Wśród pań zasłużone zwycięstwo Gracie. Była bez dwóch zdań najlepsza, choć jak zwykle – mnie nie porwała. Może dlatego, ze nie lubię stylu lodowych księżniczek? Julka też dziś lepiej, ale taka duża rozbiezność? Dziś była o wiele lepsza niż ostatnio, lepsza sukienka, uśmiech i bez usterek, n
ie przeszkadzał jej ten Presley, ale i u niej bez szału. Roberta i Kanako przed Lizą to mały zonk, ale co poradzić, jak one pojechały cąłkiem całkiem, a Liza zawaliła.
Angelina jak i w zeszłym roku, podobała mi się, brawo za to, że próbuje nowych skoków. No i zasłużone dwa ostatnie miejsca dla Francuzek, obie były słabe. Mae mogłaby być wyżej, ale nigdy nie była ulubienicą jury i chyba przyzwyczaiła sędziów do wywrotek w kazdym programie, więc nie dają jej punktów „na zapas”.
Tańce – bez Gabi i Guliama było mniej elektryzująco. Mnie najbardziej podobała mi się Stiepanowa i Bukin, ale Giles i Poirier też nie byli źli. Hubel i Donahue fajnie, nie powiem, też mi się podobali. Ale już muzyka – wcale, jako fanka Leonarda nie mogłabym być zachwycona.
Penny i Nicolas jak wyjeżdzali na lód, to Penny przez moment przypominała mi Dorotę Zagórską. Przerażoną miną też
Panowie – zaczęlam oglądanie z rosnącą temperaturą, zaraziłam się od dziecka

Najbardziej podobał mi się Shoma, ale Maksim też nie był zły. Shoma zasłużenie prowadzi.
Nieźle też zaprezentował się jego rodak Pietrow, choć jeździ jeszcze juniorsko.
Patrick calkiem skopał program, choć znów muszę przyznać, że samą jazdę ma najlepszą obecnie.
Lotte, do Patricka czuje się niechęć, bo mimo, że popełnia sporo błędów, które przecież rzutują na odbiór programu i wyraz artystyczny, to i tak dostaje takie oceny, że nie jest skreślony, że tak powiem.