Muzyka/piosenka jaką chcielibyście usłyszeć do programu
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Mi się dziko marzy coś od Meredith Monk, zwłaszcza, że jest ona także choreografem.
Wiem, że się nie stanie :P
I 'Święto wiosny' Strawińskiego. Tanecznych inspiracji na ten temat też nie brakuje, czy to Pina Bausch (mój osobisty faworyt), czy Maurice Bejart, czy zrekonstruowana przez Hodsona choreografia Nijinskiego, czy nawet Tero Saarinen. Preljojac już świadomie nie podaję, jako wersji dość kontrowersyjnej :P
Zadziwiające, że tak znany i na tyle sposobów interpretowany utwór nie był jeszcze przedstawiany w łyżwiarstwie (znalazłam tylko jeden przykład - Dmitrenko).
Wiem, że się nie stanie :P
I 'Święto wiosny' Strawińskiego. Tanecznych inspiracji na ten temat też nie brakuje, czy to Pina Bausch (mój osobisty faworyt), czy Maurice Bejart, czy zrekonstruowana przez Hodsona choreografia Nijinskiego, czy nawet Tero Saarinen. Preljojac już świadomie nie podaję, jako wersji dość kontrowersyjnej :P
Zadziwiające, że tak znany i na tyle sposobów interpretowany utwór nie był jeszcze przedstawiany w łyżwiarstwie (znalazłam tylko jeden przykład - Dmitrenko).
Rzepecha, to musieliby być bardzo odważni łyżwiarze, jeśli zdecydowaliby się na proponowaną przez Ciebie muzykę . Niemniej nie zaprzeczam, że mogłyby powstać ciekawe programy. Ale raczej oczekuję, że więcej wśród przyszłych programów znajdzie się łatwo wpadających w ucho pioseneczek pop, szczególnie że mają zostać dopuszczone wokale.
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Nie jestem przekonana. W ogóle do wokali nie jestem przekonana, no ale o to mniejsza. problem tkwi w choreografii, jaka mogłaby być ułożona do tych pioseneczek pop. Będzie chyba łatwiej, w tym sensie że tekst może podkreślać sens i cel choreografii. Aktualnie 3/4 łyżwiarzy wykorzystuje tak oryginalne motywy, jak "Carmen", "Romeo i Julia" (Rota ma przewagę nad Prokofievem), "Jezioro Łabędzie", "Dziadek do orzechów" (to nieszczęsne, wymęczone "Pas de deux"), "Nędznicy", "Szeherezada", "Parasolki z Cherbourga" i tak dalej. I nie robią tego, jak to się większości ludzi wydaje, bo chcą w to tchnąć nowe życie, czy z jakiegokolwiek równie poetycznego powodu. Robią to, bo istnieje 99% prawdopodobieństwo, że to utwory, które znają sędziowie. A skoro je znają, to mogą trafnie odczytać feeling zawodników, purpose choreografii, i PCS lecą w górę. Tylko, że wbrew pozorom, wykorzystanie setny raz "Habanery" i jeszcze ukazanie czegoś nowego, świeżego i oryginalnego wcale nie jest łatwe. Ale z drugiej strony, szczególnie w przypadku mniej znanych zawodników, pokazanie czegoś nowego, choćby nie wiadomo jak wspaniałego, nie zawsze spotka się z uznaniem sędziów, bo - nie znając danej muzyki - nie docenią programu. Zawodnicy ze szczytu mają trochę lepiej - powiedzmy, że jeżeli sędzia nawet nie zna "Send in the clowns", to - dowiedziawszy się, że to SP samej wielkiej Kim Yu-na, po prostu się z tym zaznajomi. Ale większość sędziów nie zrobi tego z programem jakiejś innej Kim tudzież Brezinovej, tudzież Brooklee Han. Więc te dziewczyny albo pojadą konwencjonalne i łatwo zrozumiałe programy, albo wezmą sobie oklepaną muzykę. I koło się zamyka.Niemniej nie zaprzeczam, że mogłyby powstać ciekawe programy. Ale raczej oczekuję, że więcej wśród przyszłych programów znajdzie się łatwo wpadających w ucho pioseneczek pop, szczególnie że mają zostać dopuszczone wokale
Wokal może pomóc, ale odpowiednio wykorzystany. Naprawdę liczę, że nie jako pretekst do jeżdżenia w rytm pioseneczek pop.
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)