Skate Canada

bege

Skate Canada

#61

Post autor: bege »

ale czy ten rodowity Japończyk jest naprawdę taki reprezentatywny?


Awatar użytkownika
Hortensja
Posty: 691
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Paryż

Skate Canada

#62

Post autor: Hortensja »

bege pisze: 5 lat temu ale czy ten rodowity Japończyk jest naprawdę taki reprezentatywny?
Nie jest, bo to tzw dowod anegdotyczny ;)


"Can you argue with those placements? Of course. This is figure skating. Arguing is the best part."
Halka
Posty: 321
Rejestracja: 5 lat temu
Kontakt:

Re: Skate Canada

#63

Post autor: Halka »

Jak jesteśmy w klimacie wspomnień, to Yagudin był moim ulubieńcem bez kitu, a pierwszym fiu fiu był Filip Candelloro i jego muszkieter.Bardzo dobrze, że zdobył brązowy medal.
Pluszenką też się zachwycałam, w późniejszym okresie czapa mu uderzyła, za bardzo poszedł w megalomanię i przez to stracił trochę w moich oczach, za bardzo chciał zrobić z siebie pomnik.Ale trzeba mu oddać, łyżwiarstwo to jego życie.
Luty Chen - pamiętam jej brąz i jej płacz, bardzo ją lubiłam.
A Yuzuru - dla mnie niesamowity, z ostatnich programów najbardziej urzekł mnie łabędź umierający (to był program pokazowy bodajże). Naprawdę, primabalerina by się nie powstydziła Yuzu to Maja Plisiecka na lodzie.


Esperanza
Posty: 81
Rejestracja: 6 lat temu
Kontakt:

Skate Canada

#64

Post autor: Esperanza »

bege pisze: 5 lat temu ale czy ten rodowity Japończyk jest naprawdę taki reprezentatywny?
?? On nie przedstawiał swojej prywatnej opinii


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2411
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Skate Canada

#65

Post autor: yenny »

Taaaaa, i pewnie ten reprezentatywny Japończyk pod swoją opinią miał jeszcze pieczątkę cesarza Naruhito :-D Sorki, nie mogłam się powstrzymać, choć obiecywałam sobie... ;-)

Nadrabiam dopiero SC, bo nie mam kiedy oglądać. Dziś zaczęłam od fp Żeni i smutno mi się zrobiło. Nie odebrałam jej jako morderczej, raczej jako spiętą, zestresowana i nieco zrezygnowaną. Program jest piękny, muzyka też, i tylko szkoda, że jak Żenia zaczęła czuć o co w tym wszystkim chodzi i jej programy dojrzały, to posypały się skoki. Plus dla niej, ze chciała coś zmienić, zmienić tego feralnego lutza, który tyle lat uchodził jej na sucho, ze skacze 3s/3r, że nie poddaje się. Tylko co z tego. Złota na ZIO raczej nie będzie, choć z drugiej strony Aliona Savczenko i jej przykład pokazują, że „nigdy nie mów nigdy”
Po Żeni obejrzałam Saszę Trusową i złapałam się za głowę. Nie wiem skąd u niej w PCS 8 i 9, przecież to dziewczę najpierw jeździ w kółko by poskakać, a potem biegnie, biegnie biegnie, wciąż po skoki i w sumie tyle, bo ani piruetów jakichś WOW nie ma, ani elementów łączących, nic, nawet dojrzałości w programie nie ma, a to przecież seniorka... Rąk używa częściej niż np. Ania, ale głównie nimi kręci. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie ujmuję jej talentu, ambicji, pracowitości etc, niemniej cud musiałby się stać bym ją i jej programy polubiła.
Po Saszy obejrzałam Yuzuru i kontrast jaki był pomiędzy tymi programami dosłownie bolał. Dobrze, że najpierw włączyłam filmik z Saszą, bo inaczej bym go pewnie wyłączyła w połowie. A program „Juzia”? Super. A, że był? Cóż, wszyscy piszemy, ze ulubione programy odpalamy co jakiś czas i oglądamy. I ilu to zawodników, zawodniczek i par, którzy top co rok jadą niemal to samo, w podobnych ciuchach, tylko podkład muzyczny zmieniają. ;-) A ja sobie ulubione programy oglądam na zwodach. Zresztą, u niego te powtórki nigdy nie są takie same, zmienia, dodaje, ujmuje. A i tak jest super, nie ma jednej pustej sekundy, do tego skoki bez większych usterek. Brawo i jeszcze raz brawo. Mnie zachwycił.
Po Yuzu obejrzałam Rikę i znów było mi smutno, ze tak fantastyczna łyżwiarka nie ma szans z niedojrzałymi jeszcze fasolkami. Faktycznie, gdyby nie było tego, ze młodym skocznym daje się PCS z kosmosu za skoki, to Rika spokojnie by je pokonywała. Ma wszystko. I choć jej tegoroczne programy nie powalają mnie tak jak te z ubiegłego roku, to Rika nadal jest doskonała w tym co robi. I tym bardziej smutno, że mogłaby stawać na rzęsach, a i tak na układy i inne sprawy nie poradzi.
Na koniec obejrzałam Piper i Paula oraz Nama i się humor mi nieco poprawił, bo chłopak jechał niesiony dopingiem i widac było, ze świetnie się bawi, a na koniec padł na lód szczęśliwy i wraz z nim szczęśliwa byłam ja. Może nie był to program wybitny, ale na pewno bardzo dobry.
A Piper i Paul byli super i bardzo, bardzo się cieszę, że wygrali i mają szansę na finał. Z roku na rok coraz bardziej ich lubię, nie wiem czy to obok Stepbukinów nie jest moja ulubiona para.


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
blue cat
Posty: 764
Rejestracja: 8 lat temu
Kontakt:

Re: Skate Canada

#66

Post autor: blue cat »

Ja powoli nadrabiam sobie Skate Canada i pewnie jestem w mniejszości, ale coraz bardziej lubię RD Madi i Zacha. Owszem, muzyka taka sobie, ale oni fajnie to sprzedają i odnajdują się w tym klimacie. Podoba mi się o wiele bardziej niż ich FD, po którym spodziewałam się więcej.
Jeżeli chodzi o Saszę, to już pisałam, że większe wrażenie robiła na mnie jako juniorka, a w tym sezonie postawiła głównie na skoki, niestety kosztem wrażenia artystycznego. Rozumiem, że konkurencja, że chce się wybić wśród Rosjanek, ale jej programy na tym tracą- a szkoda, bo mają potencjał, zwłaszcza dowolny. Sasza ze wszystkich trzech debiutantek Eteri w tym sezonie ma chyba w sobie najwięcej tzw. "życia" na lodzie- Ania i Alena jadą ładnie, ale takie to trochę zbyt eteryczne, delikatne, łatwo o ich programach zapomnieć. I też szkoda, bo np. short Ani ma taki trochę mroczny klimat (zresztą taki jest ten film- "Pachnidło") i myślę że łyżwiarka trochę dojrzalsza, taka jak np. Liza czy choćby Żenia zrobiłaby z tego użytek. A Sasza jest w stanie naprawdę odpalić petardę i to nie tylko ze względu na skoki, tylko ktoś musiałby się wziąć ostro za jej elementy pozaskokowe i wpoić, że na skokach się świat nie kończy, bo jak urośnie i skoki się jej posypią, to nie będzie dobrych elementów pozaskokowych, którymi mogłaby nadrabiać w trudnym okresie dojrzewania.
Na Żeni bym nie stawiała jeszcze kreski, na następnej olimpiadzie tegoroczne "fasolki" będą w najtrudniejszym wieku, który Żenia będzie już miała za sobą. Fakt, pewnie pojawią się nowe, ale nic nie jest przesądzone.
Yuzu- nie jestem jakąś jego super fanką, ale miło się go ogląda, nawet jak jedzie odgrzewane kotlety.


Awatar użytkownika
Haley452
Posty: 655
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

Skate Canada

#67

Post autor: Haley452 »

yenny pisze: 5 lat temu A program „Juzia”? Super. A, że był? Cóż, wszyscy piszemy, ze ulubione programy odpalamy co jakiś czas i oglądamy. I ilu to zawodników, zawodniczek i par, którzy top co rok jadą niemal to samo, w podobnych ciuchach, tylko podkład muzyczny zmieniają. ;-) A ja sobie ulubione programy oglądam na zwodach. Zresztą, u niego te powtórki nigdy nie są takie same, zmienia, dodaje, ujmuje. A i tak jest super, nie ma jednej pustej sekundy, do tego skoki bez większych usterek. Brawo i jeszcze raz brawo. Mnie zachwycił.
No nie wiem... niby prawda, ale... ja np. uwielbiałam Moulin Rouge Ashley Wagner, ale kiedy trzeci sezon jechała ten sam program to już miałam go dość. Poza tym w przypadku np. P/C wszyscy jak jeden mąż mówili w zeszłym roku, że wciąż jadą to samo, że niby pięknie, ale jednak niezapamiętywalnie. Dla mnie tak samo jest z Yuzuru. Ale do mnie jego styl nigdy nie trafiał, więc to pewnie też po części dlatego.

Ktoś napisał, że prima balerina by się nie powstydziła i trochę się zaśmiałam, bo w tym właśnie dla mnie (między innymi) tkwi problem. Facet ma być facetem, a nie prima baleriną ;) Nathan jest zdecydowanie bardziej facetem na lodzie, może dlatego do mnie trafia. W ogóle tęsknię za pokoleniem Joubert/Lambiel/Verner/Takahashi, to była taka fajna grupa męskich facetów, którzy jednak mieli swoją wrażliwość, ale każdy z nich był inny, miał własny styl, eh piękne czasy. Jeśli teraz ideałem łyżwiarza jest gość, którego można porównać do prima baleriny to chyba jednak nie moja bajka.

Może jestem staroświecka, wychowana właśnie na Yagudinie i dlatego tak uważam, wiem, że to brzmi trochę seksistowsko na dzisiejsze czasy, ale co poradzę. Jako nastolatka miałam fioła na punkcie przystojnych łyżwiarzy, więc trochę się nie dziwię młodym Japonkom, które tak ubóstwiają Yuzu, skoro on jest dla nich ideałem piękna takim jak dla mnie był Joubert, to poniekąd je rozumiem. Problem w tym, że nim się zachwycają wszyscy, nie tylko młode Japonki ;P


"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
bege

Skate Canada

#68

Post autor: bege »

Powiem tak: ja, babcia wnukom, też wolę oglądać ładnych łyżwiarzy (i łyżwiarki). Im na pewno jest łatwiej i to nie tylko na lodzie, ale ogólnie w życiu. Wracając do popularności Józia (jak go nazywacie) przychyliłabym się do zdania Kasi: to jest chyba japońska odmiana małyszomanii. Japończycy kochają ten sport i nareszcie mają zawodnika nie oszukujmy się, fenomenalnego. Biorąc pod uwagę długość kariery, ilość sukcesów i to takich sukcesów raczej niekontrowersyjnych jest chyba Nr 1 w historii męskiej jazdy figurowej. Jest spełnieniem marzeń Japończyków. A że wygląda przy tym i zachowuje się sympatycznie (słynne :go, Javie, go) to jeszcze zwiększa to uwielbienie. Dla jasności: ja go specjalnie nie lubię, nie moja bajka (z Japończyków zawsze najlepiej podobał mi się mi się Oda). Właśnie taka trochę primabalerina, delikatny, niemęski, chciałabym, żeby chociaż raz ubrał się normalnie, jak facet, mnie się te jego stroje tak niepodobają! Ale jest wielki i to mu trzeba przyznać. Ale Mao też była uwielbiana. Wiem , była cudowna , ale czy taka znowu urodziwa?


Esperanza
Posty: 81
Rejestracja: 6 lat temu
Kontakt:

Re: Skate Canada

#69

Post autor: Esperanza »

Tylko problem w tym, ze Małysz nie był piękny i nas to nie obchodzilo, a Kobayashi w zesżłym sezonie wygrał niemal wszystko a nikogo to prawie nie obchodzi w Japonii, a dziewczyny też nie latają na drugi koniec swiata i twittuja na jego temat.
Marin Honda nic nie osiągnęła w seniorach a reklam ma więcej w Japonii i zaproszen na show niż jej bardziej utytułowane kolezanki.. Dlaczego?
Problem w tym, że nim się zachwycają wszyscy, nie tylko młode Japonki ;P
Raczej nie, jak się spytasz przeciętnego Japończyka o Yuzuru Hanyu , nie będzie wiedzial o co chodzi. Sprawdziłam :)
Chyba, ze masz na myśli starsze kobiety w Japonii, bo szczerze mówiac , jak się patrzy na publikę , to jest więcej kobiet po 40 , 50 niż 20 letnich Azjatek.
Poza tym w przypadku np. P/C wszyscy jak jeden mąż mówili w zeszłym roku, że wciąż jadą to samo, że niby pięknie, ale jednak niezapamiętywalnie
Nie zauważyłam, zeby wszyscy jak jeden mąż mówili w zeszłym roku, ze wciaz jadą niezapamiętywalnie. <bezradny> Chyba, ze tutaj ;)


Awatar użytkownika
yenny
Posty: 2411
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Skate Canada

#70

Post autor: yenny »

Bo na popularnośc wpływa wiele czynników i nie ma jakichś odgórnych zasad które to zagwarantują. Trzeba miec to cos,trochę szczęścia, trafić w swój moment itd. Dzis skoczków narciarskich się być może nie wielbi w Jaonii, ale co było przed Nagano, gdy Japonia była w skokach potęgą? Nawt specjane tunele dla nich budowano, by pomóc im zdobyć zote medale. Japonia znalazla swojego idola, na szczęście chłopakowi w głowie się nie przewróciło.


Nie dyskutuj z debilem. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu - potem pokona doświadczeniem ;).
bege

Skate Canada

#71

Post autor: bege »

yenny podziwiam Cię za takt..


Awatar użytkownika
Haley452
Posty: 655
Rejestracja: 11 lat temu
Kontakt:

Skate Canada

#72

Post autor: Haley452 »

Esperanza pisze: 5 lat temu Nie zauważyłam, zeby wszyscy jak jeden mąż mówili w zeszłym roku, ze wciaz jadą niezapamiętywalnie. <bezradny> Chyba, ze tutaj ;)
Tak, chodziło mi o to forum. Były na ten temat dyskusje, w zasadzie ciągle trwają od dłuższego czasu, że są magiczni, cudowni itd. ale w kółko prezentują to samo i wszystkie ich programy zlewają się w jedno.


"Perfection is not just about control. It's also about letting go."
JustynaŻ
Posty: 55
Rejestracja: 5 lat temu
Kontakt:

Skate Canada

#73

Post autor: JustynaŻ »

Haley452 pisze: 5 lat temu
Ktoś napisał, że prima balerina by się nie powstydziła i trochę się zaśmiałam, bo w tym właśnie dla mnie (między innymi) tkwi problem. Facet ma być facetem, a nie prima baleriną ;) Nathan jest zdecydowanie bardziej facetem na lodzie, może dlatego do mnie trafia. W ogóle tęsknię za pokoleniem Joubert/Lambiel/Verner/Takahashi, to była taka fajna grupa męskich facetów, którzy jednak mieli swoją wrażliwość, ale każdy z nich był inny, miał własny styl, eh piękne czasy. Jeśli teraz ideałem łyżwiarza jest gość, którego można porównać do prima baleriny to chyba jednak nie moja bajka.

Może jestem staroświecka, wychowana właśnie na Yagudinie i dlatego tak uważam, wiem, że to brzmi trochę seksistowsko na dzisiejsze czasy, ale co poradzę. Jako nastolatka miałam fioła na punkcie przystojnych łyżwiarzy, więc trochę się nie dziwię młodym Japonkom, które tak ubóstwiają Yuzu, skoro on jest dla nich ideałem piękna takim jak dla mnie był Joubert, to poniekąd je rozumiem. Problem w tym, że nim się zachwycają wszyscy, nie tylko młode Japonki ;P
Hayley bardzo cię przepraszam, ale dla mnie komentarz "facet ma jeździć jak facet, a nie jak primabalerina" trąci skrajną homofobią. Może ja jestem dziwna, ale do mnie artyzm Jasona przemawia, uwielbiałam wycieczki do gejowskiego klubu z Adamem Ripponem kiedy jeździł Let Me Think About it. Jednocześnie za dzieciaka też jarałam się Joubertem. Dalej mi się zdarza żartować, że jeśli mówisz, że Brian ci się nie podobał, to raczej kłamiesz. Co do Hanyu. Ja tam się nie dziwię, że zachwyca nim się pół świata, bo dla mnie też można powiedzieć, że jest przystojny. W mangowym, azjatyckim typie, ale jest. Łapię się jednak czasem za głowę jak widzę w internecie zachowanie niektórych Fanyu. Dla mnie zachwycają się nim wszyscy, bo jest niesamowitym artystą.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

Re: Skate Canada

#74

Post autor: kasik8222 »

Bum na skoki był w Japonii te 20 late temu. Dziś Japonia ma łyżwiarzy i zwyciężczynię turniejów wielkoszlemowych w tenisie, więc skoki już tak nie grzeją, a Małyszomania to była wyjątkowo polska specyfika. Fenomen Adama nie polegał na tym, że był przystojny (bo nie był), ale na tym, że trafił w Polsce na czas strasznej posuchy w sporcie i gospodarce, był pierwszym zimowym sportowcem w tym kraju, który dominował tydzień w tydzień, a nie wygrał fuksem medal czy zawody pucharowe.


kasik8222
Posty: 2951
Rejestracja: 11 lat temu
Lokalizacja: Wrocław

Re: Skate Canada

#75

Post autor: kasik8222 »

Justyna, dlaczego zaraz "homofobia"? Rozmawiamy o stylu łyżwiarskim a la primabalerina, a nie o tym kto z kim śpi. Nie mylmy pojęć. I bardzo bym nie chciała, by znowu wywiązała się jakaś niepotrzebna sprzeczka.


ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Seria Grand Prix”