O łyżwiarstwie - ludzie i wydarzenia
Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Trudno to wszystko porównać, bo wiadomo, że para V/T została utworzona dużo później i przeszła zupełnie inną drogę. Natalię i Artura kocham od dzieciństwa, są moim pierwszych skojarzeniem łyżwiarskim. To dzięki nim najbardziej lubię pary sportowe i to przez lata się nie zmieniło. Nie patrzę na V/T w kategoriach legendy, nie nazywam ich tak. Pewnie, że znajdą się duety bardziej utytułowane jeżeli brać pod uwagę suchą statystykę, ale ja nie o tym. V/T to obok Natalii i Artura, Katii i Sergeja duet, który będzie mnie "dotykał" niezależnie od upływu czasu. Zwyczajnie albo masz to nieuchwytne "coś" albo nie. Na poziomie tytułów i medali daleko im nawet do Totmianiny i Marinina, a dla mnie "starzy" Tatiana i Maxim tym się różnią od swoich "nowszych" imienników, że nie tworzyli "wow". Nie było tego "obrazka". Co to za Romeo i Julia bez krzty chemii wyglądający jak roboty, bezbłędne roboty, niezawodne, skuteczne, ale roboty (pod koniec było lepiej). Zakończyli karierę w 2006 roku, a ja na palcach jednej ręki mogę policzyć ile razy odpaliłam na youtube jakiś ich stary program. Tam nie było emocji. Nie ma się nawet o co kłócić, bo coś co widzę ja, nie musi być widoczne dla innych. Mówię o rzeczach sportowo bardzo subiektywnych, niekoniecznie mierzalnych. Alb mam ciary albo ich nie mam. I zostawiam już nawet na boku całą tą otoczkę love story. Natalia i Artur jej nie mieli, a cenię ich nawet bardziej.
Nigdy nie bawiłam się w "rankingi". Nie lubię ich. Po 20-stu latach ludzie nadal potrafią kłócić się o złoto G/G w Lillehammer. A ja im dłużej oglądam ten sport, tym mniej przejmuję się medalami i czystą statystyką. Doczekaliśmy czasów kiedy to olimpijskie złoto nie jest wcale wyznacznikiem przejścia do historii, zasłużenia na miano legendy. Inaczej legendą musielibyśmy nazywać pannę Meissner albo Hughes a raczej się zgadzamy, że to nie jest najlepszy pomysł (nie kłócąc się przy tym o te konkretne wyniki).
Aljona i Robin nie mają na koncie olimpijskiego złota, ale ich wkład w rozwój tej konkurencji jest nieoceniony. Cenię ich bardziej od Totmianiny i Marinina. Trudno porównywać Kazakovą (albo Meshkutenok) z Dmitrievem i Zhen/Zhao, bo to zupełnie inne epoki, wymagania, poziom trudności. Każdy z tych duetów ma swój wkład i miejsce w historii. Czasami wystarczy jeden program, by zostać zapamiętanym na lata. Myślę, że pod tym względem "Masqerade Waltz" świetnie wytrzyma próbę czasu. Ten program ma wszystko, drugiego takiego mieć nie będą.
Nigdy nie bawiłam się w "rankingi". Nie lubię ich. Po 20-stu latach ludzie nadal potrafią kłócić się o złoto G/G w Lillehammer. A ja im dłużej oglądam ten sport, tym mniej przejmuję się medalami i czystą statystyką. Doczekaliśmy czasów kiedy to olimpijskie złoto nie jest wcale wyznacznikiem przejścia do historii, zasłużenia na miano legendy. Inaczej legendą musielibyśmy nazywać pannę Meissner albo Hughes a raczej się zgadzamy, że to nie jest najlepszy pomysł (nie kłócąc się przy tym o te konkretne wyniki).
Aljona i Robin nie mają na koncie olimpijskiego złota, ale ich wkład w rozwój tej konkurencji jest nieoceniony. Cenię ich bardziej od Totmianiny i Marinina. Trudno porównywać Kazakovą (albo Meshkutenok) z Dmitrievem i Zhen/Zhao, bo to zupełnie inne epoki, wymagania, poziom trudności. Każdy z tych duetów ma swój wkład i miejsce w historii. Czasami wystarczy jeden program, by zostać zapamiętanym na lata. Myślę, że pod tym względem "Masqerade Waltz" świetnie wytrzyma próbę czasu. Ten program ma wszystko, drugiego takiego mieć nie będą.
Last edited by kasik8222 9 lat temu, edited 1 time in total.
Kasik, chyba nie do końca o tym samym mówimy. Ja rozumiem, ze możesz mieć ciary, oglądając Tatianę i Maksa i pewnie wiele ludzi je ma. Ale to nie oznacza, że są parą, która nie ma nic do udowodnienia. Sądzę, ze są ambitnymi ludźmi i chcieliby jeszcze wiele w sporcie osiągnąć i stać się właśnie tymi legendarnymi łyżwiarzami, do których, co tu dużo mówić, na razie nie należą.
Zawsze można coś poprawić, ale wiele zależy od nastawienia i motywacji samych zainteresowanych. I z tego co przebija się w mediach nie widzę u nich aż takiej zawziętości jak przed Sochi. Nie mam nawet im tego za złe. Organizm ludzki ma swoje ograniczenia. Oni nie stawiają sobie za cel kolejnego olimpijskiego tytułu, w swoich deklaracjach są bardzo zachowawczy, w programach nie będzie wielu nowości technicznych. Myślę, że stawiają sobie teraz za cel być zapamiętanym jako "para od PCS" bo ubolewają nad tym, że łyżwiarstwo idzie w zupełnie innym kierunku. To im się nie podoba. Na ME jest coraz mniej sportowych duetów, bo to najtrudniejsza konkurencja, najbardziej niebezpieczna, nacisk na stronę techniczną coraz bardziej zagraża zdrowiu zawodników, a "ładne obrazki" to dziś na tafli unikat.
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Mi, podobnie jak Kasi, wydaje się, że oni swoje już zdobyli. Zgarnęli wszystkie najważniejsze tytuły (poza CoC ), są mistrzami olimpijskimi, i tak niejako w historii się już zapisali, bo są jak na razie jedynymi łyżwiarzami z dwoma złotymi medalami na jednej olimpiadzie. To tak gwoli statystyki :D. No i, nie ukrywajmy, swoje też zarobili, kontaktów reklamowych mają pewnie na następnych kilka lat, a teraz mogą się "udzielać". I chcą się udzielać, i chwała im za to. Chcą pokazać, że w łyżwiarstwie nie chodzi tylko o liczbę obrotów i połamanych kończyn, mają mnóstwo fanów, więc na pewno nikt ich tak szybko nie przyćmi, rzecz jasna nie w sensie, że wszystko wygrają.
Jak na razie, to na jedyną parę z potencjałem i jakąśtam tam chemią kroją się Sui i Han - Meagan i Eric jak dwa roboty, Stolbova i Klimov podobnież, w moich oczach to nawet bardziej.
Jak na razie, to na jedyną parę z potencjałem i jakąśtam tam chemią kroją się Sui i Han - Meagan i Eric jak dwa roboty, Stolbova i Klimov podobnież, w moich oczach to nawet bardziej.
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Gratulacje dla Tatiany i Maksa :05:
Tu macie filmik: ślub
Na GSie pojawiają się też już zdjęcia, pewnie pod koniec dnia będzie ich od groma :D
PS Jakkolwiek piękna by Tatiana nie była, to jej sukienka mi się nie podoba wcale. I Maegan, i Tanith, i Anna miały wg mnie ładniejsze. No, ale o gustach się nie dyskutuje
Tu macie filmik: ślub
Na GSie pojawiają się też już zdjęcia, pewnie pod koniec dnia będzie ich od groma :D
PS Jakkolwiek piękna by Tatiana nie była, to jej sukienka mi się nie podoba wcale. I Maegan, i Tanith, i Anna miały wg mnie ładniejsze. No, ale o gustach się nie dyskutuje
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
A Stas robił za wróżbę czy nie? Tak jak już napisałam w temacie V/T sukienka Tani mi się podoba chociaż widziałam ładniejsze, ale Max jest "za ciemny". Pogoda chyba średnio dopisała. Pewnie będziemy mieli zatrzęsienie "przecieków". Wszyscy najbardziej liczą na Lambiela. Mnie się najbardziej podobał niesztampowy ślub Megan.
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Gratulacje dla młodej pary!!! Sukienka mi się nawet podoba, Max też ok gdyby nie buty. Nie znam się za bardzo na rosyjskich obyczajach, ale kto im właściwie udzielał tego ślubu, bo wyglądało to tak jakby sami sobie go udzielili. Sama oprawa trochę kiczowata, ale wiadomo w Rosji trochę inne standardy estetyczne panują. Jeśli już mamy porównywać te wszystkie tegoroczne śluby, to jak dla mnie i w kwestii ubioru państwa młodych i miejsca to do mnie najbardziej trafił ślub Tanith i Charliego.
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
- to od Lambiela
- druhna i drużba. Stas w ogóle był zaproszony?
- obrączki nie są złote
- oooo....
- ktoś nam tu oferował pocztówki, taki sobie zrobimy :P
- oooo po raz kolejny :D
- buty Maxa, ekhem... Bardzo patriotyczne :P
- now you may kiss the bride!
- oooo do potęgi, mam głupawkę xD
- ta suknia jest brzydka?
- naprawdę łyżwiarskie royal wedding
- to zdjęcie jest tak bardzo :00:
- pogoda chyba nie całkiem dopisała
- spójrzcie na "logo" na tej ściance (ściance?)
- ostatnie poprawki zakończone
- druhny
- pogoda zdecydowanie spłatała figla
I trochę fan artu:
- druhna i drużba. Stas w ogóle był zaproszony?
- obrączki nie są złote
- oooo....
- ktoś nam tu oferował pocztówki, taki sobie zrobimy :P
- oooo po raz kolejny :D
- buty Maxa, ekhem... Bardzo patriotyczne :P
- now you may kiss the bride!
- oooo do potęgi, mam głupawkę xD
- ta suknia jest brzydka?
- naprawdę łyżwiarskie royal wedding
- to zdjęcie jest tak bardzo :00:
- pogoda chyba nie całkiem dopisała
- spójrzcie na "logo" na tej ściance (ściance?)
- ostatnie poprawki zakończone
- druhny
- pogoda zdecydowanie spłatała figla
I trochę fan artu:
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Polskie śluby... Już mieliśmy tu o nich mini dyskusję przy okazji niesztampowego ślubu Megan Duhamel. W Polsce wszystko oklepane, zero oryginalności, wyjścia poza schemat. Dlatego doceniam męża Megan za to, że na własny ślub ubrał się w krótkie spodenki. W naszym kraju pewnie znalazłoby się paru maruderów typu "ciotka Kryśka", że ta sukienka za dużo odsłania i "jak to tak to". W Polsce mało kto by się odważył chociaż i to powolutku się zmienia, i bardzo dobrze.Rob pisze:Kiecka moze i ładna ,tylko ciekawe jakby polska panna młoda weszła do kościoła w takiej .mojej panny by chyba nie wpuscili bo ma bujniejsze kształty
Nie wiem czy się nie mylę, ale chyba mieli mieć uroczystość i cywilną i kościelną, a na samo wesele miało być zaproszonych ponad stu gości.