Nowinki, zmiany trenerów etc
: 2023-06-27, 08:46
Koszty są niemałe, dodatkowo jeszcze myślę, że sport jest niepewny bardzo, poza tym polega na maksymalnym wyżyłowaniu zawodników i nie zawsze się będzie to przekładało na rezultaty, znalezienie sponsora czy popularność. Wydaje mi się, że w naszym kraju bez wsparcia publicznego będzie ciężko, aby ktoś mógł dojść do pewnego poziomu sam, finansując się tylko z tego, co może zapłacić sama rodzina. Po prostu amerykański system u nas się nie przyjmie, nie stać nas na to będzie. Kiedyś czytałam dobry artykuł na temat kariery zawodniczej w Rosji (daleko jeszcze przed pandemią i wojną). Wypowiadali się rodzice łyżwiarzy (pokolenie Sotskowej, Curskiej Aidana Pitkeeva), że aby ich córka czy syn mogli dojść do poziomu mistrzowskiego i mieć na tyle dobre programy, aby móc myśleć o kadrze A Rosji i finansowaniu przez klub sportowy czy rząd, musieli za dodatkowe lekcje i lód słono płacić.
Popularność łyżwiarstwa figurowego w Azji (Korea Pd, Japonia) i wyniki sportowe wzięły się stąd, że te kraje zainwestowały w infrastrukturę, związki sportowe wykorzystały wartości marketingowe tego sportu, pojawiło się zainteresowanie mediów. Nakręcili mangę o łyżwiarzach itd. Nie ma co porównywać możliwości finansowych Japończyków czy Koreańczyków do nas, ale jak się zaczęłam trochę tym interesować, to ceny azjatyckie zwalają z nóg i też mogą być problemem dla średniego mieszkańca. W USA jest tak samo, zresztą to można zauważyć po tym, że jednak część łyżwiarzy rezygnuje ze sportu i zajmuje się innymi rzeczami.
Z innej beczki - mistrzostwa Europy w Kownie (Litwa - Kaunas)? Takie luźne pytanie, czy ktoś z Was chciałby się na nie wybrać?
Popularność łyżwiarstwa figurowego w Azji (Korea Pd, Japonia) i wyniki sportowe wzięły się stąd, że te kraje zainwestowały w infrastrukturę, związki sportowe wykorzystały wartości marketingowe tego sportu, pojawiło się zainteresowanie mediów. Nakręcili mangę o łyżwiarzach itd. Nie ma co porównywać możliwości finansowych Japończyków czy Koreańczyków do nas, ale jak się zaczęłam trochę tym interesować, to ceny azjatyckie zwalają z nóg i też mogą być problemem dla średniego mieszkańca. W USA jest tak samo, zresztą to można zauważyć po tym, że jednak część łyżwiarzy rezygnuje ze sportu i zajmuje się innymi rzeczami.
Z innej beczki - mistrzostwa Europy w Kownie (Litwa - Kaunas)? Takie luźne pytanie, czy ktoś z Was chciałby się na nie wybrać?