Julia Lipnicka
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
A moim zdaniem ona powinna się wyluzować i przestać być cały czas taka poważna, bo to się już robi nudne. Nie chcę Wam psuć Waszej fanowskiej radości i fascynacji, bo jest się czym zachwycać, ale mogłaby wykrzesać z siebie trochę entuzjazmu. Np. powiedzieć: dziękuję za gratulacje, ale prawda jest taka, że wszystkie pojechałyśmy słabo. To nie był mój dzień, ale cieszę się, że jadę na GPF. Poza tym nie zapomnę jej dąsów z zeszłego sezonu w którymś K&C. Moim zdaniem właśnie dziewczynka musi się jeszcze sporo nauczyć jeśli chodzi o zachowanie po programie. Czy ja wiem, czy bycie naburmuszoną i obrażoną na samą siebie to oznaka dojrzałości?
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
- eastern_star
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Kontakt:
Wielkie dzięki za wrzucenie tutaj artykułu! Czytałem go wczoraj i jest on doskonałym podsumowaniem tego, za co można Julię podziwiać, albo przynajmniej doceniać.
Polemizowałbym ze stwierdzeniem, że Julia była po programie "naburmuszona i obrażona". Owszem, była na siebie zła. Ale czy jest w tym coś dziwnego? W końcu chciała dać publiczności, a przede wszystkim samej sobie dobrze pojechany program i nie udało jej się tego zrobić. Chyba każdy z nas, kto poważnie traktuje swoją pracę, reaguje podobnie na zawodowe niepowodzenia. Łyżwiarstwo figurowe to sztuka i artyzm, ale cały czas to także sport i rywalizacja. Julia na tafli jest artystką, ale przede wszystkim zawodniczką. Tym razem występ nie był udany, więc skumulowała się w niej sportowa złość. Każdy, kto zna smak sali treningowej doskonale wie, jakie to uczucie. Reakcja Julii świadczy jedynie o tym, że solidnie podchodzi do swoich obowiązków i stawia sobie wysokie cele.
Kolejną kwestią (nie pisze tego w odniesieniu do naszego forum, ale tak bardziej generalnie) jest patrzenie na Julię przez pryzmat metryki. Owszem, biologicznie ma dopiero piętnaście lat, ale wydaje mi się, że psychologicznie jest znacznie bardziej dojrzała. Nie możemy oczekiwać, że wszystkie piętnasto-, trzydziesto- czy czterdziestolatki będą zachowywać się podobnie. W obecnym łyżwiarstwie dużo jest sztuczności i dobrze, że są zawodniczki, które pomimo obecności telewizyjnych kamer potrafią zachowywać się naturalnie. Julia do nich należy i kiedy się uśmiecha, można mieć pewność, że uśmiech jest szczery.
A wszystkim, którzy chcieliby częściej oglądać uśmiech na twarzy Julii przypominam, że jeszcze w tym sezonie będzie ku temu kilka okazji: finał GP, mistrzostwa Rosji, mistrzostwa Europy lub Igrzyska Olimpijskie
Zresztą, Julia nie zawsze jest aż tak poważna :P
Polemizowałbym ze stwierdzeniem, że Julia była po programie "naburmuszona i obrażona". Owszem, była na siebie zła. Ale czy jest w tym coś dziwnego? W końcu chciała dać publiczności, a przede wszystkim samej sobie dobrze pojechany program i nie udało jej się tego zrobić. Chyba każdy z nas, kto poważnie traktuje swoją pracę, reaguje podobnie na zawodowe niepowodzenia. Łyżwiarstwo figurowe to sztuka i artyzm, ale cały czas to także sport i rywalizacja. Julia na tafli jest artystką, ale przede wszystkim zawodniczką. Tym razem występ nie był udany, więc skumulowała się w niej sportowa złość. Każdy, kto zna smak sali treningowej doskonale wie, jakie to uczucie. Reakcja Julii świadczy jedynie o tym, że solidnie podchodzi do swoich obowiązków i stawia sobie wysokie cele.
Kolejną kwestią (nie pisze tego w odniesieniu do naszego forum, ale tak bardziej generalnie) jest patrzenie na Julię przez pryzmat metryki. Owszem, biologicznie ma dopiero piętnaście lat, ale wydaje mi się, że psychologicznie jest znacznie bardziej dojrzała. Nie możemy oczekiwać, że wszystkie piętnasto-, trzydziesto- czy czterdziestolatki będą zachowywać się podobnie. W obecnym łyżwiarstwie dużo jest sztuczności i dobrze, że są zawodniczki, które pomimo obecności telewizyjnych kamer potrafią zachowywać się naturalnie. Julia do nich należy i kiedy się uśmiecha, można mieć pewność, że uśmiech jest szczery.
A wszystkim, którzy chcieliby częściej oglądać uśmiech na twarzy Julii przypominam, że jeszcze w tym sezonie będzie ku temu kilka okazji: finał GP, mistrzostwa Rosji, mistrzostwa Europy lub Igrzyska Olimpijskie
Zresztą, Julia nie zawsze jest aż tak poważna :P
Zgadzam się z Haley. Na pewno dziewczyna ma ogromne mozliwości, talent i wolę alki, ale już w zeszłym roku obwołano ją mistrzynią ZIOL i chyba za szybko w to uwierzyła. Pamiętam właśnie jej dąsy z zeszłorocznego pucharu Chin, no niesmaczne to było - te jej miny jak nie wygrała. I to niestety rzutuje na mój stosunek do niej, bo często pierwsze wrażenie pozostaje na zawsze.
No i złość złością, ale uśmiech do fanów nawet po nieudanym przejeździe, jakieś 'spasiba" nie byłoby złe. tak, trochę luzu nie zasszkodziłoby jej wcale, a wręcz pomogło. Bo podoba mi się o wiele bardziej niż w zeszłym roku, jej program do Shindlera jest naprawdę super.
No i złość złością, ale uśmiech do fanów nawet po nieudanym przejeździe, jakieś 'spasiba" nie byłoby złe. tak, trochę luzu nie zasszkodziłoby jej wcale, a wręcz pomogło. Bo podoba mi się o wiele bardziej niż w zeszłym roku, jej program do Shindlera jest naprawdę super.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Co do sztuczności i uśmiechu od razu przed oczami widzę Holywoodzkie szczerzenie zębów solistek z USA - zwłaszcza Gracie Gold. To jeden z powodów, dla których za nią nie przepadam.eastern_star pisze:W obecnym łyżwiarstwie dużo jest sztuczności i dobrze, że są zawodniczki, które pomimo obecności telewizyjnych kamer potrafią zachowywać się naturalnie. Julia do nich należy i kiedy się uśmiecha, można mieć pewność, że uśmiech jest szczery.
Nie wiem. To znaczy nie widzę powodu, dla którego miałaby mówić coś wbrew sobie. Jeśli to jest to, co myśli i chce powiedzieć, to proszę bardzo. Jest bardzo grzeczna, kulturalna, nikogo nie obraża, ani nie obwinia - dla mnie wszystko z jej wypowiedzią jest w porządku. I z podejściem, jakie prezentuje również. Odczytywałabym to też bardziej tak, jak eastern, choć tak naprawdę nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.Haley452 pisze:A moim zdaniem ona powinna się wyluzować i przestać być cały czas taka poważna, bo to się już robi nudne. Nie chcę Wam psuć Waszej fanowskiej radości i fascynacji, bo jest się czym zachwycać, ale mogłaby wykrzesać z siebie trochę entuzjazmu. Np. powiedzieć: dziękuję za gratulacje, ale prawda jest taka, że wszystkie pojechałyśmy słabo. To nie był mój dzień, ale cieszę się, że jadę na GPF. Poza tym nie zapomnę jej dąsów z zeszłego sezonu w którymś K&C. Moim zdaniem właśnie dziewczynka musi się jeszcze sporo nauczyć jeśli chodzi o zachowanie po programie. Czy ja wiem, czy bycie naburmuszoną i obrażoną na samą siebie to oznaka dojrzałości?
Zauważcie, że do 'uczesanych' i 'wygłaskanych' standardowych wypowiedzi mają tendencję ludzie z zachodu (głównie Amerykanie). My też jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Rosjanie (Ukraińcy i reszta wschodnich nacji) mają raczej tendencję nie tylko do mówienia wprost, ale też i do nieubierania tego w ozdobniki. I bardzo dużo od siebie wymagają, gdy się czymś zajmują na poważnie. Przynajmniej tacy mi się zawsze trafiali, a trafiało się wielu. Nie miało to nigdy nic wspólnego z naburmuszeniem, wręcz przeciwnie - są to najmilsi, najcieplejsi i najbardziej otwarci ludzie jakich znam.
A ogromna ambicja i dojrzałość cechuje akurat większość tych rosyjskich fasolek, czytając wywiady z nimi widzi się, że akurat mają poukładane w głowie. Osobiście uwielbiam ich proste i szczere wypowiedzi, jak tę Lipnitskiej z Kiss&Cry na SC, kiedy odkryła, że Gold prowadzi po programie krótkim: 'To nic. Pokonam ją w dowolnym' (powiedziała to do swojej trenerki)
Ja bardzo cenię Lipnicką, uważam ją (mimo młodego wieku) za dojrzałą artystkę i jej prezencja (niezależnie od tego, co pisałam o wyrazie jej twarzy, to jest nieistotne) nie wywołuje we mnie żadnych negatywnych odczuć. Moim zdaniem to trochę taki stereotyp, że wszystkie piętnastolatki muszą być rozszczebiotane i wiecznie uśmiechnięte (nawet mimo porażek; a wydaje się przecież oczywiste, że młodym, dojrzewającym ludziom trudniej jest je znosić). Pamiętam niepohamowane wybuchy euforii Tary Lipińskiej i o wiele bardziej podoba mi się wyważone zachowanie Julii. Skoro na każdym kroku podkreślam jej wiek, to zważmy to też jako okoliczność łagodzącą niedostatecznego jeszcze kontaktu z publicznością czy lakonicznych, nie zawsze wylewanych wypowiedzi. Cenię sportową złość i duże ambicje, a w przypadku Lipnickiej nie powinno to dziwić - ostatecznie rywalizuje w swoim kraju z kilkoma innymi 'fasolkami', jak to mówicie, więc nic dziwnego, że dąży do perfekcji i wszelkie niepowiedzenia odczuwa dotkliwie.
- eastern_star
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Kontakt:
- eastern_star
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Kontakt:
Za kilka godzin program dowolny, więc warto podsumować to, co wydarzyło się do tej pory. Nie udało się Julii pojechać zupełnie czystego programu, ale poza jednym błędem występ można uznać za udany. Był to chyba jedyny program krótki, który zawierał zarówno lutza, jak i flipa. Jeśli miałbym oceniać interpretację i przekaz, to występ w Fukuoce podobał mi się najbardziej spośród wszystkich SP, jakie Julia pojechała w tegorocznym GP. Jutro kolejny emocjonalny rollercoaster, czyli Lista Schindlera i pozostaje mieć nadzieję, że w warstwie technicznej będzie jeszcze lepiej niż w Kanadzie. Powodzenia, Julia!
Zdecydowanie najważniejsze jest to, co na tafli, ale chciałem tez odnieść się do kwestii domniemanych wypowiedzi Julii po SP, bo nagromadziło się tam trochę nieścisłości. Oczywiście nie chodzi mi o to, aby wszystkich na siłę starać się przekonać do Julii, gdyż każdy ma pełne prawo do własnego osądu. Ale zawsze warto pokazać sytuację w szerszym kontekście.
W temacie dotyczącym finału GP przytoczono fragment wypowiedzi Julii dotyczący otrzymanych przez nią ocen w Moskwie oraz w Fukuoce. Cała wypowiedź brzmiała tak:
Смотрела сейчас на оценку за техническую часть, которая каким-то образом оказалась ниже, чем обычно. Наверное, неправильное ребро на лутце мне поставили. Так я откатала, считаю, даже чуть лучше, чем в Москве. Но в Москве высокая была вторая оценка - потому что это была Москва. Здесь поставили 29 баллов - там было 32.
Spojrzałam teraz na ocenę techniczną, która z jakiegoś powodu okazała się niższa niż zazwyczaj. Na pewno ze względu na nieprawidłową krawędź w lutzu. Tak poza tym, wydaje mi się, że pojechałam nawet troszeczkę lepiej niż w Moskwie. Oczywiście w Moskwie wysoka była druga ocena - dlatego, że to była Moskwa. Tutaj dostałam 29 punktów, tam było 32.
Interpretować tę wypowiedź można na wiele sposobów: ktoś doszuka się delikatnej aluzji w kierunku sedziów, inny dostrzeże świadomość zarówno nieco zbyt wysokiej (zdaniem samej zawodniczki) oceny w Moskwie, jak i błędu popełnionego w Fukuoce. I jedynie sama Julia wie, jakie były jej intencje. Ja o tyle skłaniałbym się w kierunku drugiej wersji, że Julia należy do zawodniczek, które analizują swoje występy i poszczególne elementy. Taka refleksja byłaby więc jak najbardziej naturalna.
Krótki wywiad z Julią, podczas którego porusza także kwestię ocen, można znaleźć też na stronie rosyjskiej federacji. Momentami mówi bardzo obrazowo, ale taki ma już styl. Jednych to drażni, innym się podoba. Nie będę was zamęczał pełnym tłumaczeniem (cały wywiad: tutaj). W największym skrócie: Julia mówi, że jest zadowolona z występu i poza krawędzią przy lutzu uważa, że pojechała lepiej niż w Moskwie. Poza tym mówi, że w tygodniu poprzedzającym finał mocno pracowała nad koncentracją, której zabrakło jej w Moskwie. Bardzo źle ocenia swój program dowolny z GP Rosji i aby uniknąć podobnych błędów stała się wobec siebie jeszcze bardziej wymagająca na treningach. W finale GP nie liczyła na żadne konkretne miejsce, bo wie, z jak świetnymi konkurentkami tu rywalizuje. Skupiała się po prostu na tym, żeby dobrze pojechać. Na koniec mówi, w jaki sposób występ w Moskwie zmienił jej spojrzenie na łyżwiarstwo. Od tej pory stara się szukać pozytywów i mieć więcej radości z jazdy.
****
Tak zupełnie na marginesie i nie w temacie Julii naszła mnie taka refleksja, że tłumaczenia z rosyjskiego generalnie lepiej (bardziej wiernie) brzmią po polsku niz po angielsku. Pewnie w dużym stopniu ze względu na bliskość językową, a także - w dużym stopniu - kulturową
Zdecydowanie najważniejsze jest to, co na tafli, ale chciałem tez odnieść się do kwestii domniemanych wypowiedzi Julii po SP, bo nagromadziło się tam trochę nieścisłości. Oczywiście nie chodzi mi o to, aby wszystkich na siłę starać się przekonać do Julii, gdyż każdy ma pełne prawo do własnego osądu. Ale zawsze warto pokazać sytuację w szerszym kontekście.
W temacie dotyczącym finału GP przytoczono fragment wypowiedzi Julii dotyczący otrzymanych przez nią ocen w Moskwie oraz w Fukuoce. Cała wypowiedź brzmiała tak:
Смотрела сейчас на оценку за техническую часть, которая каким-то образом оказалась ниже, чем обычно. Наверное, неправильное ребро на лутце мне поставили. Так я откатала, считаю, даже чуть лучше, чем в Москве. Но в Москве высокая была вторая оценка - потому что это была Москва. Здесь поставили 29 баллов - там было 32.
Spojrzałam teraz na ocenę techniczną, która z jakiegoś powodu okazała się niższa niż zazwyczaj. Na pewno ze względu na nieprawidłową krawędź w lutzu. Tak poza tym, wydaje mi się, że pojechałam nawet troszeczkę lepiej niż w Moskwie. Oczywiście w Moskwie wysoka była druga ocena - dlatego, że to była Moskwa. Tutaj dostałam 29 punktów, tam było 32.
Interpretować tę wypowiedź można na wiele sposobów: ktoś doszuka się delikatnej aluzji w kierunku sedziów, inny dostrzeże świadomość zarówno nieco zbyt wysokiej (zdaniem samej zawodniczki) oceny w Moskwie, jak i błędu popełnionego w Fukuoce. I jedynie sama Julia wie, jakie były jej intencje. Ja o tyle skłaniałbym się w kierunku drugiej wersji, że Julia należy do zawodniczek, które analizują swoje występy i poszczególne elementy. Taka refleksja byłaby więc jak najbardziej naturalna.
Krótki wywiad z Julią, podczas którego porusza także kwestię ocen, można znaleźć też na stronie rosyjskiej federacji. Momentami mówi bardzo obrazowo, ale taki ma już styl. Jednych to drażni, innym się podoba. Nie będę was zamęczał pełnym tłumaczeniem (cały wywiad: tutaj). W największym skrócie: Julia mówi, że jest zadowolona z występu i poza krawędzią przy lutzu uważa, że pojechała lepiej niż w Moskwie. Poza tym mówi, że w tygodniu poprzedzającym finał mocno pracowała nad koncentracją, której zabrakło jej w Moskwie. Bardzo źle ocenia swój program dowolny z GP Rosji i aby uniknąć podobnych błędów stała się wobec siebie jeszcze bardziej wymagająca na treningach. W finale GP nie liczyła na żadne konkretne miejsce, bo wie, z jak świetnymi konkurentkami tu rywalizuje. Skupiała się po prostu na tym, żeby dobrze pojechać. Na koniec mówi, w jaki sposób występ w Moskwie zmienił jej spojrzenie na łyżwiarstwo. Od tej pory stara się szukać pozytywów i mieć więcej radości z jazdy.
****
Tak zupełnie na marginesie i nie w temacie Julii naszła mnie taka refleksja, że tłumaczenia z rosyjskiego generalnie lepiej (bardziej wiernie) brzmią po polsku niz po angielsku. Pewnie w dużym stopniu ze względu na bliskość językową, a także - w dużym stopniu - kulturową
Eastern faktycznie ta wypowiedź wygląda trochę inaczej w tym tłumaczeniu, niemniej tak jak mówisz, ciężko wyrokować, co tak naprawdę siedziało w jej głowie.
Mimo wszystko, moim zdaniem ona do tego wszystkiego podchodzi zbyt poważnie i pewnie stąd też wynika to jej naburmuszenie czy dąsy - nie wazne czy jest zła na siebie, czy na sędziów, często jest ewidentnie zła i to mi psuje jej wizerunek.
"Od tej pory stara się szukać pozytywów i mieć więcej radości z jazdy" - ten cytat zresztą świetnie to obrazuje. Ona ma 15 lat, powinna mieć samą radość z jazdy! tytuły, sukcesy przyjdą, ale tylko jesli będzie kochała to, co robi a nie traktowała to jak ciężką pracę/bolączkę/powód do nerwów czy złości. Mnie się wydaje, że ona chce być najlepsza już, teraz, jak najszybciej. A tu trzeba być cierpliwym.
taka na razie jest moja opinia o niej. To wszystko sprawia, że jakoś nie mam ochoty być jej fanką. Może się zmieni, wydorośleje, ale na dzień dzisiejszy często zachowuje się jak dzieciak (którym jest). Bo dzieci potrafią naprawdę długo przeżywac porażki czy niepowodzenia, nie spływa to po nich jak po dorosłych, tylko własnie denerwują się, paplają głupoty, nie panują nad emocjami. taka własnie jest Julia.
Mimo wszystko gratulacje za bardzo udany cykl GP. Może nieźle namieszać na ME czy IO, jeśli pojedzie. Na pewno byłoby sensacją, gdyby zgarnęła tytuł ME Kostner sprzed nosa, ale jest to całkiem możliwe.
Mimo wszystko, moim zdaniem ona do tego wszystkiego podchodzi zbyt poważnie i pewnie stąd też wynika to jej naburmuszenie czy dąsy - nie wazne czy jest zła na siebie, czy na sędziów, często jest ewidentnie zła i to mi psuje jej wizerunek.
"Od tej pory stara się szukać pozytywów i mieć więcej radości z jazdy" - ten cytat zresztą świetnie to obrazuje. Ona ma 15 lat, powinna mieć samą radość z jazdy! tytuły, sukcesy przyjdą, ale tylko jesli będzie kochała to, co robi a nie traktowała to jak ciężką pracę/bolączkę/powód do nerwów czy złości. Mnie się wydaje, że ona chce być najlepsza już, teraz, jak najszybciej. A tu trzeba być cierpliwym.
taka na razie jest moja opinia o niej. To wszystko sprawia, że jakoś nie mam ochoty być jej fanką. Może się zmieni, wydorośleje, ale na dzień dzisiejszy często zachowuje się jak dzieciak (którym jest). Bo dzieci potrafią naprawdę długo przeżywac porażki czy niepowodzenia, nie spływa to po nich jak po dorosłych, tylko własnie denerwują się, paplają głupoty, nie panują nad emocjami. taka własnie jest Julia.
Mimo wszystko gratulacje za bardzo udany cykl GP. Może nieźle namieszać na ME czy IO, jeśli pojedzie. Na pewno byłoby sensacją, gdyby zgarnęła tytuł ME Kostner sprzed nosa, ale jest to całkiem możliwe.
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
eastern_star - nie znam rosyjskiego, więc tylko angielskie przekłady (cytat wzięłam z tej strony: http://en.rsport.ru/other_sports/201312 ... 53358.html) mi pozostają. Tak czy inaczej - uważam, że Julia jest zbyt krytyczna wobec siebie... Jest młoda i jeszcze wiele, wiele dobrego przed nią, więc naprawdę nie musi się spieszyć z wygrywaniem. A odrobina radości w K&C też by jej krzywdy nie zrobiła
- eastern_star
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Kontakt:
Nie wpisywałem się tu jeszcze po LP, a przecież dla Julii był to historyczny występ i pierwszy medal w seniorskiej karierze! Medalistki na podium prezentowały się tak:
Całkiem ładny widok :13:
********
Zanim przejdę do samego występu jeszcze dwa słowa:
@haley - ja wprawdzie z łyżwiarstwem nie miałem do czynienia w sensie uprawiania tej dyscypliny, ale sportu trochę udało mi się "liznąć". I niestety z tym sportem jest tak, że na bardzo wczesnym etapie trzeba zdecydować, czy traktuję to dalej jako zabawę i ruszam się dla przyjemności, czy staję się sportowcem 24/7, a sport zamiast hobby staje się żmudną, codzienną pracą. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby swoją pracę kochać, nawet jeśli czasami przysparza nam ona problemów. I jestem w stu procentach przekonany, że Julia, podobnie jak Mao, Meryl, Charlie i inni naprawdę kocha jeździć. Co do chęci bycia najlepszą tu i teraz, to powinno to cechować każdego sportowca i w przypadku łyżwiarzy zapewne jest podobnie. Różnią się jedynie sposobem wyrażania emocji i super, że do każdego z nas trafia co innego. Ostatecznie, gdybyśmy wszyscy sympatyzowali z tymi samymi zawodnikami, byłoby tu strasznie nudno
@Poice - tak z ciekawości: znasz może język japoński lub uczysz się go? Pytam, bo jest to dla mnie jeden z najpiękniejszych języków w brzmieniu, chociaż nie rozumiem w nim ani słowa. Zawsze zastanawiałem się też co oznaczają te końcówki, które Japończycy dodają do imion, np. Mao-chan
********
A teraz już sam program - widać, jak bardzo przydała się powtarzalność wypracowana na treningach. Jak zobaczyłem udaną kombinację podczas rozgrzewki, uspokoiłem się całkowicie, bo spodziewałam się, że w samym programie będzie podobnie. I rzeczywiście! Choć nie obyło się bez drobnych usterek i cały czas jest co ulepszać, występ w Fukuoce można uznać za dobry pod względem technicznym (najwyższa ocena w tym segmencie w pełni uzasadniona). Występ Julii można było oglądać bez lęku, że zaraz przyjdzie element skokowy, po którym wszystko się posypie. Julia jechała pewnie, ofensywnie, ale cały czas pamiętając o przesłaniu jakie niesie jej występ.
Dla tych, którzy chcą odświeżyć te miłe chwile:
LP ->
Dekoracja ->
********
Z ciekawszych artykułów dotyczących Julii warty odnotowania jest ten. Ujawniono w nim, w jakim celu na treningach Julii obecny był Walentin Pisiejew, dyrektor generalny rosyjskiej federacji. Otóż, gdy przed programem dowolnym na GP Rosji Julia przyjęła już pozę startową, z trybun dało się słyszeć głośny okrzyk. Aby sprawdzić, jak Julia radzi sobie z tego typu presją, manewr ten powtarzano podczas treningów, a w rolę krzyczącego wcielał się Pisiejew. Julia oceniła ten eksperyment pozytywnie: była zadowolona, że udawało jej się utrzymać koncentrację. Z sytuacji w Moskwie pamięta, że wzdrygnęła sie słysząc krzyk, bo nie wiedziała co się dzieje. Zaznaczyła jednak, że temten incydent absolutnie nie miał wpływu na końcowy rezultat, bo tego dnia po prostu wszystko robiła na odwrót.
A jeśli już mowa o końcowych rezultatach, to srebrny medal wcale nie jest jedynym trofeum Julii przywiezionym z Fukuoki!
Całkiem ładny widok :13:
********
Zanim przejdę do samego występu jeszcze dwa słowa:
@haley - ja wprawdzie z łyżwiarstwem nie miałem do czynienia w sensie uprawiania tej dyscypliny, ale sportu trochę udało mi się "liznąć". I niestety z tym sportem jest tak, że na bardzo wczesnym etapie trzeba zdecydować, czy traktuję to dalej jako zabawę i ruszam się dla przyjemności, czy staję się sportowcem 24/7, a sport zamiast hobby staje się żmudną, codzienną pracą. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby swoją pracę kochać, nawet jeśli czasami przysparza nam ona problemów. I jestem w stu procentach przekonany, że Julia, podobnie jak Mao, Meryl, Charlie i inni naprawdę kocha jeździć. Co do chęci bycia najlepszą tu i teraz, to powinno to cechować każdego sportowca i w przypadku łyżwiarzy zapewne jest podobnie. Różnią się jedynie sposobem wyrażania emocji i super, że do każdego z nas trafia co innego. Ostatecznie, gdybyśmy wszyscy sympatyzowali z tymi samymi zawodnikami, byłoby tu strasznie nudno
@Poice - tak z ciekawości: znasz może język japoński lub uczysz się go? Pytam, bo jest to dla mnie jeden z najpiękniejszych języków w brzmieniu, chociaż nie rozumiem w nim ani słowa. Zawsze zastanawiałem się też co oznaczają te końcówki, które Japończycy dodają do imion, np. Mao-chan
********
A teraz już sam program - widać, jak bardzo przydała się powtarzalność wypracowana na treningach. Jak zobaczyłem udaną kombinację podczas rozgrzewki, uspokoiłem się całkowicie, bo spodziewałam się, że w samym programie będzie podobnie. I rzeczywiście! Choć nie obyło się bez drobnych usterek i cały czas jest co ulepszać, występ w Fukuoce można uznać za dobry pod względem technicznym (najwyższa ocena w tym segmencie w pełni uzasadniona). Występ Julii można było oglądać bez lęku, że zaraz przyjdzie element skokowy, po którym wszystko się posypie. Julia jechała pewnie, ofensywnie, ale cały czas pamiętając o przesłaniu jakie niesie jej występ.
Dla tych, którzy chcą odświeżyć te miłe chwile:
LP ->
Dekoracja ->
********
Z ciekawszych artykułów dotyczących Julii warty odnotowania jest ten. Ujawniono w nim, w jakim celu na treningach Julii obecny był Walentin Pisiejew, dyrektor generalny rosyjskiej federacji. Otóż, gdy przed programem dowolnym na GP Rosji Julia przyjęła już pozę startową, z trybun dało się słyszeć głośny okrzyk. Aby sprawdzić, jak Julia radzi sobie z tego typu presją, manewr ten powtarzano podczas treningów, a w rolę krzyczącego wcielał się Pisiejew. Julia oceniła ten eksperyment pozytywnie: była zadowolona, że udawało jej się utrzymać koncentrację. Z sytuacji w Moskwie pamięta, że wzdrygnęła sie słysząc krzyk, bo nie wiedziała co się dzieje. Zaznaczyła jednak, że temten incydent absolutnie nie miał wpływu na końcowy rezultat, bo tego dnia po prostu wszystko robiła na odwrót.
A jeśli już mowa o końcowych rezultatach, to srebrny medal wcale nie jest jedynym trofeum Julii przywiezionym z Fukuoki!
Japońskiego wciąż się uczę. Język w brzmieniu jest cudny, ale i ciężki do nauki Gramatyka jest stosunkowo prosta, ale pisanie i odczytywanie kanji to prawdziwe wyzwanie! Odnośnie końcówek to rozpiszę Ci je jeszcze dzisiaj, bo w tej chwili nie mam na to czasueastern_star pisze: @Poice - tak z ciekawości: znasz może język japoński lub uczysz się go? Pytam, bo jest to dla mnie jeden z najpiękniejszych języków w brzmieniu, chociaż nie rozumiem w nim ani słowa. Zawsze zastanawiałem się też co oznaczają te końcówki, które Japończycy dodają do imion, np. Mao-chan