Igrzyska Olimpijskie
: 2022-02-18, 00:46
Tak jak już tu zostało powiedziane, wg mnie także dobrze się stało, że Kamila nie zdobyła medalu – a więc tu się pojawił trzeci scenariusz, którego nie wziąłem pod uwagę we wcześniejszym pości. Nie będzie więc narażona na upokorzenie związane z odbiorem medalu lub z tym, że gdyby jej go jednak nie odebrano, to i tak zawsze byłby on kwestionowany. Miłe słowa wsparcia i zachęty udzieliła jej Aliona Sawczenko, która przypomniała swoją długą drogę do złota olimpijskiego. Współczuję Kamili tego dzisiejszego koszmarnego dnia, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Patrząc na jej upadki, a potem łzy, każdy już jej współczuje i wydaje mi się, że w powszechnym odbiorze została rozgrzeszona z brania tego nieszczęsnego dopingu. Tak jak Aliona napisała, niech zamknie tą stronę i zacznie wszystko od nowa i zdobędzie złoto bez żadnego „ale”, złoto niekwestionowalne. Kamila jest silna i wierzę, że przez lata będziemy oglądać świetne programy tej zawodniczki. Ja jej zupełnie nie widzę u Orsera, czy innych zagranicznych trenerów. Generalnie rosyjskim zawodnikom słabo idzie, kiedy trenują u zagranicznych trenerów. Sam jestem ciekaw czy zmieni trenerów czy nie, ale jeżeli tak, to pewnie zostanie w Rosji – ma tam mnóstwo świetnych szkoleniowców (choćby Sergei Davydov, czy Evgeni Rukavicin). Myślę, że jednak zostanie u Eteri. Zobaczymy.
Nie wiem co myśleć o zachowaniu Trusovej – jak dla mnie, mimo jej młodego wieku, było niesportowe. Można szukać różnych usprawiedliwień, ale tak czy siak coś takiego nie powinno mieć miejsca w sporcie – chcesz startować z dorosłymi w sporcie, zachowuj się jak dorosła. Pierwszy raz widziałem Tutberidze niepewną, zbitą z tropu, nawet bezsilną – Sasza w sumie ją odepchnęła, tak jak i inne osoby. Nawet prezydent RusFed Gorshkov próbował jej przemówić do rozsądku, ale jego też zdawała się ignorować. Naiwni na początku myśleli, że ta reakcja ma związek z nieudanym przejazdem Kamili – była to ostatnia rzecz o którą bym podejrzewał Saszę; czytałem z nią wiele wywiadów i nie wynikało nigdy z tego, że jest osobą specjalnie wielkoduszną i związaną z koleżankami z Sambo-70; nigdy się nie kryła, że jest skoncentrowana na sobie, na skokach i psach. Zdobyła srebrny medal, sędziowie byli dla niej super szczodrzy w PCS, zarówno w SP jak i LP. Najwyraźniej wbiła sobie to głowy, że jak skoczy 5 poczwórnych skoków jak Chen, to z automatu zostanie mistrzynią olimpijską. Ale Chen dba o aspekty łyżwiarstwia mające odzwierciedlenie w PCS, a Sasza zawsze miała to słabe, a dziś to już kompletnie ten program był pusty artystycznie – miałem wrażenie, że jest w zasadzie tylko nastawiona na wykonanie tych 5 quadów a reszta to tak do odbębnienia. Powinna się cieszyć, że została wicemistrzynią olimpijską! To jest dane tylko ułamkowi zawodniczek i inne dałyby się przysłowiowo pokroić za to. Dlatego uważam, że jej reakcja była nieadekwatna do okoliczności. Nie stała się jej żadna krzywda – program dowolny przecież wygrała, ale medal zdobywa się sumą punktów w obu programach, a wiadomo jak było w SP. Tak czy siak tak po ludzko jest mi jej żal; mam nadzieję, że szybko się pozbiera i weźmie lekcje z dzisiejszego dnia i popracuje nad drugą oceną, bo na pewno ma potencjał żeby to znacznie poprawić. Doceniam też, że podejmuj ryzyko i zawsze skacze te quady, nigdy nie odpuszcza. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy ją oglądać.
Eteri, Eteri. Należę do tych nielicznych, którzy starają się zrozumieć jej podejście. Nigdy nie kryła że jest ostra, wręcz zimna, niewspółczująca, wymagająca katorżniczej pracy, że lubi typ zawodniczek „zdesperowanych”/nastawionych na wygraną za wszelką cenę. Każdy wie: idziesz trenować do Eteri, będą łzy, pot, płacz, krzyki, nie oczekuj współczucia od niej, przytulania itd. Nie będzie trzymania za rączkę, „podbudowywania” psychicznego – tak będzie u Orsera i Tracy Wilson. Ale na końcu tej drogi u Eteri jest medal. Eteri nie prowadzi gułagu na Kołymie do którego są zsyłane zawodniczki, ale szkołę do której przychodzą dobrowolnie, wiedząc, że będzie bardzo ciężko, wiedząc co je czeka. Jeżeli im się to nie podoba, mają do wyboru wielu innych trenerów, bardziej przyjaznych, ciepłych. Eteri wszystkim im stwarza takie same szanse/warunki, ale wiadomo, młodziutki wiek lepiej usposabia to skakania a finalnie do wygranej, co prowadzi to odchodzenia starszych zawodniczek, które widzą, że nie mają szans z młodszymi. Odchodzą jednak nie z pustymi rękami, ale z medalami złotymi czy srebrnymi mistrzostw olimpijskich, świata i Europy, co ustawia je na lata. Taka jest Tutberidze i raczej się nie zmieni. To zawodniczki muszą zdecydować czy chcą trenować u niej, czy ta katorżnicza droga nie jest jednak dla nich, czy też wolą pracować w spokojniejszym otoczeniu. Akurat w Rosji mają wielki wybór. Sam jestem ciekaw jak Eteri się sprawdzi, kiedy podniosą wiek dla zawodniczek do udziału w zawodach seniorskich. Myślę, że się dostosuje – jest mistrzynią w dostosowywaniu się do „systemu” i okoliczności.
Rzeczywiście, dzisiaj jak Kamila schodziła z lodu Tutberidze mogła sobie darować te uwagi „dlaczego nie walczyłaś, dlaczego odpuściłaś” – zdecydowanie nie znalazła się w sytuacji. Tym niemniej przy czekaniu na ocenę i po jej ogłoszeniu cały czas obejmowała Kamilę i mówiła coś co wyglądało na pociechę, a nie reprymendę. Na treningach w tych ostatnich dniach – jaki już ktoś wspomniał – też ją obejmowała i wyraźnie dodawała otuchy. Sam tym byłem zdziwiony, bo nie widziałem wcześniej, aby obejmowała zawodniczki w czasie treningu w Sambo czy przed zawodami.
Mimo że wielu rzuca oskarżenia na cały Team Tutberidze, że to oni podawali – a tym samym wiedzieli – Kamili Trimetazydynę i polidihydroksyfenyloetanosulfonian sodu (Hipoxen), nie jestem o tym do końca przekonany. Wydaje mi się po prostu, że Eteri jest zbyt sprytna, żeby pakować coś takiego w zawodniczkę, kiedy wiadomo, że będzie poddawana kontroli antydopingowej. Z tego co czytałem to wykryty poziom trimetazydymy nie był jakiś śladowy tylko taki, jakby lek był przyjęty tuż przed zawodami (poziom we krwi był 200 razy wyższy niż u innego zawodnika, u którego też wykryto ten lek, ale był przyjęty dużo wcześniej przed zawodami – chyba ze to doniesienie jest nieprawdziwe). Mam nadzieję, że w tej sprawie przeprowadzi się rzetelne śledztwo, choć nie wiem na ile w Rosji można liczyć na rzetelność w takich sprawach.
Gratulacje dla Ani Szczerbakowej: świetny przejazd (choć znowu mam wątpliwość, co do jednej krawędzi, ale to w sumie niuans), a po wszystkim godność, skromność. Wspaniała dziewczyna. Często Ci którzy są spychani na dalszy tor, zapominani, niewidziani w blasku nowej gwiazdy, w ostatecznym rozrachunku wygrywają. Szkoda tylko, że nie ułożyli jej ciekawszego programu, tylko z jakichś takich sklejek. Chyba nie brali pod uwagę, że Ania wygra i byli nastawieni na wygraną Kamili.
Gratulacje dla Katii Kurakowej – wspaniale walczyła, dobra pozycja. Oby tak dalej.
Nie wiem co myśleć o zachowaniu Trusovej – jak dla mnie, mimo jej młodego wieku, było niesportowe. Można szukać różnych usprawiedliwień, ale tak czy siak coś takiego nie powinno mieć miejsca w sporcie – chcesz startować z dorosłymi w sporcie, zachowuj się jak dorosła. Pierwszy raz widziałem Tutberidze niepewną, zbitą z tropu, nawet bezsilną – Sasza w sumie ją odepchnęła, tak jak i inne osoby. Nawet prezydent RusFed Gorshkov próbował jej przemówić do rozsądku, ale jego też zdawała się ignorować. Naiwni na początku myśleli, że ta reakcja ma związek z nieudanym przejazdem Kamili – była to ostatnia rzecz o którą bym podejrzewał Saszę; czytałem z nią wiele wywiadów i nie wynikało nigdy z tego, że jest osobą specjalnie wielkoduszną i związaną z koleżankami z Sambo-70; nigdy się nie kryła, że jest skoncentrowana na sobie, na skokach i psach. Zdobyła srebrny medal, sędziowie byli dla niej super szczodrzy w PCS, zarówno w SP jak i LP. Najwyraźniej wbiła sobie to głowy, że jak skoczy 5 poczwórnych skoków jak Chen, to z automatu zostanie mistrzynią olimpijską. Ale Chen dba o aspekty łyżwiarstwia mające odzwierciedlenie w PCS, a Sasza zawsze miała to słabe, a dziś to już kompletnie ten program był pusty artystycznie – miałem wrażenie, że jest w zasadzie tylko nastawiona na wykonanie tych 5 quadów a reszta to tak do odbębnienia. Powinna się cieszyć, że została wicemistrzynią olimpijską! To jest dane tylko ułamkowi zawodniczek i inne dałyby się przysłowiowo pokroić za to. Dlatego uważam, że jej reakcja była nieadekwatna do okoliczności. Nie stała się jej żadna krzywda – program dowolny przecież wygrała, ale medal zdobywa się sumą punktów w obu programach, a wiadomo jak było w SP. Tak czy siak tak po ludzko jest mi jej żal; mam nadzieję, że szybko się pozbiera i weźmie lekcje z dzisiejszego dnia i popracuje nad drugą oceną, bo na pewno ma potencjał żeby to znacznie poprawić. Doceniam też, że podejmuj ryzyko i zawsze skacze te quady, nigdy nie odpuszcza. Mam nadzieję, że jeszcze będziemy ją oglądać.
Eteri, Eteri. Należę do tych nielicznych, którzy starają się zrozumieć jej podejście. Nigdy nie kryła że jest ostra, wręcz zimna, niewspółczująca, wymagająca katorżniczej pracy, że lubi typ zawodniczek „zdesperowanych”/nastawionych na wygraną za wszelką cenę. Każdy wie: idziesz trenować do Eteri, będą łzy, pot, płacz, krzyki, nie oczekuj współczucia od niej, przytulania itd. Nie będzie trzymania za rączkę, „podbudowywania” psychicznego – tak będzie u Orsera i Tracy Wilson. Ale na końcu tej drogi u Eteri jest medal. Eteri nie prowadzi gułagu na Kołymie do którego są zsyłane zawodniczki, ale szkołę do której przychodzą dobrowolnie, wiedząc, że będzie bardzo ciężko, wiedząc co je czeka. Jeżeli im się to nie podoba, mają do wyboru wielu innych trenerów, bardziej przyjaznych, ciepłych. Eteri wszystkim im stwarza takie same szanse/warunki, ale wiadomo, młodziutki wiek lepiej usposabia to skakania a finalnie do wygranej, co prowadzi to odchodzenia starszych zawodniczek, które widzą, że nie mają szans z młodszymi. Odchodzą jednak nie z pustymi rękami, ale z medalami złotymi czy srebrnymi mistrzostw olimpijskich, świata i Europy, co ustawia je na lata. Taka jest Tutberidze i raczej się nie zmieni. To zawodniczki muszą zdecydować czy chcą trenować u niej, czy ta katorżnicza droga nie jest jednak dla nich, czy też wolą pracować w spokojniejszym otoczeniu. Akurat w Rosji mają wielki wybór. Sam jestem ciekaw jak Eteri się sprawdzi, kiedy podniosą wiek dla zawodniczek do udziału w zawodach seniorskich. Myślę, że się dostosuje – jest mistrzynią w dostosowywaniu się do „systemu” i okoliczności.
Rzeczywiście, dzisiaj jak Kamila schodziła z lodu Tutberidze mogła sobie darować te uwagi „dlaczego nie walczyłaś, dlaczego odpuściłaś” – zdecydowanie nie znalazła się w sytuacji. Tym niemniej przy czekaniu na ocenę i po jej ogłoszeniu cały czas obejmowała Kamilę i mówiła coś co wyglądało na pociechę, a nie reprymendę. Na treningach w tych ostatnich dniach – jaki już ktoś wspomniał – też ją obejmowała i wyraźnie dodawała otuchy. Sam tym byłem zdziwiony, bo nie widziałem wcześniej, aby obejmowała zawodniczki w czasie treningu w Sambo czy przed zawodami.
Mimo że wielu rzuca oskarżenia na cały Team Tutberidze, że to oni podawali – a tym samym wiedzieli – Kamili Trimetazydynę i polidihydroksyfenyloetanosulfonian sodu (Hipoxen), nie jestem o tym do końca przekonany. Wydaje mi się po prostu, że Eteri jest zbyt sprytna, żeby pakować coś takiego w zawodniczkę, kiedy wiadomo, że będzie poddawana kontroli antydopingowej. Z tego co czytałem to wykryty poziom trimetazydymy nie był jakiś śladowy tylko taki, jakby lek był przyjęty tuż przed zawodami (poziom we krwi był 200 razy wyższy niż u innego zawodnika, u którego też wykryto ten lek, ale był przyjęty dużo wcześniej przed zawodami – chyba ze to doniesienie jest nieprawdziwe). Mam nadzieję, że w tej sprawie przeprowadzi się rzetelne śledztwo, choć nie wiem na ile w Rosji można liczyć na rzetelność w takich sprawach.
Gratulacje dla Ani Szczerbakowej: świetny przejazd (choć znowu mam wątpliwość, co do jednej krawędzi, ale to w sumie niuans), a po wszystkim godność, skromność. Wspaniała dziewczyna. Często Ci którzy są spychani na dalszy tor, zapominani, niewidziani w blasku nowej gwiazdy, w ostatecznym rozrachunku wygrywają. Szkoda tylko, że nie ułożyli jej ciekawszego programu, tylko z jakichś takich sklejek. Chyba nie brali pod uwagę, że Ania wygra i byli nastawieni na wygraną Kamili.
Gratulacje dla Katii Kurakowej – wspaniale walczyła, dobra pozycja. Oby tak dalej.