Zwracam uwagę nie tyle na wygląd, co na jakieś fluidy, które mnie przyciągają i dlatego nie wypiszę klasycznych piękności i przystojniaków, jak np. Joubert (baaardzo w moim typie) czy Virtue.
Z panów byliby to przede wszystkim:
Anton Sikharulidze – to połączenie twardego charakteru, trochę skurczybyka z jego delikatnością i czułością wobec Eleny nie mogło mnie nie rozłożyć.
Kurt Browning – przesympatyczny typ, chodzący urok osobisty.
Robin Szolkowy – nie wizualnie, ale cóż to jest za ostoja spokoju! Aliona, która sama na wszystko reaguje dość żywo ma szczęście, że ma go przy sobie. W dodatku nosi bez słowa sprzeciwu wszystko, co ona dla nich uszyje
Scott Moir – normalnie nie, ale za sposób w traktuje, patrzy, mówi, dotyka Tessę. No i tutaj totalnie też nie potrafię odgrodzić tego od Scotta jako łyżwiarza, bo fanką jego prezencji na lodzie jestem ogromną.
eastern_star pisze:Johnny Weir-Woronow - oczy, w których głębi można się zatopić po jednym spojrzeniu.
Takahiko Kozuka - ma w sobie jakąś nieodgadniętą tajemnicę, niesamowicie intrygujący.
I oni też:) Johnny to piękny chłopiec, a Kozuka ma w sobie właśnie tę 'nieprzystawalność', nieprzewidywalność.
Panie:
Laura Lepisto – z gatunku tych kobiet, które im dłużej na nie patrzysz, tym ładniejsze się wydają. Bardzo oryginalna uroda, Laponka wśród blondwłosych Finek.
Anastasia Martiusheva– przedstawicielka wschodniosłowiańskiego typu urody, mimo że blondynki z reguły nie robią na mnie wrażenia, to ta wydaje mi się piękna.
Ale wszystkich panów, wszystkie panie przebija dla mnie
Anna Cappellini , która jest najbardziej oszałamiającą kobietą od czasów Heleny Trojańskiej (choć przyznaję się do przelotnej fascynacji Aliną Maksymenko, która jednak po zawodach traci swoją 'boskość'
). Wszystko mi się w niej podoba i odnoszę wrażenie, że całkiem sporo w niej kontrastów, dlatego jest tak fascynująca.
