Muzyka/piosenka jaką chcielibyście usłyszeć do programu
Moderatorzy: Hortensja, kasik8222, LittleLotte, Haley452, Kathiea, Poice
Zgadzam się. Moją pierwszą stacją jest właśnie jedynka, której słucham już od lat a za babcię się nie uważam na drugim miejscu jest trójka. W jedynce są fajne reportaże, wywiady, ktoś do mnie "mówi" a nie ciągle taka łupanka jak w tych eskach, zetkach itp. Mają fajną komunikację z słuchaczami i kilka przemiłych dla uszu głosów. Jest kilka rzeczy, które mnie drażnią, wiadomo, ale cenię ich za sporo polskiej muzy, w trójce grają jej mniej. No i co zauważyłam jest tam też trochę takiej bardziej komercyjnej muzyki, więc idą w stronę młodego słuchacza a nie babć. W zeszłym roku przez całe lato grali tak bardziej "plażowo" i to mnie w pewnym momencie zaczęło denerwować, mam nadzieję, że teraz tak nie będzie.ivi pisze:Chyba tak kiedyś było. Ale teraz na jedynce jest naprawdę sporo fajnych audycji,wcale nie tylko dla babć :D.
Trójkę cenię za niekomercyjną muzykę, wyławianie perełek wśród piosenek i wokalistów, dzięki nim poznałam sporo fajnych kawałków. Lubię słuchać Niedźwiedzkiego i Manna. Choć czasem potrafią "zamęczyć" muzą, zwłaszcza taką ciężką, miałam już tak kilka razy, że po prostu musiałam zmienić stację I tak, w przeciwieństwie do jedynki tu mniej ciekawie gadają.
Czy słuchacie RMF Classic? Ja czasami lubię, zwłaszcza muzykę filmową.
Przypomniały mi się czasy liceumkasik8222 pisze:The Calling
Tak już mam, że jak słyszę któryś z tych kawałków to podkręcam głośność, to stare numery.
to już nie takie stare
Lubię głos tej Pani
Lubię także starą, dobrą, polską piosenkę. Andrzej Zaucha, jeden z lepszych polskich męskich głosów
A ten kawałek to nawet do tańca krótkiego pasuje:
Badach wziął się za jego piosenki, dla porównania
jeszcze coś współczesnego
Svietka pisze:Zgadzam się. Moją pierwszą stacją jest właśnie jedynka, której słucham już od lat a za babcię się nie uważam na drugim miejscu jest trójka. W jedynce są fajne reportaże, wywiady, ktoś do mnie "mówi" a nie ciągle taka łupanka jak w tych eskach, zetkach itp. Mają fajną komunikację z słuchaczami i kilka przemiłych dla uszu głosów. Jest kilka rzeczy, które mnie drażnią, wiadomo, ale cenię ich za sporo polskiej muzy, w trójce grają jej mniej. No i co zauważyłam jest tam też trochę takiej bardziej komercyjnej muzyki, więc idą w stronę młodego słuchacza a nie babć. W zeszłym roku przez całe lato grali tak bardziej "plażowo" i to mnie w pewnym momencie zaczęło denerwować, mam nadzieję, że teraz tak nie będzie.ivi pisze:Chyba tak kiedyś było. Ale teraz na jedynce jest naprawdę sporo fajnych audycji,wcale nie tylko dla babć :D.
Trójkę cenię za niekomercyjną muzykę, wyławianie perełek wśród piosenek i wokalistów, dzięki nim poznałam sporo fajnych kawałków. Lubię słuchać Niedźwiedzkiego i Manna. Choć czasem potrafią "zamęczyć" muzą, zwłaszcza taką ciężką, miałam już tak kilka razy, że po prostu musiałam zmienić stację I tak, w przeciwieństwie do jedynki tu mniej ciekawie gadają.
Czy słuchacie RMF Classic? Ja czasami lubię, zwłaszcza muzykę filmową.
Amen
Mogłabym napisać to samo. I też bardzo lubię RMF Classic. Choc wkurza mnie w niej to, co w kazdej stacji typu rmf czy zetka - że w kółko jedno i to samo leci, ale są tam takie perełki, że wybaczam. Jednak za długo słuchać nie mogę i wracam do 1ki lub 3ki.
Ranking stacji u mnie taki sam
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Właśnie wpadłam na tę muzykę z programu Angeli Nikodinov.
To fragment ścieżki dźwiękowej z filmu "Oczy szeroko zamknięte" - i przyszło mi do głowy, że to fantastyczny sposób na reinterpretację Szostakowicza. Myślę, że w rękach - i łyżwach - utalentowanego łyżwiarza/łyżwiarki/pary - to mogłoby być arcydzieło. Zwłaszcza w połączeniu z dobrym zrozumienie filmu Kubricka (czy tam próbą zrozumienia, bo to koniec końców Kubrick, więc zaraz cała rzesza "krytyków" wrzaśnie, że to właśnie Twoja interpretacja jest błędna, nie rozumiesz podtekstów i tak dalej, chyba że sobie wymyślisz wersję w stylu: "OSZ" to film o pochodzeniu Kosmosu i interwencji Marsjan na Ziemi" )
To fragment ścieżki dźwiękowej z filmu "Oczy szeroko zamknięte" - i przyszło mi do głowy, że to fantastyczny sposób na reinterpretację Szostakowicza. Myślę, że w rękach - i łyżwach - utalentowanego łyżwiarza/łyżwiarki/pary - to mogłoby być arcydzieło. Zwłaszcza w połączeniu z dobrym zrozumienie filmu Kubricka (czy tam próbą zrozumienia, bo to koniec końców Kubrick, więc zaraz cała rzesza "krytyków" wrzaśnie, że to właśnie Twoja interpretacja jest błędna, nie rozumiesz podtekstów i tak dalej, chyba że sobie wymyślisz wersję w stylu: "OSZ" to film o pochodzeniu Kosmosu i interwencji Marsjan na Ziemi" )
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Najlepszy, najlepszy, najlepszy głos żeński ROMY. Pani ma piękną barwę, świetną technikę, umiejętność wyrażenia emocji (co jest bardzo istotne w musicalach, czasem nawet bardziej niż możliwości głosowe sensu stricte (widywało się takie przypadki, na przykłada David Hasselhof - tak, ten ze "Słonecznego Patrolu" - w "Jekyll and Hyde")
"On my own" czyli "Sama tak" z "Les Miserables". Na płycie niestety nie wylądowała (na CD jest chyba nieporównywalnie według mnie słabsza Ewa Lachowicz, która miała angaż w pierwszej obsadzie).
"Meluzyna" z "Akademii Pana Kleksa" w duecie z niejakim Łukaszem Zagrobelnym.
"Na orbicie serc" z "Tańca wampirów" - wisienka na torcie. Podobno Roman Polański nazwał ją objawieniem. Dlaczego akurat Polański? Ano, bo to musicalowa adaptacja jego "Balu wampirów" tudzież "Nieustraszonych łowców wampirów", a Malwina zagrała w niej Sarę (w filmie pamiętna rola Sharon Tate).
"On my own" czyli "Sama tak" z "Les Miserables". Na płycie niestety nie wylądowała (na CD jest chyba nieporównywalnie według mnie słabsza Ewa Lachowicz, która miała angaż w pierwszej obsadzie).
"Meluzyna" z "Akademii Pana Kleksa" w duecie z niejakim Łukaszem Zagrobelnym.
"Na orbicie serc" z "Tańca wampirów" - wisienka na torcie. Podobno Roman Polański nazwał ją objawieniem. Dlaczego akurat Polański? Ano, bo to musicalowa adaptacja jego "Balu wampirów" tudzież "Nieustraszonych łowców wampirów", a Malwina zagrała w niej Sarę (w filmie pamiętna rola Sharon Tate).
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Jednak oryginał dla mnie lepszy. Czasy dzieciństwa Ale głos p. Malwina ma.LittleLotte pisze: "Meluzyna" z "Akademii Pana Kleksa" w duecie z niejakim Łukaszem Zagrobelnym.
Wow. Ale głos. Ciary miałam.
akurat LM w Romie nie widziałam, bo jak grali to byłam świeżo upieczoną mamą i nie mogłam zostawić synia na tak długo, by pojechac do Warszawy.
Chciałabym często oglądać utwory z LM na lodzie, ostatnio, dzięki filmowej wersji to się spełnia.
Choć nie jestem wielką fanką Michelle Kwan, to w On my own na pokazach ZIO 1998 była fantastyczna
akurat LM w Romie nie widziałam, bo jak grali to byłam świeżo upieczoną mamą i nie mogłam zostawić synia na tak długo, by pojechac do Warszawy.
Chciałabym często oglądać utwory z LM na lodzie, ostatnio, dzięki filmowej wersji to się spełnia.
Choć nie jestem wielką fanką Michelle Kwan, to w On my own na pokazach ZIO 1998 była fantastyczna
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
Svietka, ubiegłaś mnie. Chciałam tu wrzucić covery w wykonaniu Kuby Badacha, które usłyszałam w radiu wracając z wakacji "Byłaś serca biciem" jest w jego wykonaniu genialne. Szkoda, że ten Pan przez wielu jest kojarzony jako śpiewający nieudaną piosenkę Roberta Jansona (ja ją nazywam "Varius Manx bez Varius Manx") i jako mąż pewnej Pani...
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
yenny, znalazłam bratnią duszę. Wyjdziesz za mnie? :44: :00:Chciałabym często oglądać utwory z LM na lodzie, ostatnio, dzięki filmowej wersji to się spełnia.
A tak poważnie, to swojego czasu miałam świra na punkcie "Les Mis". Świra posuniętego do tego stopnia, że znam libretto na pamięć tego, bądź co bądź, 3-godzinnego musicalu. :P Natomiast na lodzie bywa "przeużyty", ciągle te same fragmenty (I dreamed a dream albo One day more). Ciekawą wersję pokazali na przykład Pechalat/Bourzat w Turynie (szczególnie kroki w rytm wystrzałów ;)i stroje ), wersja Yuny też była niezła, na pewno lepsza niż Adios Nonino. Nędznicy wydają się chyba tak banalni w interpretacji, że większość łyżwiarzy potrafi to pokazowo schrzanić.
I wolałabym jednak nie słyszeć wersji filmowej. Hathaway się nie da słuchać (chociaż da się ją oglądać, jak najbardziej, całkiem zasłużony Oscar), tym bardziej Amandy Seyfried czy Redmayne'a. To już najbardziej broni się tam Jackman.
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Niestety, muszę odmówić, bo już zadałam to pytanie Ani Ale będę mieć na względzie.
Ja az takiego świra nie mam, ale za to jednym z moich 2 dzwonków na telefonie jest właśnie On my own - grupa "bliscy" ("Reszta świata" to motyw z Twean Peaks.) :roll:
Więc to o czymś świadczy. Płyt często słucham i na yt też. Niepocieszona byłam, ze nie mogłam obejrzeć w Romie spektaklu, na tylu byłam, a na tym, na który tak czekałam nie
Oj, nie jest tak źle z wersją filmową, choć Anka na śpiewaczkę się nie urodziła.
Zgadzam się, że to jest coś, co łatwo pokazac jako banalne love story i nie pokazać w sumie nic - jak tegoroczna wersja Pangtongów.
Niemniej, jak widze coś tak pięknego jak właśnie Michelle w OmO to ręce same klaszczą i zawsze się zachwycam.
Ja az takiego świra nie mam, ale za to jednym z moich 2 dzwonków na telefonie jest właśnie On my own - grupa "bliscy" ("Reszta świata" to motyw z Twean Peaks.) :roll:
Więc to o czymś świadczy. Płyt często słucham i na yt też. Niepocieszona byłam, ze nie mogłam obejrzeć w Romie spektaklu, na tylu byłam, a na tym, na który tak czekałam nie
Oj, nie jest tak źle z wersją filmową, choć Anka na śpiewaczkę się nie urodziła.
Zgadzam się, że to jest coś, co łatwo pokazac jako banalne love story i nie pokazać w sumie nic - jak tegoroczna wersja Pangtongów.
Niemniej, jak widze coś tak pięknego jak właśnie Michelle w OmO to ręce same klaszczą i zawsze się zachwycam.
Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem .
- LittleLotte
- Posty: 1522
- Rejestracja: 10 lat temu
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
No nie, właśnie wpadłam w depresję :41: Ja też nie widziałam wersji z ROMY na żywo, ale nie jestem tym specjalnie niepocieszona. Najlepiej to im chyba flashmob wyszedł :P . Oto link:Niestety, muszę odmówić, bo już zadałam to pytanie Ani Ale będę mieć na względzie.
Ja az takiego świra nie mam, ale za to jednym z moich 2 dzwonków na telefonie jest właśnie On my own - grupa "bliscy" ("Reszta świata" to motyw z Twean Peaks.) :roll:
Więc to o czymś świadczy. Płyt często słucham i na yt też. Niepocieszona byłam, ze nie mogłam obejrzeć w Romie spektaklu, na tylu byłam, a na tym, na który tak czekałam nie
Oj, nie jest tak źle z wersją filmową, choć Anka na śpiewaczkę się nie urodziła.
Zgadzam się, że to jest coś, co łatwo pokazac jako banalne love story i nie pokazać w sumie nic - jak tegoroczna wersja Pangtongów.
Niemniej, jak widze coś tak pięknego jak właśnie Michelle w OmO to ręce same klaszczą i zawsze się zachwycam.
A mnie się wersja Pangtongów bardzo podobała. Elegancka, romantyczna, ładnie się komponowała z olimpijskim programem sprzed czterech lat ("Impossible dream"). I bardzo żałowałam, że trafiło im się tak niefortunne miejsce w grupie na ZIO - po Rosjanach, a przed Niemcami, a więc pośrodku batalii o złoto. Gorzej prezentowały się na przykład FD Chock i Batesa albo FS Zhang i Bartholomaya.
Co do Vabank, to może nie jest to para taneczna, ale coś się znalazło w tym sezonie
Co do On my own, to pozwolę sobie jeszcze zapytać: która wersja Ci gra na telefonie?
Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda? (Michaił Bułhakow)
Jestem pod wielkim wrażeniem jakie rzeczy potraficie czasami wyszukać, "wykopać" spod ziemi i to na zawołanie ok2 Jako zespół jesteśmy kopalnią wiedzy i założę się, że niejeden polski sprawozdawca od łyżwiarstwa nas podczytuje tylko się nie przyzna. Niedługo będziemy pobierać tantiemy, ja Wam to mówię :mrgreen: