O łyżwiarstwie - ludzie i wydarzenia

Co nam w duszy gra czy tam po lodzie jeździ ...

Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice

Awatar użytkownika
ivi
Posty: 566
Rejestracja: 11 lat temu

#676

Post autor: ivi »

Mariusz mówił jeszcze, że gdy widzi się pary chińskie skaczące twista na 5 metrów w górę to trudno uwierzyć, że to jest naturalne.
Hmmm, czy chciał coś przez to zasugerować?


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#677

Post autor: kasik8222 »

Z tego co pamiętam to temat dopingu nie został pociągnięty. Zawsze gdy Mariusz mówił o łyżwiarzach zadzierających nosa, miałam dziwne wrażenie, że mówi o Abitbol i Bernadis, chociaż żadne nazwiska nigdy nie padły. Takie moje domysły ;) :P


Awatar użytkownika
rzepecha
Posty: 429
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław/Szczecin

#678

Post autor: rzepecha »

Jeśli ktoś się zastanawia, co robi Daria Popova (poprzednia partnerka Bruno Massota), to oto trafiłam na ten ciekawy filmik:


Nowego partnera na pewno wszyscy rozpoznają ;)
Podejrzewam jednak, że to na potrzeby jakiejś gali, choć faktycznie Brian niejednokrotnie wspominał o tym, że chce jeździć w parach po zakończeniu kariery solowej. A więc... niewykluczone :D
Ktoś wie coś konkretniej?


Awatar użytkownika
olcia
Posty: 470
Rejestracja: 11 lat temu

#679

Post autor: olcia »

Już lepiej żeby on jeździł z Alioną, na pewno szybciej by się nauczył elementów parowych niż Massot zyska umiejętności łyżwiarskie.


Awatar użytkownika
holloko
Posty: 431
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Londyn
Kontakt:

#680

Post autor: holloko »

Brian jeździ w parach chwilowo i niezobowiązująco, Popova jest w trakcie szukania nowego partnera i Joubert jej "pomaga" w utrzymaniu formy i przy okazji ma też trochę radochy.
Para Savchenko/Joubert to byłoby coś, naprawdę :) Może olimpijskiego złota by nie było (chociaż kto wie :P ), ale na pewno potencjał by był, chociażby na pokazy :)



Nadrabiałam ostatnio off-seasonowe zaległości plotkowe i pozwoliłam sobie zrobić małe podsumowanie jeśli chodzi o pary i w razie gdyby ktoś, tak jak ja, totalnie się pogubił kto z kim nie chce jeździć i co z tego wynika, to się dzielę.

Rozbite pary sportowe:
Aliona SAVCHENKO / Robin SZOLKOWY
Vera BAZAROVA / Yuri LARIONOV
Kirsten MOORE-TOWERS / Dylan MOSCOVITCH
Marissa CASTELLI / Simon SHNAPIR
Paige LAWRENCE / Rudi SWIEGERS
Natalia ZABIJAKO / Aleksandr ZABOEV
Daria POPOVA / Bruno MASSOT
Margaret PURDY / Michael MARINARO
Natasha PURICH / Mervin TRAN
Anastasia MATRIUSHEVA / Alexei ROGONOV
Julia LAVRENTIEVA / Yuri RUDYK

Rozbite pary taneczne:
Elena ILINYKH / Nikita KATSALAPOV
Victoria SINITSINA / Ruslan ZHIGANSHIN
Ekaterina RIAZANOVA / Ilia TKACHENKO
Isabella TOBIAS / Deividas STAGNIUNAS
ploty ploty: Carron/Jones, Berton/Hotarek

Nowe pary sportowe:
Vera BAZAROVA / Andrei DEPUTAT
Aliona SAVCHENKO / Bruno MASSOT *
Natalia ZABIJAKO / Yuri LARIONOV *
Vasilisa DAVANKOVA / Alexander ENBERT
ploty ploty: Liubov ILIUSHECHKINA / Dylan MOSCOVITCH *?

Nowe pary taneczne:
Elena ILINYKH / Ruslan ZHIGANSHIN
Victoria SINITSINA / Nikita KATSALAPOV
Isabella TOBIAS / Ilia TKACHENKO *
Ekaterina RIAZANOVA / Simone VATTURI *

* - stwierdzam przerwę w startach, bo obywatelstwo


Trochę się porobiło. Duhamel/Radford pozostali jedyną kanadyjską parą na polu walki, a Bobrova/Soloview w Rosji nie mają już konkurencji. Zapewne powstanie jeszcze parę par sportowych, zwłaszcza w Kanadzie jest sporo miejsca na wszelkie możliwe kombinacje... Bardzo liczę na to, że Mervin Tran znajdzie jakąś partnerkę na swoim poziomie, może Moore-Towers?

Z innych wieści: Mao Asada w przyszłym sezonie robi sobie przerwę. Capellini/Lanotte wręcz przeciwnie, oficjalnie potwierdzili kontynuowanie kariery. Nie odpuszcza też Amodio (choreografię robi mu Fabian Bourzat), Sotnikova (podobno rozważała zakończenie kariery) ani... Plushenko ;) Carolina Kostner nadal nie podjęła decyzji co do przyszłych startów.
I dobra wiadomość dla fanów Gachinskiego (są gdzieś jeszcze tacy?) - trenuje teraz pod skrzydłami samej Tarasovej, czyli może jeszcze będą z niego ludzie :)



A! I ktoś kiedyś pytał o to kogo trenują Siudkowie. Obecnie Mariusz pracuje z hiszpańską parą sportową Grigorieva/Maestu, którzy na tegorocznych ME zajęli ostatnie miejsce.
Ich program krótki z Budapesztu:


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#681

Post autor: kasik8222 »

To wszystko zebrane razem robi wrażenie. Sezon poolimpijski zazwyczaj oznacza przetasowania, ale na taką skalę dawno ich nie było. Też mam nadzieję na zobaczenie Lubov u boku Dylana. Nodari się odnalazł, więc i jego byłej partnerce należy się powrót i szansa :D . Inna sprawa ile z tych duetów naprawdę coś osiągnie i nie zakończy współpracy po dwóch sezonach. W każdym razie fajnie, że coś się dzieje :P .


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#682

Post autor: kasik8222 »

Mam nadzieję, że z czasem Dorota i Mariusz będą trenować duety lepszej klasy i z większym potencjałem.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2410
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#683

Post autor: yenny »

hej.
Bardzo mi Was brak, ale mam tyle na głowie, że nie wyrabiam, a na net czasu nie starcza.

Co do rozpadów par - faktycznie się porobiło i to wcale mnie nie cieszy. Wsród tych par byli tacy, którym bardzo kibicowałam a teraz .. no nie wiem. Jako, ze nie znosiłam pary SINITSINA /ZHIGANSHIN to nie wiem, czy polubię Elenę i NIkitę z nimi w parach, a przecież Elena i Nikita to mieli być moi nowi ulubieńcy, zaraz po Weawer/Poje :(
W ogóle jakoś mi smutno jak widzę to nowe zestawienie i oby nie rozpadli się Caron Jones, choć z drugiej strony mieli pecha - albo sami się sypali, albo sędziowie rzucali nimi jak chcieli i nie dziwiłabym się ich zniechęceniu.

Sotnikowej też bym się nie dziwiła jakby jej się odechcialo startów.


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#684

Post autor: kasik8222 »

Sesja zdjęciowa, jednym się spodoba, innym niekonkiecznie
http://www.vogue.ru/peopleparties/afish ... ya_pobeda/


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#685

Post autor: kasik8222 »

Tak sobie ostatnio oglądałam ten SP Doroty i Mariusza z 2004 roku
, moim zdaniem najlepszy w ich karierze, ale jak patrzę na noty gdzie jeden sędzia daje 5,1 a drugi 5,9 to wiem, że z nowym systemem sędziowania jest jak z demokracją. Ma swoje wady, ale to najlepsze co wymyślono do tej pory. Swoją drogą pamiętam jakby to było wczoraj, a minęło już 10 lat. Tak sobie ostatnio pomyślałam, że pomiędzy brązowym medalem MŚ Grzesia (1989) a brązowym medalem Siudków (1999) minęło 10 lat i pamiętam, że w 2004 miałam nadzieję, że w takim razie statystycznie rzecz biorąc, w 2014 będziemy mieli następne podium, a tu guzik :P .
Wiem, że są na forum osoby dla których 2004 rok to prehistoria i nawet nie oglądają na youtube programów z poprzedniego systemu sędziowania, ale ja tego nie potrafię zrozumieć ;) . Miałam szczęście oglądać na żywo Polaków zdobywających medale w tym sporcie i nikt mi tego nie zabierze :mrgreen: . 8-) . Mój wiek ma swoje zalety :lol: . Im więcej czasu mija od ostatnich medali naszych reprezentantów tym bardziej to doceniam chociaż mam świadomość, że Polacy zawsze w tym sporcie byli głównie solidnymi rzemieślnikami, a takich jest wielu i szybko się o nich zapomina.


Awatar użytkownika
ivi
Posty: 566
Rejestracja: 11 lat temu

#686

Post autor: ivi »

Rzeczywiście Polska była/jest stosunkowo uboga jeśli chodzi o łyżwiarzy figurowych. Ale wydaje mi się, że mielibyśmy nieco więcej osiągnięć, gdyby nie polityka, niestety w tym sporcie obecna. Aby wygrać z zawodnikami z takiej Rosji czy też Ameryki Pn. Polacy zawsze musieli pojechać zdecydowanie lepiej. Mi zawsze szkoda niewykorzystanego potencjału A. Rechnio. To prawda, że często jej głowa nie wytrzymywała i przez to traciła. Ale nawet jeśli udał się jej świetny przejazd, to i tak sędziowie nie docenili tego. Chyba to było na MŚ w 1999r., gdy wiele osób uważało, że zasługiwała po SP na 2 miejsce, a zajmowała, jeśli się nie mylę 6. Trochę to było przykre.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#687

Post autor: kasik8222 »

O kruchej konstrukcji psychicznej zarówno Ani jak i Doroty można napisać pracę dyplomową. Mało kto wie, że Jan Blecharz, zanim stał się dyżurnym psychologiem ówczesnego bohatera narodowego Adama Małysza, bardzo pomógł Dorocie i Mariuszowi. Zaczęli z nim współpracować tuż przed najlepszym dla nich sezonie 1998/1999 i efekty nastawienia do zawodów były widoczne niemal natychmiast. Po przeprowadzce do Kanady Richard Gauthier nauczył polską parę jazdy z uśmiechem na ustach, był nie tylko ich trenerem ale też mentorem, miał wielki wpływ zarówno na ich życie sportowe jak i prywatne, na ich sposób widzenia świata (imię dla synka na cześć Gauthiera to najlepszy dowód jak wielką rolę odegrał w ich życiu).
Anna Rechnio...eeehhh do dziś pamiętam jak na jakiś mistrzostwach komentator angielskiego eurosportu podniecał się, że "Anna is back", bo na treningu i rozgrzewce wykonywała cuda, ale potem w zawodach był festival skoków pojedyńczych. W 1998 roku na MŚ była 2 po SP i gdyby tylko skoczyła potrójnego rittbergera to podium było na wyciągnięcie ręki. Wiedziałam, że nic z medalu nie będzie jak tylko zauważyłam jak wyglądała tuż przed wyjazdem na taflę. czasami takie rzeczy widoczne są gołym okiem. Stary system nie pomagał Polakom. Gdyby Denis Ten jeździł w czasach systemu "6.0" to nie miałby dziś olimpijskiego medalu. Praktycznie po SP roztrzygało się wszystko. Nie jesteś po SP w ostatniej "czwórce" (jesteś np. 5?) i nie jedziesz w ostatniej grupie? Zapomnij o podium nawet jeżeli staniesz na rzęsach. Wylosujesz 1 numer startowy wieczoru przed SP i pojedziesz program życia? Zapomnij o czołówce, bo sędziom twój występ wyparuje z pamięci (short Doroty i Mariusza na MŚ 2000 w Nicei czy LP życia na ME w Malmoe gdy po SP byli na 5 miejscu). Polska para sportowa najczęściej zdobywała medale gdy np. Abitbol i Bernadis coś zawalili. Dlaczego? Francuzi jadący czysto mieli np. wyrzucanego rittbergera a Polacy salchowa, Francuzi zawsze mieli ciekawe pomysły choreograficzne, programy opowiadające historię, Polacy, do czasu współpracy z Gauthierem, mieli programy "od elementu do elementu" i kiepskie "lines" (mówi o tym komentator w tym SP z 2004 którego link wrzuciłam). Dziś psycholog sportowy to standard w każdej szanującej się reprezentacji, kiedyś to była w Polsce fanaberia. Adam Małysz mówił, że gdy trenerowi Mikesce, poprzednikowi Tajnera, mówił, że potrzebuje psychologa, ten "wysyłał go" do psychiatry.
Wracając do polskich łyżwiarzy, brak kasy i "pleców" to jedno, ale polskiej parze sportowej przez lata brakowało np. przygotowania baletowego. Dziś, oglądając stare programy, widzę mankamenty, których nie dostrzegałam wtedy, bo też kilkanaście lat temu myślałam kategoriami: "Dlaczego Bereznaya/Sikarulidze z upadkiem jest na 1 miejscu a Polacy bez upadku na 5?". Dziś nawet nie zająknęłabym się takim pytaniem. Dorota i Mariusz zrobili w karierze dwa podstawowe błędy: zmarnowali 3 lata po brązowym medalu MŚ, trenowali nadal z tym samym choreografem i trenerką trenującą Mariusza od 20-stu lat i nie widzącą przez to rzeczy widocznych dla innych, zanim przenieśli się do Kanady musieli przełknąć porażkę Salt Lake City i stagnację wynikową ME i zaprzestali treningi potrójnego wyrzucanego axla, a technikę mieli w nim nieziemską. Przez kilka lat myśleli, że podnoszenia załatwią sprawę, wyrównają braki w skokach. Tak się nie stało, a łyżwiarz 30-letni nie nauczy się nagle innych, trudniejszych skoków solo.


Awatar użytkownika
ivi
Posty: 566
Rejestracja: 11 lat temu

#688

Post autor: ivi »

^^^ Sporo się dowiaduję na temat Siudków od Ciebie. Dzięki :)

Ja też nie uważam, że można ich porównywać do B/S, którzy według mnie byli jedną z absolutnie najpiękniej jeżdżących par w historii, i których programy właśnie nigdy nie były taką jazdą od elementu do elementu (szkoda, że te kapitalne programy jednak dość często nie były w 100% czyste). Ale wydaje mi się, że Mariusz i Dorota byli naprawdę solidnymi zawodnikami i gdyby reprezentowali silniejszą federację, to i wyniki byłyby lepsze.

I tak jeszcze zastanawiam się nad tą zmianą trenera. Sądzę, że jak się trenuje z kimś tyle lat i jest się w dobrych relacjach to musi być okropnie trudna decyzja powiedzieć "do widzenia". Mi na pewno nie byłoby łatwo, dlatego w sumie rozumiem zawodników, którzy nie potrafią takich decyzji podejmować.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#689

Post autor: kasik8222 »

O Dorocie i Mariuszu też mogę pracę napisać :P . Grzesia pamiętam jak przez mgłę. Występy Doroty i Mariusza to już moje nastoletnie lata gdy więcej z tego wszystkiego kumałam np. odróżniałam skoki ;) . Poza tym zafascynowało mnie, że są parą poza lodem, nie tylko Rosjanie mogą mieć swoje love story, a co :P Jak widać po mojej fiksacji na punkcie V/T coś z tego zostało mi do dziś :mrgreen: . To były czasy gdy np. zdjęcie z ich ślubu można było zobaczyć na pierwszej stronie (!!!) poczytnej gazety... no dobra...pierwszej stronie superszmatławca, ale jednak.
Dorota w wielu wywiadach mówiła, że Mariusz potrafi ją uspokoić, bo ona rzeczywiście jest nerwowa. Mariusz mówił nawet w jednym z wywiadów, że jak coś Dorocie nie wyjdzie to "potrafi się w środku programu popłakać". Ja nigdy jej "aż takiej" nie widziałam, ale pamiętam jak moja mama rzuciła kiedyś tylko okiem na Dorotę w K&C i powiedziała, "widać że to musi być nerwus" :P Pod jednym z artykułów na necie ktoś napisał nawet, że słyszał jak Dorota obrzuca Mariusza epitetami na treningu, ale nie wiem czy to prawda, mówię tylko co czytałam :-? , a w necie każdy może pisać co chce. W wielu artykułach o nich z tego okresu byli przedstawiani jako "przeciwieństwa się przyciągają", "ogień i woda", Mariusz jako ten spokojny wyważony i Dorota jako nerwus, ale widocznie takie połączenie się sprawdza co widać po V/T tylko że tu jest na odwrót ;) .


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#690

Post autor: kasik8222 »

Polska para konsultowała się np. ze szkoleniowcami z Rosji, ale mieli poczucie, że przez rywalizację z rosyjskimi duetami, rosyjscy szkoleniowcy nie chcą przekazywać im całej swojej wiedzy. Kiedy decydowali się na współpracę z Richardem, zapytali go: "Czy dasz nam z siebie 100% chociaż nie jesteśmy Kanadyjczykami?" To jest zresztą ciekawe zagadnienie, świat się zmienia, ale taki np. Bin Yao nie mógłby trenować np. Amerykanów, tego jestem pewna, a trenerzy z Rosji (też nie wszyscy) także poddawani są pod tym względem pewnej presji, gdy "matka-ojczyzna wzywa" wszystkie ręce na pokład i nie ma zmiłuj.


ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Ogólnie o łyżwiarstwie”