Aljona i Robin jechali kiedyś do motywów z Bollywood.
Ten Aladyn z dziurami, prawda?
Program oryginalnością nie powalał i był znacznie bardziej statyczny niż ta piosenka, do której linka wrzuciłam. Ale miał całkiem ciekawą sekwencję kroków i był jednym z niewielu, który pokazywał, jak dobry tanecznie jest Robin. Mimo wszystko, po Tani i Maksie oczekuję czegoś więcej.
Drakula to może być coś epickiego jak "Masquerade Waltz". Max jest fantastycznym aktorem na lodzie. Nie mogę się doczekać.
Oby, oby, bo absolutnie rewelacyjnego programu dowolnego jeszcze im brakuje. Znaczy, wszystkie są dobre, każdy w swoim rodzaju, ale takiego, który można porównać z walcem z
Maskarady jeszcze nie widzę. Najbliżej jest chyba
Czarny Łabędź, ale to też jeszcze niezupełnie "to".
Ja się cały czas zastanawiam, która wersja
Draculi. Kilar pasuje chyba najbardziej do muzyki Silvestriego z
Van Helsinga. Ścieżka dźwiękowa z tego filmu jest naprawdę niezła, zróżnicowana i barwna (typowe Hollywood, ale nie najgorszej jakości), niemniej
Draculi powstało tyle wersji, jedna lepsza od drugiej, że naprawdę trudno powiedzieć, na co się zdecydowali. Ale cieszę się i tak :06:
Za Adeline też kciuki trzymam, bardzo bym chciała by udało jej się potwierdzić to, że jest świetną łyżwiarką. ja problemów z jej złotem nie mam, choć na pewno jest dyskusyjne. Ja nigdy nie lubiłam jednak stylu Kim, więc dla mnie Adelina :00:
A dla mnie nie bardzo. Abstrahując od lubienia bądź nielubienia stylu Kim, na moje oko Yuna pojechała na Olimpiadzie po prostu lepiej, a Sotnikovej oceny sztucznie zawyżono, bo Lipnitskaia poległa
Sekwencja kroków na poziomie 4., nie wiadomo jakim sposobem, niewiarygodnie zawyżone komponenty, niezauważone błędy w skokach i - wisienka na torcie - Adelina zaogniająca tę sytuację dość agresywnym zachowaniem.