Lepiej późno niż wcale, ale w końcu znalazłam trochę czasu i postanowiłam skrobnąć kilka słów o SP i FS par sportowych w Ostravie, bo to co napisałam wyżej jest, no, trochę niewystarczające :P
Program krótki:
Lindasy Weinstein i Jacob Simon ze Stanów Zjednoczonych - ciekawe stroje, pomysłowe wejście do spirali śmierci i wyrzucanego rittbergera, miało być niezłe do podnoszenia, ale wyszło niezdarnie. Niezgorszy twist. Dość dziwne elementy łączące, mało estetyczne na moje oko. W crossoverach i krokach między elementami dużo podskakiwania. Nieco dziwaczna postawa Jacoba przy wejściu do rittbergera, szczególnie ułożenie nóg. Sekwencję kroków rozpoczęli od zatrzymania, za czym akurat nie przepadam, ale na tym poziomie to jak najbardziej zrozumiałe i rozsądne, na plus, że byli odwróceni w stronę publiczności. Sama sekwencja taka sobie, dość rytmicznie, z wyjątkiem tego dziwnego zatrzymania się Lindsay w środku, kiedy Jacob wyraźnie na nią czekał.
Cirinia Gillett i Maximiliano Fernandez też ze Stanów - bardzo przyjemnie się na nich patrzyło. Żywiołowa, sympatyczna, energiczna para. Nie najgorsze podnoszenie, ale najazd do niego wykonywali chyba przez połowę lodowiska. Spore problemy z twistem. W rittbergerze Max miał chyba większe problemy z równowagą niż Cirinia. Ogólnie dużo, za dużo, ciągnięcia partnerki za sobą po lodzie. Dziewczyna ma spore kłopoty z piruetami. Zastanawiam się, jak męcząca jest szkoła, skoro napisałam, że Max ma podręcznikową pozycję w spirali śmierci :P. Jest bardzo odchylony, jeszcze chwilka i by go zwiało
Sumire Suto i Konstantin Chizhikov z Japonii - kolejny raz próbuję merytorycznie skomentować tę parę i się nie da :P Technicznie byłoby lepiej gdyby nie ten nieszczęsny pojedynczy lutz, ale stworzyli niesamowitą atmosferę, mają dużą płynność, muzykę, do której tempem potrafią się dostosować, a Sumire ma śliczną postawę (ale bardzo słabo podnosi nogi). Oczywiście sam program to głównie crossovery, w tym sporo wykonywanych przodem, ale wrażenie pozostawiają przyjemne.
Lina Fedorova i Maxim Miroshkin z Rosji - :00: znowu polegli na skokach obok siebie, cóż za niespodzianka. Głupi błąd z czasem też raczej sytuacji nie polepszył. Dzięki temu programowi zaczęłam odzyskiwać wiarę w choreografie Zouevej dla par sportowych (chociaż przy FS już straciłam :P). Świetny twist, rewelacyjna spirala śmierci, Lina poprawiła lądowania skoków wyrzucanych. Wyczucie muzyki jest, kontrola rąk jest, chemia jest, Biellmann i cantilever są
Bardzo poprawili tempo i Max zaprzestał ciągnięcia Liny po tafli. Synchronizację też mają lepszą.
Julianne Seguin i Charlie Bilodeau z Kanady - śliczna sukienka Julianne. Bardzo sympatyczna para, którą byłabym w stanie zacząć uwielbiać, gdybym nie uwielbiała już ich poprzedników :P Bardzo trudne wejście partnera do spirali śmierci. Doskonałe tempo, bardzo dobra synchronizacja, czysto, lekko, bez wysiłku, doświadczenie Julianne w konkurencji solistek bardzo się przydało, żadnego ciągnięcia jej po lodzie nie było, w ogóle niewiele czasu spędzili na jeździe "trzymanej", ale w końcu to nie taniec na lodzie.
Anastasia Gubanova i Alexei Sintsov z Rosji - w zeszłym sezonie fuksem udało im się zakwalifikować na mistrzostwa Rosji (Martiusheva i Rogonov się wycofali), gdzie zajęli ostatnie, dziesiąte, miejsce. Jak za nimi nie przepadam, tak muszę przyznać, że od ostatniego sezonu zrobili spory postęp, zaczęli wyglądać trochę bardziej jak para. Niezła synchronizacja i tempo, bardzo ładnie lądowanie rittbergera i naprawdę świetny twist, chociaż Nastia ma mały problem z zatrzymaniem rotacji. Dość dziwna pozycja partnerki w spirali śmierci, mało estetyczna. Dobre wejście do podnoszenia, nieco pochylony partner, ale nie było źle. Ogólnie wydaje mi się, że wszystkie komponenty poniżej 5 to lekka przesada.
Kamilla Gainetdinova i Sergei Alexeev - też z Rosji. Sergei nie ma wdzięku Ivana Bicha, byłego partnera Kamilli, ale jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności trenerskich Stasa. W spirali śmierci sędziowie byli chyba bardziej skupieni na jego pozycji niż jej. Nieźle oddali charakter muzyki, Sergei powinien popracować nad prezentacją, piękny podwójny twist (od razu widać, czyja para :P), pomimo dość zabawnego wyskoku partnera. Dość płynne zejście z podnoszenia.
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)