Okej, widzę, że tu już nowy temat na tapecie (Aliona z Massotem - kolejna bomba :D), ale ja pozwolę sobie jeszcze wtrącic parę słów o Elenie i Nikicie oraz o plotkach na temat jej domniemanej ciązy z Morozowem. Kurczę, uwierzcie mi, jeśli ta para się rozpadnie, będę chyba płakac najgłośniej na całym forum, ale trochę uderzają mnie Wasze komentarze w stylu: "zniszczył jej karierę" (chyba Olci o Morozowie). Sorry, ale to reakcja zrozumiała byłaby, gdyby okazało się np., że Mikołaj zgwałcił (tfu, tfu) piętnastoletnią Lipnicką, a nie, jeśli wyjdzie na jaw, że to Elena (pełnoletnia, będąca w nim związku) zaszła z nim w ciążę

Dzisiaj, w XXI wieku, w dobie antykoncepcji i ogólnym równouprawnieniu nie można oskarżać wyłącznie faceta o to, że "zrobił komuś dziecku i zniszczył tym samym karierę". Czy ktoś kazał jej się z nim wiązać? Okej, człowiek jest, jaki jest, reputację ma taką, jaką ma, wrażenie w K&C robi, jakie robi, ale nie uważam, żeby tym samym stosowne było osądzanie go w tej konkretnej sprawie i kreowanie Eleny na jego ofiarę. Jeśli okaże się, że para I/K się rozpadnie, bo ona jest w ciąży z Morozowem, to, sorry, ale ja wierzę, że nie będzie to wina ich podstarzałego trenera, słynącego z upodobania do młodych dziewczyn, ale albo wpadka, albo świadoma decyzja tej dwójki.
Co do Aliony i jej pomysłów, to nie nazywałabym jej zachowania "bawieniem się w Mukhortovą", bo, jak powszechnie wiadomo, Maria została na lodzie i zesparowała się z Blanchardem z "braku laku" po tym, jak z trzeciego źródła, w nieeleganckich okolicznościach i w zaskakujący dla niej samej sposób dowiedziała się, że Maxim będzie jeździł z Tatianą. Była wówczas o wiele młodsza niż Aliona teraz, no i mniej "spełniona łyżwiarsko".