Przystań dla miłośników łyżwiarstwa figurowego

No nie jest to dobry serial. Masa nielogiczności i zupełnie nieprawdopodobnych sytacji, do tego koszmarny dubbing. Zostało mi do obejrzenia 2'odcinki, skonczę to napiszę więcej.

Skończyłam. Serial masakra. Strata czasu. W sumie to na koniec oglądania kojarzy mi się z tym o parze dwóch panów jeżdżących ze sobą. Poziomem są na pewno podobne.
Fabuła - cóż, jest kanadyjska rodzinka z synem i córką, bliźniakami. On genialny hokeista który chce być naj,a ona to zdolna łyżwiarka, ale jak to wynika z opinii innych - bez mentalności zwycięzcy i jeżdżąca dla przyjemności w parach sportowych. Więc jak syn dostaje propozycje gry w kuźni talentów w Anglii, rodzice decydują się na wyjazd, bo on chce grać, a córka to tylko tak sobie bryka na lodzie. No i potem się zaczyna, bo ona ma żal, a on problemy z adaptacją, poznają nowych znajomych i pojawiają się starzy znajomi i jeszcze jest wątek innych łyżwiarzy, zwłaszcza łyżwiarki, co chce grać w hokeja. Poziom "programów" w łf - masakra. Oczywiście musi być reflektor punktowy. na początku myslałam, że choć raz się bez niego obędziemy, ale nie...
Nie podobało mi się, po połowie 2gieo odcinka do oglądania brałam wyszywankę, by robić jeszcze coś i całkiem nie zmarnować tych kilku godzin. Przewidywalny do bólu, w sumie jakbym miała wybrać co było w serialu najlepsze to wybrałabym wątek dwóch braci, ale też przewidywalny i oglądając ma się cały czas wrażenie, że "to już było, ja to znam i oglądałam coś takiego" I teraz mnie ten wątek męczy, bo faktycznie już gdzieś to widziałam, dokładnie tak samo było...

Hokeista wyjeżdża z Kanady, bo w Anglii ma lepsze warunki do rozwoju? Aha...

Dochodzę do wniosku, że najlepsze filmy o łyżwiarstwie figurowym to te biograficzne, dwa na krzyż czyli "Ja, Tonya" i jeszcze ten o Babilonia/Gardner. Reszta może się najwyżej podobać 12-latkom, które nie odróżniają axla od rittbergera, a najważniejsza dla nich jest fabuła rodem ze "Zmierzchu" gdzie podobno, w książce, po przeczytaniu 300 stron, doczekasz się,że chłopak dotknął ręki dziewczyny.

tatianalarina pisze: ↑3 lata temu Hokeista wyjeżdża z Kanady, bo w Anglii ma lepsze warunki do rozwoju? Aha...

Tak, jak pisałam w poprzednim poście, masa nielogiczności i nieprawdopodobnych sytuacji. Nawet treningi głównej bohaterki, trenerka zaczepia ją ot tak i zaczynają trenować, bez uzgodnień z rodzicami, bez pytań o koszty treningów, strojów i czasu na tafli. Po prostu się dzieje. Dziewczyna lat 15 nie musi zapytać rodziców czy mają kasę, czy się zgadzają. Wiem, że nie trzeba wszystkiego pokazywać, ale litości odrobinę realizmu.
A, młodzieży w szkole nie zobaczysz, tylko lodowisko, dom i inne miejsca. O szkole 15latkowie nie rozmawiają w ogóle. Ich rodzice też.
Inna mało prawdopodobna sytuacja to łyzwiarz z Kanady, którego rodzice są nastawieni na wygrywanie i by miał wszystko by te medale zdobywać (!) szuka partnerki do pary sportowej w Anglii. Wiem, wiem, talent objawić się może wszędzie, ale Anglia??? jak się liczy na mistrzostwo?
Inna sprawa, to występy w nowych butach łyżwiarskich, występy w pożyczonych (!) łyżwach i zero problemów ze stopami, obtarć itd.
Oczywiście oprócz tego serial jest o problemach nastolatków, ich relacjach lub braku relacji z rodzicami, niestety, tez nie jest to zbyt fajnie pokazane, przerysowane i chwilami po prostu żenujące. Ja nie polecam. W skali do 10 daję 1.
Mogłabym jeszcze popisać ale to już byłoby spoilerowanie. A może ktoś się skusi

Dziś znalazłam, książka wyjdzie w listopadzie, mało takich na polskim rynku, tym bardziej warto zwrócić uwagę
https://www.empik.com/jednym-tchem-rado ... ,ksiazka-p
Z tego co wyczytałam autorka jest rusycystką i napisała już dobrze przyjętą książkę o żużlu i z Rosją w tle. Jestem coraz bardziej zaintrygowana. Do tego Toruń i Morozov. Mówi wam to coś?

Trzeba kupić Ciekawe czy będzie choć trochę wiarygodna, czy jak filmy o łf

Jej książka o Żużlu miała dobre recenzje, więc spodziewam się czegoś więcej niż kolejnych rewelacji w stylu "skoczyła potrójnego AXELA".

https://sztukater.pl/ksiazki/item/9370- ... julki.html

Link powyżej dotyczy książki pt. "Wszystkie drogi prowadzą do Julki" autorstwa pani Katarzyny Woźniczki - autorki bloga "poczwórny toeloop" i wielkiej miłośniczki łf. W tej książce jest wątek łyżwiarki - to przyjaciółka tytułowej Julki. Chciałam kupić, niestety nigdzie nie ma, pisałam nawet do autorki w tej sprawie, ale też nie miała egzemplarza by odsprzedać. A jestem bardzo ciekawa tej książki, bo ma niezłe recenzje. Niedawno kupiłam i przeczytałam inną powieść pani Woźniczki "We dwoje"- niestety nie zachwyciła mnie.

Moje drogie. Ja z prośbą. Czy któraś z was korzysta może ze storytel?

Jeżeli tak, to potrzebuję opinii. Pomocy w zrozumieniu regulaminu i zasad użytkowania.

Zastanawiam się nad prenumeratą z mężem.

Niestety, nie wiem nic o tej aplikacji. Pozdrawiam

Na netfliksie pojawił się nowy serial o skandalach w sporcie i w jednym z odcinków jest o skandalu w SLC w 2002 roku. Nie powiem, ciekawe.
Trochę tła, wypowiedzi Tamary Moskwiny, Jeleny i Antona (on tylko hostorycznie(, Jamie i Davida, ich agenta, dziennikarzy, sędziow itp.
Z niełyżwiarskiej beczki, Jelena paskudnie się postarzała (operacje?)

Nie wiem, jak Jamie teraz wygląda fizycznie, ale za to paskudnie się postarzała mentalnie. Sądząc po jej aktywności na TT, peron jej odjechał (mniej więcej w tym samym kierunku, co Edycie Górniak).

tatianalarina pisze: ↑2 lata temu Nie wiem, jak Jamie teraz wygląda fizycznie, ale za to paskudnie się postarzała mentalnie. Sądząc po jej aktywności na TT, peron jej odjechał (mniej więcej w tym samym kierunku, co Edycie Górniak).

Miałam podobne przemyślenia co do Jamie. Fizycznie niewiele się zmieniła, trzyma się nieźle, ale ona się teraz tytułuje "life coach", a ja od takich ludzi trzymam się z daleka. Może to jeszcze nie poziom Edyty Górniak, ale chyba jest na dobrej drodze. O skandalu z Salt Lake napisano już tyle, że nawet nie chcę do tego wracać. Dla mnie skandalem było ich złoto na MŚ w 2001 roku w Kanadzie (a jakże). Po SP nie powinni być nawet w pierwszej trójce. Stare dzieje. Nigdy nie byłam fanką tej pary chociaż podziwiałam ich chemię na lodzie, to było rzeczywiście, jak to się mówi o angielsku "skate as one". Po latach mają z Davidem dobre relacje.

Nic nie wiem o działalności Jamie Sale jako life coach, ale zainteresowałyście mnie tym tematem i coś niecoś poszperałam:
https://www.rebelnews.com/jamie_sale_ol ... _interview

Jamie Sale ma rację odnośnie cenzury w mediach w zakresie polityki COVID 19. Jak najbardziej jako Kanadyjce może się jej nie podobać polityka Justina Trudeau.