Widziałam ten film w kinie. Dwa razy. Rzadko mi się to zdarza - prawdę mówiąc, jeszcze mi się nie zdarzyło :P Film absolutnie rewelacyjny, i to nie tylko "jak na polski kino".Byłam także na filmie Bogowie - dla mnie REWELACJA. Polecam. Świetny film, świetna rola Kota, fajne role drugoplanowe najbliższych współpracowników Religi. Film momentami śmieszy, momentami wzrusza, nie przechodzi się obok niego obojętnie, mi jeszcze kilka dni po obejrzeniu kołatał się po głowie.
Brak patosu, brak martyrologii, dobrze zgrany obraz. Dobre kino gatunkowe. Tylko? Nie wydaje mi się. Palkowski bardzo zgrabnie połączył tradycyjną sprawdzoną formułę z kilkoma oryginalnymi rozwiązaniami i to wszystko przesączył przez te składniki, którymi nasze kino popisać się może. Sprawdzona formuła to w naszym kinie żaden zarzut, bo większość reżyserów tak bardzo stara się na oryginalność, że powstają w zastraszającym tempie filmy dla emo nastolatków. Szkoda, że kina nie dodają do popcornu żyletki gratis.
No ale, wracając do "Bogów" - sprawdzona formuła sprawuje się o tyle lepiej, że przesączona jest przez najlepsze cechy naszego kina - dbałość o szczegóły, koncentrację na kompozycji kadrów bardziej niż na zbliżeniach i szybkich cięciach, właśnie brak szybkich cięć, tak typowych dla Hollywood, ale z drugiej strony kadry są znacznie mniej statyczne niż na przykład w kinie skandynawskim. Vide scena, kiedy żona Religi przychodzi do jego gabinetu, skontrastowana jeszcze z wyjątkowo dynamiczną poprzednią sekwencją.
Zdjęcia są piękne, a finał wręcz zniewalający, dość paradoksalnie jego lakoniczność robi ogromne wrażenie, tym bardziej, że odcina się od filmu jako całości (na korzyść). Muzyka oryginalna jest bardzo ładna, chociaż trochę patetyczna, ale jej wykorzystanie w filmie to mistrzostwo świata. Bardzo dobrze, że nie wali po uszach bez przerwy, ale - kolejna cecha znamienna i chwalebna dla naszego kina - cisza też jest środkiem przekazywania emocji.
No i aktorstwo. Kot zasługuje na Oscara. :lol:
Ogólnie: tak, tak, tak, więcej takich filmów :10: :bb: