O łyżwiarstwie - ludzie i wydarzenia
Moderatorzy: yenny, Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
- Dzika Róża
- Posty: 85
- Rejestracja: 11 lat temu
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
I ja podpiszę się pod postem Yenny. Wszyscy wiedzą, że Tonya była od Nancy lepsza techniczne. Kiedy na tafli pojawia się Mao Asada, a komentator przybliża krótką historię 3A wśród solistek, nie sposób pominąć Harding, o czym wie nawet Przemysław Babiarz
Irytujące są również kulisy zakończenia kariery Kerrigan, gdzie głównym motywem był osławiony atak i rzekoma niemożność psychicznego pozbierania się Nancy, która po IO w Lillehammer nastolatką przecież nie była...
Irytujące są również kulisy zakończenia kariery Kerrigan, gdzie głównym motywem był osławiony atak i rzekoma niemożność psychicznego pozbierania się Nancy, która po IO w Lillehammer nastolatką przecież nie była...
ZIO 1992 musiały być ciężkie dla wszystkich łyżwiarzy z byłego ZSRR. To musiało być dziwne uczucie... reprezentować kraj którego nie ma i nie móc wysłuchać nawet hymnu swojego kraju po wygranej, bo nie wiadomo czy takowy istnieje... Łyżwiarstwo figurowe jest skażone polityką (subiektywne oceny sędziów z których każdy należy do jakiegoś mniej lub bardziej wyimaginowanego "bloku"). Zawsze tak było i będzie. Trzeba się z tym pogodzić lub przerzucić na sprint na 100 metrów.
Tak bardziej ogólnie to załamuje mnie to co teraz dzieje się na Ukrainie i zastanawiam się czy np. Savchenko, Obertas i Volosozhar mają jakieś refleksje na ten temat, czy je to boli, czy całkiem się odcięły... W łyżwiarstwie zmiany obywatelstwa, zwłaszcza w ramach byłego ZSRR, rzeczywiście nie wzbudzają tyle szumu co np. w piłce nożnej. Łyżwiarstwo to ogromny międzynarodowy rynek wymiany myśli, ludzi, szkoły trenerskiej i raczej nikogo już to nie dziwi.
Tak bardziej ogólnie to załamuje mnie to co teraz dzieje się na Ukrainie i zastanawiam się czy np. Savchenko, Obertas i Volosozhar mają jakieś refleksje na ten temat, czy je to boli, czy całkiem się odcięły... W łyżwiarstwie zmiany obywatelstwa, zwłaszcza w ramach byłego ZSRR, rzeczywiście nie wzbudzają tyle szumu co np. w piłce nożnej. Łyżwiarstwo to ogromny międzynarodowy rynek wymiany myśli, ludzi, szkoły trenerskiej i raczej nikogo już to nie dziwi.
Dzięki za przesłanie. Fajny ten dokument, gdyż nie tylko przedstawia dokładnie całą "aferę", ale też interesujące prezentuje środowisko łyżwiarskie. Mnie osobiście zaszokował tekst sędziego na temat sukienki Harding. Ale wiem tez z innych źródeł, że niestety czasami takie detale w łyżwiarstwie figurowym liczą się. Przykre.Jeszcze raz jeżeli się komuś jeszcze nie znudziło czyli: "Tonya i Nancy"- odcinek 2568 :P
To naprawdę chyba najlepszy dokument na ten temat jaki widziałam. Bardzo "zbalansowan
A jeśli chodzi o całe zdarzenie, to chyba wszyscy się zgodzimy, że Tonya wyszła na nim najgorzej. Fakt, stała się sławna na całe lata, ale chyba nie o taka sławę jej chodziło...
A abstrahując od tego, że to co zrobiła było po prostu złe, to czy miało w ogóle sens? Czy naprawdę nie wierzyła, że znajdzie się w dwójce najlepszych łyżwiarek na mistrzostwach USA?
Dlaczego właściwie Lipinski tak szybko zakończyła karierę? Mogło być naprawdę ciekawie wśród amerykańskich solistek nawet do 2006 roku gdyby została.
Mimo wszystko, Tara może sobie mieć tytuł IO, ale to Michelle jest legendą łyżwiarstwa.
I nie, niestety nie pamiętam tej rywalizacji, choć nazwisko Tary to chyba pierwsze łyżwiarskie nazwisko, jakie zapamiętałam
Mimo wszystko, Tara może sobie mieć tytuł IO, ale to Michelle jest legendą łyżwiarstwa.
I nie, niestety nie pamiętam tej rywalizacji, choć nazwisko Tary to chyba pierwsze łyżwiarskie nazwisko, jakie zapamiętałam
"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
Tara u Oprah Winfrey :P powiedziała, że przechodzi na zawodowstwo. bo "Nie chce mieć 21 lat i nie znać własnego ojca". Myślała, że jeżdżąc w rewiach będzie miała więcej czasu dla rodziny, ale po latach okazało się, że było dokładnie odwrotnie. Potem miała kontuzje biodra i nawet te rewiowe występy się skończyły. Pamiętam, że irytowała mnie radość Tary po ogłoszeniu wyników w Nagano, ale dziś wiem, że przemawiała przeze mnie zazdrość, że moja rówieśnica w tak młodym wieku tyle osiągnęła Inna sprawa, że do Michelle wracam chętnie i doceniam ją bardziej z biegiem lat, do Tary nie wracam praktycznie w ogóle albo raz na ruski rok. 2 lata różnicy wieku, ale różnica w dojrzałości łyżwiarskiej gigantyczna na plus dla Michelle.
Mnie też to najbardziej zastanawia. Przecież i tak miała niemal pewne miejsce w reprezentacji. Moze jej chodziło bardziej o ZIOL,o wyeliminowanie Nancy z olimpiady - bo bała się, że przez tą całą otoczkę "pięknej Nancy i brzydkiej Tonyi" przegra???ivi pisze:
A abstrahując od tego, że to co zrobiła było po prostu złe, to czy miało w ogóle sens? Czy naprawdę nie wierzyła, że znajdzie się w dwójce najlepszych łyżwiarek na mistrzostwach USA?
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Na całej tej historii najbardziej zyskała Nancy, która obróciła ją w medialny sukces, a jak się później okazało sama kontuzja nie była poważna. Jedyne co mnie cieszy to fakt, że sędziowie nie dali się złapać na jej rolę ofiary i nie dali jej złota jako nagrody pocieszenia.
Złoto dla Oksany cieszy mnie bardziej, choć i tu mieliśmy łyżwiarkę z historią. Oksana zaczęła serię zwycięstw na Olimpiadzie bardzo młodych, przedwcześnie kończących kariery dziewczynek. O ile zresztą jeszcze samą Oksanę rozumiem, to w przypadku jej następczyń nagłe kończenie kariery odczytuję jako ucieczkę. Tary szkoda, bo mogła jeszcze rozwinąć się wśród amatorów, jej rywalizacja z Michelle i Iriną mogła być bardzo interesująca. Zresztą ona jest z czasów gdy zawodowcy mogli wracać do startów amatorskich dlatego historyjek o rodzinie nie kupuję. Sara to dla mnie największa pomyłka, dziewczyna nawet nie zdobyła mistrzostwa USA i nagle zapragnęła iść na studia. To po co poświęcać swoje dzieciństwo dla sportu. Ona sama najlepiej wie, że była przypadkową zwyciężczynią, konkurencja zawaliła, a Olimpiada była na amerykańskiej ziemi. Nowa american sweetheart zaczęła być częściej krytykowana niż chwalono, bo i wyników nie było. Yuna na swoje tytuły zasłużyła, ale myślę, że jednocześnie spowodowało to brak motywacji i w sumie też przedwczesne zakończenie kariery. Co z nową mistrzynią, czas pokarze, choć wycofanie z MŚ nie wróży nic dobrego.
Złoto dla Oksany cieszy mnie bardziej, choć i tu mieliśmy łyżwiarkę z historią. Oksana zaczęła serię zwycięstw na Olimpiadzie bardzo młodych, przedwcześnie kończących kariery dziewczynek. O ile zresztą jeszcze samą Oksanę rozumiem, to w przypadku jej następczyń nagłe kończenie kariery odczytuję jako ucieczkę. Tary szkoda, bo mogła jeszcze rozwinąć się wśród amatorów, jej rywalizacja z Michelle i Iriną mogła być bardzo interesująca. Zresztą ona jest z czasów gdy zawodowcy mogli wracać do startów amatorskich dlatego historyjek o rodzinie nie kupuję. Sara to dla mnie największa pomyłka, dziewczyna nawet nie zdobyła mistrzostwa USA i nagle zapragnęła iść na studia. To po co poświęcać swoje dzieciństwo dla sportu. Ona sama najlepiej wie, że była przypadkową zwyciężczynią, konkurencja zawaliła, a Olimpiada była na amerykańskiej ziemi. Nowa american sweetheart zaczęła być częściej krytykowana niż chwalono, bo i wyników nie było. Yuna na swoje tytuły zasłużyła, ale myślę, że jednocześnie spowodowało to brak motywacji i w sumie też przedwczesne zakończenie kariery. Co z nową mistrzynią, czas pokarze, choć wycofanie z MŚ nie wróży nic dobrego.
Sara Hughes wystąpiła jeszcze w sezonie 2002/2003, ale bez większych sukcesów. Pamiętam wywiad z nią. Powiedziała, że chce się przekonać co jeszcze innego życie ma do zaoferowania. Ja ją i tak podziwiam. Nie ma zbyt wiele łyżwiarek, które stawiają na wykształcenie nie związane ze sportem, a ona skończyła Harvard. Kurt Browning powiedział kiedyś, że trzeba się cieszyć z każdego złota, bo nikt nie da gwarancji, że zdobędzie się jeszcze kiedyś następne. Czasami nie wykorzystane sytuacje się mszczą.