Soliści - LP
Moderatorzy: Hortensja, LittleLotte, Kathiea
Wiem, że programy solistów są obecnie w założeniu tak trudne, że trudno o czysty przejazd, ale właśnie dlatego tracę zainteresowanie tą konkurencją . Jeszcze niedawno wydawało się, że wracają czasy "mistrzów świata bez quada", tak się nie stało, ale mnie jednak najbardziej poruszył Misha Ge. Takie występy chwytają za serce, z quadem czy bez niego. Takiego występu nie zakłócają upadki, widz się nie rozprasza. Obrazek tworzy piękną całość, mało tego w obecnych czasach. Paradoksalnie większość programów, które kocham, do których wracam po latach to te wcale nie karkołomne technicznie. Jest to ważny dodatek, łyżwiarstwo musi się rozwijać, ale jak nie ma magii i kontaktu z publicznością to i poczwórne skoki nie pomogą.
Ja akurat należę do tej części widowni, która popiera podwyższanie trudności w programach. Nie przeszkadzają mi też błędy przy najtrudniejszych elementach. Już bardziej wszelkiego rodzaju jelonki i upadki przy potrójnych skokach. Natomiast nie rozumiem niektórych łyżwiarzy...jeżeli nie jesteś w stanie skoczyć quada to po co próbować? Oglądając tegoroczny program dowolny solistów byłam zirytowana jak wielu porywało się na poczwórne skoki, choć było z góry wiadomo, że i tak ich nie wylądują. Gdyby taki Amodio, Brzezina zdecydowali się na tylko potrójne skoki (ewentualnie jeden poczwórny) to zajęliby znacznie lepsze miejsca. Ale żeby nie było tak ponuro - obecnie najlepsi na świecie potrafią połączyć trudność techniczną ze stroną artystyczną, piękną choreografia, interpretacją. Fakt - jest ich niewielu (według mnie można ich policzyć na palcach jednej ręki...), ale kiedy są bliscy bezbłędnych przejazdów (bezbłędne są ogromną rzadkością....) to jest to naprawdę wspaniałe widowisko.
Zmieniając temat:
awwww Yuzu nie płacz
Ok, sama się popłakałam LOL ppp
W tle słychać komentarz Yuzuru ;D
Zmieniając temat:
awwww Yuzu nie płacz
Ok, sama się popłakałam LOL ppp
W tle słychać komentarz Yuzuru ;D
Last edited by Poice 9 lat temu, edited 2 times in total.
Z pewnością upadki wpływają na nasz odbiór programu ale mimo wszystko cieszę się, że u panów znów to wszystko idzie do przodu. Pamiętam moje zniechęcenie jak konkurencja jakby przystopowała a nawet nieco się cofnęła. Powiem tak, nie mam jakiegoś wielkiego problemu z zawodnikami, którzy nie skaczą poczwórnych, rozumiem, nie potrafią lepiej niech się za nie nie biorą albo niech ćwiczą. Lubię czyste przejazdy bez poczwórnego ale jednak od medalistów MŚ wymagam ich w repertuarze, nawet gdy im się nie udają. Upadki przy tak trudnych elementach są dla mnie do przełknięcia. Dlatego bardzo szanuję i cenię ambicję i pracowitość Yuzuru. Jest bardzo młody i myślę, że najlepsze jeszcze przed nim, jakkolwiek dziwnie to brzmi bo przecież jest mistrzem olimpijskim więc co może być lepszego? Ale sądzę, że nadejdą takie zawody, gdzie pokaże oba czyste, napakowane technicznie programy.
Brawa dla Fernandeza, był naprawdę świetny
Brawa dla Fernandeza, był naprawdę świetny
Yuzuru jeździ przepięknie, jest mistrzem olimpijskim to się zgadza. Ja mam tylko problem ze stylem w jakim często zdobywa te swoje zwycięstwa. Czekam na jego czyste dwa programy na MŚ. Wtedy po latach będę wracać do jego zwycięskich programów jak dziś to robię np. z programami Yagudina w Salt Lake City. Wiem, że ten młody chłopak lubi się samobiczować nawet gdy nie ma do tego podstaw, ale czysty LP jednak by się przydał. Wiem, że pracuje, wiem, że miał kontuzje, wiem, że pewnie będzie lepiej. Ja po prostu czekam na efekty. On sam zresztą przyznaje,że przeszkadza mu, że złoto olimpijskie zdobył w tak kiepskim stylu. Wtedy wszyscy się wykładali, fakt niezaprzeczalny, ale sorry... Nie chciałabym by wygrywał zawsze i wszędzie w takim właśnie stylu. Może fakt przegranej z Javim sprawi, że wreszcie, od następnego sezonu, pokaże absolutnie czyste przejazdy. Wtedy to będzie prawdziwa poezja jakiej świat jeszcze nie widział.
Akurat na tych mistrzostwach ciężko było tego oczekiwać. Z tego co czytałem na forum GS to nie trenował prawie nic przed mistrzostwami. Na treningach nawet 3A nie wyglądał stabilnie, więc i tak fakt, że nie położył całego LP to świetna robota. Myślę, że przegrana wpłynie pozytywnie na jego zawody w przyszłości, chociaż tak naprawdę w obecnej sytacji nie ma sensu się biczować bo trudno było oczekiwać cudów.kasik8222 pisze:Yuzuru jeździ przepięknie, jest mistrzem olimpijskim to się zgadza. Ja mam tylko problem ze stylem w jakim często zdobywa te swoje zwycięstwa. Czekam na jego czyste dwa programy na MŚ. Wtedy po latach będę wracać do jego zwycięskich programów jak dziś to robię np. z programami Yagudina w Salt Lake City. Wiem, że ten młody chłopak lubi się samobiczować nawet gdy nie ma do tego podstaw, ale czysty LP jednak by się przydał. Wiem, że pracuje, wiem, że miał kontuzje, wiem, że pewnie będzie lepiej. Ja po prostu czekam na efekty. On sam zresztą przyznaje,że przeszkadza mu, że złoto olimpijskie zdobył w tak kiepskim stylu. Wtedy wszyscy się wykładali, fakt niezaprzeczalny, ale sorry... Nie chciałabym by wygrywał zawsze i wszędzie w takim właśnie stylu. Może fakt przegranej z Javim sprawi, że wreszcie, od następnego sezonu, pokaże absolutnie czyste przejazdy. Wtedy to będzie prawdziwa poezja jakiej świat jeszcze nie widział.
Mam tak samo. Po "Kings on ice" mój mąż i znajomi byli zachwyceni Mishą, a ja pozostawałam sceptyczna, bo uważałam, że jedyne, na co go stać, to show, o którym szybko się zapomina. Wczoraj wpadłam w zachwyt i oglądałam jego LP już cztery razy (podczas gdy Javiera dopiero dwa razy :mrgreen: ), bo nie mogę się napatrzeć. Pomyśleć, Kasik, że był naszym pewniakiem, jako pierwszy, który porwie się na pop z wokalem w programach - a tymczasem, proszę, "Ave Maria", "Parasolki...". Pozostając w sferze marzeń, też widziałabym go na trzecim stopniu podium, bo Ten mnie nie rusza wcale, ale na to oczywiście trzeba będzie jeszcze poczekać. Postęp już zrobił niesamowity, teraz trzeba trzymać kciuki za jego quady, bo - podobnie jak Poice - lubię, gdy artyzm i umiejętności techniczne idą u jakiegoś zawodnika w parze, co, wiadomo, nie zdarza się zbyt często.Do tej pory miałam Mishę za pozera prezentującego efekciarskie programy, ale zmieniłam zdanie.
Dla mnie, póki co, najlepszym solistą wszech czasów ciagle jest Yagudin, nie Yuzuru - także z tych względów, o których pisała Kasik.
Generalnie poza podium to wg mnie miejsca 4-6 są sporym zaskoczeniem. Nawiązując do tego co napisałam wcześniej - lepiej pojechać łatwiejsze, ale czyste programy...Brown i Misha skakali tylko potrójne skoki, a Nguyen tylko jednego 4S (pięknego swoją drogą) w LP...Panie Brzezina i Amodio - proszę brać przykład.
Misha potrafi się sprzedać, to fakt i jeździ emocjonalnie, jest jakaś tam więź z publicznością i to się podoba. Osobiście też go lubię. Ale trzeba przyznać też, że muzyka z Parasolek jest tak nośna i chwytliwa i piękna zarazem, że trudno by program do niej pojechany się nie podobał i nie wywoływał ciar
Nie bedziemy bic, nie boj sie . Ale skomentuje to, zeby pokazac, ze naprawde bardzo to wszystko subiektywne. Ja nie rozumiem zupelnie zachwytu nad Yuzu. Dla mnie to bardzo utalentowany chlopak obdarzony charyzma, ktory jednak w interpretacji stawia na histeryczny dramatyzm, ma srednio ladna postawe i niechlujne przejazdy. O ile jeszcze w miare podobaja mi sie jego SP, to dlugie mnie nudza i mecza.Poice pisze:Denis Ten - uh...nie rozumiem jego PCS i uwielbienia sędziów. Wybaczcie...dla mnie on w ogóle nie interpretuje muzyki, ma ,,leniwe ręce", nie widzę tej masy TR w jego programach, a jego skoki nie robią na mnie wrażenia....(proszę nie bijcie!).
Denis wg mnie jest jednym z niewielu lyzwiarzy, ktorzy slysza muzyke i potrafi sie do niej dostosowac i oddac niuanse, poza tym jest to lyzwiarz bardzo swiadomy tego co robi. Jego LP w tym roku jest po prostu swietny, pelen rytmow, barw i nastrojow (pomijam juz to, ze bardzo oryginalny i autentyczny) i on te zmiany bardzo dobrze oddaje. Choreografia wypunktowuje zawijasy lini melodycznej, zmiany nastroju i zmiany tempa, a ponadto Denis to rozumie i slyszy i potrafi to zinterpretowac na lodzie. Co do jego rak nie moge sie w ogole zgodzic, jego postawa jest niezwykle elegencka, wlasnie taka niewymuszona i naturalna, z wlasciwym punktem ciezkosci. Natomiast patrzac na Yuzu sie mecze, jego sylwetka mi sie w ogole nie podoba. Zupelnie nie rozumiem zachwytu nad nim, szal zarowno publicznosci, jak i fanow w internecie na calym swiecie jak i sedziow lekko mnie przeraza. Ponadto on dominuje jakies 90 % lyzwiarskiego internetu. Ma sie wrazenie, ze jest jakims bogiem, no coz, dla mnie nie (moze to dlatego, ze wlasnie caly czas sie mi powtarza ze jest najlepszy, a ja nie lubie jak mi sie cos wmawia :P ). Wolalabym, zeby nie bylo tej calej otoczki bo chlopak jest swietny i bardzo zdolny, no ale tak to nie jestesmy w stanie spojrzec na niego obiektywnie.
Javier jest slodki i dla samej radosci z obejrzenia jego reakcji na to, ze zwyciezyl ciesze sie, ze wygral. Natomiast jego styl lyzwiarski raczej do mnie nie przemawia, artysta to on raczej nigdy nie bedzie :P Jason jest swietny, ale juz wlasnie ogladajac jego program mialam wrazenie ze choreografia i TR niekoniecznie pokrywaja sie z muzyka, czasami muzyka leciala sobie, a Jason jechal sobie, szkoda, bo ma on mozliwosci zeby pokazac wiecej. Misha jest super i niesamowicie sie ciesze z jego sukcesu, ale np mnie nie przekonuje jego program, jest za bardzo dramatyczny, co zupelnie nie pokrywa sie z nastrojem i filmu i muzyki (V/M jednak pozostaja niedoscignieni).
Wszystko to pisze nie zeby rozpoczac dyskusje, wlasnie przeciwnie, zgodnie z moja sygnaturka wiem , ze lyzwiarstwo budzi wsrod nas, publicznosci niesamowite emocje, sedziowie tez ludzie i pewnie tez maja swoje upodobania i no coz, zawsze ktos bedzie niezadowolony z wyniku, zawsze bedziemy wolec styl kogos od kogos innego, jeden bedzie wolal zawodnikow, ktorzy stawiaja na technike, inni wola poszukiwania artystyczne...
Mam nadzieje, ze w przyszlym roku Denis nie zawali SP, Yuzu rozwinie swoje umiejetnosci interpretacyjne i zmieni troche wybory estetyczne (no i pozbedzie sie tej chorej ambicji), Jason poprawi technike skokow, Nam popracuje nda predkoscia, Javier zastanowi sie jaki styl mu odpowiada i popracuje nad lekkoscia jazdy itd itp.
Generalnie uwazam, ze final panow byl raczej satysfakcjonujacy i tego nalezy sie trzymac! :mrgreen:
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
Hortensja, co do Denisa - nie jestem fanką praktycznie wszystkich łyżwiarzy z podobną do niego sylwetką (np. Chan, Brown)...To kwestia bardzo subiektywna, ale uwielbiam długie linie (czyt. szczupłe ręce, nogi) - jak np. Yuzuru, Farris, Brzezina, Boyang, Nam. Dla mnie ten drugi typ sylwetki na lodzie wygląda znacznie bardziej estetycznie. Problem w tym, że będąc szczupłym i w miarę wysokim - trudno o dobrą sylwetkę. Dlatego cenię sobie łyżwiarzy, który mimo to robią postępy w postawie...Podobał mi się wybór muzyki do LP Denisa w tym sezonie, ale spodziewałam się więcej innowacyjności właśnie...Dla mnie program jest nudny i jedynie sekwencja kroków przykuwa moją uwagę, bo jest świetna. Natomiast jego najazdy do pierwszych skoków, z opuszczonymi rękami, zawsze przyprawiają mnie o zgrzytanie zębami (oczywiście to przenośnia . Co do Yuzuru - śledzę jego karierę od 4 lat i postępy jakie poczynił są niesamowite....miedzy innymi dlatego tak mi imponuje i tak lubię go oglądać. Oczywiście wciąż nie jest idealnie, wciąż musi ciężko pracować, ale on zdaje sobie z tego sprawę (zawsze podkreśla w wywiadach, że musi pracować nad postawą, interpretacją muzyki, SS itp.), ale dla mnie już teraz jest daleko ponad obecną stawką najlepszych łyżwiarzy....A przynajmniej tych, których widziałam na żywo w Barcelonie... Łyżwiarstwo jest bardzo subiektywnym sportem, choć uważam, że te masy fanów, komentatorów, innych łyżwiarzy, którzy zachwycają się Yuzuru nie mylą się i coś w tym musi być :P Na szczęście gusta są różne i dzięki temu możemy rozmawiać i wymieniać się poglądami. Mnie panowie bardzo zawiedli na tych MŚ i uważam, że organizatorzy powinni rozważyć wprowadzenia obligatoryjnego dnia wolnego między SP i LP solistów...tak jak było w Saitamie.
Tak czy inaczej Javierowi należał się ten tytuł i jest to wielka sprawa dla niego i hiszpańskiego łyżwiarstwa. Odrobinę żal mi Javiera, że praktycznie we wszystkich wywiadach pytają go o Yuzuru, że nawet na finale gali więcej czasu operator kamery skupiał się na Yuzuru właśnie niż na Javierze...Osobiście wkurzałoby mnie to, ale na szczęście Javier wydaje się być takim typem osoby, która w ogóle się takimi rzeczami nie przejmuje - i oby tak było w rzeczywistości! W przyszłym sezonie wraca Chan, więc na podium zrobi się bardzo ciasno Bardzo interesuje mnie jak będzie wyglądało PCS Chana na tle Javiera, Yuzuru, Denisa i innych
Tak czy inaczej Javierowi należał się ten tytuł i jest to wielka sprawa dla niego i hiszpańskiego łyżwiarstwa. Odrobinę żal mi Javiera, że praktycznie we wszystkich wywiadach pytają go o Yuzuru, że nawet na finale gali więcej czasu operator kamery skupiał się na Yuzuru właśnie niż na Javierze...Osobiście wkurzałoby mnie to, ale na szczęście Javier wydaje się być takim typem osoby, która w ogóle się takimi rzeczami nie przejmuje - i oby tak było w rzeczywistości! W przyszłym sezonie wraca Chan, więc na podium zrobi się bardzo ciasno Bardzo interesuje mnie jak będzie wyglądało PCS Chana na tle Javiera, Yuzuru, Denisa i innych
Argument o racji wiekszosci akurat do mnie nie trafia Poza tym uwazam, ze masy kochaja raczej Yuzu celebryte, a nie lyzwiarza- co powiedzial, co zjadl, jak sie czuje, ile ma puchatkow itd.Poice pisze:choć uważam, że te masy fanów, komentatorów, innych łyżwiarzy, którzy zachwycają się Yuzuru nie mylą się i coś w tym musi być
Oczywiscie i ja go tez za to cenie; Ale tak samo nalezy cenic Jasona, ze walczy z 3A, Javiera, ze stara sie nadrabiac braki artystyczne, Mishe, ze umial sie wyrobic z showmana na powaznego zawodnika, Rippona, ze stara sie skoczyc 3L, D/R ze podnosza wartosc techniczna, zeby przykryc braki w PCS, Lize, ze skacze 3A po sezonie wycietym z zycioryzu itd. Oni wszyscy walcza.Poice pisze:Co do Yuzuru - śledzę jego karierę od 4 lat i postępy jakie poczynił są niesamowite....miedzy innymi dlatego tak mi imponuje i tak lubię go oglądać. Oczywiście wciąż nie jest idealnie, wciąż musi ciężko pracować, ale on zdaje sobie z tego sprawę (zawsze podkreśla w wywiadach, że musi pracować nad postawą, interpretacją muzyki, SS itp.)
No i to jest wlasnie wg mnie problem, ja tego nie rozumiem, oni wszyscy zasluguja na nasze uznanie i taka sama ilosc uwagi.Poice pisze: Odrobinę żal mi Javiera, że praktycznie we wszystkich wywiadach pytają go o Yuzuru, że nawet na finale gali więcej czasu operator kamery skupiał się na Yuzuru właśnie niż na Javierze...
Mi sie najbardziej podoba srodkowa powolna czesc, w ktorej choreografia przepieknie wspolgra z muzyka.Poice pisze:Dla mnie program jest nudny i jedynie sekwencja kroków przykuwa moją uwagę, bo jest świetna.
Na koniec komediowy akcent- czy ktos z was zauwazyl jak juz po przejezdzie Javier siedzial na kanapie razem z reszta i mial na sobie kurtke juz i poprawial sobie falbanki wystajace z rekawow? Piekna scena :mrgreen:
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
To prawda, że wiekszosc racji mie nie musi, ale jeżeli łyżwiarze pokroju Kurta Browninga też mówią o umiejętnościach Hanyu w takim samym tonie to coś w tym musi być :lol:Hortensja pisze:
Argument o racji wiekszosci akurat do mnie nie trafia Poza tym uwazam, ze masy kochaja raczej Yuzu celebryte, a nie lyzwiarza- co powiedzial, co zjadl, jak sie czuje, ile ma puchatkow itd.
- tatianalarina
- Posty: 604
- Rejestracja: 9 lat temu
- Kontakt:
quady
Ja tu tylko lurkuję, bo nie mam takiej wiedzy, jak większość z Was, ale założyłam konto tylko po to, aby powiedzieć, że na miejscu ISU to bym wprowadziła jakieś moratorium jedno- dwuletnie na quady, bo zrobił się z tego jakiś wyścig zbrojeń. Chłopaki dali sobie wmówić, że bez nich nie ma mowy o medalach, a potem skutek jest taki, że nie możemy obejrzeć jednego czystego programu. Gdyby była przerwa, to ci, którzy mają ambicje medalowe, mogliby je w spokoju doszlifować.
Zgadzam się, że większość racji mieć nie musi, ale tylko mówię, że pewne argumenty nie biorą się z sufitu. Absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Yuzuru jest celebrytą, to japońskie media na siłę go z niego robią (masa artykułów, bzdurnych ankiet, rankingów z jego udziałem...)...Już prędzej będę twierdzić, że co niektórzy inni zawodnicy/zawodniczki pretendują do miana celebrytów.Hortensja pisze:
Argument o racji wiekszosci akurat do mnie nie trafia Poza tym uwazam, ze masy kochaja raczej Yuzu celebryte, a nie lyzwiarza- co powiedzial, co zjadl, jak sie czuje, ile ma puchatkow itd.
A czy gdzieś powiedziałam, że tylko Yuzuru się poprawia i zmaga z różnymi przeciwnościami? Wspomniałam o nim, bo został wywołany do tablicy. Poza tym mam całe grono ulubionych zawodników/zawodniczek - nawet tych, którzy od dobrych kilku lat są w stagnacji i wobec których tracę powoli nadzieję, że jeszcze się odkują...Nie będę udawać, że wiem ile wysiłku ci młodzi ludzi wkładają w to, aby się poprawiać, bo nie mam o tym zielonego pojęcia, ale każdy z nas ma swoje sympatie i antypatie....Niektórymi interesujemy się bardziej, innymi mniej, a inni są nam zupełnie obojętni.Hortensja pisze: Oczywiscie i ja go tez za to cenie; Ale tak samo nalezy cenic Jasona, ze walczy z 3A, Javiera, ze stara sie nadrabiac braki artystyczne, Mishe, ze umial sie wyrobic z showmana na powaznego zawodnika, Rippona, ze stara sie skoczyc 3L, D/R ze podnosza wartosc techniczna, zeby przykryc braki w PCS, Lize, ze skacze 3A po sezonie wycietym z zycioryzu itd. Oni wszyscy walcza.
Szczerze to zapewne o większości kontuzji i problemów łyżwiarzy nie mamy pojęcia. Przecieki dotyczą jedynie tych najbardziej znanych, a i to nie zawsze - jak np. kontuzja Satoko tuż przed 4CC, kontuzja Vornova z obecnych MŚ, czy kontuzja Yuzuru na MŚ 2012. Łyżwiarstwo to piękny, ale i bardzo brutalny sport....
Ja prawie padłam ze śmiechu z reakcji Javiera, gdy dotarło do niego, że jest pierwszy Jego śmiech jest zarówno przerażający, jak i zabawnyHortensja pisze: Na koniec komediowy akcent- czy ktos z was zauwazyl jak juz po przejezdzie Javier siedzial na kanapie razem z reszta i mial na sobie kurtke juz i poprawial sobie falbanki wystajace z rekawow? Piekna scena
Last edited by Poice 55 lat temu, edited 3 times in total.