Seriale
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Dzieki Olcia!
Temat dlugi i szeroki, wiec zaczne od mojej "specjalizacji". Poza wszystkimi klasykami, SATC, Friends, TBBT, HIMYM, True Blood, Desperate Housewives itp itd... ogladam namietnie, nalogowo i bez opamietania angielskie kryminaly. Czyli wszelkie ekranizacje Chrisite, wszystkie sezony (wlasnie sie skonczyl 16!) Morderstw w Midsomer, a aktualnie jestem na etapie zglebiania sagi o Endeavour/Morse/Lewis. Z nieangielskich to np "Napisala Morderstwo" czy oczywiscie Columbo.
Wiem, mam swira, dla mojego otoczenia czasami jest juz to meczace, no jednoczesne ale to troche rodzinne u nas
Temat dlugi i szeroki, wiec zaczne od mojej "specjalizacji". Poza wszystkimi klasykami, SATC, Friends, TBBT, HIMYM, True Blood, Desperate Housewives itp itd... ogladam namietnie, nalogowo i bez opamietania angielskie kryminaly. Czyli wszelkie ekranizacje Chrisite, wszystkie sezony (wlasnie sie skonczyl 16!) Morderstw w Midsomer, a aktualnie jestem na etapie zglebiania sagi o Endeavour/Morse/Lewis. Z nieangielskich to np "Napisala Morderstwo" czy oczywiscie Columbo.
Wiem, mam swira, dla mojego otoczenia czasami jest juz to meczace, no jednoczesne ale to troche rodzinne u nas
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
U mnie z serialami to jest tak, że długo się opieram, ale jak już "przysiądę" to lecę ciurkiem całe sezony wielce zdziwiona, że już 3 rano (tak miałam z "Przyjaciółmi", pożyczyłam od koleżanki DVD w oryginale po angielsku w latach gdy już dawno skończyli to kręcić, super na podszkolenie języka). "Desperate Housewives": długo nic nie pobije tego w moim rankingu. jest tu wszystko: kryminał, dramat, komedia, romansidło. Obejrzałam wszystkie 3 serie "Bez tajemnic". Serial na licencji, ale z doborową obsadą, coś nowego, ale nie każdy lubi takie klimaty, kozetka u psychologa itp. Ze staroci oczywiście "ER". Polskich telenoweli nie tykam od lat. Dziś w serialach amerykańskich grają pierwszoligowi aktorzy holywoodzcy z oskarami na koncie i nie jest to już żaden obciach. Dla mnie definicja serialu to nie jest już polski "Klan" czy "M jak Miłość", ale właśnie takie "desperatki". Miałam świra na punkcie "Prison Break" i związku Michaela i Sary :P , ale mogli poprzestać na dwóch seriach, bo 3 i 4 kręcona wybitnie na siłę. "House of Cards" dopiero 4 odcinki, chłopak ściąga mi na bieżąco, nie wciąga tak jak "desperatki", ale Biały Dom od kulis to coś co może fascynować.
Dobra to ja też napiszę, obecnie Grey's Anatomy i TVD. To drugie to w sumie już tak z przyzwyczajenia (piękne wspomnienia z liceum) bo teraz to strasznie na psy spadło, ale pierwsze 3 sezony super. To samo w sumie z GA, pierwsze 3 sezony ekstra, teraz trochę słabiej ale i tak trzymają się jakoś. DH oglądałam gdzieś tak do momentu jak Carlos stracił wzrok, ale nie jestem w stanie powiedzieć który to sezon był, oczywiście Lost, ale też tylko początkowe sezony. Polskich właściwie nie oglądam. Hortensja a jak jest z True Blood obejrzałam pierwszy odcinek i totalnie nie były to moje klimaty rozkręca się potem?
Tez tak mam, dlatego nie lubie ogladac seriali "na biezaco", moge ogladac po latach.kasik8222 pisze:U mnie z serialami to jest tak, że długo się opieram, ale jak już "przysiądę" to lecę ciurkiem całe sezony wielce zdziwiona, że już 3 rano
Dla podszkolenia mojego angielskiego najwiecej uczynil SATC, to byl w ogole pierwszy serial, ktory ogladalam (jeszcze w czasach swietej pamieci Kazaa, eh, lezka sie kreci w oku). Przyjaciol zaczelam ogladac po przeprowadzce do Paryza, w 2009 roku ). Co ciekawe po dlugim czasie ogladania tylko amerykanskich seriali zdalam sobie sprawe, ze o ile bez problemu rozumiem amerykanski akcent i w ogole zwroty, slownictwo itd, to mam problemy z kluchowatym akcentem angielskim. Dlatego ciesze sie, ze teraz mam okazji ogladac wlasnie angielskie seriale tez.kasik8222 pisze:tak miałam z "Przyjaciółmi", pożyczyłam od koleżanki DVD w oryginale po angielsku w latach gdy już dawno skończyli to kręcić, super na podszkolenie języka
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
True Blood jest specyficzne, ja nikogo nie namawiam nawet do niego, bo to sie lubi albo nie. Ale owszem, serial ma rozne fazy, niektore bardziej fantastyczne, niektore bardziej realistyczne. Uwazam, ze zrealizowany jest swietnie i widac, ze wszyscy maja dobra zabawe tworzac go i sprawnie operujac konwencja. Fajna odtrutka na "Zmierzch"olcia pisze:Hortensja a jak jest z True Blood obejrzałam pierwszy odcinek i totalnie nie były to moje klimaty rozkręca się potem?
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
Hortensja, a "Co ludzie powiedzą?" z Hiacyntą Bukiet było u ciebie na tapecie. Ja w TV oglądałam piąte przez dziesiąte, ale ostatnio znowu ciurkiem i doceniam stworzenie takich roli przez mocno wiekowych już aktorów. Specyficzny humor, w każdym odcinku powtarzane są zawsze podobne zdania, konteksty. Też po latach bardziej doceniam niż kiedyś. To nie jest humor a'la "Jaś Fasola".
Ja tego nigdy tak naprawde nie ogladalam, widzialam kilka odcinkow. Czeka w kolejce Z takich komediowych to oczywiscie Allo Allo, ktore-co mnie bardzo zadziwilo- nie jest zupelnie znane np we Francji (kompletnie nikt nie wie o co chodzi), ani we Wloszech (moj chlopak Wloch bardzo sie ucieszyl, ze go z nim zaznajomilam i obejrzal chyba wszystkie sezony).
Olcia, Sherlocka mam na tej liscie nawet bardziej "pilnej" :mrgreen:
Olcia, Sherlocka mam na tej liscie nawet bardziej "pilnej" :mrgreen:
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."