Mój numer 1 na zawsze to oczywiście Katia Gordeeva - piękna i urocza i jako "fasolka", i jako młoda matka, i jako gorąca wdówka, i jako pani po czterdziestce




Bardzo podobał mi się także Sergiej Grinkov. To chyba Kasik pisała, że był takim typowym, dobrym z wyglądu (cokolwiek to znaczy :D), ciepłym mężczyzną o zniewalającym uśmiechu

Tessa jest przepiękna - była przed domniemaną operacją i jest nadal. Scott to prawdziwy przystojniak. O Nikicie i Elenie już nawet nie wspomnę, bo są przepiękni jak z obrazka. Mam słabość do łysiny Kurta Browninga i "kelnerskiego" uroku Javiera Fernandeza. Nigdy nie ruszała mnie Kiira Korpii, wolałam subtelność Sary Meier

Czekam z niecierpliwością na wątek o łyżwiarskich brzydalach :P