Rostelecom Cup
Ksenia Stolbova magnetyzuje mnie swoją ekspresją. To dla mnie, obok Vanessy James, najseksowniejsza łyżwiarka par sportowych. Tyle plusów, bo kurcze, ani twist, ani podnoszenie nie powalają, do tego upadek w skoku solo. Ciągle coś im przeszkadza.
Carolina czystko, ale na igrzyska to będzie za mało. Zastanawiam się co nią kierowało przy powrocie? Może nie chciała kończyć z łyżwiarstwem będąc zamieszana w aferę dopingową (nie ona brała, ale cóż, mleko się rozlało)?
[ Dodano: 2017-10-20, 21:20 ]
Mirai z axlem, ale ten najazd do niego, luuuuudzie....
[ Dodano: 2017-10-20, 21:33 ]
Pierwszy raz oglądałam tegoroczny SP Chena. Dużo pasji, technika i naprawdę wielkie brawa za repertuar, nieoklepany, w sezonie olimpijskim.
Carolina czystko, ale na igrzyska to będzie za mało. Zastanawiam się co nią kierowało przy powrocie? Może nie chciała kończyć z łyżwiarstwem będąc zamieszana w aferę dopingową (nie ona brała, ale cóż, mleko się rozlało)?
[ Dodano: 2017-10-20, 21:20 ]
Mirai z axlem, ale ten najazd do niego, luuuuudzie....
[ Dodano: 2017-10-20, 21:33 ]
Pierwszy raz oglądałam tegoroczny SP Chena. Dużo pasji, technika i naprawdę wielkie brawa za repertuar, nieoklepany, w sezonie olimpijskim.
W występach Nguyena zawsze najbardziej mnie interesuje Grzesio Filipowski za bandą
Z Tenem jest jak z Asadą czyli nawet jak zawali wszystkie skoki to jest to artystyczna uczta dla oka. Ciekawa też jestem czy Radionova załapie się do reprezentacji. Niby spoko, ale coś od jakiegoś czasu zgrzyta.
[ Dodano: 2017-10-20, 22:02 ]
Osobną kwestią pozostaje czy chłopak dowiezie to wszystko do igrzysk. Cosik w zeszłym sezonie w najważniejszym momencie nie wypaliło. To jest chyba szerszy problem amerykańskich solistów i solistek w ogóle. Oczekiwania, baloniki i bum.
[ Dodano: 2017-10-20, 22:06 ]
Val i Ondrej, nie wyobrażam sobie innej pary, która by TAK pojechała do TAKIEGO repertuaru :mrgreen: .
Z Tenem jest jak z Asadą czyli nawet jak zawali wszystkie skoki to jest to artystyczna uczta dla oka. Ciekawa też jestem czy Radionova załapie się do reprezentacji. Niby spoko, ale coś od jakiegoś czasu zgrzyta.
[ Dodano: 2017-10-20, 22:02 ]
Osobną kwestią pozostaje czy chłopak dowiezie to wszystko do igrzysk. Cosik w zeszłym sezonie w najważniejszym momencie nie wypaliło. To jest chyba szerszy problem amerykańskich solistów i solistek w ogóle. Oczekiwania, baloniki i bum.
[ Dodano: 2017-10-20, 22:06 ]
Val i Ondrej, nie wyobrażam sobie innej pary, która by TAK pojechała do TAKIEGO repertuaru :mrgreen: .
Mirai bez axla
Shin Amano by to jej zdegradował, bo dokręcone i przed wyskokiem i po lądowaniu ale dostała tylko jedną marcheweczkę, co z nawiązką panel nadrobił przy reszcie skokow. Warto zauważyc, że bardzo dobra robota tech panelu na zawodach. Widzieli wszystko i zaznaczali wszystko, tak jak być powinno.
Program Nathana Chena jest #perf
A tak się bałam, że mi się nie będzie podobać przez Kevina Aymoza
Świetny short także w wykonaniu Julianne i Charli'ego.
A Katia i Dima przepracowali SD na tyle, ze nie są śmieszni tylko całkiem nieźli. Dobry poziom w sumie.
Shin Amano by to jej zdegradował, bo dokręcone i przed wyskokiem i po lądowaniu ale dostała tylko jedną marcheweczkę, co z nawiązką panel nadrobił przy reszcie skokow. Warto zauważyc, że bardzo dobra robota tech panelu na zawodach. Widzieli wszystko i zaznaczali wszystko, tak jak być powinno.
Program Nathana Chena jest #perf
A tak się bałam, że mi się nie będzie podobać przez Kevina Aymoza
Świetny short także w wykonaniu Julianne i Charli'ego.
A Katia i Dima przepracowali SD na tyle, ze nie są śmieszni tylko całkiem nieźli. Dobry poziom w sumie.
Co do krotkiego programu Nathana wiedzialam, ze bedzie dobrze juz po pierwszych krotkich fragmentach na instagramie w lecie. Pomijajac to, ze wybor oryginalny to przede wszystkim idealnie pasuje do niego- Nathan ma taki elegancki, meski styl jazdy i ten program jakos to podkresla. Dodatkowe brawa, ze uratowal tego flipa i axla, to tez trzeba umiec!
B/S krotki program podobal mi sie duz od poczatku (mimo ze byl kiepsko pojechany). Dzisiaj bylo duzo lepiej, ten program jest taki dosc surowy w wyrazie, podoba mi sie to. Shibsy tak jak juz pisalam- ladne, sprawnie (twizzle do odliczania w tekscie- genialne ) ale no wyglada to jak walc w rytmie latino.
Charlene powinna zmienic sukienke!
Ksenia i Fedor fajnie mimo bledos, natomiast T/M jakos masakruja tego Rachmaninowa.
Fajnie, ze Vale i Ondrej na 3 miejscu, fajny dla nich program i dobrze dzis pojechany.
B/S krotki program podobal mi sie duz od poczatku (mimo ze byl kiepsko pojechany). Dzisiaj bylo duzo lepiej, ten program jest taki dosc surowy w wyrazie, podoba mi sie to. Shibsy tak jak juz pisalam- ladne, sprawnie (twizzle do odliczania w tekscie- genialne ) ale no wyglada to jak walc w rytmie latino.
Charlene powinna zmienic sukienke!
Ksenia i Fedor fajnie mimo bledos, natomiast T/M jakos masakruja tego Rachmaninowa.
Fajnie, ze Vale i Ondrej na 3 miejscu, fajny dla nich program i dobrze dzis pojechany.
"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
Postanowiłam sobie, że w tym sezonie wprowadzę w moje łyżwoogladanie jakiś ład. No to oglądam programy krótkie, robię notatki. Tak skrótowo i na szybko, no bo po co się zagłębiać. No i cztery strony mi wyszły :-? Serio, mózgu, przestań tyle myśleć.
Yuzuru - jak go uwielbiam, uwielbiam ten program, uwielbiam Chopina, ale… nie, jednak co za dużo to niezdrowo. Program piękny, naszpikowany detalami, ale czułam się jakbym powtarzała sobie na youtube i serce mi tylko trochę łomotało, więc słabizna, bo zwykle przy przejazdach Yuzuru przebywam gdzies między stanem przedzawałowym a piątym wymiarem. Może przy czystym przejeździe jakoś się wczuję.
Nathan Chen - duży, duży postęp. Oryginalna muzyka, ciekawa choreografia, zdecydowanie krok w dobrą stronę. Jednak drażni mnie trochę, że przy najazdach do skoków program się zatrzymuje i spina, jednak u Hanyu te skoki są płynnie wkomponowane w program, no ale to niesie za sobą ryzyko błędów, co wszyscy widzimy. Paradoksalnie nie trzymam za niego kciuków, bo jak zacznie wygrywać amerykańska maszynka go zmieli na pył. (To znaczy życzę mu jak najlepiej, ale obawy mam.) (Poza tym on już miał kontuzje wszystkich możliwych części ciała i się boję, że mu się przez te quady odnowi.)
Mikhail Kolyada - początek programu krótkiego wskazuje, że doskonale by się odnalazł w lirycznych klimatach, po kie licho pchają go w te kicze i tanga? Przez to (no i przez to co wyrabia ze skokami) nie jest traktowany poważnie, a on ma doskonałą łyżwę, świetnie prowadzi ręce i skoki jak mu wejdą też petarda, chłopak ma taki potencjał, bardzo niedoceniany zawodnik.
Daniel Samohin - dlaczego on w ogóle próbuje skakać te quady, skoro od początku potykał się o własne nogi? Nie wiem, czy to brak formy, czy coś mu dolega, niby trener-ojciec wie najlepiej, ale jakoś… nieprzyjemnie mi się to oglądało.
Dmitri Aliev - i jest trzeci! Przytłoczony, zdenerwowany, miał tak przerażoną minę, że się bałam o jego zdrowie i życie… ale jest, piękny seniorski debiut. Jak ten chłopak weźmie nerwy do kupy, to będzie bajka. Program nie rzucił mnie na kolana w porównaniu do zeszłorocznego, ale jest dobrze. Niezłe tempo, podoba mi się koncepcja tańca z niewidzialnym partnerem i subtelne nawiązanie do V/T (bardzo subtelne, gdyby nie te pagony to by mi umknęło). Ma w sobie coś z innej epoki, i mnie już kupił :00:
Deniss Vasiljevs - on ma absolutnie wszystko, poza quadami. To jak on reaguje na muzykę, akcentuje każdą nutę, a jednocześnie bawi się tym wszystkim... :00: To nie jest jego najlepszy program, ale w sumie on się zawsze długo rozkręcał, więc zobaczymy. Ach, no i uwielbiam ich relację ze Stephane, są uroczy :D
Misha Ge - Misha, Misha, Misha… Powiedział mi na MŚ, że on by chętnie jeszcze pojeździł, ale jego ciało mu na to nie pozwala. Cieszę się, że jego ciało zmieniło zdanie :00: W tym przypadku powtarzanie programu sprzed lat uważam za ciekawy zabieg pokazujący jak bardzo Misha dojrzał jako artysta. Tylko strój mógłby zmienić. Początek programy wygląda na zainspirowany grą na thereminie, dla ciekawych taka ciekawostka:
Denis Ten - czyli człowiek kontuzja, ale z drugiej strony kiedy on miał dobre występy w GP? Sekwencja kroków miażdży, jak zwykle. Tak z jednej strony to zawodnik, którego miło oglądać nawet jak zawala skoki, a z drugiej, jak on robi tą swoją smutną minkę, to mi smutno też.
I jeszcze moment frustracji, dlaczego tak oryginalny zawodnik jak Moris, który w zeszłym roku kiwał się radośnie do “What is love” i udawał magika, w tym sezonie wjechał z Feeling good? No płaczę rzęsiście.
Reszta później, bo padam na twarz.
Z takich bardzo głębokich przemyśleń w środku nocy - czy tylko mi Fedor coraz bardziej przypomina Trankowa? (A Eteri starzeje się jak Ibisz?)
Yuzuru - jak go uwielbiam, uwielbiam ten program, uwielbiam Chopina, ale… nie, jednak co za dużo to niezdrowo. Program piękny, naszpikowany detalami, ale czułam się jakbym powtarzała sobie na youtube i serce mi tylko trochę łomotało, więc słabizna, bo zwykle przy przejazdach Yuzuru przebywam gdzies między stanem przedzawałowym a piątym wymiarem. Może przy czystym przejeździe jakoś się wczuję.
Nathan Chen - duży, duży postęp. Oryginalna muzyka, ciekawa choreografia, zdecydowanie krok w dobrą stronę. Jednak drażni mnie trochę, że przy najazdach do skoków program się zatrzymuje i spina, jednak u Hanyu te skoki są płynnie wkomponowane w program, no ale to niesie za sobą ryzyko błędów, co wszyscy widzimy. Paradoksalnie nie trzymam za niego kciuków, bo jak zacznie wygrywać amerykańska maszynka go zmieli na pył. (To znaczy życzę mu jak najlepiej, ale obawy mam.) (Poza tym on już miał kontuzje wszystkich możliwych części ciała i się boję, że mu się przez te quady odnowi.)
Mikhail Kolyada - początek programu krótkiego wskazuje, że doskonale by się odnalazł w lirycznych klimatach, po kie licho pchają go w te kicze i tanga? Przez to (no i przez to co wyrabia ze skokami) nie jest traktowany poważnie, a on ma doskonałą łyżwę, świetnie prowadzi ręce i skoki jak mu wejdą też petarda, chłopak ma taki potencjał, bardzo niedoceniany zawodnik.
Daniel Samohin - dlaczego on w ogóle próbuje skakać te quady, skoro od początku potykał się o własne nogi? Nie wiem, czy to brak formy, czy coś mu dolega, niby trener-ojciec wie najlepiej, ale jakoś… nieprzyjemnie mi się to oglądało.
Dmitri Aliev - i jest trzeci! Przytłoczony, zdenerwowany, miał tak przerażoną minę, że się bałam o jego zdrowie i życie… ale jest, piękny seniorski debiut. Jak ten chłopak weźmie nerwy do kupy, to będzie bajka. Program nie rzucił mnie na kolana w porównaniu do zeszłorocznego, ale jest dobrze. Niezłe tempo, podoba mi się koncepcja tańca z niewidzialnym partnerem i subtelne nawiązanie do V/T (bardzo subtelne, gdyby nie te pagony to by mi umknęło). Ma w sobie coś z innej epoki, i mnie już kupił :00:
Deniss Vasiljevs - on ma absolutnie wszystko, poza quadami. To jak on reaguje na muzykę, akcentuje każdą nutę, a jednocześnie bawi się tym wszystkim... :00: To nie jest jego najlepszy program, ale w sumie on się zawsze długo rozkręcał, więc zobaczymy. Ach, no i uwielbiam ich relację ze Stephane, są uroczy :D
Misha Ge - Misha, Misha, Misha… Powiedział mi na MŚ, że on by chętnie jeszcze pojeździł, ale jego ciało mu na to nie pozwala. Cieszę się, że jego ciało zmieniło zdanie :00: W tym przypadku powtarzanie programu sprzed lat uważam za ciekawy zabieg pokazujący jak bardzo Misha dojrzał jako artysta. Tylko strój mógłby zmienić. Początek programy wygląda na zainspirowany grą na thereminie, dla ciekawych taka ciekawostka:
Denis Ten - czyli człowiek kontuzja, ale z drugiej strony kiedy on miał dobre występy w GP? Sekwencja kroków miażdży, jak zwykle. Tak z jednej strony to zawodnik, którego miło oglądać nawet jak zawala skoki, a z drugiej, jak on robi tą swoją smutną minkę, to mi smutno też.
I jeszcze moment frustracji, dlaczego tak oryginalny zawodnik jak Moris, który w zeszłym roku kiwał się radośnie do “What is love” i udawał magika, w tym sezonie wjechał z Feeling good? No płaczę rzęsiście.
Reszta później, bo padam na twarz.
Z takich bardzo głębokich przemyśleń w środku nocy - czy tylko mi Fedor coraz bardziej przypomina Trankowa? (A Eteri starzeje się jak Ibisz?)
Mi też Fiedka przypomina Maksima,Maksim zresztą bardzo dobrze sprawdza się jako komentator sportowy z Tatianą Tarasowa.Kurcze mi zostają tylko relacje z Match Arena. Brawo dla Żenii jechała ostatnia i wytrzymała nerwowo,bardzo ten program mi się podoba.Na końcu jak otwiera buzię i wypuszcza powietrze,a potem zmienia grymas, to te miny mówią wszystko.Bardzo podoba mi się Wakaba,była brawurowa i zasługiwała na wyższe noty.Karolina bardzo dobra,dla mnie była zawsze overscored,ale dzisiaj powiem, że dobrze że jeździ i pokazuje swoje możliwości interpretacyjne.Jednak bardziej w programie dowolnym będę kibivowała Wakabie.
joasia
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Mnie się jednak wydaje, że pagony i reszta stroju oficera to raczej nawiązanie obu panów do postaci księcia Zwiezdiczatańca z niewidzialnym partnerem i subtelne nawiązanie do V/T (bardzo subtelne, gdyby nie te pagony to by mi umknęło)
Ksenia i Fedor kupili mnie zupełnie. Bardzo, bardzo podobają mi się efekty ich współpracy z Pasquale, program krótki jest cudowny - piękna choreografia, nowoczesna w wyrazie interpretacja I ta pewność elementów.
Żenia i Wołodia - nie byłoby tak źle, gdyby porównania z programem Natalii i Artura nie nasuwały się same. Chociaż, patrząc na niektóre z ich wcześniejszych programów oraz na tegoroczny FS, to w sumie nie jest najgorzej.
Krysię i Alexa uwielbiam, ale mam wrażenie, że oni nie robią zupełnie żadnych postępów. Za to program Val i Ondreja ubóstwiam, szczególnie w sezonie olimpijskim. Dystans do siebie zawsze w cenie.
I zgadzam się, że Julianne i Charlie mogą być odebrani jako statyczne, ale podoba mi się ich wizerunek. Młoda, nowoczesna para, z przyjemną dla oka choreografią.
Nathana pokochałam. :00:
Dla odmiany ja lubię Feeling Good, ale Moris zupełnie mi do tego nie pasuje. On ma cudną lekkość jazdy, a do tego jego długie ręce i nogi dają dodają mu trochę takiego dziecinnego uroku i koniec końców opcja "męski mężczyzna na lodzie" trochę mi się tu gryzie.
Dima... Ja tego programu trochę nie kupuję. Moim zdaniem brakuje mu dojrzałości do interpretacji Maskarady, a i tempa pod koniec. Ale nie wykluczam faktu, że kiedy wyjeździ program mogę go jeszcze pokochać. Zdolny chłopiec, bez dwóch zdań.
Shibutani... Nie wiem. Z jednej strony podoba mi się ich latino, z drugiej - to nie jest rumba, no. Ale w zasadzie - zgodnie z zarządzeniami ISU - nie musi być, więc jako mambo-sambę kupuję ich program. Trochę za słodko momentami. No ale twizzle... Un! Dos! Tres!
Katia i Dima - widać, że poważnie podeszli do przygotowania na IO. Ich program zaczyna mi się coraz bardziej podobać, w każdym razie wczoraj po raz pierwszy nie powodował u mnie szczękościsku.
Alexandra I Ivan - no... Nie. Samba jest okej, i to w zasadzie jedyna cześć tego programu, która mi się podoba. Ale technika Saszy po prostu boli, nie rozumiem jak można forować na następnych mistrzów Rosji parę, z której partnerka tak drastycznie nie dorasta do poziomu nie tylko swojego partnera, ale w zasadzie nawet rosyjskiej reprezentacji juniorów. Vice udało się jakoś poprawić milion aspektów swojego łyżwiarstwa, a Alexandra wydaje się robić żadnych postępów. Nie wiem, może zmiana trenera by się przydała? Dodatkowo wszystkie ich programy zdają mi się juniorskie w wyrazie.
Piper i Paul - nadal uważam, że trochę przegięli, ale to i tak milsze dla oka niż dziesiątki takich samych tańców. Dodatkowy plus za muzykę, nie boli uszu.
Plus, Piper, wybacz, ale nie mówi się publicznie "dostałam zbyt niski wynik, powinnam być wyżej". To nieszczególnie sportowe zachowanie.
Panie, no, panie były. Mirai nie podoba mi się kompletnie, jej interpretacja Nokturnu jest bardzo średnia, a przy Evgeni nawet słaba. Żeni program krótki bardzo polubiłam, nawet te ostatnie fragmenty z oddychaniem są całkiem w porządku. Elena jest urocza jak zawsze, ale jej zła postawa bardzo rzuca się w oczy. Podoba mi się program Elisabet, takie wybitnie baletowe ujęcie Carmen. Valeria jest urocza a jej program ładniutki. Caro kocham całym sercem i nie przestanę, cieszę się też, że w końcu odnalazła radość ze sportu, że nie musi nic nikomu udowadniać. Chociaż nadal wolałabym wersję Jacquesa Bela niż Celine Dion.
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Na razie widziałam tylko panie, niestety obowiązki wzywają:)
Żenia- zaskoczenia nie było. Uwielbiam Chopina na lodzie, chociaż ten nokturn to już trochę oklepany się robi, Mirai też do niego jechała. Tyle jest innych pięknych utworów Chopina, a ci się uwzięli z tym jednym nokturnem, ewentualnie Etiudą rewolucyjną. Żenia mogłaby zmienić kieckę, bo te szarości zlewają się z lodem i to trochę psuje efekt. Tych szumów/szeptów/sapania czy cokolwiek to jest nie kumam, ale lepsze już to niż zeszłoroczne syreny. Ogólnie program udany.
Carolina- fajnie że dobrze jej poszło, ale jakoś mnie ten program nie za bardzo przekonuje, nie wiem czemu.
Wakaba jest świetna, energetyczna i fajnie interpretuje. Ciągle nie mogę się zdecydować po odejściu Mao którą Japonkę lubię najbardziej, ale chyba właśnie Wakabę.
Kaori też fajnie, wytrzymała presję. Nie powala może jakoś artystycznie, ale ogólnie ładny program i dobrze pojechany.
Twórczości Eleny jakoś od dłuższego czasu zupełnie nie kupuję. Straciła to "coś" co miała jako juniorka.
Elizabet lubię, ale jako Carmen jest dla mnie nieprzekonująca, sorry. Może do tego trzeba dorosnąć.
Mirai pominę milczeniem, bo to nie był jej dzień.
Dotychczas szczerze powiedziawszy nie miałam pojęcia, że istnieje ktoś taki jak Valeria Mikhailova, ale zaprezentowała się bardzo fajnie. Szkoda tylko, że raczej się nie przebije przy takiej konkurencji w Rosji.
Żenia- zaskoczenia nie było. Uwielbiam Chopina na lodzie, chociaż ten nokturn to już trochę oklepany się robi, Mirai też do niego jechała. Tyle jest innych pięknych utworów Chopina, a ci się uwzięli z tym jednym nokturnem, ewentualnie Etiudą rewolucyjną. Żenia mogłaby zmienić kieckę, bo te szarości zlewają się z lodem i to trochę psuje efekt. Tych szumów/szeptów/sapania czy cokolwiek to jest nie kumam, ale lepsze już to niż zeszłoroczne syreny. Ogólnie program udany.
Carolina- fajnie że dobrze jej poszło, ale jakoś mnie ten program nie za bardzo przekonuje, nie wiem czemu.
Wakaba jest świetna, energetyczna i fajnie interpretuje. Ciągle nie mogę się zdecydować po odejściu Mao którą Japonkę lubię najbardziej, ale chyba właśnie Wakabę.
Kaori też fajnie, wytrzymała presję. Nie powala może jakoś artystycznie, ale ogólnie ładny program i dobrze pojechany.
Twórczości Eleny jakoś od dłuższego czasu zupełnie nie kupuję. Straciła to "coś" co miała jako juniorka.
Elizabet lubię, ale jako Carmen jest dla mnie nieprzekonująca, sorry. Może do tego trzeba dorosnąć.
Mirai pominę milczeniem, bo to nie był jej dzień.
Dotychczas szczerze powiedziawszy nie miałam pojęcia, że istnieje ktoś taki jak Valeria Mikhailova, ale zaprezentowała się bardzo fajnie. Szkoda tylko, że raczej się nie przebije przy takiej konkurencji w Rosji.
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Zawsze mnie trochę bawi, kiedy Rosjanie jeżdżą do Etiudy RewolucyjnejUwielbiam Chopina na lodzie, chociaż ten nokturn to już trochę oklepany się robi, Mirai też do niego jechała. Tyle jest innych pięknych utworów Chopina, a ci się uwzięli z tym jednym nokturnem, ewentualnie Etiudą rewolucyjną.
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Kilka sezonów temu któraś z juniorskich par miała program do walca Chopina i rosyjskiego marszu wojennego :P (szczegółów niestety nie pamiętam)
Ja w ogóle mam alergię na utwory fortepianowe Chopina wykonywane na skrzypcach, pełną orkiestrę czy inne dziwy, no ale powiedzmy, że to dlatego, że jestem muzycznym nerdem. Mi się osobiście marzy program do koncertu f-moll.
Panowie jak zwykle, konkurs na to, kto najmniej sknoci... :tired: Lekka masakra, ale się pocieszam, że to początek sezonu, że może do olimpiady się ogarną i wezmą nerwy w kubeł.... Taaak, haha, hahaha.
Na wyróżnienie zasługuje imponujący postęp Chena, obrał rewelacyjny kierunek rozwoju, tak trzymać. Po skończeniu programu pierwsze co to go trener ochrzanił, że nie próbował więcej quadów, piękne 8-)
Ooo, słyszę jak któraś para taneczna ma program do Kabaretu w milionie języków ok2
Ja w ogóle mam alergię na utwory fortepianowe Chopina wykonywane na skrzypcach, pełną orkiestrę czy inne dziwy, no ale powiedzmy, że to dlatego, że jestem muzycznym nerdem. Mi się osobiście marzy program do koncertu f-moll.
Panowie jak zwykle, konkurs na to, kto najmniej sknoci... :tired: Lekka masakra, ale się pocieszam, że to początek sezonu, że może do olimpiady się ogarną i wezmą nerwy w kubeł.... Taaak, haha, hahaha.
Na wyróżnienie zasługuje imponujący postęp Chena, obrał rewelacyjny kierunek rozwoju, tak trzymać. Po skończeniu programu pierwsze co to go trener ochrzanił, że nie próbował więcej quadów, piękne 8-)
Ooo, słyszę jak któraś para taneczna ma program do Kabaretu w milionie języków ok2
Ja bym z kolei wolała koncert e-moll. Dobrze że Żenia się nie zdecydowała na Etiudę rewolucyjną bo nie wyobrażam sobie towarzyszącej temu mimiki :lol: Mnie te skrzypce u niej nie rażą tak jak te oddechy. Czy Averbukh zawsze musi jakieś dziwne dźwięki przemycać w swoich programach?
Nie spodziewałam się tego po Piper. Nie jestem fanką tej pary, ale myślałam że przyjmą to bardziej na luzie. Chociaż odrobinę racji może miała bo Stepanova i Bukin te programy tegoroczne mają średnio na jeża.Piper, wybacz, ale nie mówi się publicznie "dostałam zbyt niski wynik, powinnam być wyżej". To nieszczególnie sportowe zachowanie.
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Ależ ja uważam, że miała 100% racji, tylko że raczej nie powinna tego wyrażać publicznieNie spodziewałam się tego po Piper. Nie jestem fanką tej pary, ale myślałam że przyjmą to bardziej na luzie. Chociaż odrobinę racji może miała bo Stepanova i Bukin te programy tegoroczne mają średnio na jeża.
Ciekawam, co powie po absurdalnych wynikach FD. :tired:
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)