Na razie udało mi się nadrobić paru chłopaków + Trusovą, bo w sumie ona bardziej pasuje do tej kategorii niż wielu seniorów
Oglądanie w ten sposób dało mi ciekawą perspektywę na umiejętności Saszy w kontekście jakości jej jazdy i quadów. Skoki ma naprawdę fajne, korzysta nie tylko z szybkiej rotacji ale osiąga też niezłą wysokość, dobra prędkość na wyjeździe, a najazdy do quadów nie ciągną się przez całą taflę (tylko przez pół :P ). Do tego chylę czoła za stalowe nerwy. Nie rozumiem też lamentów dotyczących jej jazdy, nie jest wybitnie ale po komentarzach spodziewałam się jakiejś bezkrawędziowej masakry, a powiedziałabym że jeździ lepiej niż Liza czy Julia w jej wieku i porównywalnie do Żenii. Polecam w ramach eksperymentu porównanie jej bezpośrednio z Erokhovem (też ze stajni Eteri i w choreografii Gleikhengauza, więc siłą rzeczy podobny styl) i Danielianem (podobny wiek, budowa ciała i technika skoków) - różnica poraża, niebo a ziemia. Swoją drogą to ciekawe, że przy podobnym kontencie technicznym Eteri jest w stanie wpoić Saszy-fasolce pewne podstawy, a Alexeiowi już nie.
Ale co do chłopaków. Powiem tak, to chyba najbardziej przygnębiająca czołówka MŚJ odkąd śledzę łyżwiarstwo i trudno mi sobie wyobrazić jakikolwiek spektakularny debiut seniorski w najbliższej przyszłości. Nawet biorąc poprawkę na to, że upadki i błędy się zdarzają to i tak - przebłyski dobrej techniki, przyzwoitych podstaw czy osobowości można policzyć na palcach jednej ręki. Wszystko jakieś takie dzikie i nieokrzesane, i nawet nie można przymknąć oka z racji młodego wieku, bo jak już zostało powiedziane, wielu to już stare byki. Następny sezon będzie więc raczej areną umacniania się młodych seniorów, których już znamy.
Alexei Erokhov - o nim już trochę mi się ulało powyżej. Gdyby był o parę lat młodszy to powiedziałabym, że ma potencjał, ale kurczę on jest w wieku Dimy Alieva i wygląda jakby chciał osiągnąć podobny styl, ale...no nie.
Artur Danielian - jeździ jak typowa rosyjska młoda solistka, ze skokami z rękami w górze włącznie :D Sympatyczny chłopak, na pewno do obserwowania na przyszłość, i do tego jako jednemu z nielicznych program trzymał się kupy. Niech go tylko dopadnie okres dojrzewania… :P
Matteo Rizzo - lubię Matteo i fajnie że ma medal w sumie dość ważnej imprezy, ale mam wrażenie że on niedługo wyskoczy mi z lodówki, jeździ dosłownie na każde zawody. Naprawdę jest sens wysyłać jednego zawodnika i na MŚJ i na MŚ, kiedy mogli tu powołać chociażby Grassla?
Joseph Phan - przyznam bez bicia, nic nie pamiętam z jego przejazdu, co mi się ogólnie rzadko zdarza :roll: Znaczy, dobrze nie było, ale z drugiej strony źle też nie.
Roman Savosin - tego pana kojarzę bo jeździ w juniorach od dobrych paru lat, ale ciągle tak samo. Wiele rzeczy mogę juniorom wybaczyć, ale nie braku postępów, bo to sprawa tak jakby kluczowa.
Camden Pulkinen - naprawdę dobre SS, interpretacja i muzykalność, i najładniejszy 3A tego dnia. Martwi mnie trochę brak quada, obawiam się że bez tego stanie się takim typowym amerykańskim chłopcem do bicia. Ale jeździ do niestandardowych utworów Chopina i ma najlepsze brwi po Ripponie, aprobuję!
Tomoki Hiwatashi - tu jest zabawna sytuacja, bo byłam przekonana że oglądam góra 16-latka i byłam pod wrażeniem jego energii i elementów łączących a pewną pokraczność uznałam za uroczą, a potem sprawdziłam… 18 lat. I jakoś czar prysł.
Ivan Pavlov - ogromna muzykalność i oryginalne programy, naprawdę polecam jego hipsterski FS. To co wyprawia jak próbuje skakać quady jest trochę straszne, ale człowiekowi z łyżwiarskiego nikąd można wybaczyć, oby tylko krzywdy sobie nie zrobił. Wysłanie Paniota na IO było błędem, ale przynajmniej na MŚ się zreflektowano i jedzie Ivan
Mitsuki Sumoto i Sena Miyake - potraktuję ich zbiorowo bo wyglądają identycznie, jadą ten sam program w tym samym stroju i tak samo nie zauważyliby gdyby im nagle wyłączyć muzykę. Różnią się tylko poziomem katastrofy. Trochę smutno, że Japonia najwyraźniej nie ma lepszych juniorów. Aż trudno uwierzyć :shock:
Jonathan Hess - takie historię lubię wśród juniorów - wchodzi człowiek z kiepskimi programami i w stroju najwyraźniej uszytym przez babcię i nawet jeśli technika kuleje, to jest w stanie pojechać co umie i to do tego z entuzjazmem. Wielu medali w karierze Jonathana nie przewiduję, ale przy odrobinie szczęścia i ogromie pracy jak najbardziej ma potencjał na pierwszą dziesiątkę ME.
Sihyeong Lee - z samego łyżwiarstwa wiele nie zarejestrowałam, ale wyczucie mody warte uwagi
Conrad Orzel - ojej, jak ładnie mógłby jeździć gdyby się tak ciągle nie wywalał. Wyczuwam wielki talent i jeszcze większe nerwy. Jeżeli się ogarnie, to może być dobrze.
Alexei Krasnozhon - nie rozumiem zachwytów mówiąc szczerze. Ładne skoki zwłaszcza kombinacje z loopem i w porównaniu do kolegów nie wygląda aż tak ślamazarnie, ale powiedzmy sobie szczerze na tym polu nietrudno się wyróżnić na plus. Niemniej jednak szkoda kontuzji, aczkolwiek gdybym była złośliwa to mogłabym dodać, że to był jedyny moment kiedy miał jakąkolwiek ekspresję, ale jednak się powstrzymam.
Na dobicie (dosłownie) obejrzałam Eryka - nie będę ściemniać że jest wybitnie, ale jeśli się skupić na pozytywach to powiem, że dawno żaden nasz solista nie pokazywał tyle energii na lodzie, widać radość z jazdy i muzyka nie leci tylko w tle.