Google translator czasem się jednak przydaje :P Rosyjskie tabloidy też są niezłe. Teraz rzeczywiście dopiero się zacznie. Oni już naprawdę nic nie muszą. Są spełnieni. Teraz powinni jeździć dla przyjemności i wyciskać życie jak cytrynę. To ostatnie też świetnie im wychodzi. Są bardzo "zachłanni" na życie, ale też ciężko pracują i mają prawo korzystać potem z profitów. Wspólny cel sportowy już osiągnęli. Pytanie co dalej i czy to nie za mało na wspólne życie poza lodowiskiem. Trankov przy Tatianie wydaje się być na "życiowym haju", chyba dalej nie może uwierzyć w swoje szczęście.olcia pisze:W ogóle podobno od jakiegoś tygodnia w rosyjskiej prasie i mediach donoszono o tym, że we wrześniu tego roku zaplanowany jest ślub Tatiany i Maxima, ale oni zdementowali te plotki.
V/T
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Jak to mówią miłość nie wybiera, ale wiesz może Stas ma ciemniejszą stronę której na co dzień nie pokazuje. Bo tak szczerze mówiąc to on wygląda na strasznego nudziarza. Nawet chyba Nina mówiła w tym dokumencie, ze on jest bardzo zamknięty w sobie i ogólnie nie jest to prosty człowiek (z tego co zrozumiałam, a szczerze mówiąc to niewiele).
Życzę im jak najlepiej, aby to co powtarza Maks było aktualne także za 50 lat. Niech się kochają, niech będą szczęśliwi, niech założą rodzinę, niech mają dzieci. Wyobrażacie sobie - następne pokolenie łyżwiarzy
Czas pokaże czy rzeczywiście Maks nie wystąpi w rosyjskim lodowym show bez Tani
A jeszcze odnoście tego zdjęcia Tani - to jest typ kobiety, która bez makijażu wygląda dużo mniej korzystnie. Na lodzie zawsze zrobiona, tu taka codzienna.
Czas pokaże czy rzeczywiście Maks nie wystąpi w rosyjskim lodowym show bez Tani
A jeszcze odnoście tego zdjęcia Tani - to jest typ kobiety, która bez makijażu wygląda dużo mniej korzystnie. Na lodzie zawsze zrobiona, tu taka codzienna.
Tatiana zaczęła randkować ze Stasem mając 17 lat, on jest od niej jakieś 6-7 lat starszy, a w nastoletnim wieku to spora różnica. Poza tym ludzie się zmieniają, dojrzewają. Mając lat 27 jest się innym człowiekiem niż 10 lat wcześniej. Ja jakoś też nigdy nie widziałam ich czułości, pocałunków w K&C. Nie było tego nawet 1/10 tego co z Maxem.
Sorry... O czym ja w ogóle rozważam w tym poście :P :P :P
Sorry... O czym ja w ogóle rozważam w tym poście :P :P :P
Ja pamiętam Tanię z ME w Warszawie i na portalach społecznościowych widziałam jej zdjęcia z lat nastoletnich. Różnica jest gigantyczna, ale rzeczywiście bez makijażu wygląda nieszczególnie. Ja tam nie wiem co z nimi będzie za 50 lat. Z tymi łyżwiarskimi małżeństwami to może 1/10 się udaje. Napisałam tu nawet niedawno, że gdyby Sergiej Grinkov żył to pewnie byliby z Katią po rozwodzie, a większego love story w tym środowisku nie ma i nie będzie.
Ja piszę to wszystko i tak się nimi jaram, bo naprawdę wspaniale się patrzy na pełnię szczęścia. Człowiek "ujarany" szczęściem nie zakłada z góry, że kiedyś się może skończyć. Życzę jak najlepiej.
Ja piszę to wszystko i tak się nimi jaram, bo naprawdę wspaniale się patrzy na pełnię szczęścia. Człowiek "ujarany" szczęściem nie zakłada z góry, że kiedyś się może skończyć. Życzę jak najlepiej.
Nie porównywałabym ich do G/G, z tego powodu, że kiedy Katia wyszła za Siergieja byli oni bardzo młodzi (za młodzi jak dla mnie), szybko tez zostali rodzicami. Według mnie tak mała trwałość małżeństw łyżwiarskich wynika z tego, że zazwyczaj jest tak że od najmłodszych lat całe dnie spędzają na lodowisku i cały czas widzą się z tą samą małą grupką ludzi, a potem kończą karierę wychodzą do normalnego świata i dostrzegają że w około są też inni. Wracając jeszcze do G/G to z tego co wiem Katia miała małą obsesję na punkcie łyżwiarstwa i zgadzam się z tobą gdyby Siergiej żył zapewne nie byliby już razem. Może się mylę, ale według mnie Tanię i Maxa łączy nie tylko łyżwiarstwo i ogólnie świetnie czują się w swoim towarzystwie, jak będzie zobaczymy.
Haley kiedyś napisała, że gdyby miała spędzać z facetem 24 godziny na dobę to pewnie by zabiła. Ja też . Fani widzą tylko "efekt końcowy", a to są litry potu wylane na treningu, trening łyżwiarski jest nudny i żmudny. Zawsze mi sie wydawało, że jeździć w parach jest trudniej ze względów psychologicznych. Gdybym była "słabszym ogniwem" takiej pary to miałabym wielkie wyrzuty sumienia, że przeze mnie/mój błąd praca partnera poszła na marne i też bałabym się, że zostanę kopnięta w tyłek i wymieniona na "lepszy model" :P . Tak więc stwierdzam, że Tatiana swego czasu jednak musiała Stasa kochać i to bardzo, tyle mu trzeba było wybaczać