Skate Canada

kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

Re: Skate Canada

#46

Post autor: kasik8222 »

Wiecie, my mieliśmy "Małyszomanię", a Japończycy mją swojego Hanyu. Nie mówię,że im nie wolno, ale ja mam prawo tego nie rozumieć. Yagudin też był fenomenem, ale każda epoka w łyżwiarstwie rządzi się swoimi prawami, a Alexei,jakby nie patrzeć, jeździł 20 lat temu.


Esperanza
Posty: 81
Rejestracja: 5 lat temu
Kontakt:

Re: Skate Canada

#47

Post autor: Esperanza »

Hanyu jest tak popularny, bo jest... śliczny. Nie dla mnie oczywiście, żeby nie bylo. Jego uroda jak z anime mu pomaga i to znacznie.Gdyby wygladał jak Tanaka, no to sorry, nie mielibyśmy tylu puchatków na lodzie.Niestety taka prawda. JAponczycy (ogólnie azjaci) mają fioła na punkcie wyglądu.Kiedyś czytałam, ze Japonczycy nie cenią Shizuki Arakawy bo nie wpisuje się w ich kanion piękna. Nie jest uważana tam za atrakcyjną . Mogłaby mieć 2 olimpijskie medale, ale i tak mało kogo by tam to obchodzilo.


Awatar użytkownika
Svietka
Posty: 627
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

Skate Canada

#48

Post autor: Svietka »

Esperanza pisze: 5 lat temu Kiedyś czytałam, ze Japonczycy nie cenią Shizuki Arakawy bo nie wpisuje się w ich kanion piękna. Nie jest uważana tam za atrakcyjną . Mogłaby mieć 2 olimpijskie medale, ale i tak mało kogo by tam to obchodzilo.
Serio? a dla mnie to najładniejsza japońska łyżwiarka <lol>


JustynaŻ
Posty: 55
Rejestracja: 5 lat temu
Kontakt:

Skate Canada

#49

Post autor: JustynaŻ »

Svietka pisze: 5 lat temu
yenny pisze: 5 lat temu Jest skromny, bardzo wobec siebie krytyczny i umie pogratulować zwycięstwa rywalowi. Nie stoi obok z kwaśną miną i nie ma szczękościsku. A ze jest w jakiś sposób dziwakiem? Może i jest, wielu wybitnych miało swoje przywary,nie piszę tu tylko o łf ogólnie.
Zgadzam się :) Też tak go odbieram. Ale jednocześnie dla mnie, tak jak dla Haley, Yags to top męskiego łf <lol>
I jak sobie pomyślę, że na forum mogą być są osoby, których w czasach jego świetności nie było jeszcze na świecie, to ..... jejku jaka ja stara jestem :(
Nie mart się. Stara nie jestem, ale ten moment kiedy Yags na którychś pokazach mistrzów bisował aż na zawsze w moim sercu. Sekwencje kroków w ktorych z pod łyżew szły iskry też. Zima, Człowiek w żelaznej masce. No to były podstawy podstaw miłości do tego sportu.


Esperanza
Posty: 81
Rejestracja: 5 lat temu
Kontakt:

Skate Canada

#50

Post autor: Esperanza »

JustynaŻ pisze: 5 lat temu
Esperanza pisze: 5 lat temu
Hanyu kopiuje Weira. Jest identyczny.Nie na tym polega wybitność. Niczego nie wymyślil.
A jego dowolny program nie ma zadnej dobrej choreografii, sekwencja kroków jest wolna a reszta to skoki, irina bauer , otwarta buzia, skoki, irina bauer ,skoki . twizzle.
W ogole nie wiem na czym polega jego wybitnośc i nikt nie umie mi wytlumaczyć. Dla mnie jest infantylny.
Oczywiscie , ze da sie wrócić do formy , jesli się powtarza 3 razy pod rząd programy. Nie trzeba koncentrowac się na choreografii, nowych elementach. Tylko skoki, skoki, skoki.Wiadomo, że w drugim sezonie , z tym samym programem bedzie lepiej go przedstawiał niż za 1 czy 2 razem.
Eeeeeee? Bo SP jest w hołdzie dla Weira, a FP w hołdzie dla Pluszczenki, czyli ludzi którzy w jakiś sposób go łyżwiarsko inspirują. Generalnie to rozumiem czemu powtarzanie programów może się nie podobać, ale Hanyu kiedy to robi to zawsze coś zmienia. Orgin jest inne od tego w poprzednim sezonie (nie tylko przez kostium), Seimei też ewoluowało z upływem czasu. Wrócić do formy się przede wszystkim da jak się przepracowało przygotowanie do sezonu po raz pierwszy od dwóch, albo trzech sezonów bez kłopotów zdrowotnych. Dowolny opisałeś tak jakby to był serio program układany pod Pluszczenkę, a serio tak nie jest. Czuje muzykę. Nie ma żadnych pustych przestrzeni. Porównaj to sobie z oboma przejazdami Gabby Daleman, która przekładanka przekładanka, skok, przekładanka, piruet i tak to się kręci. Ona sobie, a muzyka sobie. Serio u Hanyu też tak to dla ciebie wygląda?
E tam hołdzie, to tylko wymówka, zeby "podebrać" sobie muzyke (która mu sie bardzo podoba) a jest kojarzona z jego ulubionymi lyzwiarzami.

Napisałam, ze kopiuje Weira, ale to nie ma nic wspołnego z Otonal. Miałam na myśli jego artyzm.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2410
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Skate Canada

#51

Post autor: yenny »

A wiecie czego ja nie rozumiem? Serio, nie rozumiem i nie pojmę za nic. Tego, ile negatywów, krytycznych uwag, a nawet złośliwości i złych emocji można wyciągnąć jak się kogoś nie lubi. Nie wszystkim wszystko musi się podobać, nie każdy musi być fanem tego czy tamtej. Jedni lubią Mad i Zacha inni nie, ja ich lubię, ale od zeszłego sezonu nie lubię ich programów. Jedni lubią Stepbukinów, inni Viki i Nikitę. I jakoś potrafimy rozmawiać bez złośliwości, uwag mocno zabawionych ironią itd. Niestety przekonałam się, jak negatywne emocje może wzbudzać łyżwiarstwo i niektórzy zwodnicy. Nawet z pozoru zwyczajna uwaga o zakończeniu kariery staje się pożywką do krytycznej uwagi. Nie wiem jak inni, ale jakby mnie oglądanie łf i czytanie o łf sprawiało tyle przykrości to bym tego nie oglądała. Serio.


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
Awatar użytkownika
holloko
Posty: 431
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Londyn
Kontakt:

Re: Skate Canada

#52

Post autor: holloko »

Dziękuję Yenny za te słowa, i podpisuję się wszystkimi kończynami.
Dodam tylko, że heheszki z innej kultury, do tego nie mające żadnego pokrycia w rzeczywistości, są naprawdę mocno niefajne.


Efforts will lie, but will never be in vain.
bege

Skate Canada

#53

Post autor: bege »

Wg mnie z Otonalem to było tak, że wylansowała go dla łf Butyrska, a Wair przejął ten utwór na fali swojego uwielbienia dla Rosji. Nawiasem mówiąc, to do tej pory nie mogę odżałować, że Masza wtedy przegrała w Nagano medal z Chinką. Nadal uważam, że jej Otonal był najlepszy z dotychczasowych wykonań, także od węgierskiego( podobnie było w tańcach z River dance, wszystkie późniejsze wykonania się nie umywały do Kanadyjczyków– dla mnie Nagano to była Olimpiada 4-tych, czyli najgorszych, miejsc). Gwoli wyjaśnienia- nie oceniam techniki czy poziomu trudności , tylko swój odbiór programu, po prostu tego, jak mi się podobał. I oczywiście popieram” tymi ręcami” i nogami powyższe apele o brak zacietrzewienia. Przyznam, ze do uaktywnienia się na forum, bo bardzo nie podobała mi się końcówka wątku skate America. Do fermentu wystarczy czasami jedna osoba... przepraszam, teraz chyba ja jestem złośliwa


Awatar użytkownika
Hortensja
Posty: 691
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Paryż

Re: Skate Canada

#54

Post autor: Hortensja »

Ah, Nagano... Mnie za bardzo nie obchodzila nigdy rywalizacja Kwan/Lipinski wiec te medale mi nie spedzaja snu z powiek. A jesli chodzi o tance to bylam zawsze fanka G/P wiec ich medal mnie cieszy. Kanadyjczycy mieli taniec zbyt otwarty, jechali obok siebie, nie mieli skomplikowanych pozycji. Ale przyznam, ze do dzis wracam do ich tanca czasami. Lubie tez Francuzow. Wlasciwie tylko Carmen z drugiego omijam. A do Butyrskiej zawsze mialam slabosc :)

Ale wracajac do terazniejszosci- ja mam problem z tym, ze nie lubie za bardzo muzyki "pseudo-klasycznej" albo niby wspolczesnych przerobek (nie daj Boze z zacieciem techno) muzyki klasycznej. Poza nielicznynymi wyjatkami. A juz Marton przyprawia mnie o bol glowy. Wiec sila rzeczy te programy Yuzu mnie nie zachecaja.


"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

Re: Skate Canada

#55

Post autor: kasik8222 »

Ja nie jestem specjalistką od tańców, ale o dziwo, w moim prywatnym top ten ever jest ich całkiem sporo z "Memorial" G/P na czele. Nie zliczę ile razy to widziałam. Na drugim miejscu B/K i ich "Riverdance". Nie wypowiadam się o aspekcie technicznym, taniec albo mnie porywa albo nie, a tu jednak były ciary.


Esperanza
Posty: 81
Rejestracja: 5 lat temu
Kontakt:

Skate Canada

#56

Post autor: Esperanza »

holloko pisze: 5 lat temu Dziękuję Yenny za te słowa, i podpisuję się wszystkimi kończynami.
Dodam tylko, że heheszki z innej kultury, do tego nie mające żadnego pokrycia w rzeczywistości, są naprawdę mocno niefajne.
Te hehheszki z innej kultury, nie mające żadnego pokrycia w rzeczywistości mam z pierwszej ręki od rodowitego Japończyka.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

Re: Skate Canada

#57

Post autor: kasik8222 »

A ja uważam, że jest coś w tym, że taka Arakawa nie jest doceniana. Podobnie jak swego czasu Urmanov. Niby złoto to złoto, ale jednak inni bardziej działają na wyobraźnię.


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2410
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Skate Canada

#58

Post autor: yenny »

Holloko, nie ma za co. Serio, wkurza mnie, ze przez lata buduje się fajne forum, staramy się by można było pogadać o łyżwiarstwie, bo w otoczeniu w realu nie zawsze jest z kim. Ktoś - w tym przypadku piszę akurat o Tobie, poświęca swój wolny czas, by to forum działało, by było gdzie pisać. Każda/każdy z nas od 2013 roku włożył swoją cegiełkę by był tu fajny klimat. I nie podoba mi się, że człowiek się boi napisać cokolwiek, bo zaraz jest masa niemiłych słów, poniżanie, wyzłośliwianie się. Można mieć inne zdanie i poglądy i pisać normalnie. Nawet między nami są ogromne różnice - Ty Holloko nie przepadasz za Lizą czy Żenią, a ja jestem fanką Lizy i lubię też Żenię. I nie raz wychodziło, że mamy o nich zupełnie odmienne zdanie, ale czy któraś z nas obraziła którąś? Czy w argumentach padały złośliwości i były osobiste wycieczki? Nie. Albo moje dyskusje z Haley o Meryl/Charliem i Tessie/Scottcie. Nie raz i nie dwa spierałyśmy się o nich, nie raz i nie dwa zupełnie nie zgadzałam się z poglądami Haley, ale dyskusje, podkreślam DYSKUSJE a nie przerzucanie się złośliwościami z Nią do dziś wspominam z sentymentem, bo sprawiały mi frajdę i czułam, że rozmawiam z kimś kto kocha łyżwy i ogladanie zawodników sprawia tej osobie przyjemność.
Sama nie lubiąc jakiegoś zawodnika czy zawodniczki lub pary nie bronię nikomu ich wielbić i każdy może sobie to robić na swój sposób. I można o tym pogadać, ale z kulturą. I naprawdę, jak ktoś ma z tym problem, tzn, z poszanowaniem interlokutora to nikt nie broni takiej osobie założyć sobie forum i tam prowadzić rozmowy po swojemu. Uprzedzam, że za osobiste wycieczki i obrażanie będę wyrzucać z forum, bo nie pozwolę by to forum się rozleciało. To moje ostatnie słowo w temacie.


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2410
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Skate Canada

#59

Post autor: yenny »

Kasia, bo jeszcze trzeba mieć to "coś", charyzmę itd. Na punkcie Mao ludzie wariowali, ale czy wariują za Satoko?

Esperanza, czy Ty dalej nie rozumiesz co się do Ciebie mówi?


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
Esperanza
Posty: 81
Rejestracja: 5 lat temu
Kontakt:

Skate Canada

#60

Post autor: Esperanza »

yenny pisze: 5 lat temu Kasia, bo jeszcze trzeba mieć to "coś", charyzmę itd. Na punkcie Mao ludzie wariowali, ale czy wariują za Satoko?

Esperanza, czy Ty dalej nie rozumiesz co się do Ciebie mówi?
Do mnie nikt tu bezpośrednio nie mówi, chyba , ze masz na mysli te uwagi wypowiadane w trzecie osobie


ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Seria Grand Prix”