Kochani! pierwszy post prosto z Budapesztu!
Po pierwsze - od strony organizacyjnej to wszystko troszkę leży i kwiczy :P Przysięgam, że organizacja ME w Warszawie stała na sto razy lepszym poziomie, toteż nie rozumiem, czemu miejsca takie jak Budapeszt czy Zagrzeb organizują ME tak często, a w Polsce jedna wielka posucha... no ale do rzeczy.
Dzisiaj miałam juz okazję poobserwować treningi - solistek i solistów. U pań dobrze prezentowała się Sotnikova i Kostner. Lipnicka miała trochę problemów z jedną z kombinacji (niedokręcała drugi skok), wybaczcie, nie pamiętam z którą. Leonova uparcie trenowala 3t-3t, raz wychodziło raz nie. Piruety Julii na żywo robią niesamowite wrażenie :17: o wiele bardziej widać też, jaka jest malutka/chudziutka.
U panów wszyscy w zasadzie tak samo jak cały sezon do tej pory - czyli w kratkę. Amodio miał poważne problemy ze skokami, Joubert i Verner wylądowali po kilka quadów, ale tez nie wszystko im wychodziło. Widziałam niestety tylko początek treningu Fernandeza, ale skakał bardzo dobrze. Brzezina na treningu się nie pojawił. Poza tym stwierdziłam, że Maciej Cieplucha całkiem fajnie prezentuje się na lodzie i poza Joubertem był zdecydowanie najbardziej męskim facetem w swojej grupie treningowej

tak więc trzymajcie za niego w czwartek kciuki.
No, na razie to tyle. Pary sportowe zdaje się jeszcze nie dojechały, mają jeszcze czas do piątku, ale będę uważnie śledzić treningi (no i oczywiście łapać Tatianę i Maksima dla Kasik

.
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."