Solistki - program dowolny
Moderatorzy: Hortensja, LittleLotte, Kathiea, Poice
A w sumie sama nie wiem, eastern, jak byłam dziewczynką to faktycznie najbardziej lubiłam oglądać solistki, ale im dalej w las tym bardziej traciłam nimi zainteresowanie. Do tańców musiałam dojrzeć, na początku tę konkurencję lubiłam najmniej, chyba dlatego, że jej nie rozumiałam. Na pierwszy rzut oka tańce są mało spektakularne bo nie ma w nich skoków ani wysokich podnoszeń, dopiero po jakimś czasie człowiek zaczyna doceniać wszystkie niuanse artystyczne i techniczne. Najbardziej lubię tańce bo paradoksalnie najwięcej się w nich dzieje. Nie ma pustych miejsc, przekładanek, długich najazdów do elementów (bo i nie są potrzebne bez skoków), tylko cały czas choreografia, interpretacja, opowiadanie historii. I bardzo trudne kroki.
Wracając do solistek, jest coś też w tym, że bardzo rzadko są one w stanie mnie zachwycić. Niedoścignionym ideałem jest dla mnie Michelle Kwan, ją wręcz ubóstwiałam, do dzisiaj uwielbiam jej programy, było w niej coś magicznego. Ale Michelle była jedna, dość dawno temu. W sumie żadna inna solistka nigdy mnie aż tak nie porwała, choć lubiłam i Słucką i Butyrską, ale było to też w czasach, kiedy, jak mówiłam, byłam młodsza i chętniej oglądałam panie.
Jednym z czynników jest na pewno to, że solistki jadą wolniej od solistów. Nie ma skoków poczwórnych, a one mnie bardzo fascynują, dodają siły temu wszystkiemu. W parach sportowych są z kolei bardziej spektakularne elementy niż u pań, stąd również ta konkurencja u mnie z nimi wygrywa.
Jednak zdaję sobie sprawę, że przeciętnemu Kowalskiemu łyżwiarstwo kojarzy się przede wszystkim z konkurencją pań, ile to juz osób robiło wielkie oczy kiedy mówiłam, że najbardziej lubię tańce
Wracając do solistek, jest coś też w tym, że bardzo rzadko są one w stanie mnie zachwycić. Niedoścignionym ideałem jest dla mnie Michelle Kwan, ją wręcz ubóstwiałam, do dzisiaj uwielbiam jej programy, było w niej coś magicznego. Ale Michelle była jedna, dość dawno temu. W sumie żadna inna solistka nigdy mnie aż tak nie porwała, choć lubiłam i Słucką i Butyrską, ale było to też w czasach, kiedy, jak mówiłam, byłam młodsza i chętniej oglądałam panie.
Jednym z czynników jest na pewno to, że solistki jadą wolniej od solistów. Nie ma skoków poczwórnych, a one mnie bardzo fascynują, dodają siły temu wszystkiemu. W parach sportowych są z kolei bardziej spektakularne elementy niż u pań, stąd również ta konkurencja u mnie z nimi wygrywa.
Jednak zdaję sobie sprawę, że przeciętnemu Kowalskiemu łyżwiarstwo kojarzy się przede wszystkim z konkurencją pań, ile to juz osób robiło wielkie oczy kiedy mówiłam, że najbardziej lubię tańce
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
- eastern_star
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Kontakt:
Oj, wy i tak jesteście ode mnie dużo lepsze, bo najmniej interesujące Was konkurencje śledzicie na bieżąco i wiecie o nich wiele. Ja przyznaję się bez bicia, że tańce oglądam od przypadku i nie potrafiłbym na ich temat dyskutować. Sama konkurencja niezwykle trudna i widowiskowa, ale nie potrafię się w nią tak zaangażować.Svietka pisze:To na tej samej zasadzie, jak Ty eastern_star nie emocjonujesz się zbytnio za tańcami, ale za to solistki są chyba Twoją ulubioną konkurencją?
Ja zdecydowanie wolę łyżwiarstwo solowe, a panie mają nad panami tę przewagę, że częściej i liczniej potrafią mnie swoją jazdą zachwycić. Chociaż wśród solistów widzę, że nadchodzi era młodych "gimnastyków" i w jej czasie zapewne obie te konkurencje będę śledzić z niemal równym zainteresowaniem (choć w sumie już i złoto Yuzuru przeżywałem mocno)! Ale pewnie idolką numer jeden (co przekłada się na emocjonalne podejście) zawsze będzie dla mnie jednak solistka i na chwilę obecną szczerze mówiąc nie widzę w tej roli nikogo poza Julką i Saszą Prokłową
Poza tym zupełnie na bieżąco jestem w synchronach, ale to przede wszystkim ze względu na znajomość z jedną z łyżwiarek synchronicznych
Haley, dzięki za odpowiedź!
Ja najbardziej lubię pary taneczne i sportowe. Ale występ solistek W Soczi mnie również zachwycił. Panie stworzyły daleko większe widowisko niż panowie. Podobnie jak większość osób na tym forum, uważam, ze podium jest sprawiedliwe. Zarówno taniec krotki, jak i dowolny Adeliny mnie zachwyciły. I może rzeczywiście miała zawyżoną ocenę za komponenty, ale na na 1sze miejsce zasłużyła. Taniec dowolny Yuny bardziej mi się spodobał niż jej taniec krótki. Ale też uważam, ze "tego czegoś" brakowało w jej występach. Niemniej jednak podziwiam jej odporność psychiczną.
Bardzo się cieszę z medalu Caroliny. W jej przypadku mnie przypadł do gustu szczególnie jej krótki program. Już nie tak dobrze oglądało mi się jej program dowolny. Jako wielka fanka T/D, najchętniej zakazałabym innym łyżwiarzom tańczenia do Bolero. Carolina bardzo dobrze się spisała, ale mi cały czas brakowało drugiej osoby na lodzie.
Uważam, że Ashley została pokrzywdzona. Oczywiście jej występy nie zasłużyły na pozycję medalową, jednakże Julię powinna był wyprzedzić.
A najbardziej wzruszyła mnie wczoraj Mao. Pokazała swoją prawdziwą klasę.
Bardzo się cieszę z medalu Caroliny. W jej przypadku mnie przypadł do gustu szczególnie jej krótki program. Już nie tak dobrze oglądało mi się jej program dowolny. Jako wielka fanka T/D, najchętniej zakazałabym innym łyżwiarzom tańczenia do Bolero. Carolina bardzo dobrze się spisała, ale mi cały czas brakowało drugiej osoby na lodzie.
Uważam, że Ashley została pokrzywdzona. Oczywiście jej występy nie zasłużyły na pozycję medalową, jednakże Julię powinna był wyprzedzić.
A najbardziej wzruszyła mnie wczoraj Mao. Pokazała swoją prawdziwą klasę.
Ja się muszę zgodzić z yenny, takiego tonu dyskusji jeszcze nie było. Co prawda zarejestrowałam się dopiero w styczniu, czyli niedługo tu jestem oficjalnie, ale przeglądałam je od listopada/grudnia i jeszcze nigdy takiej dyskusji nie widziałam...
Co do podium:
Adelina - program krótki bardziej mi się podobał, może dlatego, ze w dowolnym była jednak ta podpórka i efektem zawyżone punkty. Ale 1 miejsce jak najbardziej zasłużone.
Yuna - widziałam tylko część krótkiego, więc się na ten temat nie wypowiem. Natomiast dowolny był ładnie przejechany, ale brakowało tego czegoś. I ładną sukienkę miała :12:
Carolina - program krótki - dla mnie cudo! Nigdy nie lubiłam jej stylu jazdy, ale w środę to się zmieniło. Szkoda, że w dowolnym zrezygnowała z 3-3. A medal olimpijski na zakończenie kariery to doskonałe zwieńczenie tych wszystkich lat.
Mao - dla mnie - bohaterka :12: . Szkoda tego krótkiego, bo mogła skoczyć 2A-3T albo coś w tym stylu. Program dowolny to majstersztyk i dostała za mało punktów... Ale pokazała swoją klasę. Płakałam razem z nią... I wróciła do tego ładnego kostiumu z Japan Open :D
PS. Macie pozdrowienia od mojej przyjaciółki Dagi, która też jest fanką łyżwiarstwa i powiedziała, ze się w końcu zarejestruje :09:
Co do podium:
Adelina - program krótki bardziej mi się podobał, może dlatego, ze w dowolnym była jednak ta podpórka i efektem zawyżone punkty. Ale 1 miejsce jak najbardziej zasłużone.
Yuna - widziałam tylko część krótkiego, więc się na ten temat nie wypowiem. Natomiast dowolny był ładnie przejechany, ale brakowało tego czegoś. I ładną sukienkę miała :12:
Carolina - program krótki - dla mnie cudo! Nigdy nie lubiłam jej stylu jazdy, ale w środę to się zmieniło. Szkoda, że w dowolnym zrezygnowała z 3-3. A medal olimpijski na zakończenie kariery to doskonałe zwieńczenie tych wszystkich lat.
Mao - dla mnie - bohaterka :12: . Szkoda tego krótkiego, bo mogła skoczyć 2A-3T albo coś w tym stylu. Program dowolny to majstersztyk i dostała za mało punktów... Ale pokazała swoją klasę. Płakałam razem z nią... I wróciła do tego ładnego kostiumu z Japan Open :D
PS. Macie pozdrowienia od mojej przyjaciółki Dagi, która też jest fanką łyżwiarstwa i powiedziała, ze się w końcu zarejestruje :09:
Mao Asada - Julia Lipnicka - Daisuke Takahashi - Yuzuru Hanyu - Zijun Li
Ja miałam tak samo. Miłość do łf zaczęła się w Sarajewie, od występu Katariny Witt! Wcześniej oglądałam łf, oczywiście, bo u mnie w domu każdy sport się oglądało, ale jakoś tak bez szału było. I potem Sarajewo - nie wiem co zagrało, czy obejrzenie Boelra i pierwszy zachwyt, czy właśnie Katarina Witt i wybuch miłości, czy do tego np. dołożyła się magia olimpiady, wilczek Vuko (marzyłam o takiej maskotce) i w ogóle te sukienki, te cekinki, to wszystko co w łf zachwyca ...Haley452 pisze:A w sumie sama nie wiem, eastern, jak byłam dziewczynką to faktycznie najbardziej lubiłam oglądać solistki, ale im dalej w las tym bardziej traciłam nimi zainteresowanie. Do tańców musiałam dojrzeć, na początku tę konkurencję lubiłam najmniej, chyba dlatego, że jej nie rozumiałam. Na pierwszy rzut oka tańce są mało spektakularne bo nie ma w nich skoków ani wysokich podnoszeń, dopiero po jakimś czasie człowiek zaczyna doceniać wszystkie niuanse artystyczne i techniczne. Najbardziej lubię tańce bo paradoksalnie najwięcej się w nich dzieje. Nie ma pustych miejsc, przekładanek, długich najazdów do elementów (bo i nie są potrzebne bez skoków), tylko cały czas choreografia, interpretacja, opowiadanie historii. I bardzo trudne kroki.
(...)
Jednym z czynników jest na pewno to, że solistki jadą wolniej od solistów. Nie ma skoków poczwórnych, a one mnie bardzo fascynują, dodają siły temu wszystkiemu. W parach sportowych są z kolei bardziej spektakularne elementy niż u pań, stąd również ta konkurencja u mnie z nimi wygrywa.
Jednak zdaję sobie sprawę, że przeciętnemu Kowalskiemu łyżwiarstwo kojarzy się przede wszystkim z konkurencją pań, )
Przez wiele lat kochałam solistki najbardziej i nimi się zachwycałam, ale też było kim, bo było sporo świetnych łyżwiarek. Tańce lubiłam, denerwowali mnie tylko w nich trochę Biestiemianowa i Bukin, ja na nich Bestie mówiłam Pary sportowe bardzo lubiłam, głównie dzięki Katii i Sergiejowi, jak ich nie było na zawodach to nie oglądałam. Solistów lubiłam najmniej.
Potem to różnie było, generalnie "poziomy" u mnie się wyrównały i każdą cześć konkurencji lubiłam.
Ale niestety nie tak dawno w paniach była taka posucha jeżeli chodzi o indywidualności, gwiazdy - medale w Europie zdobywały min skacząca na poziomie lat 80tych Karolina, Lepistoe, Korpii, na świecie oprócz Mao z której formą bywało różnie też nikt nie zachwycał. Medale na ZIo zdobywały "jednorazowe" mistrzynie, meteory w świecie łf. Więc jakoś tak naturalnie przerzuciłam się na inne konkurencje, był Yags, Brian, był mój ukochany Schultheiss :mrgreen:, były rewelacyjne pary sporotwe, były rewelacyjne pary taneczne, prawdziwe osobowości, takie do których programów się wraca i wraca i nie nudzą nigdy!
PS. Dzięki za słowa poparcia, nie chcę wprowadzać tu regulaminu, zakazów i nakazów, jak pisałam - z połową niemal "znamy" się lata całe i pomimo ogromnych różnic nigdy nie było niegrzecznych i chamskich wypowiedzi. I proszę o to by tak było dalej, znaleźliśmy się tu wszyscy razem nieprzypadkowo, jest to wspólna przystań i chcę by atmosfera była ok.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Ja jeszcze do momentu jak Yagudin zakończył karierę śledziłam z zamiłowaniem solistów, potem już nie pojawił się nikt, kto mógłby go zastąpić. Zaczęłam spoglądać w stronę tańców, a na dobre się nimi zainteresowałam od 2007 jak V/M i D/W wkroczyli z przytupem do seniorów
Powiem jeszcze, że Yenny napisałaś to, o czym ja pomyślałam już jakiś czas temu, tylko odwagi mi zabrakło, żeby to głośno powiedzieć Jestem przyzwyczajona do stałego poziomu naszego forum i pilnujmy go.
Powiem jeszcze, że Yenny napisałaś to, o czym ja pomyślałam już jakiś czas temu, tylko odwagi mi zabrakło, żeby to głośno powiedzieć Jestem przyzwyczajona do stałego poziomu naszego forum i pilnujmy go.
http://www.sport.pl/soczi2014/1,134691, ... oxSportTxt
mam nadzieję, że te jaja szybko się skończą, bo kolejny skandal nie przyciągnie do tej dyscypliny nowych widzów, a o krzywdzie Koreanki mówią najgłośniej osoby, które łyżwiarstwo oglądają raz na 4 lata na zasadzie "dostawiła drugą nogę to powinna przegrać" i nie odróżniają axla od rittbergera. Tego co wypisują na forum onetu nawet szkoda cytować.
mam nadzieję, że te jaja szybko się skończą, bo kolejny skandal nie przyciągnie do tej dyscypliny nowych widzów, a o krzywdzie Koreanki mówią najgłośniej osoby, które łyżwiarstwo oglądają raz na 4 lata na zasadzie "dostawiła drugą nogę to powinna przegrać" i nie odróżniają axla od rittbergera. Tego co wypisują na forum onetu nawet szkoda cytować.
Rozumiem gdyby Adelina wygrała oceną za komponenty to wtedy mieliby o co mieć pretensje, ale różnica wynikała z elementów technicznych więc nie wiem o co te pretensje. Tak niby wszyscy chcą aby w łyżwiarstwie figurowym dawano medale za to co na tafli, a kiedy tak się dzieje to pretensje i domaganie się aby ktoś wygrał za nazwisko. Ale według mnie najbardziej wszystkich nie boli to że Kim przegrała, tylko to że wygrała Rosjanka, ciekawa jestem czy gdyby na miejscu Adeliny była np. Gracie Gold to też by tak wszyscy protestowali. A już najbardziej śmieszą mnie ci co łyżwiarstwo oglądają od wielkiego święta, znają nazwiska Plushenki, ewentualnie Kim i wydaje im się że są ekspertami w tej dziedzinie, co jeszcze można zrozumieć bo to częsty przypadek we wszystkich dziedzinach życia. Ale taka Witt mówiąca że to szkodzi temu sportowi, według mnie bardziej szkodzą takie wypowiedzi. Ale tak jak mówiłam to chodzi o to, że to "ruska" była, o nic innego.
Konkurencja solistek (jako same występy) bardzo mi się podobała. Panie dały z siebie wszystko, programy były pojechane z dobrym tempem, z różnorodną muzyką, ogólnie ciekawie się to prezentowało. Ktoś się już tutaj o tym wypowiadał, jestem podobnego zdania. Atmosfera i zachowanie publiczności było dużo gorsze, niż w Vancouver. Może to przez jakąś mentalność i charakter Kanadyjczyków, a może dlatego, że tegoroczne Igrzyska odbyły się w Rosji? Nie wiem jak to u Was jest, ale akurat moi Rodzice zawsze szanowali Rosję (i wcześniej Związek Radziecki) jako kraj. Z pewnością dlatego, że studiowali w Moskwie i zwiedzili ten kraj aż po chińską granicę, ale po prostu wychowali mnie w duchu tolerancji i akceptacji tego kraju. Jednak pomimo wszystko mam jakąś taką opinię (jak to już ktoś wcześniej pisał), że Rosja=lekkie zakłamanie, zdecydowane faworyzowanie swoich i 'robienie wszystkiego', żeby wygrali. I sama atmosfera w Iceberg też była taka 'inna'. Wiem, że trochę gadam głupoty, ale nie umiem dokładnie opisać tego, co mam w głowie. Dlatego Igrzyska w Vancouver zdecydowanie bardziej mi się podobały, ale ok wracam do konkurencji solistek
Niestety, mi się podium nie podoba. Wiem, że wypowiadałem się wcześniej nieco negatywnie o Yunie, ale po prostu uważam, że to ona powinna wygrać.
Już po SP ocena Adeliny wydawała mi się zawyżona. Prosta kombinacja 3T+3T, po za tym 3F, 2A i pomimo wszystko wyższa ocena za wartość techniczną, niż u Yuny? Różnica minimalna, ale jednak... Sędziowie chyba tutaj trochę przesadzili. Adelina moim zdaniem po SP powinna być na 3im miejscu. 1sza oczywiście Yuna, 2ga Karolina (brawo za kombinację 3F+3T, dawno jej nie było w SP i wgl pierwszy raz w tym sezonie!).
Program dowolny
Na pierwszy miejscu zdecydowanie umieściłbym Mao. To jednak był ten "ostatni taniec", perełka! Za to, że pomimo wszystko wykonała tego potrójnego axla, że zaryzykowała, szacun! Do tego kombinacja 3F+3Lo, której też dawno u niej nie było. Świetna choreografia, ta sekwencja kroków na koniec, po prostu świetny program!
Na drugim miejscu w dowolnym Yuna. Technicznie bezbłędna, 2 Lutze (Adelina w porównaniu skoczyła jednego), jak dla mnie ładne piruety, sekwencja kroków nawiązywała to tanga. Fakt, że trochę za mało u niej emocji, do Vancouver chociaż się uśmiechała, no ale najwyraźniej taką ma teraz naturę. No i oczywiście wielkie brawa za te stalowe nerwy! Bardzo rzadko się zdarzało, aby ktoś jadący na końcu pojechał swój program dokładnie tak, jak zaplanował, bez jakichkolwiek usterek. Najlepszym przykładem tego była Mao w krótkim, która moim zdaniem po prostu była zestresowana tym, że jedzie na końcu i wiedziała, że jej rywali pojechały bardzo dobrze.
Na trzecim miejscu dopiero Adelina. Okej, bardzo ładny program, ale mi się osobiście nie podobał. Technicznie dobry, ale z błędem. Piruety też dobre, chociaż na jej miejscu nie prezentowałbym jednoręcznego biellmana, przy którym strasznie zwalnia. Tę pozycję dobrze miała wyćwiczoną Mao (ale dopiero w seniorach, w juniorach też słabo jej to wychodziło), zwłaszcza w LP w sezonie 09/10. Program jak już mówiłem mi nie podszedł. I jak niektórzy uważają, nie zasługiwał na pierwsze miejsce. Po za tym te noty, no... nie ukrywajmy, jak z kosmosu. Za co ona przepraszam dostała blisko 149 punktów? Na taką notę na prawdę trzeba pojechać idealnie czysto, a tak jednak nie było. Przyznawanie jej tutaj drugiego najlepszego wyniku było przesadą. Zwłaszcza, że widzieliśmy już wiele dobrych programów (jak chociażby LP Julki z tegorocznych Mistrzostw Europy), czy program Yuny z ubiegłorocznych Mistrzostw Świata, gdzie dostała ok. 148 punktów, ale pojechała tam perfekcyjnie. W takim razie też czemu Yunie przyznano tylko 144 punkty, skoro wykonała taki sam zestaw skoków? No i jeszcze jednak kwestia, która mnie drażni. Wcześniej czytałem tutaj wypowiedzi o przepoconych sweterkach Sale/Pelletier. Pytanie, czy Adelina nie umie odpowiednio nałożyć na łyżwy i zapiąć pod spodem rajstop, że już drugi raz jej się obsunęły z jednej łyżwy? No sorry, ale widząc jej białą łyżwę na prawdę jej program spadł w moich oczach pod względem estetyki. Coś takiego nie powinno się zdarzyć łyżwiarce na takim poziomie.
Czwarty program dowolny: Kostner. Bardzo ładny program, pierwszy raz spodobało mi się jej Bolero. Technicznie dobry, fakt że nie było kombinacji 3-3, ale jednak wylądowała 7 skoków potrójnych! Ogółem dobrze mi się oglądało występ Włoszki.
Podium wg mnie:
1. Yuna Kim
2. Adelina Sotnikova
3. Carolina Kostner.
Wielka szkoda, że Mao zajęła dopiero 16 miejsce po krótkim. Ogółem, to trochę ciekawie - zestawienie najgorszego programu krótkiego w jej karierze z najlepszym dowolnym. Płakałem razem z nią po dowolnym, że tak to się skończyło. A i tak szacun dla niej, że pomimo wszystko pojechała jak najlepiej, że nie odpuściła sobie i że wskoczyła 10 miejsc wyżej. Dla mnie to właśnie ona pozostanie największą gwiazdą tych Igrzysk!
Troszkę się rozpisałem, ale też chciałem przedstawić swoją opinię. Ogółem, pod względem atmosfery w Iceber słabo, po raz któryś napiszę, że w Vancouver było zdecydowanie lepiej. Miejmy nadzieję, że w Korei za 4 lata wszyscy będą miło przyjęci. I tak pewnie będzie, bo Koreańczycy nie będą mieli wśród swoich faworytów do podium. No może po za Yuną, o ile weźmie udział, bo takie pogłoski też już chodziły. Tak czy inaczej, nie żałuję tylu godzin poświęconych na obejrzenie
Niestety, mi się podium nie podoba. Wiem, że wypowiadałem się wcześniej nieco negatywnie o Yunie, ale po prostu uważam, że to ona powinna wygrać.
Już po SP ocena Adeliny wydawała mi się zawyżona. Prosta kombinacja 3T+3T, po za tym 3F, 2A i pomimo wszystko wyższa ocena za wartość techniczną, niż u Yuny? Różnica minimalna, ale jednak... Sędziowie chyba tutaj trochę przesadzili. Adelina moim zdaniem po SP powinna być na 3im miejscu. 1sza oczywiście Yuna, 2ga Karolina (brawo za kombinację 3F+3T, dawno jej nie było w SP i wgl pierwszy raz w tym sezonie!).
Program dowolny
Na pierwszy miejscu zdecydowanie umieściłbym Mao. To jednak był ten "ostatni taniec", perełka! Za to, że pomimo wszystko wykonała tego potrójnego axla, że zaryzykowała, szacun! Do tego kombinacja 3F+3Lo, której też dawno u niej nie było. Świetna choreografia, ta sekwencja kroków na koniec, po prostu świetny program!
Na drugim miejscu w dowolnym Yuna. Technicznie bezbłędna, 2 Lutze (Adelina w porównaniu skoczyła jednego), jak dla mnie ładne piruety, sekwencja kroków nawiązywała to tanga. Fakt, że trochę za mało u niej emocji, do Vancouver chociaż się uśmiechała, no ale najwyraźniej taką ma teraz naturę. No i oczywiście wielkie brawa za te stalowe nerwy! Bardzo rzadko się zdarzało, aby ktoś jadący na końcu pojechał swój program dokładnie tak, jak zaplanował, bez jakichkolwiek usterek. Najlepszym przykładem tego była Mao w krótkim, która moim zdaniem po prostu była zestresowana tym, że jedzie na końcu i wiedziała, że jej rywali pojechały bardzo dobrze.
Na trzecim miejscu dopiero Adelina. Okej, bardzo ładny program, ale mi się osobiście nie podobał. Technicznie dobry, ale z błędem. Piruety też dobre, chociaż na jej miejscu nie prezentowałbym jednoręcznego biellmana, przy którym strasznie zwalnia. Tę pozycję dobrze miała wyćwiczoną Mao (ale dopiero w seniorach, w juniorach też słabo jej to wychodziło), zwłaszcza w LP w sezonie 09/10. Program jak już mówiłem mi nie podszedł. I jak niektórzy uważają, nie zasługiwał na pierwsze miejsce. Po za tym te noty, no... nie ukrywajmy, jak z kosmosu. Za co ona przepraszam dostała blisko 149 punktów? Na taką notę na prawdę trzeba pojechać idealnie czysto, a tak jednak nie było. Przyznawanie jej tutaj drugiego najlepszego wyniku było przesadą. Zwłaszcza, że widzieliśmy już wiele dobrych programów (jak chociażby LP Julki z tegorocznych Mistrzostw Europy), czy program Yuny z ubiegłorocznych Mistrzostw Świata, gdzie dostała ok. 148 punktów, ale pojechała tam perfekcyjnie. W takim razie też czemu Yunie przyznano tylko 144 punkty, skoro wykonała taki sam zestaw skoków? No i jeszcze jednak kwestia, która mnie drażni. Wcześniej czytałem tutaj wypowiedzi o przepoconych sweterkach Sale/Pelletier. Pytanie, czy Adelina nie umie odpowiednio nałożyć na łyżwy i zapiąć pod spodem rajstop, że już drugi raz jej się obsunęły z jednej łyżwy? No sorry, ale widząc jej białą łyżwę na prawdę jej program spadł w moich oczach pod względem estetyki. Coś takiego nie powinno się zdarzyć łyżwiarce na takim poziomie.
Czwarty program dowolny: Kostner. Bardzo ładny program, pierwszy raz spodobało mi się jej Bolero. Technicznie dobry, fakt że nie było kombinacji 3-3, ale jednak wylądowała 7 skoków potrójnych! Ogółem dobrze mi się oglądało występ Włoszki.
Podium wg mnie:
1. Yuna Kim
2. Adelina Sotnikova
3. Carolina Kostner.
Wielka szkoda, że Mao zajęła dopiero 16 miejsce po krótkim. Ogółem, to trochę ciekawie - zestawienie najgorszego programu krótkiego w jej karierze z najlepszym dowolnym. Płakałem razem z nią po dowolnym, że tak to się skończyło. A i tak szacun dla niej, że pomimo wszystko pojechała jak najlepiej, że nie odpuściła sobie i że wskoczyła 10 miejsc wyżej. Dla mnie to właśnie ona pozostanie największą gwiazdą tych Igrzysk!
Troszkę się rozpisałem, ale też chciałem przedstawić swoją opinię. Ogółem, pod względem atmosfery w Iceber słabo, po raz któryś napiszę, że w Vancouver było zdecydowanie lepiej. Miejmy nadzieję, że w Korei za 4 lata wszyscy będą miło przyjęci. I tak pewnie będzie, bo Koreańczycy nie będą mieli wśród swoich faworytów do podium. No może po za Yuną, o ile weźmie udział, bo takie pogłoski też już chodziły. Tak czy inaczej, nie żałuję tylu godzin poświęconych na obejrzenie
Kasia, Olcia - święta racja.
Mnie też to wnerwia, najpierw jest krzyk, ze to nie konkurs miss, że oceniać trzeba skoki, a potem jak te skoki się ocenia wyżej, to krzyk, że tamta ładniejsza/ładniej jechała.
Olcia, trafiłaś w sedno, jakby wygrała Gold to by nikt marnego słowa nie powiedział.
Mnie też to wnerwia, najpierw jest krzyk, ze to nie konkurs miss, że oceniać trzeba skoki, a potem jak te skoki się ocenia wyżej, to krzyk, że tamta ładniejsza/ładniej jechała.
Olcia, trafiłaś w sedno, jakby wygrała Gold to by nikt marnego słowa nie powiedział.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Słuchaj, nie określiłam Cię "chamką", a Twoje wypowiedzi jako chamskie, nie tylko "skamlenie" - ale ton wypowiedzi, więc nie wpieraj mi czegoś, czego nie powiedziałam, bo to
Dwa - moje motto to stare motto, używam go na wszystkich forach w jakich pisze, miałam je na walleyu, miała je już tutaj. potem niechcący wykasowałam, a dziś aktualizując profil znów dodałam bo zauważyłam brak. nie ma związku z Twoją osobą, nie pochlebiaj sobie, że muszę się z Tobą przerzucać na takie argumenty.
Co do konstruktywności, niejedna osoba tu próbowała Ci wytłumaczyć swoje zdanie, opinię, ale Ty i tak wszystko negujesz i ośmieszasz.
I to jest naprawdę moje ostatnie słowo do Ciebie, z pewnymi zachowaniami nie ma co dyskutować i polemizować bo i tak wszystko wiedzą lepiej.
Dwa - moje motto to stare motto, używam go na wszystkich forach w jakich pisze, miałam je na walleyu, miała je już tutaj. potem niechcący wykasowałam, a dziś aktualizując profil znów dodałam bo zauważyłam brak. nie ma związku z Twoją osobą, nie pochlebiaj sobie, że muszę się z Tobą przerzucać na takie argumenty.
Co do konstruktywności, niejedna osoba tu próbowała Ci wytłumaczyć swoje zdanie, opinię, ale Ty i tak wszystko negujesz i ośmieszasz.
I to jest naprawdę moje ostatnie słowo do Ciebie, z pewnymi zachowaniami nie ma co dyskutować i polemizować bo i tak wszystko wiedzą lepiej.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .