: 2014-04-29, 02:42
Rzeczywiscie kiedys, dawno, mialem okazje duzo widziec (i nawet "doswiadczyc") w lyzwiarstwie. Ale to raczej historia.ivi pisze:
Sądząc po kliku Twoich postach, niejedno mógłbyś nam opowiedzieć Kto wie, czy na tym forum nie jesteś osobą, która najwięcej widziała, jeśli chodzi o łyżwiarstwo
Ja niestety zawsze oglądałam ŁF wyłącznie w TV, no i oczywiście od dobrych kilku lat wracam do wielu programów, dzięki internetowi.
Teraz to raczej kibicuje, na tyle, na ile pozwala mi praca zawodowa.
T&D widzialem na zywo kilka razy jako amatorow i potem widzialem ich w kilku wystepach profesjonalnych.
Wszyscy znaja ich z "oficjalnych" wystepow. Oczywiscie, to jest to, co mozna zobaczyc w TV lub na YT.
Mnie oni zaszokowali w czasie treningow. Pamietam ME w Budapeszcie. Wszyscy lyzwiarze (podobnie jak wiekszosc sportowcow) wchodza na lod, robia cos w rodzaju rozgrzewki, przejezdzaja fragmenty programow/tancow i czekaja na swoja kolejnosc, zeby przejechac taniec/program (lub czesci) do muzyki.
T&D traktowali kazdy trening jak wystep. W momencie, kiedy speaker podawal nazwiska zawodnikow wjezdzajacych na lodowisko, oni wjezdzali razem w oryginalnej i zarazem bardzo oficjalnej pozycji (nie tak, jak inne pary w pozycji “reka w reke”). Wjezdzali na srodek lodowiska, zatrzymywali sie i nastepnie podjezdzali do trenerki, Betty Callaway. Do rozpoczecia muzyki, czy to tancow obowiazkowych, czy OSP/dowolny, nie przejezdzali zadnych fragmentow/krokow tanca razem, czasem osobno przejechali dookola lodowiska. Z muzyka przejezdzali swoj taniec, lub tance obowiazkowe i … klaniali sie i zjezdzali z lodowiska.
To, co robili, bylo w sprzecznosci z tym, co uczy teoria sportu: rozgrzewka, trening, przejazd, poprawienie bledow, itp. Oni pokazywali, ze oni sa “klasa dla siebie”, oni nie musieli poprawiac bledow, poniewaz jezdzili bezblednie.
Dla mnie to bylo bardzo ciekawe i oryginalne podejscie to “zawodow sportowych”.
Jeszcze krotko o moich wrazeniach z ogladania ich wystepow profesjonalnych. Bylo to kika lat po tym, jak zakonczyli swoja kariere amatorska. Ponownie mnie zaskoczyli tym, ze byli i lepsi, i dojrzalsi; technicznie i artystycznie. Wydawalo sie, ze juz wczesniej osiagneli wszystko, a jednak to, co pokazywali, bylo lepsze.