: 2014-01-28, 19:22
Haley, ależ moze się nie podobać. Ale Ty tak wiecznie uszczypliwie o tej Tessie, a to, że nos operowany albo akcent dziwny...
www.lyzwyfigurowe.com.pl
http://lyzwyfigurowe.com.pl/
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale uściślę. Poprzez 'tani' rozumiałam tandetny, jednak nie chciałam używać słowa o aż takim negatywnym zabarwieniu. Nie chodziło mi o nakłady przeznaczone na realizację.kibic pisze: Czy program wyglada na "tani"? Z pewnoscia ten program nie jest pokazywany przez glowne sieci TV.
Mnie Scott nie drażni. Ale nawet gdyby tak było, to też nie miałabym z tym wielkiego problemu, bo na lodzie niesamowicie mi się podobają, a to tam ich oglądam i oceniam;)ivi pisze:Obejrzałam, ale chyba niepotrzebnie. Scott Moir wyjątkowo mnie drażni i teraz się obawiam, że będę na igrzyskach do tej pary uprzedzona.
Tak, faktycznie tak to wyszło, ale naprawdę tym razem nie miałam nic złośliwego na myśli. Ot, stwierdzenie faktu, że Tessa ma, jak na moje ucho, dziwny akcent. Nawet nie akcent, tylko wymowę niektórych słów. A zdziwiłam się, bo moi znajomi Kanadyjczycy generalnie mówią tak samo jak Amerykanie, więc nie wiedziałam, że może być taka wyraźna różnica.yenny pisze:Haley, ależ moze się nie podobać. Ale Ty tak wiecznie uszczypliwie o tej Tessie, a to, że nos operowany albo akcent dziwny...
W Rosji ich uwielbiają :mrgreen:kibic pisze:Tessa i Scott na pokazach w Moskwie
O, to to. Z ust mi to wyjęłaś. Dla mnie to trochę jak różnica między tańcem a jazdą ze świetnymi technicznie elementami. Oglądał tu ktoś "Czarnego Łabędzia"? Sam film to trochę nie moja bajka, ale skojarzyła mi się jedna ze scen, kiedy trener, zmęczony perfekcjonizmem i brakiem "feelingu" Niny, pokazuje jej Lily i mówi coś w stylu: "widzisz? to nie jest perfekcyjne, ale piękne". I podobne odczucie mam, kiedy porównuję programy Tessy i Scotta z programami Charliego i Meryl. Nie w sensie, że Kanadyjczycy są słabi technicznie, wręcz przeciwnie, ale są jakby bardziej artystami niż technikami. Odwrotnie niż Amerykanie.Zabawne, że odwrotną sytuację mam właśnie z Davis/White. Wydają mi się przesympatycznymi ludźmi, bawią mnie ich wygłupy z Shibsami, podziwiam niesamowicie ich pracę, zdolność do koncentracji, klasę w wypowiedziach odnośnie konkurencji. Powiedziałabym, że czuję do nich więcej sympatii niż do Tessy i Scotta (oni także wydają mi się spoko, ale osobiście tak mocnej pozytywnej energii nie odbieram). Ale i tak nie wpływa to w żaden sposób na mój odbiór ich programów. Po prostu nie podobają mi się, zupełnie nie moja estetyka.
Wjeżdżają na lód i na te cztery minuty sentymenty znikają. Doceniam jakość wykonania i trudność elementów, to że potrafią dostosować swoje programy do wymogów regulaminowych tak, żeby ukryć swoje słabości i podkreślić zalety, ale… no po prostu nie rusza mnie to w żaden inny sposób niż solidne rzemiosło.
Nie mam problemu z tym, że są przed V/M, kiedy jadą czysto, bo jest to świetny technicznie zespół. Natomiast wiem, że do programów V/M będę wracać latami, żeby napawać się ich płynnością ruchu, wyczuciem rytmu, idealnie dopasowanymi liniami ciała, po prostu tańcem.
Widać odczucia mamy te same, ale programy typujemy zupełnie inneLittleLotte pisze:Z jednym wyjątkiem: "Notre Dame de Paris". Do tego programu na pewno powrócę jeszcze wiele razy.
:mrgreen:LittleLotte, jestes na tym forum krotko, ale ja juz w Tobie zobaczylam wielka milosniczke musicali (zgadza sie? ). I mysle, ze dlatego ten program jest dla Ciebie taki wyjatkowy (w koncu NDdP to "klasyka). Bo mi sie on wydaje jednak wyjatkowo niezapamietywalny, no ladny, nie mowie, ze z przykroscia sie patrzy na niego, pojechany oczywiscie w stylu Meryl i Charliego, szybko, perfekcyjnie itd, ale dla mnie niezapamietywalny (szczegolnie obok Carmen V/M). Nawet zagorzali fani D/W rzadko o nim wspominaja. Ja jako wielka fanka V/M kiedy mam wymienic najlepsze programy D/W, to wymieniam tango z 2011 (oryginalny, "taneczny", nie pompatyczny jak wiele ich programow, ale z wielowa smaczkami), Bollywood- podobnie i Samson i Dalila- tutaj wypracowali swoj styl, ale wtedy byl on jeszcze swiezy, wiele bylo oryginalnych figur i elementow pieknie wkomponowanych w muzyke (uwielbiam ten moment np ) i w ogole poszczegolne czesci bardzo ladnie nastepuja jedna po drugiej. Ale poza tym, to ja jestem moze nieobiektywna, bo bardzo lubie te opere Wiec rozumiem, ze tobie podoba sie akurat NDdP
:23:Serial ukazuje życie codzienne tych charyzmatycznych sportowców, którzy są parą nie tylko na lodzie.