Nasze ukochane programy profesjonalne/rewiowe
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Rosyjska para Leonova/Khvalko i mnóstwo fajnych trików
Zawsze się zastanawiałam ile medali mogliby zdobyć gdyby sparowali się kilka lat wcześniej i zdecydowali występować jako amatorzy w imprezach rangi ME czy MŚ a nie jako typowi profesjonaliści. Naprawdę dużo umieli ze skokami włącznie (chociaż ten program zawiera akurat tylko jeden skok wyrzucany, reszta typowo pod publiczkę).
Zawsze się zastanawiałam ile medali mogliby zdobyć gdyby sparowali się kilka lat wcześniej i zdecydowali występować jako amatorzy w imprezach rangi ME czy MŚ a nie jako typowi profesjonaliści. Naprawdę dużo umieli ze skokami włącznie (chociaż ten program zawiera akurat tylko jeden skok wyrzucany, reszta typowo pod publiczkę).
Na zawodach profesjonalistów czy też na różnych innych łyżwiarskich pokazach można zobaczyć często naprawdę świetnych łyżwiarzy, z których część nie osiągnęła żadnych sukcesów w świecie sportu. Czasami zastanawiam się, z czego to wynika i czy ich umiejętności są aż tak bardzo dalekie od umiejętności zawodników, osiągających sukcesy.
Nigdy o nim nie słyszałam. Ale też przyznaję, nigdy nie widziałam tego programu. Jestem bardzo ciekawa, jak go oceniasz? Ja czytałam, że jedną z jurorek była Doda. Już tylko za to, pewnie program dostałby ode mnie minusa. Ciekawa jestem też, na ile ten program okazał się popularny w Polsce. W innych krajach (Rosja, Wielka Brytania, Kanada, USA) prawdziwe gwiazdy łyżwiarstwa firmowały takie programy. U nas takich niestety nie ma. Czy chociażby Siudkowie byli kiedykolwiek do "Gwiazd..." zaproszeni?
Dorota i Mariusz wystąpili gościnnie, ale nie jako zawodnicy. Przeprowadzono z nimi wywiad i tyle. Słyszałam, że nie wolno im było wystąpić na lodzie w tego typu programie ponieważ straciliby jakieś uprawnienia trenerskie czy inne.
to jest Sławek chociaż nie w polskiej wersji.
Wygrał polską wersję z Olą Szwed i Olgą Borys dzięki fenomenalnym elementom parowym. Pamiętam, że gdy zaproszona na finał Katarina Witt zobaczyła go w parze z Olą Szwed to nie wiedziała kto tu jest amatorem a kto profesjonalistą, Szaranowicz musiał jej uświadomić W porównaniu z rosyjskim "Ice Age" ten program to, z małymi wyjątkami była żenada. W polskiej wersji siłą rzeczy nie wystąpią mistrzowie olimpijscy. W jury Doda, która poszła tam tylko po to by nawtykać Steczkowskiej. Sam Szaranowicz mówił potem, że za udział w tej żenadzie dostał bęcki od swoich synów. W "Ice Age" i tym podobnych programach w Rosji, w jury zasiada Tarasova i Petrenko. W polskiej wersji był Jacyków, Doda i jakaś słowacka łyżwiarka z Holiday on Ice, którą tytułowano "mistrzyni". Sorry, ale mistrzynią to była Kwan albo Yuna a nie jakaś anonimowa panna, której jedynym osiągnięciem jest paradowanie na lodzie w stroju myszki Miki, bo to jedyny sposób zarobku. Z łyżwiarzy kojarzyłam Bernadowskiego i Dulej. Ten program mógł zrobić dużo dobrego dla łyżwiarstwa w Polsce, tak jak to było w przypadku "Tańca z Gwiazdami". Polska wersja "TzG" to ponoć jedna z lepiej zrealizowanych na świecie. W "Gwiazdach na lodzie" do udziału zaproszono Jolę Rutowicz... Dorota i Mariusz pewnie też mają swoje zdanie o tej superprodukcji :roll: Swoją drogą w "Tańcu z gwiazdami" też nie występowali nie wiadomo jacy profesjonaliści. Taki Maserak w rankingu polskich tancerzy podobno obstawia koniec tabeli, ale przeciętnego widza i tak bardziej interesował jego romans z Foremniak. Chrzanić profesjonalizm
Program miał trzy edycje, ale gwiazdami byli ludzie z drugiego garnituru trzeciorzędnych seriali, połowy nazwisk nie pamiętam. W pierwszych dwóch edycjach musieli mieć jeszcze kasę by zaprosić gościnnie do jury Witt na finałowy odcinek czy Bonaly do zaprezentowania programu i wręczenia nagrody.
to jest Sławek chociaż nie w polskiej wersji.
Wygrał polską wersję z Olą Szwed i Olgą Borys dzięki fenomenalnym elementom parowym. Pamiętam, że gdy zaproszona na finał Katarina Witt zobaczyła go w parze z Olą Szwed to nie wiedziała kto tu jest amatorem a kto profesjonalistą, Szaranowicz musiał jej uświadomić W porównaniu z rosyjskim "Ice Age" ten program to, z małymi wyjątkami była żenada. W polskiej wersji siłą rzeczy nie wystąpią mistrzowie olimpijscy. W jury Doda, która poszła tam tylko po to by nawtykać Steczkowskiej. Sam Szaranowicz mówił potem, że za udział w tej żenadzie dostał bęcki od swoich synów. W "Ice Age" i tym podobnych programach w Rosji, w jury zasiada Tarasova i Petrenko. W polskiej wersji był Jacyków, Doda i jakaś słowacka łyżwiarka z Holiday on Ice, którą tytułowano "mistrzyni". Sorry, ale mistrzynią to była Kwan albo Yuna a nie jakaś anonimowa panna, której jedynym osiągnięciem jest paradowanie na lodzie w stroju myszki Miki, bo to jedyny sposób zarobku. Z łyżwiarzy kojarzyłam Bernadowskiego i Dulej. Ten program mógł zrobić dużo dobrego dla łyżwiarstwa w Polsce, tak jak to było w przypadku "Tańca z Gwiazdami". Polska wersja "TzG" to ponoć jedna z lepiej zrealizowanych na świecie. W "Gwiazdach na lodzie" do udziału zaproszono Jolę Rutowicz... Dorota i Mariusz pewnie też mają swoje zdanie o tej superprodukcji :roll: Swoją drogą w "Tańcu z gwiazdami" też nie występowali nie wiadomo jacy profesjonaliści. Taki Maserak w rankingu polskich tancerzy podobno obstawia koniec tabeli, ale przeciętnego widza i tak bardziej interesował jego romans z Foremniak. Chrzanić profesjonalizm
Program miał trzy edycje, ale gwiazdami byli ludzie z drugiego garnituru trzeciorzędnych seriali, połowy nazwisk nie pamiętam. W pierwszych dwóch edycjach musieli mieć jeszcze kasę by zaprosić gościnnie do jury Witt na finałowy odcinek czy Bonaly do zaprezentowania programu i wręczenia nagrody.
To trochę mało. Ale rozumiem, że ważniejsza jest dla nich praca w roli trenerów, niż udział, jak to powiedziałaś w żenadzie .Dorota i Mariusz wystąpili gościnnie, ale nie jako zawodnicy. Przeprowadzono z nimi wywiad i tyle.
Ale widzę, że obstawia programy w różnych krajach:) W brytyjskiej wersji też występował Polak, Łukasz Różycki. I trzeba przyznać, że zdobył dużą popularność na Wyspach.Wygrał polską wersję z Olą Szwed i Olgą Borys dzięki fenomenalnym elementom parowym. Pamiętam, że gdy zaproszona na finał Katarina Witt zobaczyła go w parze z Olą Szwed to nie wiedziała kto tu jest amatorem a kto profesjonalistą, Szaranowicz musiał jej uświadomić
Wprawdzie polskiej wersji nie widziałam, a wyłącznie jakieś pojedyncze fragmenty zagranicznych programów, ale zauważyłam, że profesjonaliści, partnerujący celebrytom, często nie wywodzą się z par tanecznych, ale raczej par sportowych. I często chyba z uwagi na to, że taniec na lodzie jest niezmiernie trudny, i żeby ukryć brak umiejętności łyżwiarskich, eksponuje się czasami różne triki, podnoszenia, itp. Czy się z tym zgodzisz?
.W "Ice Age" i tym podobnych programach w Rosji, w jury zasiada Tarasova i Petrenko
I chyba też w którymś z tych show, sędziowali też Moiseeva, Minenkov i Bobrin. No i w roli partnerów dla celebrytów, też występowały prawdziwe gwiazdy.
O matko, jeszcze Jacykowa brakowało.W polskiej wersji był Jacyków, Doda i jakaś słowacka łyżwiarka z Holiday on Ice, którą tytułowano "mistrzyni".
O to musieli mieć rzeczywiście spore pieniądze. Bonaly zatańczyła? Solo?Program miał trzy edycje, ale gwiazdami byli ludzie z drugiego garnituru trzeciorzędnych seriali, połowy nazwisk nie pamiętam. W pierwszych dwóch edycjach musieli mieć jeszcze kasę by zaprosić gościnnie do jury Witt na finałowy odcinek czy Bonaly do zaprezentowania programu i wręczenia nagrody.
Sądząc po tym co napisałaś, to brakowało łyżwiarstwa w wykonaniu prawdziwych gwiazd. Gdyby co jakiś czas zaprezentował się ktoś z nazwiskiem, to mogło to wyglądać inaczej. No i ci sędziowie ... Jeśli chodzi o gwiazdy, to podobno wszędzie nie są to te najwyższego kalibru. Dużo łatwiej jest znaleźć chętnych do zwykłych tańców. Aby nauczyć się jeździć na łyżwach, potrzeba znacznie więcej czasu, niż do nauki tańca. A najwięksi celebryci takiego nie mają. Ponadto podobno dochodzi problem ubezpieczenia. Towarzystwa ubezpieczeniowe żądają krocie za ubezpieczenie największych gwiazd.
W polskiej wersji występował np. Przemysław Saleta, niby sportowiec ale jego umiejętności łyżwiarskie były najsłabsze. Jego programy polegały na tym, że jego partnerka go dosłownie holowała, a on tylko pozorował że coś robi strzelając głupie miny. Sławek z Olą i Olgą wygrywał, bo one naprawdę wiele umiały. Faktem jest, że takie parowe tricki robią wielkie wrażenie i wcale nie uważam że są łatwiejsze niż typowy taniec lub że lepiej ukrywają braki. W pierwszej edycji w jury była Maria Zuchowicz, jedyna która naprawdę wiedziała co mówi. Szaranowicz potrafił powiedzieć "Francuska łyżwiarka Marina "Annissimova".... Bonaly wykonała program pokazowy, może nawet dwa, nie pamiętam dokładnie.
Zawsze mnie ciekawiło jakie były przyczyny zmiany obywatelstwa przez Bonaly z francuskiego na amerykańskie. Gdzieś czytałam, że "Z Francją nic już jej nie łączy", ale przecież można ją chyba zobaczyć we francuskiej TV w różnych programach.
Zawsze mnie ciekawiło jakie były przyczyny zmiany obywatelstwa przez Bonaly z francuskiego na amerykańskie. Gdzieś czytałam, że "Z Francją nic już jej nie łączy", ale przecież można ją chyba zobaczyć we francuskiej TV w różnych programach.
Z Salety to był cienki sportowiec. Zawsze był właśnie bardziej celebrytą niż sportowcem, więc się akurat nie dziwię, że wystąpił w tym programie.W polskiej wersji występował np. Przemysław Saleta, niby sportowiec ale jego umiejętności łyżwiarskie były najsłabsze.
A ja właśnie dokładnie takie opinie słyszałam, szczególnie w odniesieniu do celebrytek. Nie umieją tańczyć, wiec partner profesjonalista dokonuje różnych trików, żeby uatrakcyjnić występ. No ale ja nie mam sprecyzowanego stanowiska na ten temat.Faktem jest, że takie parowe tricki robią wielkie wrażenie i wcale nie uważam że są łatwiejsze niż typowy taniec lub że lepiej ukrywają braki.
A to i jednak i u nas był sędzia z prawdziwego zdarzenia.W pierwszej edycji w jury była Maria Zuchowicz, jedyna która naprawdę wiedziała co mówi.
.Zawsze mnie ciekawiło jakie były przyczyny zmiany obywatelstwa przez Bonaly z francuskiego na amerykańskie
Zupełnie nie miałam pojęcia o tym, że zmieniła ona obywatelstwo.
Rory Flack Burghart, kojarzę ją z profesjonalnych występów.
Ze skokami zazwyczaj na bakier, ale w łyżwiarstwie profesjonalnym mogła znaleźć swoje miejsce. Miała świerny "russian split" i salto którego nie powstydziłaby się Surya. Łyżwiarstwo profesjonalne i rewiowe to takie schronienie dla zawodników, którzy mają talent, triki i osobowość, ale np. nie odnieśliby sukcesu amatorsko bo na bakier ze skokami. Tak naprawdę to łyżwiarstwo profesjonalne jest bardziej amatorskie a amatorskie bardziej profesjonalne. Masło maślane. Kładzie się nacisk na bardziej zabawowy, artystyczny aspekt.
Rory raz jeszcze i fantastyczne salto.
ok2
W 2:10 wielkie WOW
Lubię czasami sobie obejrzeć taki "drugi garnitur", bo można odkryć coś czego nie zobaczysz na ME czy MŚ. Jest trochę nieproporcjonalna, brak jej gracji, ale takie tricki to umiała tylko Surya.
A tu mąż Rory, jeżeli kogoś to interesuje, i jednocześnie jej przyszły trener
Ze skokami zazwyczaj na bakier, ale w łyżwiarstwie profesjonalnym mogła znaleźć swoje miejsce. Miała świerny "russian split" i salto którego nie powstydziłaby się Surya. Łyżwiarstwo profesjonalne i rewiowe to takie schronienie dla zawodników, którzy mają talent, triki i osobowość, ale np. nie odnieśliby sukcesu amatorsko bo na bakier ze skokami. Tak naprawdę to łyżwiarstwo profesjonalne jest bardziej amatorskie a amatorskie bardziej profesjonalne. Masło maślane. Kładzie się nacisk na bardziej zabawowy, artystyczny aspekt.
Rory raz jeszcze i fantastyczne salto.
ok2
W 2:10 wielkie WOW
Lubię czasami sobie obejrzeć taki "drugi garnitur", bo można odkryć coś czego nie zobaczysz na ME czy MŚ. Jest trochę nieproporcjonalna, brak jej gracji, ale takie tricki to umiała tylko Surya.
A tu mąż Rory, jeżeli kogoś to interesuje, i jednocześnie jej przyszły trener
A tu jeszcze jedna przedstawicielka "drugiego garnituru" Jeri Campbell
Wszystkie te profesjonalne mistrzostwa były organizowane jakieś 20 lat temu w złotej erze łyżwiarstwa profesjonalnego (dla mnie to była złota era łyżwiarstwa w ogóle). Jakieś tego typu zawody wygrał nawet Grzesio Filipowski pokonując np. Paula Wyle, wicemistrza olimpijskiego z 1992 roku. Dziś zawody profesjonalne praktycznie nie istnieją, wszystko poszło w stronę typu "Ice Age" czy "Battle of the blades", rozrywki typowo telewizyjnej. Wielka szkoda, bo dla wielu zawodników tego typu zawody to była jedyna szansa na jakąkolwiek karierę i trofea. Podobno Rory w amatorskich mistrzostwach USA miała problem z przebiciem się do pierwszej "10". Gdyby nie cyrk profesjonalny to jej salta i russian split-y nie ujrzałyby światła dziennego.
Wszystkie te profesjonalne mistrzostwa były organizowane jakieś 20 lat temu w złotej erze łyżwiarstwa profesjonalnego (dla mnie to była złota era łyżwiarstwa w ogóle). Jakieś tego typu zawody wygrał nawet Grzesio Filipowski pokonując np. Paula Wyle, wicemistrza olimpijskiego z 1992 roku. Dziś zawody profesjonalne praktycznie nie istnieją, wszystko poszło w stronę typu "Ice Age" czy "Battle of the blades", rozrywki typowo telewizyjnej. Wielka szkoda, bo dla wielu zawodników tego typu zawody to była jedyna szansa na jakąkolwiek karierę i trofea. Podobno Rory w amatorskich mistrzostwach USA miała problem z przebiciem się do pierwszej "10". Gdyby nie cyrk profesjonalny to jej salta i russian split-y nie ujrzałyby światła dziennego.
Ivi, ja oglądałam trochę naszych Gwiazd na lodzie i to było naprawdę żenujące widowisko.
Saleta kłócił się z Dodą, która się wściekała, bo Saleta jak słusznie zauważyła KAsia był popychany na lodzie a przechodził dalej, odpadali lepsi. No, co prawda ci lepsi byli strasznie słabi, ale ją to i tak drażniło.
Z tej edycji zapamiętałam to
:razz:
Takich sytuacji było wiele i taki był niestety jego poziom i drugi sezon odpuściłam sobie.
Mnie osobiście najbardziej podobał się Mroczek któryś, który czegoś się nauczył, jeździł i nawet skakać próbował. Borowieckiego oglądałam tylko z O. Borys i uważałam wtedy, że oni bazują właśnie na trickach - podnoszeniach, Borys mało czasu na lodzie spędzała, głównie Borowiecki ją wysoko woził.
Saleta kłócił się z Dodą, która się wściekała, bo Saleta jak słusznie zauważyła KAsia był popychany na lodzie a przechodził dalej, odpadali lepsi. No, co prawda ci lepsi byli strasznie słabi, ale ją to i tak drażniło.
Z tej edycji zapamiętałam to
:razz:
Takich sytuacji było wiele i taki był niestety jego poziom i drugi sezon odpuściłam sobie.
Mnie osobiście najbardziej podobał się Mroczek któryś, który czegoś się nauczył, jeździł i nawet skakać próbował. Borowieckiego oglądałam tylko z O. Borys i uważałam wtedy, że oni bazują właśnie na trickach - podnoszeniach, Borys mało czasu na lodzie spędzała, głównie Borowiecki ją wysoko woził.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .