Off-season
Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Hej nie wiem, czy o tym na forum już rozmawialiście, ale ostatnio wyczytałam, że para Dylan-Moore i Moscowitch nie będzie jeździła razem, Kristin powiedziała, że dla niej celem jest nowy partner i wystąpienie na kolejnych igrzyskach, a może i nawet na następnych. Z kolei Dylan też chce jeszcze kontynuować karierę, ale już nie tak długo ( 29 lat) i myśli też o swojej przyszłości (profesjonalnym łyżwiarstwie).
Bardzo szkoda, że jeszcze roku razem nie wytrzymali, bo dla mnie byli parą w olimpijskim sezonie, która bardzo dobijała się do ,,pudła'' i którą sędziowie jeszcze nie chcieli wpuścić na podium, ale już w następnym sezonie by na pewno zdobyli medal.
Z kolei niedawno przeczytałam bardzo ciekawy wywiad z Natalią Bestiaminową i Andriejem Simonienką- komentatorami łyżwiarstwa.Oni wskazują i myślą, jakie programy będą mieli Lena z Rusłanem i Nikita z Wiką, jaką muzykę wybiorą. Marina Zujewa powiedziała o Nikicie i Wice, że widzi ich jako ,,klasyczną parą (oboje wysocy, niebieskie oczy Wiki, kolana im dobrze pracują). Wika podobno ma inny charakter od Leny, jest bardziej skromna (przynajmniej na razie). Z kolei typują, że w parze z Rusłanem to Lena będzie liderem, ale wszystko się zobaczy w trakcie sezonu.
Wiecie, wiele par sportowych i tanecznych w Rosji po igrzyskach się rozpadło, a trenerzy rosyjscy (Wasiliew, też Aleksiej Urmanow,który trenuje Goswijani) wskazują, że przyczyna tkwi też w finansowaniu łyżwiarstwa w Petersburgu. Stąd nowe pary sportowe (Aleksander Enbert i Wasilisa Dewankowa) będą trenować już w Moskwie.
Na razie póki co łyżwiarze w trasach a potem na wakacjach,to fajnie- też trzeba pomyśleć o urlopie!
Bardzo szkoda, że jeszcze roku razem nie wytrzymali, bo dla mnie byli parą w olimpijskim sezonie, która bardzo dobijała się do ,,pudła'' i którą sędziowie jeszcze nie chcieli wpuścić na podium, ale już w następnym sezonie by na pewno zdobyli medal.
Z kolei niedawno przeczytałam bardzo ciekawy wywiad z Natalią Bestiaminową i Andriejem Simonienką- komentatorami łyżwiarstwa.Oni wskazują i myślą, jakie programy będą mieli Lena z Rusłanem i Nikita z Wiką, jaką muzykę wybiorą. Marina Zujewa powiedziała o Nikicie i Wice, że widzi ich jako ,,klasyczną parą (oboje wysocy, niebieskie oczy Wiki, kolana im dobrze pracują). Wika podobno ma inny charakter od Leny, jest bardziej skromna (przynajmniej na razie). Z kolei typują, że w parze z Rusłanem to Lena będzie liderem, ale wszystko się zobaczy w trakcie sezonu.
Wiecie, wiele par sportowych i tanecznych w Rosji po igrzyskach się rozpadło, a trenerzy rosyjscy (Wasiliew, też Aleksiej Urmanow,który trenuje Goswijani) wskazują, że przyczyna tkwi też w finansowaniu łyżwiarstwa w Petersburgu. Stąd nowe pary sportowe (Aleksander Enbert i Wasilisa Dewankowa) będą trenować już w Moskwie.
Na razie póki co łyżwiarze w trasach a potem na wakacjach,to fajnie- też trzeba pomyśleć o urlopie!
joasia
Mavie, te programy były już wrzucane na forum, pojawiło się także kilka komentarzy odnośnie tych występów. Dla mnie Aliona skupia tu na sobie uwagę w 90%, programy galowe to z założenia takie byle się nie narobić a zarobić. Startować będą najwcześniej za jakieś 1,5 roku -2 lata. Do tego czasu wiele może się wydarzyć. Bruno póki co "wozi się" na sławie i dokonaniach Aliony. Gdyby nie ona to nikt by go nie zaprosił na galę tej rangi. Jak już pisałam nie rozumiem motywacji Savchenko, ale to jej życie i jej sprawa. Mnie Massot nie powala, ale liczę na pozytywne zaskoczenie. Gdybym była na miejscu Aljony to nie chciałoby mi się poświęcać, z takimi dotychczasowymi dokonaniami i w tym wieku, kolejnych 2 lat życia na wielką niewiadomą, a gadanie o olimpijskim złocie z partnerem tego pokroju to dla mnie bredzenie chorego.
Przepraszam w takim razie za dublowanie filmików, trochę mnie tu nie było i się pogubiłam w ilości informacji. Ja natomiast Kasiu rozumiem Alionę, ona nadal chce jeździć a jaj dotychczasowy partner już nie. To są blaski i cienie jazdy w parach. Decyzja jednej osoby zawarza na losie drugiej. Pamiętam jak Sebastian Kolasiński został kiedyś zapytany czy to w porządku, że nie chce kontynuować kariery sportowej, że to nie fair w stosunku do partnerki. On odpowiedział, że jak Sylwia zachodziła w ciąże to też go nie zapytała czy może. Problem chyba nie polega na tym czy Savchenko powinna jeździć dalej tylko z kim to robi. Ona podejmuje duże ryzyko, ma swoja markę, a o Bruno wcześniej nie słyszałam. Inna kwestia to co ma robić dalej, nie wiem czy ma jakieś wykształcenie, czy ma życie poza sportem? Z Robinem mogliby dalej występować w pokazach, ale po ostatnich niemiłych wypowiedziach jej i Ingo to myślę, że Robin nie chce już mieć z nimi nic wspólnego.
Bruno w swojej poprzedniej parze z Darią Popovą był silniejszym ogniwem. Teraz role się odwróciły, ale Bruno złapał Pana Boga za nogi i korzysta na tym ile może i jak może. Widać, że nie może uwierzyć w swoje szczęście. Z drugoligowego łyżwiarza stał się partnerem 5-krotnej mistrzyni świata. Widać, że lubi grzać się w jej blasku, szczerzyć ząbki do kamery, rozdawać autografy o które wcześniej pewnie mało kto go prosił (wrzuciłam tu gdzieś nawet filmik z youtube który to doskonale ilustruje). Nie jest moją rolą pouczanie co kto ma robić ze swoim życiem, ale wiele razy poruszałam tu wątek braku "planu B" u sportowców. Czynnym sportowcem nie można być do 40-stki chyba, że nazywasz się Noriaki Kasai. Dla mnie Savchenko ma kompleks Volosozhar i brak olimpijskiego złota stoi jej kością w gardle jak Plushczence przegrana z Yagudinem w Salt Lake City. Ona chce zdobyć to złoto za wszelką cenę, jakby nie mogła bez tego funkcjonować (podczas gdy w ostatnich latach taka np. Kwan udowodniła, że bycie legendą tego sportu i olimpijskie złoto niekoniecznie muszą iść w parze). Bruno to łyżwiarz jakich wielu, nie kumam dlaczego akurat on. Na jakiej podstawie Aliona ślepo wierzy, że właśnie z NIM uda jej się to co przez 10 lat nie udało się z Robinem? Dla mnie to desperacja, nie moja sprawa, nie moje życie, ale swoje zdanie mam. Przykro mi patrzeć jak taka mistrzyni rozmienia się na drobne. Jeszcze rozumiem, że ktoś przeciąga karierę, bo zwyczajnie lubi startować, sprawia mu to radość, ale nie oszukujmy się. Savchenko nie przeciąga kariery dla zabawy w sport, ale dla olimpijskiego złota, którego Z TYM PARTNEREM nie zdobędzie. Ludzie zobaczyli dwa, takie sobie, programy galowe, które niewiele tak naprawdę mówią, a już czytałam porównania jakoby Massot był drugim przypadkiem a'la Oksana Kazakova (druga partnerka Artura Dmitrieva z którą zdobył drugi olimpijski tytuł) i normalnie złoto 2018 to jakby formalność :roll: Jestem ciekawa tej pary, ale nie zdziwię się jak nie zobaczymy ich nawet w zawodach, bo po drodze Aliona się np. rozmyśli. Poza tym nie podoba mi się sprawa instrumentalnego traktowania przez Alionę kwestii obywatelstwa. Ona mogłaby startować nawet dla Zimbabwe. Trzecia z kolei flaga to dla niej tylko konieczny na drodze do celu dodatek. Trzeba kogoś reprezentować to trzeba, trudno (też popełniłam o tym przydługi post).
Gdyby jeszcze Aljona, wzorem Tatiany i Stasa, odpuściła MŚ w danym roku to ich (jej i Bruna) przymusowy postój trwałby krócej.
Gdyby jeszcze Aljona, wzorem Tatiany i Stasa, odpuściła MŚ w danym roku to ich (jej i Bruna) przymusowy postój trwałby krócej.
W zasadzie to ciekawe dlaczego to Bruno nie zmieni obywatelstwa. Ja bynajmniej nie uważam, że to jest partner godny Aliony, Z jakiegoś powodu padło jednak na niego. Zastanawiam się jednak czy ona w gruncie rzeczy miała jakiś wybór. Maria po odejściu Trankova przestała istnieć, a jest to również bardzo utalentowana zawodniczka i jakoś Rosyjska Federacja nie postarała się kogoś dobrego jej znaleźć. Podobnie Jana Kohlova z tańców - wydawało mi się, że to przyszła mistrzyni i też przepadła bo nie ma dla niej odpowiedniego partnera. Wracając jednak do Aliony, to ja myślę, że tu dużo do powiedzenia ma Ingo. Od lat plotkuje się, że są razem. On realizuje się jako trener, ona jest jego muzą i chyba świat zawodów to jedyny jaki znają. Jest jeszcze jedna możliwość - Robin miał inne plany, złapali więc pierwszego z brzegu partnera, rozkręcili machinę marketingową i tak przynajmniej Savchenko zarabia na galach (myślę, że Bruno dostaje tylko jakiś mały procent zapłaty dla tej pary). Zastanawiam się czy nie można było zciągnąć kogoś z Kanady lub USA? Samej Alionie lat przybywa i ona sama już nie jeździ tak niesamowicie jak 4 lata temu, za dwa lata z dyspozycja może być różnie, a pary Rosyjskie zaczynają się odbudowywać. Cóż myślę, że Aliona na następnej Olimpiadzie to będzie, ale co najwyżej na trybunach.
Często to właśnie płeć piękna zostaje, nomen omen, "na lodzie". Zwyczajnie na świecie więcej jest łyżwiarek niż łyżwiarzy. To tak jak w życiu, nie każda wyjdzie za mąż ze względów czysto statystycznych Facetów "na poziomie" w tym sporcie brak. Bruno podobno (aż tak nie siedzę w temacie) trenował już pod okiem Ingo wcześniej. Gdyby Aliona się wstrzymała to może spiknęłaby się z Dylanem lub Yurijem . Od lat słyszę opinię, że to Aljona jest siłą napędową wszystkich swoich sportowych duetów, setki razy słyszałam w transmisji, że to tytan pracy i ambicja ją zżera. Mam poczucie, że dla niej inne obszary życia nie są i nigdy nie będą tak ważne jak sport. Urodziła się i wychowała na Ukrainie, miodu tam pewnie nie było, od zawsze wiedziała czego chce i jeżeli wymagało to zmiany obywatelstwa to zwyczajnie się o nie postarała. Nie pamiętam ile lat ma Ingo, ale jeżeli rzeczywiście są parą poza lodem to przypuszczam, że nie jest to związek, który ma w planach/marzeniach/perspektywie dwójkę dzieci, psa i dom z ogródkiem. Co zatem zostaje? Sport i uganianie się za jedynym prawdziwym i niezrealizowanym dotąd marzeniem. A na ile to realne to już się wcześniej wypowiedziałam .
Już wiele lat temu pisałam na poprzednim forum jak bardzo Tatiana Volosozhar marnuje się przy Morozovie. Musiała zmierzyc się z podobnymi problemami jak Aljona. Miała więcej szczęścia ni Savchenko, bo umiejętności przecież na identycznie wysokim poziomie. Maxim pisał, że parę miesięcy w tę czy w tamtą stronę i mogli mu zaproponować partnerstwo z Obertas. Czasami trzeba mieć w życiu szczęście. Tatiana je miała, Aljona mniej i tyle. Wyobraźcie sobie parę Savchenko/Trankov 8-) Przy innych okolicznościach "czasowych" byłaby prawdopodobna Tania i Max też mogli jeździć wcześniej, ale Tania była prywatnie ze Stasem, a Max wiedział, że przy konkurencji typu Petrova/Tikhonov, Obertas/Slavnov czy Totmianina/Marinin nie byłby jej w stanie zapewnić nawet miejsca w reprezentacji. Czasami złoto olimpijskie jest zapisane w gwiazgach :mrgreen: . Jak ma być to będzie :mrgreen: .
Już wiele lat temu pisałam na poprzednim forum jak bardzo Tatiana Volosozhar marnuje się przy Morozovie. Musiała zmierzyc się z podobnymi problemami jak Aljona. Miała więcej szczęścia ni Savchenko, bo umiejętności przecież na identycznie wysokim poziomie. Maxim pisał, że parę miesięcy w tę czy w tamtą stronę i mogli mu zaproponować partnerstwo z Obertas. Czasami trzeba mieć w życiu szczęście. Tatiana je miała, Aljona mniej i tyle. Wyobraźcie sobie parę Savchenko/Trankov 8-) Przy innych okolicznościach "czasowych" byłaby prawdopodobna Tania i Max też mogli jeździć wcześniej, ale Tania była prywatnie ze Stasem, a Max wiedział, że przy konkurencji typu Petrova/Tikhonov, Obertas/Slavnov czy Totmianina/Marinin nie byłby jej w stanie zapewnić nawet miejsca w reprezentacji. Czasami złoto olimpijskie jest zapisane w gwiazgach :mrgreen: . Jak ma być to będzie :mrgreen: .
A wracając do Yany Khohlovej to jej drugie partnerstwo zakończyło się przez kontuzję. Jej partnerem też został ktoś niegodny mistrzyni Europy, syn Mariny Zuevej, Fedor Anreev. Koleś nie miał nawet wcześniejszego doświadczenia w konkurencji par tanecznych :-? To jest dopiero kicha. W 9/10 przypadków to płeć piękna rozmienia się w tym sporcie na drobne z braku laku. Zadziwia mnie jednak "urzędowy optymizm" gdy dostaje się "takich" partnerów jak wszystkie wspomniane panie.
Na lodzie to moim zdaniem Robin został, chyba Aliona nie oczekiwała że będzie jeździł do 40 roku życia w pogoni za jakąś iluzją złotego medalu. Szanuję ambicję i pracowitość, ale to już jakaś mania jest. Mogliby z Robinem spokojnie jeździć po galach i dobrze na tym zarabiać. Niestety Igrzyska mają to do siebie że są co 4 lata i choćbyś był niepokonany przez 3 lata to i tak liczy się tylko ten jeden dzień (przykład Chana) jeszcze z 2 lata temu 2 pary upadł i wygrywał, teraz ktoś upadł 2 razy i z nim wygrał. Zmierzam do tego, że jeśli zdobywać mistrzostwo olimpijskie to jak najszybciej bo potem to urasta do takiego celu i marzenia że strach nas paraliżuje (Mao Asada). Aliona i Robin są poniekąd mieszanką tych dwóch przypadków, oni mieli wygrać w 2010 roku, 2 lata przed i 2 lata po Vancouver dominowali, a akurat przytrafił się im słabszy sezon. Wielu wybitnych sportowców nie ma złotego medalu i jakoś z tym żyje, dużo jest też mistrzów z przypadku. Zdobycie złotego medalu nie zrobi z ciebie legendy jeśli to jedyny medal jaki zdobyłeś i to jest w prawie każdej dyscyplinie. To jest chyba przyczyna dlaczego wielu tych najlepszych złotych medali nie ma, są pod taką presją że następna szansa za 4 lata albo nigdy, strach ich paraliżuje i przegrywają.
Zrobiło się małe zamieszanie na forum. Chciałam żeby ten temat dotyczył tylko i wyłącznie gal, pokazów, które mamy w przerwie między sezonami. Natomiast komentowanie nowinek chciałam zostawić w ,,O łyżwiarstwie - ludzie i wydarzenia". Dlatego nie masz za co przepraszać :Dmavie pisze:Przepraszam w takim razie za dublowanie filmików, trochę mnie tu nie było i się pogubiłam w ilości informacji.