: 2015-12-12, 07:29
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za linki :02:
www.lyzwyfigurowe.com.pl
http://lyzwyfigurowe.com.pl/
Siggi pisze:Katarina Witt, nazwisko legenda w swiecie lyzwiarstwa figurowego. Jednak dla mnie miala wiecej szczescia na Igrzyskach Olimpijskich '84, '88 i zlota mogly trafic w inne rece.
I tu właśnie dochodzimy do sedna, Katarina miała mentalność mistrzyni. Jak chciała wygrać z Thomas rok wcześniej na jej podwórku, to dodała do programu potrójnego ritbergera, którego nie skakała. I skoczyła i wygrała. Na ZIO 88 figury obowiązkowe wygrała Kira Iwanowa. Katarina była 3, Debbie druga. Short wygrała Debbie, bo skoczyła trudniejszą wersję konmbinacji - najpierw podwójny, potem potrójny skok. Katarina była druga. Trzecia była MAnley, która jechała jak natchnionaZ koleji w Calgary Witt miala nowa konkurentke Debbie Thomas i obie startowaly do tej samej muzyki z Carmen.(...) Zloto Witt znow bylo wynikiem nieszczescia Debbie, ktora po pierwszej nieudanej kombinacji 3+3 (drugi skok ladowany na dwie nogi i niedokręcony) rozysypala sie i w dalszej czesci programu popelnila wiecej bledow technicznych. Ostatecznie Debbie Thomas zajela 3. miejsce.
A to nie miało miejsce na mistrzostwach świata w 1988roku w Budapeszcie? Opisuje to też Gordiejewa w swoich wspomnieniach.Jeszcze jedna taka mala anegdota odnosnie Katariny. W czasie treningu do programow dowolnych Witt starajac sie przyciagnac uwage reporterow, tanczyla, improwizowala do muzyki swoich konkurentek. Zawodniczki uznaly, ze robila to specjalnie by je zdekoncentrowac i rozproszyc przed zawodami. Natomiast po latach sama Witt przyznala, ze chodzilo jej o media by przyciagnac ich uwage.
I znów pełna zgoda.Chociaz jej program z olimpiady '88, nie byl pod wzgledem technicznym czyms wyjatkowym, to Carmen ktora zagrala w czasie tych 4 minut, bylo czyms niesamowitym i zapadlo w pamiec, kazdemu kto ten program mial okazje w tamtych czasach ogladac. Witt w jednym z wywiadow powiedziala, ze ona bedzie lepsza Carmen niz Debbie, ze ta postac pasowala do niej w 100%. I miala racje. Jak dla mnie byla to "zelazna dama" lyzwiarstwa figurowego.
A mi się wydaje, że Katarina zaczęła tańczyć w trakcie treningów na Olimpiadzie, kiedy puszczono Carmen, ale podkład Debbie. Fotoreporterzy zaczęli robić zdjęcia Witt, ignorując jednocześnie amerykankę.yenny pisze:A to nie miało miejsce na mistrzostwach świata w 1988roku w Budapeszcie? Opisuje to też Gordiejewa w swoich wspomnieniach.Siggi pisze: Jeszcze jedna taka mala anegdota odnosnie Katariny. W czasie treningu do programow dowolnych Witt starajac sie przyciagnac uwage reporterow, tanczyla, improwizowala do muzyki swoich konkurentek. Zawodniczki uznaly, ze robila to specjalnie by je zdekoncentrowac i rozproszyc przed zawodami. Natomiast po latach sama Witt przyznala, ze chodzilo jej o media by przyciagnac ich uwage.