O łyżwiarstwie - ludzie i wydarzenia
Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Pamiętam występ Sary po sezonie Olimpijskim, jak dla mnie nie udowodniła wielkiej klasy sportowej, nawet na podwórku amerykańskim nie wywalczyła złota. Z jednej strony rozumiem, że łyżwiarze to takie zamknięte środowisko, oni żyją trochę w innej rzeczywistości i może faktycznie niektórzy potrafią się wyrwać, zacząć życie od nowa. Może Sara postrzegała świat szerzej niż konkurentki i miała też inne marzenia. Z drugiej jednak strony nikt nie poświęca kilkunastu lat swojego życia, ciężkiej harówki, żeby pewnego dnia powiedzieć koniec. Jest wielu dobrych sportowców, którzy mają świetne wykształcenie. Myślę, że ten rok poolimpijski pokazał, że Sara jakąś wybitną osobowością łyżwiarską nie jest i raczej sukcesu z SLC nie powtórzy, dlatego wybrała inną, pewnie bezpieczniejszą ścieżkę życia. Ogólnie w mojej wypowiedzi o Sarze bardziej chodzi mi o fakt, że dużo bardziej cenię taką łyżwiarkę jak Michelle Kwan, niż jednorazową gwiazdeczkę ze złotym medalem olimpijskim.
Ja też bardziej cenię Kwan niż meteoryty, ale staram się zrozumieć motywację Sary. Spójrzmy na nią pod innym kątem. Mogła skończyć jak Nicole Bobek czy nawet moja ukochana Oksana Baiul, która do dziś ma problemy ze sobą (chociaż przed zdobyciem olimpijskiego złota była już Mistrzynią Świata i miała srebrne medale ME a i do klasycznej "Fasolki" jej daleko). Nie jestem fanką jazdy Hughes, też chciałam złota dla kogoś bardziej "ugruntowanego" niż ona, ale czasami w sporcie liczy się "tu i teraz albo już nigdy". Buttle nie wystąpił "u siebie" w Vancouve, a przecież po złocie MŚ też mógłby jeszcze startować. Jedni wypalają się szybciej, inni wolniej. Ja bardziej cenię takiego np. Browninga, który nie ma dość, ale każdy przypadek jest inny, a szczęście też trzeba mieć.
SP Kavaguti/Smirnov, którego nie mieliśmy okazji zobaczyć w tym sezonie.
Szkoda ich ogromnie, ten sezon mógł być ze strony sentymentalnej najważniejszym w ich karierze – IO w Rosji, MŚ w Japonii. Widać, że program układany z myślą o domowej publiczności.
Rewelacyjne i bardzo ciekawe pozycje w piruetach parowych, jedna z nich przypomina to rewelacyjne podnoszenie stacjonarne Gilles/Poirier.
Szkoda ich ogromnie, ten sezon mógł być ze strony sentymentalnej najważniejszym w ich karierze – IO w Rosji, MŚ w Japonii. Widać, że program układany z myślą o domowej publiczności.
Rewelacyjne i bardzo ciekawe pozycje w piruetach parowych, jedna z nich przypomina to rewelacyjne podnoszenie stacjonarne Gilles/Poirier.
Widziałam ten program już wcześniej, ale tu jest wreszcie dopracowany. Jest też kilka elementów, których w zawodach by nie wykonali. Wiadomo, że w pokazach wolno więcej. Jak na nich to naprawdę całkiem Ok. Nie skreślałabym tego programu. Może zostawia go na przyszły sezon? To by było w ich sytuacji całkiem rozsądne. Szkoda by efektów ich pracy nad tym programem prawie nikt nie obejrzał. Łatwo im nie bedzie. Są w tej chwili w Rosji parą numer 4, a wielowo zbliżają się niemal do Pang/Tong (przynajmniej Yuko).
- Dzika Róża
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Piękny program Co do szans Kavaguti i Smirnova, mam obawy o przyszły sezon. Nie wiadomo, w jakiej będą formie po rocznej przerwie, a i wiek też robi swoje. Mistrzostwa Rosji zweryfikują wszystko, a biorąc pod uwagę fakt, że na ME pojadą trzy pary rosyjskie, mam nadzieję, że Yuko i Sasza wywalczą miejsce w narodowej reprezentacji. W krajowym czempionacie zawsze zdobywali złoto lub srebro, teraz mają silną konkurencję, ale wierzę, że sobie poradzą.
Kavaguti/Smirnov chcą wystąpić na następnych igrzyskach w 2018 roku :17:
Rozumiem ich rozgoryczenie z powodu niemożności wystąpienia na igrzyskach w Rosji, ale to już jest dla "syndrom Suguri" i kolejny dowód na to, że Yuko brak życia prywatnego i innych celów w życiu. Ostatnio wyszła biografia Hannawalda, który jak wiadomo cierpiał na różne zaburzenia natury psychicznej. Przekartkowałam sobie w empiku. Skoki narciarskie były dla niego wszystkim. Myślał, że nie będąc skoczkiem jest nikim, nie ma nic. Nie potrafił zbudować związku, nic go nie cieszyło. Teraz ma jakieś 40 lat i mam wrażenie (sądząc po ostatnich wywiadach), że nadal szuka pomysłu na życie bujając się to tu to tam bez większych planów. Do niektórych sportowców chciałoby się krzyknąć "Get a life" :-x Może to okropne co piszę, ale dla mnie takie przykłady są dobijające. Zawodowym sportowcem nie można być do 50-tki (chyba że nazywasz się Noriaki Kasai, albo Belousova/Protopopov). Wcześniej czy później trzeba się zmierzyć z "prawdziwym" życiem, a to czasami boli.
Rozumiem ich rozgoryczenie z powodu niemożności wystąpienia na igrzyskach w Rosji, ale to już jest dla "syndrom Suguri" i kolejny dowód na to, że Yuko brak życia prywatnego i innych celów w życiu. Ostatnio wyszła biografia Hannawalda, który jak wiadomo cierpiał na różne zaburzenia natury psychicznej. Przekartkowałam sobie w empiku. Skoki narciarskie były dla niego wszystkim. Myślał, że nie będąc skoczkiem jest nikim, nie ma nic. Nie potrafił zbudować związku, nic go nie cieszyło. Teraz ma jakieś 40 lat i mam wrażenie (sądząc po ostatnich wywiadach), że nadal szuka pomysłu na życie bujając się to tu to tam bez większych planów. Do niektórych sportowców chciałoby się krzyknąć "Get a life" :-x Może to okropne co piszę, ale dla mnie takie przykłady są dobijające. Zawodowym sportowcem nie można być do 50-tki (chyba że nazywasz się Noriaki Kasai, albo Belousova/Protopopov). Wcześniej czy później trzeba się zmierzyć z "prawdziwym" życiem, a to czasami boli.
- Dzika Róża
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
A ja doceniam upór tej pary. Jestem mile zaskoczona wiadomością, że Yuko i Sasza wyrazili chęć startu na kolejnych igrzyskach. Czy cel zostanie osiągnięty? Możliwe, że inni okażą się lepsi, ale mam ogromną słabość do tego duetu i osobiście życzyłabym sobie, żeby nie schodzili z lodowiska
Kwestią budzącą wątpliwość co do ich szans potencjalnego udziału na IO i kontynuowania kariery w najbliższym czteroleciu w ogóle jest wypominany (zwłaszcza Yuko) wiek. Gdyby rzeczywiście udało im się pojechać do Korei, Aleksander liczyłby sobie 33 lata, a to u mężczyzny rywalizującego w konkurencji par sportowych wiek akceptowalny z łyżwiarskiego punktu widzenia. Gorzej sprawa ma się ze starszą o trzy lata Yuko. I tu nasuwa się pytanie, na ile obiektywnie oceniają swoje szanse? Pamiętajmy, że Yuko jest Japonką, a Azjaci są mistrzami w przeciąganiu karier sportowych. O ile zdrowie i możliwości będą pozwalały realizować to, co sobie założyli, niech próbują. Nie jestem zwolenniczką postrzegania sportu jako jedynego sposobu na życie, dlatego mam skrytą nadzieję, że Kavaguti/Smirnov kierują się jednak chęcią rywalizacji i powiększenia medalowego dorobku. :13:
Kwestią budzącą wątpliwość co do ich szans potencjalnego udziału na IO i kontynuowania kariery w najbliższym czteroleciu w ogóle jest wypominany (zwłaszcza Yuko) wiek. Gdyby rzeczywiście udało im się pojechać do Korei, Aleksander liczyłby sobie 33 lata, a to u mężczyzny rywalizującego w konkurencji par sportowych wiek akceptowalny z łyżwiarskiego punktu widzenia. Gorzej sprawa ma się ze starszą o trzy lata Yuko. I tu nasuwa się pytanie, na ile obiektywnie oceniają swoje szanse? Pamiętajmy, że Yuko jest Japonką, a Azjaci są mistrzami w przeciąganiu karier sportowych. O ile zdrowie i możliwości będą pozwalały realizować to, co sobie założyli, niech próbują. Nie jestem zwolenniczką postrzegania sportu jako jedynego sposobu na życie, dlatego mam skrytą nadzieję, że Kavaguti/Smirnov kierują się jednak chęcią rywalizacji i powiększenia medalowego dorobku. :13:
Last edited by Dzika Róża 10 lat temu, edited 1 time in total.
- Dzika Róża
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
- Dzika Róża
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Problem jest jeszcze jeden. Młode rosyjskie pary sportowe prezentują z sezonu na sezon coraz lepszy poziom. W przypadku Yuko i Saszy o postępach chyba nie ma już mowy, muszą bazować na tym, co osiągnęli przez lata wspólnych treningów. Obronić miejsce w reprezentacji będzie trudno. Ale nie powiedziałabym, że są bez szans
Ja nie znałam i... no niby słyszałam ploty ale to jest okropieństwo :38:
Morozov musi mieć coś nie tak pod kopułą. Dziewczyny typu Miki czy Eleny maja prawo być głupiutkie na pewnym etapie zycia (Miki rozstanie z Nikolaiem przypłaciła niezłą załamką sądząc po jej wpisach na portalach społecznościowych), ale facet w tym wieku czego może u takich dziewczyn szukać? Bezwarunkowego uwielbienia i wpatrywania się jak w święty obrazek? Posłuszeństwa? Rozumiem, że u swoich rówieśnic (mniej więcej) np. u Bourne tego nie znalazł? Eehhh, rozpisałam się, ale coś mnie strzela jak to widzę :45: Oczywiście jest pełnoletnia i niech robi co chce, ale koniec łatwo przewidzieć. Pisałam już, że relacje zawodniczka-trener powinny być zakazane przez ISU :29:
Morozov musi mieć coś nie tak pod kopułą. Dziewczyny typu Miki czy Eleny maja prawo być głupiutkie na pewnym etapie zycia (Miki rozstanie z Nikolaiem przypłaciła niezłą załamką sądząc po jej wpisach na portalach społecznościowych), ale facet w tym wieku czego może u takich dziewczyn szukać? Bezwarunkowego uwielbienia i wpatrywania się jak w święty obrazek? Posłuszeństwa? Rozumiem, że u swoich rówieśnic (mniej więcej) np. u Bourne tego nie znalazł? Eehhh, rozpisałam się, ale coś mnie strzela jak to widzę :45: Oczywiście jest pełnoletnia i niech robi co chce, ale koniec łatwo przewidzieć. Pisałam już, że relacje zawodniczka-trener powinny być zakazane przez ISU :29: