Czyli ile Carmenów i Moulinów usłyszymy w tym sezonie.
Nie no, rozumiem sympatię do tej pary, ale już tak nie fantazjujmy. Bruno nie umywa się do Robina pod względem linii, umiejętności lyzwiarskich, kontroli ciała, nawet gracji ruchów, generalnie lyzwiarzem jest o klasę gorszym, taka młodsza wersja Stasia Morozova. To prawda, że mają świetnie ułożone programy, które pozwalają im skutecznie ukryć różnicę, i to prawda, że Aliona wygląda przy nim cudownie - Robin nie miał nawet połowy siły Bruno, więc podnoszenia I skoki wyrzucane robią wrażenie. Dodatkowo mam wrażenie, że Aliona wydaje się po prostu bardziej kobieca i eteryczna przy tak potężnym partnerze, co z kolei przywodzi na myśl skojarzenia z klasycznymi rosyjskimi parami, podczas gdy z Robinem stawiali na bardzo nowoczesne programy w oryginalnych aranżacjach. Z Brunem poszli bardziej w klasykę, I widać to we wszystkim, od choreografii począwszy, na kostiumach skończywszy. To im się najwyraźniej opłaciło, bo wyglądają znakomicie.
Wysłany: Dzisiaj 8:48
Mnie też się bardzo podobali Aliona i Bruno, nawet śmiem zaryzykować tezę, że Bruno lepiej sobie radzi jako partner Aliony niż Robin, bo jak Aliona jeździła z Robinem to zwracałam uwagę tylko na nią, a Robin był gdzieś w tle, a teraz Bruno jest równorzędną częścią tej pary.
Co do Meagan i Erica. Ich SP jest IMO najlepszym programem krótkim tego sezonu. Liryczny, nowoczesny, pozwala w warstwie artystycznej swobodnie dominować Ericowi, nie przytłaczając jednak widocznie Meagan. Dodatkowo ma - przynajmniej dla mnie - pewien powiew nostalgii i takiego romantycznego pożegnania z publicznością po bez wątpienia najlepszym czteroleciu w ich karierze.
Evgenia I Vladimir nasuwają mi pewne konotacje z akrobatycznym rock-and-rollem, a na naszym podwórku to akurat powinny być dobre konotacje niemniej rzecz jasna, ten program jest tam straszliwie tandety i niedopasowany do ich osobowości, że w głowie mi się nie mieści, jak Nina Mozer I Robin mogli to dopuścić.