Wrócę jeszcze do pań, bo nie dokończyłam wszystkiego co miałam napisać. Bardzo żąl mi Satoko, abo jest cieniem siebie sprzed kilku lat. Nie byłam jej mega fanką, ale jeździła tak ładnie. Z z kolei Kaori ma zaniżane PCS i kompletnie tego nie rozumiem.
Ciekawie zaprezentowała się też Austriaczka - Olga Mikutina. Do dowolnego nie awansowała Alexa Paganini, no i niestety nasza Katia. Oby za rok było lepiej.
U panów niewiele widziałam, ale faktycznie Nathan rozbił bank. Nie zachwyca mnie tak jak zachwycał Yuzu w tak pojechanych programach, ale co by nie pisać i nie mówić, jest obecnie najlepszy, do tego jego quady są czyste, wysokie i efektowne. Do tego prezentuje o wiele więcej niż tylko skoki.
Yuma wpadł mi w oko w sezonie 18/19 - jest niesamowicie plastycznym zawodnikiem i nieźle skacze. Yuzu w dowolnym się niestety posypał, bo w jego przypadku tak to trzeba nazwać. Jego short jest super i wyszedł mu super, niestety dalej było gorzej. Medal jest, ale pewne i czuje posmak porazki. Ale nie pokazuje tego, tylko okazuje szacunek lepszym od niego rywalom, nie stroi fochów i nie narzeka, że lód był za śliski.
Co do tańców - moje podium wyglądałoby tak:
1. Piper i Paul
2. Sasza i Ivan
3. Charlene i Marco
Piper i Paul przeszli samych siebie. Od dawna im kibicuję, są w gronie moich ulubionych par i co roku czymś zachwycali. Ten wystep - rewelacja. Co prawda trzymałam kciuki za moich ulubieńców, ale po tak pojechanym tańcu lepsze oceny należały im się i już. Po prostu im się należały
Genialna każda minuta. A, że medal dla Saszki i Ivana i tak był mało realny, to ściskałam kciuki z całej siły za Piper i Paula.
Sasza i Ivan tez świetnie pojechali, na ich programach nie mozna się nudzić. Z roku na rok są lepsi, ale niestety jakoś sędziowie tego nie widzą.
Charlene i Marco to IMO kolejna niedoceniana przez sędziów para. Moze nie są takim zjawiskiem w łf jak Gabi i Guliame, ale zawsze potrafią przykuć uwagę, ich tańce są pełne gracji, wdzięku, elegancji.
Natomiast podium z wywindowanymi z czapy ocenami dla Viki i Nikity i też wysokimi nie wiem za co Madison i Zacha - cóż... Burleska Mad i Zacha nie podoba mi się, dowolny też nie porywa. Na MUSA musiałam kilka razy obejrzeć ich tańce, bo były dla mnie niezapamiętywalne... Z roku na rok ich tańce podobają mi się coraz mniej, są coraz nudniejsze. Viką i Nikitą nie podniecałam się nigdy. Kolejna mdła i niewyrazista para. Owszem, jeżdżą nieźle, ale nie aż tak by za każdy niemal element walić im w goe +4 i +5. Plus 3 to wyjątek... Masakra.
Wśród par amerykańskich Madison i Evan są o wiele bardziej wyraziści i choć nigdy nie byli moimi ulubieńcami to wolę ich. A najbardziej z amerykańskich par podoba mi się Kaitlyn i Jean LUc.
Poza tym oczywiście rewelacyjni są Lilah i Lewis. Ibardzo, bardzo fajni w tym sezonie Tiffany i Jonatan.
Szkoda spadku Natalii i Maksa, ale cóż, bywa. Programy mają fajne i oby z czasem stały się jeszcze lepsze. I oby pandemia odpuściła i za rok moglibyśmy cieszyć się normalnymi zawodami i ZIO!
Jeszcze pary muszę nadrobić, ale to może jutro.