O łyżwiarstwie - ludzie i wydarzenia

Co nam w duszy gra czy tam po lodzie jeździ ...

Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice

kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#1171

Post autor: kasik8222 »

Mężem Navki był też naczelny Cassanowa świata łyżwiarskiego N. Morozov, który był jednocześnie jej lodowym partnerem (jeździli razem dla barw Białorusi), ale to był takie małżeństwo "na lipę", dla obywatelstwa czy innych takich. Nie dziwię się, że wolą je wymazać z "oficjalnej" biografii. Niektóre panie lubią takich facetów po przejściach, Zhulin też przecież swoje przebalował, to samo można powiedzieć o mężu Annissiny, trochę małżeństw i dzieci ma na koncie.


Awatar użytkownika
LittleLotte
Posty: 1522
Rejestracja: 10 lat temu
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

#1172

Post autor: LittleLotte »

A tak nie w temacie ślubów - Daria Popova rzuciła karierę :( Andrei Novoselov będzie jeździł z jakąś Lolą Esbrat. A Narumi Takahashi z panem o nader japońskim nazwisku Aleksandr Zaboev - byłym partnerem Natalii Zabijako.
Caydee Denney i John Coughlin oraz Simon Shnapir też zrezygnowali z amatorskiego sportu.


Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Awatar użytkownika
LittleLotte
Posty: 1522
Rejestracja: 10 lat temu
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

#1173

Post autor: LittleLotte »

Tak sobie myślę, że bardzo szkoda mi Popovej. Massot ją rzucił bez słowa i poleciał za Alioną, ale ona zdawała się być pełna energii i zdecydowana kontynuować karierę. Zmieniła trenera, zmieniła partnera, odrzuciła propozycję Robina, żeby występować z nim w show. A teraz nagle wiesza łyżwy na kołku :(


Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#1174

Post autor: kasik8222 »

Panów, wolnych łyżwiarzy na poziomie jest jak na lekarstwo. Tu kobiety zawsze będą bardziej poszkodowane. Pomyślcie tylko ile sezonów jest dla tych dziewczyn spisanych na straty. Tu cię facet puści w trąbę, tu jakieś kwestie obywatelstwa, tu czekamy rok czy dwa na"uwolnienie" partnera, potem rok, dwa potrzebne jest na zgranie, a potem nawet się nie obejrzysz jak osiągasz sportowy wiek emerytalny i pa pa sny o wielkiej karierze, łyżwy na kołek i perspektywa pomykania w rewiach w stroju myszki miki, bo jak nie nazywasz się Volosozhar to coś takiego cię najpewniej czeka, a rachunki płacić trzeba (swoją drogą, ostatnio gdzieś wyczytałam, że Massot dostaje 200 euro "kieszonkowego", po prostu mega).


Awatar użytkownika
LittleLotte
Posty: 1522
Rejestracja: 10 lat temu
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

#1175

Post autor: LittleLotte »

W jakim sensie kieszonkowego? Że taka jego pensja czy cuś?
Ciekawam, czy Daria pluje sobie w brodę, że nie przyjęła propozycji Robina. Dla niej to wszystko musi być strasznie nie fair. No, ale co się w sumie Brunowi dziwić, jak miał wybierać pomiędzy Popovą a Savchenko. Kto by nie wziął takiej szansy?
Ewentualnie możesz nazywać się Yuna Kim, zakończyć karierę w najlepszym możliwym momencie, a później odcinać kupony i reklamować wszystko co się nawinie, a w przerwach nawet śpiewać (serio, ona nagrywa piosenki, ma nawet ładny głos :) )


Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#1176

Post autor: kasik8222 »

Yuna była dla mnie mistrzynią rozporządzania swoim sportowym czasem. Po 2010 startowała mało, ale jak już startowała to z przytupem zgarniając najważniejsze tytuły. Mnie jako kibicowi tak rzadkie pokazywanie się na zawodach może wkurzać, ale ze sportowego i marketingowego punktu widzenia było bardzo skuteczne, a o skuteczność w sporcie chodzi. Może po 2010 roku Yuna wyglądała jakby się jej nic nie chciało, ale jak wyjeżdżała na lód to odwalała swoją robotę na 100% zostawiając w tyle wszystkich. Marketingowo to też majstersztyk, ale duża w tym zasługa rozhisteryzowanego azjatyckiego rynku. W Polsce takim "bogiem" był Małysz co przybierało czasem dość karykaturalne rozmiary. Ot, specyfika narodu.
Przypomniała mi się jeszcze niedoszła partnerka Jouberta z którą miał stworzyć parę sportową. To dopiero była niezła francuska komedia. A jak Francuzi kochają Rosję, aj jaj aż się wzruszyłam ;). Czasami za dużo naiwności, idealizmu w tych nowych duetach. Fan Page na facebooku duetu którego jeszcze nikt w akcji nie widział (Aliona i Bruno), zamieszanie na forach, szczerzenie ząbków do kamerki, czekanie na świętego nigdy na decyzję federacji, ale tak szczerze to ile znamy przykładów gdzie to wszystko miało ręce i nogi? V/T i Valentina z Ondrejem, Lubov i Dylan i to by było na tyle. Reszta to pic na wodę, fotomontaż i dorabianie do emerytury.
Massot wiedział, że nawet jak z łyżwiarstwa amatorskiego nic nie wyjdzie to zawsze można się podczepić pod 5-krotną mistrzynię świata i dorobić tu i tam w rewiach zawodowych. Nazwisko Savchenko nawet bez Szolkowego otwiera wiele drzwi, a Bruno jest w takim wieku, że z żadną inną partnerką na podium ME i tak by nie stanął. Pozostaje mu powoli myśleć z czego by tu wyżyć, ludzka rzecz w sumie i ja go nie winię. A że Aljona nadal śni sny o potędze? A kto jej zabroni? Motywację do współpracy mają raczej skrajnie różną, a oboje nie mają przy tym innej opcji, więc bujają się w swoim towarzystwie na zasadzie "a nóż widelec skorzystamy".


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#1177

Post autor: kasik8222 »

Tak jeszcze odnośnie Aljony i Bruna to wielką rolę odgrywa tu wiek partnerów. Zaczynanie duetu z kimś nowym jak masz więcej niż 25 lat raczej mało kiedy ma głębszy sens i perspektywy. Tikhonov miał 27 lat gdy po pół roku treningów z Petrovą zdobyli tytuł Mistrzów Europy, ale sama Maria była jakieś 6 lat młodsza, a na ME w Pradze mieli też sporo szczęścia (Elena i Anton się pochorowali, inni koncertowo zawalali LP).
Aljona nie jest już sportową młódką, Bazarova traci czas, Zabijako jest młodziutka, ale Larionov też niepotrzebnie zawracał jej głowę, sparowalie Dube z Wolwem czy Mukhortovej z Blanchardem to były jakieś grube pomyłki. Zawsze jest tak, że jedna strona jest słabsza i musi się podciągnąć, potrzebuje czasu, ale najczęściej, ostatnio przynajmniej, różnica poziomów między partnerami to jest rów nie do zasypania w ciągu jednego-dwóch sezonów. Zastanawiam się czy trenerzy tych duetów "kulą w płot" tego nie widzą i na siłę przekonują samych siebie, że z tej mąki będzie chleb? Pewne rzeczy wychodzą już po pierwszym treningu, ale nadal wysłuchujemy bajek, że będzie git. Kto namówił Narumi na treningi z tym z metra ciętym, którego nazwiska nie pamiętam (pierwszym następcą Trana)? Ktokolwiek to był zrobił dziewczynie krzywdę i zabrał jej cenny czas.
A jeszcze mi się przypomniało jak Trankov mówił, że chcieli go sparować z Julią Obertas ;) To dopiero by była krzywda i marnotrawstwo.


Awatar użytkownika
Svietka
Posty: 627
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

#1178

Post autor: Svietka »

Raczej z pewnością pluje sobie w brodę, że odrzuciła propozycję Robina, Darię mam na myśli. Mogli się pobujać po rewiach jeszcze przez jakiś czas a tak to kicha i tyle.
Podobnie było z Emily Samuelson, zostawił ją ten dupek Bates i musiała się męczyć z nawet nie pamiętam kim.


Awatar użytkownika
LittleLotte
Posty: 1522
Rejestracja: 10 lat temu
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

#1179

Post autor: LittleLotte »

V/T i Valentina z Ondrejem, Lubov i Dylan i to by było na tyle.
Vera z Andreiem też sobie jakoś radzą (czemu myślisz, że Bazarova traci czas?), zobaczymy co z Castelli i Tranem. No i Kristina z Alexeiem.
A że Aljona nadal śni sny o potędze? A kto jej zabroni? Motywację do współpracy mają raczej skrajnie różną, a oboje nie mają przy tym innej opcji, więc bujają się w swoim towarzystwie na zasadzie "a nóż widelec skorzystamy".
A nóż widelec to oni nas zaskoczą? Nawet bym chciała. Nie kochałam ani nie kocham Aliony, ale nie chciałabym zobaczyć 5-krotnej mistrzyni świata jak stacza się z nowym parterem po równi pochyłej, bo nie wie, kiedy ze sceny zejść. Już z Robinem zrobili wystarczającą szopkę pod koniec wspólnej kariery. A mogli tak pięknie się rozstać, nawet gdyby ona chciała dalej startować - jakiś wspólny występ, kilka słów, podziękowania - a był wymuszony pokaz i foch zaraz po.
Kto namówił Narumi na treningi z tym z metra ciętym, którego nazwiska nie pamiętam (pierwszym następcą Trana)?
Z Riyuchim Kiharą? Tu chodziło głównie o występ na olimpiadzie, chyba li i wyłącznie o to. Taki pairing, żeby było kogo wysłać. Z Zaboevem zobaczymy, chociaż jakoś wybitnego sukcesu nie wróżę. Większość japońskich par składa się w połowie z nie-Japończyka :), ale chyba Zaboev nie ma wielkich szans na obywatelstwo. Zresztą estońskiego raz mu już nie przyznano (ale to musi być zawód! Wygrywasz awans na olimpiadę, może życiową szansę, i NIE JEDZIESZ, bo komuś "na górze" tak się umyśliło). Może to tylko na przeczekanie?
Podobnie było z Emily Samuelson, zostawił ją ten dupek Bates i musiała się męczyć z nawet nie pamiętam kim.
Z bratem Piper Gilles :)


Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Awatar użytkownika
LittleLotte
Posty: 1522
Rejestracja: 10 lat temu
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

#1180

Post autor: LittleLotte »

Pani Marcotte i pan Radford szykują się ponoć do poczwórnego wyrzucanego lutza :D
Oj, coś mi mówi, że Tani i Maximowi ten sezon nie pójdzie jak po maśle. Oczywiście nie życzę im tego /odpukuje w niemalowane/, ale na jak długo starczy im PCS?


Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#1181

Post autor: kasik8222 »

Ja się zbytnio nie łudzę i nie oczekuję cudów od V/T. Swoje już zrobili, teraz jeżdżą dla przyjemności. Inna sprawa, że ich myśli są teraz daleko od reżimu treningowego ;). Tyle się działo i dzieje wokół nich, że trochę się boję o brak motywacji (wbrew temu co deklarują). Zwyczajnie chcę ich jeszcze zobaczyć na zawodach, nie jestem naiwna, łatwo nie będzie, ale mnie już nawet kolejne złote medale nie interesują. Byłoby miło, ale wrzucam na luz.
D/R nie zachwycają mnie i nawet axle i lutze z czterema obrotami tego nie zmienią.
V/T to coś więcej niż technika, to magia i chemia, którą spotyka się w parach sportowych raz na kilkanaście lat.


Awatar użytkownika
LittleLotte
Posty: 1522
Rejestracja: 10 lat temu
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

#1182

Post autor: LittleLotte »

Z tym się totalnie zgadzam, Meagan i Eric mogą nawet wykonać dziesięciokrotnego twista i pięć axli pod rząd, oni po prostu nie są w stanie pokazać tej magii. Chociaż może Eric z inną partnerką... Ale to nie ich priorytet - są przede wszystkim sportowcami, którzy ciągle podwyższają sobie poprzeczkę - lubię ich za to i szanuję, ale zdecydowanie ich występy nie budziły we mnie nawet setnej części tych emocji co występy Tani i Maxa :)
Mam tylko nadzieję, że dotrwają jeszcze do przyszłego sezonu, bo wtedy ME są w Ostravie :D :mrgreen:


Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#1183

Post autor: kasik8222 »

Na goldenskate piszą, że można się dziś spodziewać przecieków programów Tani i Maxa. Mam taką nadzieję, bo nie mogę już wysiedzieć na miejscu.
Cenię Gauthiera, cenię D/R, ale są tak skupieni na stronie technicznej, że coś im umyka po drodze i nawet nie próbują udawać, że jest inaczej. Kiedyś nie było takiego poziomu trudności, ale pary pokroju Eleny i Antona czy Katię i Sergieja z chęcią ogląda się do dziś. Mamy tu dwie sprzeczne łyżwiarskie filozofie. Nie chciałabym, by pary sportowe szły w tym kierunku jaki wyznaczają Megan i Eric. Tania i Max chyba jako ostatni z obecnie występujących bronią "starego" łyżwiarstwa w którym ważny był balans i coś więcej niż liczna obrotów. Nie znaczy to, że nie dostrzegam ich technicznych braków. Dystans techniczny się powiększa. Być może przez te braki już nigdy nie zdobędą złota, ale to ich występy będę oglądać nawet za 20 lat. I nie chodzi tu tylko o PR-y, śluby i instagramy ;).


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

#1184

Post autor: kasik8222 »

Wywiad z Tanią i Maxem. Potwierdza się wszystko to o czym tu piszemy. Koncentrują się na tym by "wrócić", nie wiedzą jak pokonać Kanadyjczyków i Chińczyków i nie to jest ich celem. Mają nowe podnoszenia i tyle. Max nie od dziś jest przeciwnikiem utrudniania programów kosztem kontuzji i narażaniem zdrowia. Ostro trenowali we Włoszech, ale mieli oczywiście problemy motywacyjne po 1,5 roku przerwy i zdobyciu wszystkiego co możliwe. Twierdzą zgodnie, że to będzie ich najcięższy sezon. Chcą przypomnieć czym w parach sportowych są choreografia i komponenty. Czyli nic nowego :P
http://www.fsuniverse.net/forum/index.p ... son.96182/


Awatar użytkownika
ivi
Posty: 566
Rejestracja: 11 lat temu

#1185

Post autor: ivi »

Niby swoje zrobili, ale daleko im do legendarnych par. Jestem bardzo ciekawa dziewczyny, na którym miejscu umieściłybyście Tatianę i Maksa na liście najwybitniejszych par sportowych w historii. Według mnie nie osiągnęli statusu takich radzieckich/rosyjskich par, jak Protopopowie, Rodnina z partnerami, Gordiejewa i Grinkow, Miszkutionok/Dmitriew czy tez Biereżnaja/Sichuralidze. Można się też zastanawiać czy również Totmianina i Marinin nie była parą wybitniejszą. Zatem czy rzeczywiście nie mają już nic do udowodnienia?


ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Ogólnie o łyżwiarstwie”