Przystań dla miłośników łyżwiarstwa figurowego

ale cudnie zaśpiewał ten ksiądz, słodkie
Powiem Ci, Kasik, że nie słyszałam tego (mam na myśli Hey i Agnieszkę, ale fajne ) Ciągle się tu człowiek dokształca, zupełnie jak na śniadaniach u mnie w pracy, zawsze wychodzimy z nich wzbogacenie o nową wiedzę

Wałkowałam też tę Chylińską

Nie wiem, czy się z tym spotkaliście, ale ja mam takiego znajomego (mega religijnego, w sensie ja też jestem religijna), który stwierdził, że fajnie że ten ksiądz sobie zaśpiewał, ale przecież był na Mszy i chyba nie zna zasad liturgii... I że jak chce sobie śpiewać to niech sobie stworzy własny kościół... No przepraszam bardzo, ale to co z chórami kościelnymi, scholami itp.? Bo w takim wypadku powinno się je tak samo potraktować... No nie rozumiem tych ludzi co tak twierdzą!

Też słyszałam takie opinie, ale nie będę się wdawać w dyskusję, bo wejdziemy na pole minowe a to nie miejsce na to
Tu Tori Amos, gdzieś zapodziałam tę płytę

Kolejna perełka którą wałkowałam do znudzenia
ok2

Kasik ja też to wałkowałam! :shock: dokładnie to wykonanie, pamiętam nawet kiedy to było - jak Audiofeels pojawiło się w Mam Talent, wtedy to wyszperałam. Oni wszyscy śpiewali w Chórze Akademickim UAM. Masz absolutną rację z tymi gustami...

Svietka, to się chyba nazywa "Rodzina radiowej "Trójki"
Cover "I see fire". Też opad szczeny

i nawet lepsze

kasik8222 pisze:Svietka, to się chyba nazywa "Rodzina radiowej "Trójki"

Chyba tak, choć moją pierwszą radiową miłością jest Jedynka ale Trójki słucham właśnie dla muzyki

Piosenka cudna i z żeńskim wokalem też pięknie wyszła, jak ja bym chciała tak śpiewać...Pomyśleć, że jest tylu zdolnych ludzi i siedzą w domu a my musimy często oglądać w mediach miernoty.

Mnie ostatnio naszła refleksja, że wielu wokalistów-amatorów lata od jednego talent show do drugiego i nic z tego nie wynika. Mateusz Żółtko odpadł z "Mam Talent" to poszedł do "The Voice of Poland". Michał Karpacki jakieś 10 lat po "Idolu" też poszedł do "The Voice" Lisowską odwalili z "Mam Talent" to poszła do "X Factor" (albo odwrotnie). Niewiele z tych "karier" wynika na dłuższą metę, może poza obstawianiem chórków w "Jaka to melodia"... :ot:

Ziółkę uważam za nieprzeciętny talent i wokal, wygrał The Voice i mówił, że materiał na płytę już ma, ale jak dotąd płyta jeszcze chyba nie wyszła? Ma wszystko ku temu, żeby być gwiazdą, ale coś tak nie styka ciągle.

I tak ostatnio o Górniak z kimś rozmawiałam - wokal nieprzeciętny ale jak przychodzi co do czego, żeby wymienić jej największe hity to przychodzi na myśl tylko To nie ja i Dumka na dwa serca. Mało trochę. Ma głos, ale nie ma piosenek hitów.

Przypomniałam sobie, że będąc dzieckiem i wyobrażając sobie siebie na gali mistrzów :P chciałam pojechać do tej piosenki. Teledysk pamiętam do dziś, idealny dla dzieciaka :lol:

Dokładnie wiedziałam w którym miejscu zrobić jakąś super sekwencję kroków :mrgreen:

:ot: Oglądając "Magiel towarzyski" (kolejne moje "guilty pleasure :P ) usłyszałam, że łatwiej jest wymienić mężczyzn z którymi spotykała się Górniak niż jej hity. Piękna dziewczyna o pięknym głosie, jedna z niewielu która naprawdę miała szansę na zagraniczną karierę, ale dziś widzimy kobietę po 40-stce, z ustami jak u karpia, płaczącą w TV, mającą problem z doborem repertuaru i współpracowników, zajmującą się głównie kasowaniem forsy za siedzenie w jury i mieszaniem z błotem swoich EX.
Żółtko za bardzo przypomina mi Szymona Wydrę, a tego gościa nie cierpię głównie za jego teksty w stylu "Chciałbym żyć życiem towarzyskim" :P Problemem wielu tych wokalistów jest fakt, że nie wiedzą co chcą śpiewać, dopóki śpiewają "cudze" w programie TV to jest OK, ale pomysłu na samego siebie zero. Ważne by pojawić się na kanapie u Wojewódzkiego. Potem mamy takiego Michała Szpaka, który zaczyna od dooopy strony czyli od "Tańca z Gwiazdami" Talent show były potrzebne by pojawiła się taka Brodka, Dąbrowska czy Bednarek, Liczyłam na Lisieckiego, mam jego płytę ale też przepadł. Lansuje się głównie jury.

Dokładnie, lubię słuchać jak śpiewa, ale lepiej niech nie przemawia. Dla mnie jest infantylna. Ale trzeba przyznać, że śpiewa bardzo emocjonalnie jak np. to piękne wykonanie (i wygląda ślicznie)


może też na galę by się nadało.

Zapomniana piosenka Anity Lipnickiej. Idealna na jesienne wieczory. Nie lubię słuchać jak wypowiada się Górniak, ale chcętnie czytam wywiady z Lipnicką. Naprawdę mądra życiowo kobieta. Idzie swoją drogą i konsekwentnie unika pozowania na ściankach, jurowania w programach, okładek z dzieckiem w kolorowych magazynach.
Tęsknię za klimatem tamtych lat, już nie wrócą, były jedyne w swoim rodzaju.

Pamiętam. Miałam kasetę Anity "Wszystko się może zdarzyć", przesłuchałam chyba z milion razy. Warto wrócić do tamtych piosenek.