłędnego występu - przegrana i tak będzie bolała, tak jak boli teraz Alionę i Robina, którzy chociaż wiedzą, dlaczego są na trzecim, nie na pierwszym miejscu, ale zostawią po sobie świetne wrażenie ;)
i
Absolutnie nie porównywałabym V/M do S/S i osobiście nie rozumiem tego rozczulania się nad Kanadyjczykami jak nad skrzywdzonymi owieczkami na zagranicznych forach. Oni już jedno złoto mają, teraz będzie srebro, mają srebro w drużynie. Aliona i Robin mają figę z makiem (bo tym sa dla nich dwa brązowe medale).
A ja rozumiem, bo niestety Alina i Robin oprócz tej jawnej niesprawiedliwości jaką było pchanie do góry Rosjan, to kombinowli z programami, szumnie zapowiadali czego to nie pokażą i okazało się, ze aksel nie wychodzi a programy są dobre, ale nie wybitne. Do tego były błędy, choroby i wtedy przegrywali. W Soczi też mieli błędy - zarówno w SP jak i w FP i to poważne, więc tu akurat kontrowersji nie ma. Sama napisałaś kilka dni temu, ze Tessa i Scott tak samo u sędziów sobie "nagrabili" jak Alina i Robin.
Ja uważam, że w tym sezonie obie pary nie popisały się, ale to Niemcy nie wytrzymali wojny nerwów.
I boli swiadomość, że Aliona i Robin nie wygraliby i tak z Rosjanami, tak samo boli świadomosć, że Tessa i Scott nie wygraliby z Meryl i Charliem.
Ja uważam, zawody powinny się rozgrywać tu i teraz i tu i teraz powinny być medale rozdawane, za to co akurat się na lodzie wydarzylo, a nie za to co było kiedyś tam.
A poza tym Tessa i Scott powinni byli wygrać rok temu, bo ich program włąśnie byl genialny, świeży i do tego jechali go na 150% możliwości cały sezon z wyjątkiem 4CC, gdzie Tessę złapał skurcz.
W tym sezonie pozamiatane było od początku, Meryl i Charlie nawet jadąc z usterkami wygrali finał Gp. przed Vancouwer też wygrali i też mieli wtedy jakiegoś kiksa w twizzlach jak pamiętam (mogę się mylić), więc wygrana Tessy i Scotta na ZIOL nie była tak oczywista. I to nie jest fair. i nikt mi nie wmówi, że jest. :P
Nie ma zakazu przynawania olimpijskiego złota po raz drugi, nie mylę się chyba???

I by nie było, uważam Meryl i Charliego za parę wybitną, niemniej nie są z mojej bajki, stąd mój bunt.


alex
Posty: 17
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

#17

Post autor: alex »

W tańcach ogromną rolę odgrywa wybór muzyki. I ja prywatnie uważam, że Tessa ze Scottem niestety nie do końca trafili ze swoim utworem. Powinni byli wybrać bardziej "uderzający" utwór, taki, który niejako "zmiażdżyłby" konkurentów. Uważam, że ich FD Carmen w nawet nie najlepszym wykonaniu dałby im złoto. Poza tym jakoś miałem wrażenie, że podnoszenia V/M nie są już tak lekkie i nowatorskie jak kiedyś, choć to może być z kolei spowodowane dopasowaniem do charakteru muzyki. Amerykanie postawili na klasykę. I jak widać - opłaciło się. Przyznam jednak szczerze, że nie do końca podobało mi się jak Meryl prowadzi ręce. Nie był to ręce typowo baletowe. I nie jest to tylko moje zdanie. Fakt, że wszystko było w muzykę, dokładnie w takt, wspaniałe panowanie nad łyżwą, niezwykła lekkość, jeśli jednak oceniać dwa spektakle baletowe to moim zdaniem Szecherezada D/W przegrywa z Jeziorem I/K.


Awatar użytkownika
ivi
Posty: 566
Rejestracja: 11 lat temu

#18

Post autor: ivi »

Ja uważam, zawody powinny się rozgrywać tu i teraz i tu i teraz powinny być medale rozdawane, za to co akurat się na lodzie wydarzylo, a nie za to co było kiedyś tam.
Z tym się zgadzam całkowicie.
Nie ma zakazu przynawania olimpijskiego złota po raz drugi, nie mylę się chyba???
Ano nie ma. Zresztą już raz taka sytuacja miała miejsce w tańcach na lodzie.

Ale dyskusja na tym forum i na innych pokazuje jednak jak niemierzalnym sportem jest łyżwiarstwo figurowe, a szczególnie tańce na lodzie. Nie da się uszczęśliwić wszystkich.
Już w 1980 roku wielu uważało, że mistrzami olimpijskimi powinni być Regoczy i Sallay.
Oba mistrzostwa olimpijskie Grishuk i Platova były bardzo kontrowersyjne i mnóstwo ludzi się z nimi nie zgadzało. Okazuje się, że zmiana na systemu oceniania COP wcale nie uczyniła wyników w tańcach obiektywnymi. I chyba się trzeba z tym pogodzić.

W tańcach ogromną rolę odgrywa wybór muzyki. I ja prywatnie uważam, że Tessa ze Scottem niestety nie do końca trafili ze swoim utworem.
Zgadzam się w pełni.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2410
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#19

Post autor: yenny »

[quote="ivi]
Nie ma zakazu przynawania olimpijskiego złota po raz drugi, nie mylę się chyba???
Ano nie ma. Zresztą już raz taka sytuacja miała miejsce w tańcach na lodzie.

Ale dyskusja na tym forum i na innych pokazuje jednak jak niemierzalnym sportem jest łyżwiarstwo figurowe, a szczególnie tańce na lodzie. Nie da się uszczęśliwić wszystkich.
Już w 1980 roku wielu uważało, że mistrzami olimpijskimi powinni być Regoczy i Sallay.
Oba mistrzostwa olimpijskie Grishuk i Platova były bardzo kontrowersyjne i mnóstwo ludzi się z nimi nie zgadzało. Okazuje się, że zmiana na systemu oceniania COP wcale nie uczyniła wyników w tańcach obiektywnymi. I chyba się trzeba z tym pogodzić.

W tańcach ogromną rolę odgrywa wybór muzyki. I ja prywatnie uważam, że Tessa ze Scottem niestety nie do końca trafili ze swoim utworem.
Zgadzam się w pełni.
No i tak własnie jest, ze jedym odpowiada styl Meryl i Charliego a innym Tessy i Scotta, więc pisanie, ze Tessa i Scott na złoty medal nie zasłużyli bo juz mieli jeden to dla mnie totalna przeginka.
I to samo jest z muzyką, jedni odnajdują się w popularnych muzykach musicalowych, inni wolą klasykę.


Awatar użytkownika
ivi
Posty: 566
Rejestracja: 11 lat temu

#20

Post autor: ivi »

No i tak własnie jest, ze jedym odpowiada styl Meryl i Charliego a innym Tessy i Scotta, więc pisanie, ze Tessa i Scott na złoty medal nie zasłużyli bo juz mieli jeden to dla mnie totalna przeginka.
Zgadzam się. To jest żaden argument.


Awatar użytkownika
Haley452
Posty: 655
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

#21

Post autor: Haley452 »

yenny pisze:I to, że jakiś program mi się podoba, to nie znaczy, że preferuję taki styl jazdy w tancach. JAk wyżej - to mi pasuje do par sportowych, gdzie wysokie podnoszenia i skoki i wiele innych ewolucji moga podkreślać ten dramatyzm.
Szczerze, nigdy nie zrozumiem dlaczego uważasz taki styl za lepiej pasujący do par sportowych. Pary sportowe z małymi wyjątkami w ogóle nie potrafią opowiadać historii na lodzie. Dla mnie to wykapany materiał do tańców.
A w temacie programów Meryl i Charliego - przedwczoraj i wczoraj tańce oglądałam w towarzystwie, bo w domu bawi akurat starszy syn i jeszcze mamy gościa. No i wczoraj syn po programie Amerykanów zapytał "to jest ta para co wczoraj wygrała krótki?"
Potwierdziłam. Na to mój syn "a dlaczego tańczą to samo, tylko do innej muzyki?"
No błagam, to już jest gruba przesada. To, że oba tańce rozpoczynają się od Charliego łapiącego Meryl to nie jest żaden argument, że są podobne. My Fair Lady to typowy quickstep, typowy taniec standardowy w klimatach balowych, Szeherezada to balet.

A tak w ogóle nadal uważam za hipokryzję wytykanie D/W, że większość tanców mieli w podobnym stylu, bo to samo dotyczy V/M. Romantyczne smęty przez całą karierę, z bodajże trzema wyjątkami.

Proponuję, żebyś pokazała synowi Mahlera i tegoroczny FD, zobaczymy co wtedy powie :roll:
A poza tym Tessa i Scott powinni byli wygrać rok temu, bo ich program włąśnie byl genialny, świeży i do tego jechali go na 150% możliwości cały sezon z wyjątkiem 4CC, gdzie Tessę złapał skurcz.


A Meryl i Charlie powinni wygrać dwa lata temu, w 2010 (MŚ) i brąz 2009. Karma is a bitch.

Nie ma zakazu przynawania olimpijskiego złota po raz drugi, nie mylę się chyba???
yenny pisze: No i tak własnie jest, ze jedym odpowiada styl Meryl i Charliego a innym Tessy i Scotta, więc pisanie, ze Tessa i Scott na złoty medal nie zasłużyli bo juz mieli jeden to dla mnie totalna przeginka.
Ależ ja nic takiego nie powiedziałam. Powiedziałam tylko, że nie rozumiem rozczulania się nad nimi jako tymi biednymi, którzy nie spełnili swojego marzenia, bo je spełnili 4 lata temu.
I powiedziałam, że wiem jak to jest jak Twoi faworyci choćby wychodzili z siebie a nie wygrają, bo tak było w 2010.

A na złoto V/M nie zasłużyli po prostu dlatego, że mieli słaby taniec dowolny z, jak ktoś wspomniał, bardzo przyciężkawymi podnoszeniami, bardzo łatwymi najazdami do sekwencji kroków (proste przekładanki) itd. Ta wysoka ocena za FD to naprawdę jakieś nieporozumienie, dużo więcej dałabym za Carmen, nawet z błędami.


"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
fox1984
Posty: 28
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

#22

Post autor: fox1984 »

A no kończy się pewna epoka w tańcach tylko obawiam się żebyśmy nie wrócili do ciemnych czasów Barbi Navki i arbuziarza Kostomarova bo jak widzę na trzecim stopniu rosyjski duet, który wybitny nie jest to włącza mi się żółta żaróweczka.
Ponieważ FD jeszcze nie oglądałam a jedynie przeglądałam protokoły to mam pytanie - z jakiej okazji Francuzi dostali -1 za podnoszenie (no u jakiejś początkującej pary bym jeszcze zrozumiała ale u nich ??)


Awatar użytkownika
eastern_star
Posty: 235
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

#23

Post autor: eastern_star »

Haley452 pisze:Teraz chyba eastern_star już nie będzie taki pewny tego, że w solistkach będzie najwyższy poziom na tych IO ;)
Oj, Haley, Haley ;) Jedyne, czego byłem pewny to solidna postawa wielu zawodniczek w dotychczasowych zawodach, co poniekąd przekłada się na liczne grono kandydatek do zwycięstwa i potencjalnie interesujące zawody, także dla kibiców całkowicie neutralnych. Mam nadzieję, że interesujące od tej lepszej strony. A po w mierę dokładnym obejrzeniu rywalizacji w tańcach jeszcze bardziej przekonałem się, że konkurencje solowe i tańce trudno w ogóle zestawiać razem.

No właśnie - obejrzałem tańce, a w zasadzie przejazdy sześciu najlepszych par. W panel techniczny bawić się nie będę, bo z moją wiedzą na temat elementów i poziomów w tańcach wyszłaby z tego raczej komedia, prawdopodobnie dość kiepskiej jakości. Z ciekawości zajrzałem jednak do protokołów i oprócz stosunkowo wysokich ocen za jakość wykonania dla całej czołówki (w programach solowych takie GOE oznaczałoby niemal przejazd marzeń), moją uwagę zwróciły wysokie komponenty. Widzę, że punktowanie w tym segmencie wygląda tu nieco inaczej, poszczególne komponenty różnią się od siebie wagą, róznice są też zapewne w elementach, które brane są pod uwagę przy ich przyznawaniu. Ale niezależnie od wszystkiego, dwie perfekcyjne "dziesiątki" (wybaczcie terminologię gimnastyczną), które otrzymali Amerykanie zasługują na szacunek. Przecież perfect 10 to zawsze perfect 10, coś do czego się dąży, coś jak home run w baseballu, tylko znacznie trudniejsze do uzyskania (żadne inne porównanie nie przychodziło mi do głowy :P)

W ogóle właśnie uzmysłowiłem sobie, że Kasik, Poice i Haley będą z pewnością z dużym sentymentem wspominać Soczi (przepraszam, jeśli kogoś pominąłem, ale Was po prostu kojarzę jako zadeklarowane miłośniczki konkretnego zawodnika/pary ;)). Całkiem udane Igrzyska dla naszego forum *eastern_star lubi to* :)
Haley452 pisze:Jak mówiłam, powoli zakochuję się w Nikicie
A to się nawet nie dziwię, tylko dlaczego powoli ;)
Oczywiście żartuję, domyślam się, że miałaś na myśli jazdę :)


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#24

Post autor: kasik8222 »

Cieszę się ze złota V/T, ale mam też świadomość, że taki tytuł powinni zdobyć w lepszym stylu i lepszym programem niż "JCS". Sentyment do Sochi będę miała, że względu na zakończenie kariery przez rekordową ilość bardzo utytułowanych zawodników. Tak jak Lillehammer były jedyne w swoim rodzaju tak Sochi po latach też będę wspominać z sentymentem, bo to "ostatnie igrzyska na których zobaczyłam tych czy tamtych" (igrzyska 1994 były dedykowane miastu Sarajevo, powrót T/D, Witt, G/G itp, moje pierwsze świadome ZIO). Inna sprawa, że liczyłam na wyższy poziom w Sochi np. u Panów. Mam nadzieję, że Panie, wbrew obiegowej opinii, nie zawiodą.


Awatar użytkownika
mavie
Posty: 242
Rejestracja: 10 lat temu
Kontakt:

#25

Post autor: mavie »

Uwielbiam Francuzów, ale Swan Lake był wczoraj magiczny. Rosjan na podium w Sochi można było się spodziewać, ale że akurat Elena i Nikita to jestem miło zaskoczona.
Pojedynek V/M i D/W miał najlepsze zakończenie. Dwie wspaniałe pary, które rywalizują z sobą na lodzie, a poza nim odnoszą się do siebie z szacunkiem, a może nawet przyjaźnią. Teraz można w ich dokonaniach postawić znak = i taką sportową rywalizacje chciałabym oglądać częściej. Odnośnie ich wczorajszych występów to były technicznie lepsze, ale nie było tego wow jak w Vancouver. V/M byli chwilami nudni, natomiast muzyki do Scheherazade mam już dość. Pierwszy raz w przypadku obu par podobała mi się bardziej choreografia do OD. Chciałabym ich kiedyś zobaczyć w programach przygotowanych nie przez Marinę.
Chcę pochwalić moja ulubioną parę Weaver i Poje za dwa śliczne programy.
I na koniec muszę napisać, że nigdy nie zrozumiem systemu ocen. Włosi wygrali Mistrzostwa Europy, a tu zdobyli prawie 14 punktów mniej niż Elena i Nikita.


Awatar użytkownika
Poice
Posty: 1545
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Pomorze
Kontakt:

#26

Post autor: Poice »

kasik8222 pisze:Cieszę się ze złota V/T, ale mam też świadomość, że taki tytuł powinni zdobyć w lepszym stylu i lepszym programem niż "JCS". Sentyment do Sochi będę miała, że względu na zakończenie kariery przez rekordową ilość bardzo utytułowanych zawodników. Tak jak Lillehammer były jedyne w swoim rodzaju tak Sochi po latach też będę wspominać z sentymentem, bo to "ostatnie igrzyska na których zobaczyłam tych czy tamtych" (igrzyska 1994 były dedykowane miastu Sarajevo, powrót T/D, Witt, G/G itp, moje pierwsze świadome ZIO). Inna sprawa, że liczyłam na wyższy poziom w Sochi np. u Panów. Mam nadzieję, że Panie, wbrew obiegowej opinii, nie zawiodą.
Ja również cieszę się ze złota V/T, ale ten program nie zapadnie mi w pamięci. Na szczęście ich SP jest genialny! Cały czas mam sentyment do ich Łabędzia, to był program, dzięki któremu ich pokochałam.

Odnośnie panów - to w temacie SP solistów wspomniałam już, że łyżwiarze skarżyli się na układ zawodów, późne godziny startów, wczesne pory treningów, brak dnia odpoczynku pomiędzy SP i LP, aby zebrać siły i odstresować się odrobinę. Oczywiście nie ma co zwalać na sam plan zawodów, no ale to na pewno był jeden z niekorzystnych czynników.
Last edited by Poice 10 lat temu, edited 1 time in total.


Awatar użytkownika
Poice
Posty: 1545
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Pomorze
Kontakt:

#27

Post autor: Poice »

mavie pisze: I na koniec muszę napisać, że nigdy nie zrozumiem systemu ocen. Włosi wygrali Mistrzostwa Europy, a tu zdobyli prawie 14 punktów mniej niż Elena i Nikita.
Tyle tylko, że występy Nikity i Eleny na ME był tragiczny - w porównaniu do tego co pokazali na ZIO. Trzeba jeszcze dodać punkty za reakcję publiczności :)


Awatar użytkownika
Haley452
Posty: 655
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

#28

Post autor: Haley452 »

eastern_star pisze:
Haley452 pisze:Teraz chyba eastern_star już nie będzie taki pewny tego, że w solistkach będzie najwyższy poziom na tych IO ;)
Oj, Haley, Haley ;) Jedyne, czego byłem pewny to solidna postawa wielu zawodniczek w dotychczasowych zawodach, co poniekąd przekłada się na liczne grono kandydatek do zwycięstwa i potencjalnie interesujące zawody, także dla kibiców całkowicie neutralnych. Mam nadzieję, że interesujące od tej lepszej strony. A po w mierę dokładnym obejrzeniu rywalizacji w tańcach jeszcze bardziej przekonałem się, że konkurencje solowe i tańce trudno w ogóle zestawiać razem.
Przekomarzam się ;) Oczywiście mam nadzieję, że Twoje oczekiwania się spełnią i dziewczyny pojadą raczej na poziomie par tanecznych niż solistów i par sportowych ;)
W ogóle właśnie uzmysłowiłem sobie, że Kasik, Poice i Haley będą z pewnością z dużym sentymentem wspominać Soczi (przepraszam, jeśli kogoś pominąłem, ale Was po prostu kojarzę jako zadeklarowane miłośniczki konkretnego zawodnika/pary ;)). Całkiem udane Igrzyska dla naszego forum *eastern_star lubi to* :)
Oj tak, złoto Meryl i Charliego będę wspominać po latach :mrgreen: Ale z drugiej strony będę też pamiętać dramat Aliony i Robina oraz słabe występy panów.
Haley452 pisze:Jak mówiłam, powoli zakochuję się w Nikicie
A to się nawet nie dziwię, tylko dlaczego powoli ;)
Oczywiście żartuję, domyślam się, że miałaś na myśli jazdę :)
Jazdę też :P :lol:
nie no, jazdę przede wszystkim ;) a jutro jak się dorwę do aparatu wrzucę bonus w postaci mojego zdjęcia z Eleną i Nikitą z Budapesztu :mrgreen:
Poice pisze:Odnośnie panów - to w temacie SP solistów wspomniałam już, że łyżwiarze skarżyli się na układ zawodów, późne godziny startów, wczesne pory treningów, brak dnia odpoczynku pomiędzy SP i LP, aby zebrać siły i odstresować się odrobinę. Oczywiście nie ma co zwalać na sam plan zawodów, no ale to na pewno był jeden z niekorzystnych czynników.
Ale przecież jak świat światem nigdy nie ma dnia przerwy na ME i MŚ.
Czy źle kojarzę?


"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
Awatar użytkownika
Poice
Posty: 1545
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Pomorze
Kontakt:

#29

Post autor: Poice »

Haley452 pisze: Ale przecież jak świat światem nigdy nie ma dnia przerwy na ME i MŚ.
Czy źle kojarzę?
Sęk w tym, że i na ME i MŚ jest dzień przerwy. Na ZIO 2010 też był dzień przerwy. W tym roku wyszło tak dziwnie przez TE.
Last edited by Poice 10 lat temu, edited 1 time in total.


Awatar użytkownika
Haley452
Posty: 655
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

#30

Post autor: Haley452 »

Hm, ale nie zawsze tak było. Pamiętam, że kiedyś była żelazna kolejność:

dzień 1: CD, pairs SP
dzień 2: men SP, pairs FS
dzień 3: OD, men FS
dzień 4: ladies SP, FD
dzień 5: ladies FS

oczywiście zaczęli mieszać, kiedy z CD i OD zrobiło się SD. Ale kiedyś na bank nie było dnia przerwy.

A na GPF chyba nigdy nie ma dnia przerwy.


"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „ZIO - Sochi 2014”